U mnie na przykład teraz mam dosyć trudne sesje na psychoterapii. Poprzednia i najbliższa. Przed poprzednią miałam somatykę przez 2 dni. Puściło na pół godziny przed sesją. Jakoś ją przeżyłam i potem był spokój (o dziwo, bo wyobrażałam sobie to inaczej!) przez 5 dni. Dziś zaczyna się jazda, bo jutro mam sesję - chyba najtrudniejszą z dotychczasowych. No ale staram się ignorować objawy somatyczne, przeczekiwać je, to jest chyba jedyne rozwiązanie. U mnie jest tak, że objawy powodują lęk, czy nie dzieje mi się coś poważnego, jakaś choroba prawdziwa wywołana stresem i czy nie będę mieć operacji itp itd. Szkoda gadać.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
bialy_bez
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 10:43
Znam doskonale takie akcje organizmu. Wiem, że najlepiej jest się przełamać i wyjść z domu, załatwić co trzeba i wrócić, a tym samym udowodnić sobie, że nic się nie stało i zmniejszyć lęk. Ale to jest łatwe do powiedzenia, a w praktyce bywa trudne do zrealizowania.
U mnie na przykład teraz mam dosyć trudne sesje na psychoterapii. Poprzednia i najbliższa. Przed poprzednią miałam somatykę przez 2 dni. Puściło na pół godziny przed sesją. Jakoś ją przeżyłam i potem był spokój (o dziwo, bo wyobrażałam sobie to inaczej!) przez 5 dni. Dziś zaczyna się jazda, bo jutro mam sesję - chyba najtrudniejszą z dotychczasowych. No ale staram się ignorować objawy somatyczne, przeczekiwać je, to jest chyba jedyne rozwiązanie. U mnie jest tak, że objawy powodują lęk, czy nie dzieje mi się coś poważnego, jakaś choroba prawdziwa wywołana stresem i czy nie będę mieć operacji itp itd. Szkoda gadać.
Staram się opanowywać, tłumacząc sobie, że takie akcje już były wielokrotnie i nic mi się nie stało, więc na 99% i tym razem mi się nic nie stanie. A ten 1% że jednak może się coś stać, to nie jest wart przejmowania się, bo w ostateczności sobie poradzę przecież. No ale jest to naprawdę błędne koło.
U mnie na przykład teraz mam dosyć trudne sesje na psychoterapii. Poprzednia i najbliższa. Przed poprzednią miałam somatykę przez 2 dni. Puściło na pół godziny przed sesją. Jakoś ją przeżyłam i potem był spokój (o dziwo, bo wyobrażałam sobie to inaczej!) przez 5 dni. Dziś zaczyna się jazda, bo jutro mam sesję - chyba najtrudniejszą z dotychczasowych. No ale staram się ignorować objawy somatyczne, przeczekiwać je, to jest chyba jedyne rozwiązanie. U mnie jest tak, że objawy powodują lęk, czy nie dzieje mi się coś poważnego, jakaś choroba prawdziwa wywołana stresem i czy nie będę mieć operacji itp itd. Szkoda gadać.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Czym się tak stresujesz na terapii?bialy_bez pisze: ↑6 czerwca 2017, o 16:59Znam doskonale takie akcje organizmu. Wiem, że najlepiej jest się przełamać i wyjść z domu, załatwić co trzeba i wrócić, a tym samym udowodnić sobie, że nic się nie stało i zmniejszyć lęk. Ale to jest łatwe do powiedzenia, a w praktyce bywa trudne do zrealizowania.
