Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 583
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

16 maja 2017, o 20:01

O losieee co za koszmar ostatnimy czasy...natrety natrety i natrety 24 /h aż się kuzwa przeprosiłam z asentra bo zaczynam mieć tego kurestwa dość.Od 6 lat jestem matka i zero radości z macierzyństwa,z powodu natręctw rodzi się we mnie agresja przede wszystkim słowna i odbija się to na wszystkich.Zresztą mezulek poprzez swoją chorobliwa zazdrość pomaga mi przytrzymywac ten syf jakim jest natrectwo,niby mnie rozumie,chce mnie wesprzec a dopierdala mi na każdym kroku...przede wszystkim jeżeli chodzi o seks.Ja W takim stanie emocjonalnym nie potrafię myśleć o seksie A on widzi tylko jedno wytlumaczenie"na pewno ktoś był,lub pisał czy cokolwiek innego" dodatkowo upokarza mnie w ten sposób bo ja robię wszystko,żeby było ok pomijajac zaburzenia,sprawdzam się jako gospodyni ale do prącia wiecznie jest coś do powiedzenia...przepraszam ale to tylko 1/4 tego co mi leży na sercu...
Awatar użytkownika
jestemjakajestem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 170
Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35

17 maja 2017, o 11:54

zrezygnowana znam z autopsji chorobliwą zazdrosc męza, powiem tylko tyle musisz nauczyc sie nie przejmowac sie jego pieprzeniem bo on widzi że to twój słaby punkt i stara sie w ten sposób cie kontrolwac, to On ma Problem nie ty. Ty potrzebujesz zrozumienia i pomocy z jego strony a nie wiecznych ataków. Jesli ci tego nie daje to poprostu na ciebie nie zasługuje, jesli ty zaczniesz wprowadzac zmiany on bedzie MUSIAŁ zmienic swoje podejsci, powiedz mu wprost że krzywdzi cie swoim zachowaniem a ty nie masz soebie nic do zarzucenia. Ja tak zrobiłam 7 miesiecy temu i jest o wielei lepiej, moja newriwca tez sie wzieła z tych chorych relacji w moim małzenstwie, ty nie krzywdzisz nikogo, nie wpedzaj sie w poczucie winy( przypuszczam ze tak jest bo tez to przerabiałam). Postaw sprawe jasno i nic na siłe, rób to na co masz ochotę. Ja po tym czasie ciesze sie ze mam na wikszosc fochów moje chłopa wyj....ne :pp powodzenia dasz rade, jakbys chciała popisac odezwij sie na priv naprawde rozumiem cie lepiej niż myslisz ^^
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 583
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

17 maja 2017, o 13:16

:friend: :friend:
jestemjakajestem pisze:
17 maja 2017, o 11:54
zrezygnowana znam z autopsji chorobliwą zazdrosc męza, powiem tylko tyle musisz nauczyc sie nie przejmowac sie jego pieprzeniem bo on widzi że to twój słaby punkt i stara sie w ten sposób cie kontrolwac, to On ma Problem nie ty. Ty potrzebujesz zrozumienia i pomocy z jego strony a nie wiecznych ataków. Jesli ci tego nie daje to poprostu na ciebie nie zasługuje, jesli ty zaczniesz wprowadzac zmiany on bedzie MUSIAŁ zmienic swoje podejsci, powiedz mu wprost że krzywdzi cie swoim zachowaniem a ty nie masz soebie nic do zarzucenia. Ja tak zrobiłam 7 miesiecy temu i jest o wielei lepiej, moja newriwca tez sie wzieła z tych chorych relacji w moim małzenstwie, ty nie krzywdzisz nikogo, nie wpedzaj sie w poczucie winy( przypuszczam ze tak jest bo tez to przerabiałam). Postaw sprawe jasno i nic na siłe, rób to na co masz ochotę. Ja po tym czasie ciesze sie ze mam na wikszosc fochów moje chłopa wyj....ne :pp powodzenia dasz rade, jakbys chciała popisac odezwij sie na priv naprawde rozumiem cie lepiej niż myslisz ^^
alicjac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21

