ewelinka1200 pisze: ↑21 sierpnia 2017, o 18:53
Tu cały czas chodzi o jednom rzecz....
O pogodzenie.się z tym...co może sie stać...
Nie mamy pewności w zadnej sprawie...
Ja sie boje chorob psychicznym Ty duchow...
Na dzien dzisiejszy ja jestem zdrowa a Ty nie jestes opentana...
Ale nie próbuj umyslu katowac...przyszloscią..
Bo ja za 10 lat moge miec schizofrenie..
A duchy? Hmmm.co cóż...nie wiem ja akurat nie wierze w takie rzeczy...ale olej to...jak cie ma opentac to trudno...nie mamy wplywu na to.co bedzie...
To jest tak samo...jakbys sie codziennie zamartwiala czy przypadkiem auto cie jutro nie rypnie?
Noi co ci da zamartwianie.sie i banie tego?
Jak ma rypnac to rypnie....
Patrz toooo co jest dzisiaj...
Bo inaczej nerwicy nie pokonasz...
Ja walcze kazdego dnia...i przekonuje wlasnom glowe do tego co Tobie piszę...
Jest ciężko...ale nie mozna sie bac tego co przed nami...booo nikt nie wie co bedzie...
Nie wiemy co bedzie za.godzine...a co dopiero w dlaekiej przyszłości...
Naucz sie zyc z minuty na minute potem z godziny na godzine...a potem z dnia na dzień...
Zawsze boimy sie tego co nieznane...
Ale jaka jest pewnosc ze te nieznane bedzie zle?
A moze tw nieznane okaze sie najlepsze co cie spotkalo...
Tym bardziej ze my w nerwicy boimy sie tego...
Czego na 99 procent nie dostaniemy...a ten 1 procent niszczy nam zycie...