Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
NerwowaSzeregowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 177
Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58

4 czerwca 2017, o 22:10

Poki co jestem na etapie lęku 24h, strachu przed atakiem, objawami psychicznymi 24h i zastanawianiem sie po co sie budze. Boje sie ze to nie minie a zrobie cos glupiego
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

4 czerwca 2017, o 22:19

Musisz zacząć oddzielać myśl o realnej ochoty na zrobienie czegoś, myśl nie jest wyznacznikiem tego czego pragniemy, chcemy zrobić.. gdyby tak było 3/4 nerwicowców siedziało by w więzieniu za zabójstwa, gwałty i inne tego typu sprawy, lęk się utrzymuje i będzie utrzymywał bo jesteś w stanie zagrożenia zakręciłaś się aktualnie w spirali ktora sama się nakręca, lękiem wywołujesz obawy i objawy w tym obrazy mentalne np klasyki typu widok siebie szpitalu psychiatrycznym, popełnianie samobójstwa, morderstwa itd tym samym wkręcasz się w lęk i podchodzisz do tych myśli w stylu "jak moge mieć takie myśli, skoro tak mysle to ja na prawde tego chcę" - myśl płynie z aktualnego stanu emocjonalnego, nie można mieć szczęśliwych myśli będąc w depresji, ani spokojnych będąc w lęku.. umysł doszukuje się realnego zagrożenia, podsyła absurdalne i obrzydliwe myśli i działa jak najbrutalniej żeby Cię przerazić, kluczowym elementem wychodzenia z nerwicy jest zrozumienie tego skąd te myśli się pojawiają, i dlaczego właśnie takie a nie inne.. następnie zaryzykowanie, logiczne spojrzenie na okres swojego zaburzenia, swoich najgorszych dni i wyciągnie wniosków czy to co miało się spelnić się spełniło? czy ten najgorszy dzień który był dwa tygodnie temu w którym byliśmy na samym dnie spowodował jakąś naszą reakcje? Nie. I nie spowoduje bo gdybyś realnie chciała sobie coś zrobić/komuś/spełnić jakąś myśl nie wiązało by się to z odczuwaniem przerażenia, wątpliwościami i analizowaniem tego po kilka godzin. Budując akceptacje do nerwicy poprzez obserwacje wlasnych emocji spowoduje że obniżysz ich range a to spowoduje wycofywanie się nerwicy, depresji.. będziesz wiedziała że myśl to tylko myśl.. a za emocją nie trzeba podążać, takie świadome odburzenie pozwoli Ci nie tylko wyjść z nerwicy.. pozwoli już nigdy w nią nie wejść, i polepszy Twoje całe życie które zawsze jest nacechowane emocjami a z którymi będziesz wiedziała jak sobie radzić, jak do nich podchodzić. :friend:
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
NerwowaSzeregowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 177
Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58

4 czerwca 2017, o 22:29

Długa droga przede mną, wlasnie w tym momencie jestem w stanie oczekiwania ataku, stres i zla pogoda w dniu dzisiejszym mnie dobila, mowie sobie w głowie ze atak moze przyjść jak chce, ze juz znam te jazdy ale to nie działa bo ja sama wiem ze sie oszukuje bo sie go boje. I jeszcze raz naprawde dziękuję :friend:
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

4 czerwca 2017, o 22:30

Nie ma za co, śmiało pisz na pw jak coś :friend:
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
tymbark92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 346
Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40

5 czerwca 2017, o 00:05

lamberth pisze:
4 czerwca 2017, o 14:41
Zastosuj się do rady Kretu, podejmij terapię. Kostki do kibla może i się pienią ale nie są po to by śmierdziało a mój mocz śmierdzi.
Mój pewnie tez , nie wiem bo nie wąchałem. Natomiast widzę jakieś białe coś pływające na powierzchni i to mnie martwi.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