17 maja 2017, o 14:36

Dziś miałam trudny dzień w pracy - wyjazd służbowy. Właśnie wróciłam i oczywiście masę myśli. Miałem wrażenie że to co najbardziej z myśli mnie straszy to się odezwalo.
Wróciłam, zyje☺
Na moją nerwicę złożyło się kilka rzeczy jednak najważniejsze to zamarwianie się o zdrowie Syna. Urodził się z wadą serca. Po roku dzziurki zarosly ale już byłam przeczulona i jak pewnego dnia stracił przytomność i zrobił się przezroczysty to nie muszę pisać co przeżyłam. Okazało się po wnikliwyvh badaniach ze zdrowy chłop tylko tak zareagował na przecięcie palca ( które było ciut przed odlotem)
I to niby koniec historii Ale od tego czasu lęk o jego zdrowie uaktywnia się przy każdym gilu. Pracuje nad tym ale jeszcze dlugga droga przede mną ......
Koziorożec
Gość

17 maja 2017, o 14:50

Słabo, słabo, słabo... nie mogę się zebrać w sobie, myśli natrętne, wolnopłynący lęk... Jutro wyjazd, może zmiana środowiska dobrze mi zrobi...
alicjac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21

17 maja 2017, o 15:12

Koziorożec głowa do góry. Wszystko mija, gorsze dni również. Ja jak sobie że nie wytrzymam bo tak jest źle to wtedy nic mi do głowy nie przychodzi bo i tak jutro będzie nowy dzień i nawet jak będzie beznadziejne samopoczucie to trzeba iść dalej bo to nasza droga. krok po kroku
Koziorożec
Gość

17 maja 2017, o 21:10

alicjac pisze:
17 maja 2017, o 15:12
Koziorożec głowa do góry. Wszystko mija, gorsze dni również. Ja jak sobie że nie wytrzymam bo tak jest źle to wtedy nic mi do głowy nie przychodzi bo i tak jutro będzie nowy dzień i nawet jak będzie beznadziejne samopoczucie to trzeba iść dalej bo to nasza droga. krok po kroku
Dziękuję za dobre słowo. Nawrót nerwicy i tak jest dużo łagodniejszy niż ten z sierpnia/września - zapewne dlatego, że przejrzałem pewne moje mechanizmy lękowe i lepiej sobie z nimi radzę. Niemniej w ciągu dnia napięcie narasta i koło piątej/szóstej osiąga nieprzyjemne maksimum. Wieczorami czuję się zwykle dużo lepiej...
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

17 maja 2017, o 22:32

fizycznie sie czuje niezle ale wciaz moje mysli czesto są czarne...brak mi ochoty na przyjemnosci. jak sprawic by uczucia i emocje powrocily...
Mistrz 2021 (L)
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

18 maja 2017, o 00:18

Kilka tygodni temu w słoneczną pogodę czułem się dobrze, miałem dobry humor itp. Od kilku dni zauważyłem że pogoda słoneczna, wyższe temperatury na dworze źle na mnie wpływają. Po kilku minutach na dworze w temp powyżej 20C zaczyna mnie ogarniać lęk, boli mnie głowa, robi mi się spięty kark, szyja, uczucie dreszczy na twarzy, głowie, uczucie ciepła na twarzy. Ciśnienie tętnicze w takich chwilach mam np 135X75 puls 75-80, czyli nie najgorsze. No i czuję się osłabiony. Wszystkie te objawy powodują wzrost lęku że zaraz zemdleje oraz nakręcanie się że to serce, układ krążenia. Staram się to rozchodzić, zająć myśli czymś innym ale jest ciężko. Nie wiem jak sobie z tym radzić by nie dopuścić do paniki, ucieczki do domu. Natomiast gdy wieczorem robi się chłodniej, objawy ustępują i jestem spokojniejszy. Też tak macie że wysokie temperatury źle na Was wpływają??? Ciężko mi się tego pozbyć, po 2-3 godzinach na dworze czuję się jak wrak, zmęczony.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
Koziorożec
Gość