U mnie na przykład teraz mam dosyć trudne sesje na psychoterapii. Poprzednia i najbliższa. Przed poprzednią miałam somatykę przez 2 dni. Puściło na pół godziny przed sesją. Jakoś ją przeżyłam i potem był spokój (o dziwo, bo wyobrażałam sobie to inaczej!) przez 5 dni. Dziś zaczyna się jazda, bo jutro mam sesję - chyba najtrudniejszą z dotychczasowych. No ale staram się ignorować objawy somatyczne, przeczekiwać je, to jest chyba jedyne rozwiązanie. U mnie jest tak, że objawy powodują lęk, czy nie dzieje mi się coś poważnego, jakaś choroba prawdziwa wywołana stresem i czy nie będę mieć operacji itp itd. Szkoda gadać.Staram się opanowywać, tłumacząc sobie, że takie akcje już były wielokrotnie i nic mi się nie stało, więc na 99% i tym razem mi się nic nie stanie. A ten 1% że jednak może się coś stać, to nie jest wart przejmowania się, bo w ostateczności sobie poradzę przecież. No ale jest to naprawdę błędne koło.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Chodzisz na jakąś terapię? Łykasz jakieś suplementy? Nie dodawaj sobie presji czasu Przem. Masz być swoim przyjacielem, a nie stać nad sobą z batem .
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
bialy_bez
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 10:43
Pisaliśmy listy do siebie. No i teraz mamy dostawać od grupy zadośćuczynienia. Ponieważ mam osobowość zależną, bardzo przejmuję się zdaniem innych. Boję się, że w zadośćuczynieniach nie usłyszę takich, jakie uważam, że są mi potrzebne. I że zinterpretuję to przeciwko sobie, wyciągnę nieprawdziwe wnioski, krzywdzące mnie, bo mam taką skłonność. Albo że odczytam jakieś zadośćuczynienie w taki sposób, że zamiast mi pomóc, odbiorę je jako kolejne zranienie. Wiem, że to mało prawdopodobne, by terapeutka dopuściła do tego. Wiem, że grupa też jest nastawiona na pomoc innym i że znają mnie i moją wrażliwość. Wiem też, że zawsze mogę zaprotestować, wyrazić, co czuję, w ostateczności wyjść itp. I to mnie uspokaja. Ale co jakiś czas lęk powraca. Boję się chyba najbardziej swojej reakcji podczas słuchania tych zadośćuczynień - standard: czy ze stresu nie zemdleję, nie umrę, nie wezmą mnie do szpitala itd. - już sobie to wkręcałam wiele razy na innych sesjach i na razie się to nie zdarzyło
. Boję się też chyba, że gdyby mnie coś psychicznie zabolało, nie zareaguję asertywnie, nie obronię się. Zdaję sobie sprawę, że to są takie lęki tworzone przez mój mózg i tyle. Niemniej odczuwane niekiedy realnie.
-
Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Hej.Kochani jak Wy sie dzis czujecie bo ja cos fatalnie.Piekny dzien a ja od rana ledwo dysze.Jestem po pracy juz ale w pracy jak i teraz mam uczucie scisnietego serca i ciezko mi oddychac
W gardle kolek po lewej str w piersi boli i dziubie i ten scisk serca okropny bo mam wrazenie jakby mnie mialo udusic.Robi mi sie goraco i ciezko lapac pwietrze jakbym byla nie wydolna.Plytko oddycham bo i zoladek mi boli
No i kreci mi sie w glowie i nie dobrze mi tez.