5 czerwca 2017, o 01:04

zrezygnowana pisze:
4 czerwca 2017, o 15:36
U mnie doszedł kolejny problem,jakiś czas miałam spokój,ale odkąd biorę antydepresanty przytylam 15 kg.Teraz mam tak,że jeżeli zjem np coś słodkiego (nie ma tego duzo)to mam wyrzuty sumienia i zmuszam się do wymiotow i to nie tylko po słodkim,ale też innych posiłkach.Metabolizm mam masakryczny,dużo rzeczy jeść nie mogę bo mam zespół jelita drazliwego,po posiłku jestem wzdeta,boli mnie brzuch itp.Chciałabym ćwiczyć,ale po nie wielkim nawet wysiłku serce trzepie jak szalone a oddech mam jakbym miała astme no i oczywiście zawroty głowy...Może coś poradzicie,ale sprawdzonego odnośnie metabolizmu,ćwiczeń itp.
Stop! Nigdy więcej nie rób tego! Ja jako nastolatka się zniszczyłam i doprowadziłamprawie do samobójstwa!
Po kilku miesiącach rzygania już w ogóle Ci siadzie metabolizm jeszcze bardziej i bardziej.! I bardziej i bardziej! A zobaczysz, jak żołądek boli. NIC CI NIE POMOŻE
CHCESZ MIEĆ WRZODY? MYŚL LOGICZNIE! OD ZDROWEJ DIETY I NA POCZĄTEK UMIARKOWANYCH ĆWICZEŃ NIC CI SIĘ NIE STANIE! Trzęsie? Trudno, przestanie. CHCESZ żyć zgodnie z lękami? Chyba nie, co?
Nie podkopuj sobie zdrowia! Dość już problemów dodatkowych!
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

5 czerwca 2017, o 01:07

tymbark92 pisze:
5 czerwca 2017, o 00:05
lamberth pisze:
4 czerwca 2017, o 14:41
Zastosuj się do rady Kretu, podejmij terapię. Kostki do kibla może i się pienią ale nie są po to by śmierdziało a mój mocz śmierdzi.
Mój pewnie tez , nie wiem bo nie wąchałem. Natomiast widzę jakieś białe coś pływające na powierzchni i to mnie martwi.
A to .... no wiecie ... to białe ... to nie .... ekhm ... no wiecie o co mi chodzi?
:ups
Tylko teraz się doszukujecie a ta ... była tam normalnie nieraz? :ups
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
tymbark92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 346
Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40

5 czerwca 2017, o 01:10

Raczej to nie to co masz na myśli bo kilka razy dziennie a każdym razem a wcześniej tego nie było :/
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

5 czerwca 2017, o 11:03

Chyba dopadł mnie kryzys; natręty, straszaki, obrazy dosłownie mnie bombardują. Strasznie to męczące. Wystarczyło trochę problemów w pracy i mój układ emocjonalny zareagował jakbym siedział w okopie, a na mnie nacierało wrogie wojsko :roll: . Niedawno było tak dobrze i myślałem, ze już jestem u progu odburzenia. w sumie to już pół roku świadomego odburzania, po 5 latach miotania się i braku wiedzy. Mam wolny dzień i zamiast się zrelaksować, to musze odbijać piłeczki,które rzuca mi nerwica grrrrr... Mam czasami wrażenie, że do odburzenia musieliby mnie wsadzić do jakiejś sterylnej kapsuły z dala od życia codziennego. Logicznie wiem, ze problemy są obecne w życiu każdego człowieka, natomiast mój stan emocjonalny z byle pierdoły robi apokalipse zombie :roll: ostatnie kilka dni
cała energia idzie na kontrowanie tej dosłownie kanonady lękowej i momentami ledwo widziałem na oczy, bo umysł dosłownie próbował mnie zalać lękiem. Do bani z tym :evil:
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