18 maja 2017, o 00:49

daniels pisze:
18 maja 2017, o 00:18
Kilka tygodni temu w słoneczną pogodę czułem się dobrze, miałem dobry humor itp. Od kilku dni zauważyłem że pogoda słoneczna, wyższe temperatury na dworze źle na mnie wpływają. Po kilku minutach na dworze w temp powyżej 20C zaczyna mnie ogarniać lęk, boli mnie głowa, robi mi się spięty kark, szyja, uczucie dreszczy na twarzy, głowie, uczucie ciepła na twarzy. Ciśnienie tętnicze w takich chwilach mam np 135X75 puls 75-80, czyli nie najgorsze. No i czuję się osłabiony. Wszystkie te objawy powodują wzrost lęku że zaraz zemdleje oraz nakręcanie się że to serce, układ krążenia. Staram się to rozchodzić, zająć myśli czymś innym ale jest ciężko. Nie wiem jak sobie z tym radzić by nie dopuścić do paniki, ucieczki do domu. Natomiast gdy wieczorem robi się chłodniej, objawy ustępują i jestem spokojniejszy. Też tak macie że wysokie temperatury źle na Was wpływają??? Ciężko mi się tego pozbyć, po 2-3 godzinach na dworze czuję się jak wrak, zmęczony.
Niemal wszystkie moje "kryzysy" przypadają na porę letnią (długie, ciepłe dni)
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

18 maja 2017, o 01:05

KOZIOROŻEC, no widzisz a ja gorzej się czułem w dni deszczowe, szare. W słoneczne było ok. Teraz coś się zrobiło odwrotnie. Może to moja wina, może wewnętrznie bałem się jak to będzie w bardzo ciepłe dni a nerwica to wykorzystuje. Moje myśli jej paliwem. Co prawda w ostatnich 3-4 dniach wykonałem 2 zlecenia zawodowe u klienta po 3,5 miesięcznej przerwie zawodowej. Może za dużo emocji zawodowych plus znacząca zmiana pogody. Też chyba za bardzo chce szybkiego powrotu do normalności łudząc się że to już blisko.
Ostatnio zmieniony 18 maja 2017, o 01:14 przez daniels, łącznie zmieniany 1 raz.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
alicjac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21

18 maja 2017, o 01:11

U mnie po kilku miesiącach w miarę dobrych znowu masakra. Czuję jakbym pracę musiała zacząć od początku. Fakt wiem co się ze mną dzieje ale jak przychodzi noc to myśli szaleja
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

18 maja 2017, o 01:22

alicjac pisze:
18 maja 2017, o 01:11
U mnie po kilku miesiącach w miarę dobrych znowu masakra. Czuję jakbym pracę musiała zacząć od początku. Fakt wiem co się ze mną dzieje ale jak przychodzi noc to myśli szaleja
Nienawidzę takich kryzysów, gdy np przez 2-3 tygodnie czuję się dobrze, moja nadzieja na wyjście z zaburzenia jest coraz większa a tu jeb, kryzys który utrzymuje się kilka dni, walka ze sobą by nie skanować się, nie myśleć o tym.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
alicjac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21

18 maja 2017, o 06:16

Ja znowu mam noc do tyłu. Lęki ogromne. Już myślałam że wyszłam na prostą a tu masakra.
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

18 maja 2017, o 06:26

Umnie tez to samo rano jak sie budze to mam silne napiecie czasem lek i chore mysli które mnie mecza i wysysaja cala energie.Jestem zmeczona ciagle mysli ze jestem chora ze mam depreche ze pop samob czasem czuje lekbczasem nie mam strasznego dola bobbije sie ze zctego nigdy nie wyjde ze zostane sama opuszczona przez rodzine ze zycie niema sensu ale ja wiem ze chce zyc bobmam cudownego meza prace i pragne dzidziusia lecz nerwica tak miesza takie mysli nasyla zeclek i napiecie jest silniejsze i mieszam sie w tym wszystkim.Chyba dalej nie pojmuje co to akceptacja mam na kazda mysl gadac cos do sie bie?Czasem mam taki natlok mysli ze nie nadazam za nim i skupiam sie tylko na myslach:((Czasem mysle ze nigdy z tego nie wyjde ze niedam rady;(
ODPOWIEDZ