Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 151
- Rejestracja: 18 maja 2017, o 10:16
Pisze bo od wczoraj znowu myślę tylko o jednym... Wydaje mi się że jestem poważnie chory. Bole kosci, miesni, nocne poty, nocne dretwienie rak, bol nog, utrata wagi, zmeczenie, morfologia troche ponad normy. Oczywiscie google mowi, ze bialaczka jak w mordę strzelil... Już widzę siebie umierajacego i zostawiam moje dzieciatka i zone 
Najgorzej jest rano po przebudzeniu codziennie...

Najgorzej jest rano po przebudzeniu codziennie...
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Kajter, a wiesz, że wszystkie objawy, które wypisałeś to nie tylko somatyka białaczki, ale i nerwicy? Chłopaku, nie jesteś na nic chory, a jedynie zaburzenie lękowe Ci dokucza. Jedna myśl napędza koło, piszesz, że już widzisz jak zostawiasz rodzine. Staraj się to zracjonalizować 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Gość
Heimdall, wątpię, czy w ogóle to robię. Rok temu miałem nawrót po sześciu latach spokoju i postanowiłem rozpocząć psychoterapię. Teraz mnie dorwało po ośmiu miesiącach spokoju. To powoduje, że gdy przechodzi, zapominam o tym, a stresy kumulują się do następnego "wstrząsu".
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Przem, a czemu odstawiłeś paroksetynę? Lepiej się czułeś, czy nie pomagała Ci?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Chodzisz na terapię jakąś? Odpal materiały, czytaj, pisz z nami
Kryzysy się zdarzają, a potem wstajesz silniejszy i walczysz dalej 


jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 36
- Rejestracja: 31 marca 2017, o 10:13
Witam u mnie znowu kryzys. Miesiąc było już okej przyzwyczailem się do myśli samobójczych. Przestały mnie straszyć. Olewalem je śmieszyly mnie. Przychodziły ale nie powodowały leku. Myślałem że wychodzę na prostą... pojechałem nad morze że znajomymi wypiłem trochę piwek przez dwa dni. Wkoncu czułem się wolny od zaburzenia. Ale nic bardziej mylnego. Na kacu leki podniesione i przyszła dla odmiany myśl że zrobię coś swojej żonie i znowu dałem się złapać w pętle strachu;/ po takiej przerwie. I dziś kolejny już dziś bez nastroju. Melancholia brak sił motywacji i wolnoplynacy lek. Za 3 tyg lecę na wakacje do Grecji. Już się cieszyłem że się odpoczynek zrelaksuje a przy mnie żona wkoncu odpocznie od mojego zaburzenia
. A tu znowu obawy co jak bed3 chciał sobie coś zrobić tam
Czy mojej żonie. Ze nie będę się cieszył. Będę przygnębiony aż boję się tam lecieć. Już męczą mnie te kryzysy. Już byłem na dobrej drodze a tu znów przyszły obawy wątpliwości i lek. Pozdrowi3nia dla wszystkich w kryzysie...
. A tu znowu obawy co jak bed3 chciał sobie coś zrobić tam
Czy mojej żonie. Ze nie będę się cieszył. Będę przygnębiony aż boję się tam lecieć. Już męczą mnie te kryzysy. Już byłem na dobrej drodze a tu znów przyszły obawy wątpliwości i lek. Pozdrowi3nia dla wszystkich w kryzysie...
- Fitnesiara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 139
- Rejestracja: 7 maja 2017, o 01:10
narab9891 pisze: ↑6 czerwca 2017, o 11:07Witam u mnie znowu kryzys. Miesiąc było już okej przyzwyczailem się do myśli samobójczych. Przestały mnie straszyć. Olewalem je śmieszyly mnie. Przychodziły ale nie powodowały leku. Myślałem że wychodzę na prostą... pojechałem nad morze że znajomymi wypiłem trochę piwek przez dwa dni. Wkoncu czułem się wolny od zaburzenia. Ale nic bardziej mylnego. Na kacu leki podniesione i przyszła dla odmiany myśl że zrobię coś swojej żonie i znowu dałem się złapać w pętle strachu;/ po takiej przerwie. I dziś kolejny już dziś bez nastroju. Melancholia brak sił motywacji i wolnoplynacy lek. Za 3 tyg lecę na wakacje do Grecji. Już się cieszyłem że się odpoczynek zrelaksuje a przy mnie żona wkoncu odpocznie od mojego zaburzenia
. A tu znowu obawy co jak bed3 chciał sobie coś zrobić tam
Czy mojej żonie. Ze nie będę się cieszył. Będę przygnębiony aż boję się tam lecieć. Już męczą mnie te kryzysy. Już byłem na dobrej drodze a tu znów przyszły obawy wątpliwości i lek. Pozdrowi3nia dla wszystkich w kryzysie...
Mam dokladnie to samo tylko jak jade do hiszpani za tydzien i takie same mysli

Success in life means living by your values 

-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 281
- Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15
Świetny ostatni miesiąc, mało objawów, mało wkrętów no i oczywiście nie mogło to trwać za długo..
W sobotę cały dzień było mi słabo, przeleżałem w łózku, niedziela podobnie z lekką poprawą. Wczoraj już było dobrze, a dzisiaj myslalem że z powierzchni mnie zmiecie. Wracałem do domu i w pewnym momencie zrobiło mi się tak piekielnie słabo i takie dziwne uczucie przy oddychaniu, jakby powietrza nie bylo.
Niby wiem ze to przejdzie, ale... szczerze mam dość i przez to dochodzi lęk wychodzenia z domu.
W sobotę cały dzień było mi słabo, przeleżałem w łózku, niedziela podobnie z lekką poprawą. Wczoraj już było dobrze, a dzisiaj myslalem że z powierzchni mnie zmiecie. Wracałem do domu i w pewnym momencie zrobiło mi się tak piekielnie słabo i takie dziwne uczucie przy oddychaniu, jakby powietrza nie bylo.
Niby wiem ze to przejdzie, ale... szczerze mam dość i przez to dochodzi lęk wychodzenia z domu.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
ZaBner, przecież nie dasz się pokonać nerwicy i nie zakamuflujesz w domu
Ostatnim miesiącem właśnie pokazałeś jej kto tu rządzi. I sam sobie udowodniłeś, że można z tym walczyć i wygrać. Dlatego teraz jeśli trzeba to poleż, przyzwól sobie na gorszy czas. Jesteś już na tyle świadom mechanizmów, że sam wiesz, że to za kilka dni odpuści 


jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Przem, w mojej ocenie wiesz czego Ci najbardziej trzeba? Akceptacji i odpuszczenia. Ty sam sobie stwarzasz presję, co dodatkowo potęguje objawy. Ile się z tym zmagasz?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.