5 czerwca 2017, o 11:13

Heimdall pisze:
5 czerwca 2017, o 11:03
Chyba dopadł mnie kryzys; natręty, straszaki, obrazy dosłownie mnie bombardują. Strasznie to męczące. Wystarczyło trochę problemów w pracy i mój układ emocjonalny zareagował jakbym siedział w okopie, a na mnie nacierało wrogie wojsko :roll: . Niedawno było tak dobrze i myślałem, ze już jestem u progu odburzenia. w sumie to już pół roku świadomego odburzania, po 5 latach miotania się i braku wiedzy. Mam wolny dzień i zamiast się zrelaksować, to musze odbijać piłeczki,które rzuca mi nerwica grrrrr... Mam czasami wrażenie, że do odburzenia musieliby mnie wsadzić do jakiejś sterylnej kapsuły z dala od życia codziennego. Logicznie wiem, ze problemy są obecne w życiu każdego człowieka, natomiast mój stan emocjonalny z byle pierdoły robi apokalipse zombie :roll: ostatnie kilka dni
cała energia idzie na kontrowanie tej dosłownie kanonady lękowej i momentami ledwo widziałem na oczy, bo umysł dosłownie próbował mnie zalać lękiem. Do bani z tym :evil:
A niech Cię zalewa, po prostu mu na to pozwól! Nie blokuj tego, nie walcz. I wymyśl coś, co pozwoli Ci się choć minimalnie zrelaksować w tym trudnym dniu
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

5 czerwca 2017, o 11:27

Właśnie pozwalam żeby te myśli przelatywały bez analizowania ich, tylko, że musze to robić świadomie. Bez mojego świadomego działania, umysł nawykowo zaczyna się wplątywać w te myśli i reagować na nie. Po prostu dalej siedzi we mnie nawyk analizy lękowej. Jeśli chodzi o blokowanie i walkę, to robiłem to na początku odburzania, ale przestałem, bo wskoczyłem na wyższy poziom wiedzy o nerwicy :D Jest to bardzo nieefektywny sposób, dobry na rozgrzewkę przed odburzaniem :)
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

5 czerwca 2017, o 11:53

tymbark92 pisze:
5 czerwca 2017, o 01:10
Raczej to nie to co masz na myśli bo kilka razy dziennie a każdym razem a wcześniej tego nie było :/
Bo pewnie wcześniej nie zwracałeś na to uwagi.
No ale skoro masz wątpliwości, to takie badanie zrobisz w 1 dzień i spokój.
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

5 czerwca 2017, o 12:06

Heimdall pisze:
5 czerwca 2017, o 11:27
Właśnie pozwalam żeby te myśli przelatywały bez analizowania ich, tylko, że musze to robić świadomie. Bez mojego świadomego działania, umysł nawykowo zaczyna się wplątywać w te myśli i reagować na nie. Po prostu dalej siedzi we mnie nawyk analizy lękowej. Jeśli chodzi o blokowanie i walkę, to robiłem to na początku odburzania, ale przestałem, bo wskoczyłem na wyższy poziom wiedzy o nerwicy :D Jest to bardzo nieefektywny sposób, dobry na rozgrzewkę przed odburzaniem :)
Mądrze prawisz, nic dodać nic ująć :) Myślę że masz na tyle dużo wiedzy i świadomości, że wystarczy po prostu przeczekać ten kryzys. Gorsze dni zdarzają się nawet najlepszym :) A że umysł reaguje jeszcze adekwatnie do starych nawyków to normalne, naprawdę trzeba dużo czasu i pracy żeby zmienić nawykową ścieżkę impulsów nerwowych w mózgu. Trzymaj się ciepło, dużo siły życzę :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

5 czerwca 2017, o 12:23

Ajjj, gdybym trafił na to forum wcześniej,to byłbym już odważnym i odburzonym forumowiczem-a tak jestem tylko odważnym :D
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

5 czerwca 2017, o 12:25

Heimdall pisze:
5 czerwca 2017, o 12:23
Ajjj, gdybym trafił na to forum wcześniej,to byłbym już odważnym i odburzonym forumowiczem-a tak jestem tylko odważnym :D
A to już więcej, niż ma 50% osób na tym forum :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ODPOWIEDZ