W gardle kolek po lewej str w piersi boli i dziubie i ten scisk serca okropny bo mam wrazenie jakby mnie mialo udusic.Robi mi sie goraco i ciezko lapac pwietrze jakbym byla nie wydolna.Plytko oddycham bo i zoladek mi boli
No i kreci mi sie w glowie i nie dobrze mi tez.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Kochana, najważniejsze, że masz świadomość, że to dzieje się wyłącznie na poziomie Twojej głowy. Terapia w założeniu ma Ci pomóc, postaraj się nie nastrajać negatywniebialy_bez pisze: ↑6 czerwca 2017, o 17:11Pisaliśmy listy do siebie. No i teraz mamy dostawać od grupy zadośćuczynienia. Ponieważ mam osobowość zależną, bardzo przejmuję się zdaniem innych. Boję się, że w zadośćuczynieniach nie usłyszę takich, jakie uważam, że są mi potrzebne. I że zinterpretuję to przeciwko sobie, wyciągnę nieprawdziwe wnioski, krzywdzące mnie, bo mam taką skłonność. Albo że odczytam jakieś zadośćuczynienie w taki sposób, że zamiast mi pomóc, odbiorę je jako kolejne zranienie. Wiem, że to mało prawdopodobne, by terapeutka dopuściła do tego. Wiem, że grupa też jest nastawiona na pomoc innym i że znają mnie i moją wrażliwość. Wiem też, że zawsze mogę zaprotestować, wyrazić, co czuję, w ostateczności wyjść itp. I to mnie uspokaja. Ale co jakiś czas lęk powraca. Boję się chyba najbardziej swojej reakcji podczas słuchania tych zadośćuczynień - standard: czy ze stresu nie zemdleję, nie umrę, nie wezmą mnie do szpitala itd. - już sobie to wkręcałam wiele razy na innych sesjach i na razie się to nie zdarzyło. Boję się też chyba, że gdyby mnie coś psychicznie zabolało, nie zareaguję asertywnie, nie obronię się. Zdaję sobie sprawę, że to są takie lęki tworzone przez mój mózg i tyle. Niemniej odczuwane niekiedy realnie.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
U mnie akurat deszczowo od rana, szaro i ponuroIwona29 pisze: ↑6 czerwca 2017, o 17:22Hej.Kochani jak Wy sie dzis czujecie bo ja cos fatalnie.Piekny dzien a ja od rana ledwo dysze.Jestem po pracy juz ale w pracy jak i teraz mam uczucie scisnietego serca i ciezko mi oddychac
W gardle kolek po lewej str w piersi boli i dziubie i ten scisk serca okropny bo mam wrazenie jakby mnie mialo udusic.Robi mi sie goraco i ciezko lapac pwietrze jakbym byla nie wydolna.Plytko oddycham bo i zoladek mi boli
No i kreci mi sie w glowie i nie dobrze mi tez.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
Przem
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 83
- Rejestracja: 24 listopada 2015, o 14:06
Terapia - nie Suple tak i ciagle mysli wpadaja wypadaja nie mam po prostu cierpliwosci i dlatego sie motam czy mam sie zabijac mentalnie ech wiem trza nie marudzic tylko dzialac i jak przyjdzie mysl to mowic ok to to zrobie lub racjonalizowac
Tylko takie wyjscie
Tylko takie wyjscie
-
Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
U nas na lubelszczyznie duszno ale zrywa sie wiatr bo cos idzie do nas to bede jak kura na jajach sie roila bo panicznie burzy sie boje.U nas susza juz ponad 2 tyg i moze byc ostrokatarzynka pisze: ↑6 czerwca 2017, o 17:27U mnie akurat deszczowo od rana, szaro i ponuroIwona29 pisze: ↑6 czerwca 2017, o 17:22Hej.Kochani jak Wy sie dzis czujecie bo ja cos fatalnie.Piekny dzien a ja od rana ledwo dysze.Jestem po pracy juz ale w pracy jak i teraz mam uczucie scisnietego serca i ciezko mi oddychac
W gardle kolek po lewej str w piersi boli i dziubie i ten scisk serca okropny bo mam wrazenie jakby mnie mialo udusic.Robi mi sie goraco i ciezko lapac pwietrze jakbym byla nie wydolna.Plytko oddycham bo i zoladek mi boli
No i kreci mi sie w glowie i nie dobrze mi tez.Dzień też mam kiepski, nerwicowo też mnie coś dziubie po lewej stronie, więc piąteczka Kochana
![]()
Dusze sie przez ten scisk przy sercu i zaraz mam dziubanie w plecach wiec mysli zwiazane z zawalem a sama jestem w domu
Te porypane mysli o tym ze cos mi sie dzieje mnie dobijaja.Zawroty tez nie mile
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
-
Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Upaly zle na mnie wplywaja.Somatyka mi rusza wtwdy i staram sie panikujac unikac szczerego slonca.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
