Hej mam pytanko
Wychodząc z zaburzenia powinno się działać tak i robić to jakby go nie było
Ja od kilku dni mam kryzys i np wczoraj poszedłem spać o wiele wcześniej niż zazwyczaj i nie byłem na 100 procent
Nie wpisałem nawet do apki tego co jadłem ( trener mi kazał wpisywać ) ale byłem w pracy i obowiązki wykonałem
Powinienem mieć do siebie pretensje ? Skoro nie dałem z siebie 100 procent to niedługo nie będę do pracy może chodził itp itd o różne inne czarne myśli mi się pojawiają......
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Być na 100
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 436
- Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30
Problem z Toba polega na tym, ze Ty cały czas siedzisz w swojej głowie. Patrzysz na myśli itp. Starałeś się kiedyś nauczyć olewać myśli? Pozwoliłeś im być? Te czepianie się wszystkiego to zmęczenie materiału poprostu. Owszem trzeba w zaburzeniu robić dużo i starać się być na 100%, ale nie zawsze się da. Bądź dla siebie wyrozumiały. Jakbyś w zaburzeniu robił wszystko na sto procent i czuł się na sto procent to nie miałbyś zaburzenia ; ) to normalne, ze w lepszych chwilach więcej się chce, ale chodzi o to, żeby nie usiąść z dupa i cały dzień myśleć i myśleć. A jakbyś jeszcze przy tym co musisz robić włączył jakiś dialog wewnętrzny bardziej bojowy to w ogóle miałbyś lepsze efekty 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1027
- Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45
Nawet jak pomyślałem o tym dialogu bojowym to już mam lęk - a co jeśli ja nie chce bojowego bo nie chce wyjść z nerwicy heh masakra co nam w głowieszpagat pisze: ↑13 kwietnia 2021, o 14:17Problem z Toba polega na tym, ze Ty cały czas siedzisz w swojej głowie. Patrzysz na myśli itp. Starałeś się kiedyś nauczyć olewać myśli? Pozwoliłeś im być? Te czepianie się wszystkiego to zmęczenie materiału poprostu. Owszem trzeba w zaburzeniu robić dużo i starać się być na 100%, ale nie zawsze się da. Bądź dla siebie wyrozumiały. Jakbyś w zaburzeniu robił wszystko na sto procent i czuł się na sto procent to nie miałbyś zaburzenia ; ) to normalne, ze w lepszych chwilach więcej się chce, ale chodzi o to, żeby nie usiąść z dupa i cały dzień myśleć i myśleć. A jakbyś jeszcze przy tym co musisz robić włączył jakiś dialog wewnętrzny bardziej bojowy to w ogóle miałbyś lepsze efekty![]()
Reap what you sow!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37
Ja mam podobnie, ostatnio mam kryzys i mam podobne odczucia, nie chce mi się nic, położyłbym się spać, jestem taki do dupy. Ale robię, czasem nawet nie na siłę, po prostu wstaję i robię. Jest ciężko, bo tak jak napisał szpagat, dalej to analizuję, ale tłumaczę sobie to tym, że kryzysy w odburzaniu są i jest to nieuniknione. Nie można się z nimi szarpać, odburzać się na siłę, bo to też generuje masę wątpliwości i wprowadza w analizę, co dla zlęknionego umysłu jest motorem napędowym. Po prostu przyzwalaj sobie na te kryzysy. To że czujesz się dzisiaj nie na siłach, to nic złego. Osoby, które nie mają nerwicy, też mają gorsze dni - nic im się nie chce, są śpiący, zamuleni itp. i robią sobie z tego wyrzuty? No nie sądzę, dlatego nie nakręcaj się, że jak dzisiaj nie dałeś z siebie wszystkiego, to już coś jest nie tak. Nie, wszystko jest ok, tylko pozwól sobie na gorsze samopoczucie.
Polecam Ci do odsłuchania te nagranie, powinno Ci to wiele wyjaśnić: https://www.emocjobranie.pl/nagranie-kryzys-wnerwicy/
Ja też jeszcze walczę i szarpię się z kryzysami, ale staram się zrozumieć, że nie warto, staram się przyjąć postawę przyjacielską wobec siebie, że okej - mam kryzys, nie muszę dzisiaj być pełen energii, mam prawo poczuć się gorzej i co najważniejsze, nie odburzać się na siłę, staram się być niereaktywny.
Pewnie jeszcze trochę mi to zajmie, ale też mam wtedy momenty zwątpienia, kto ich w kryzysach nie ma?
Głowa do góry i daj sobie trochę luzu, nie motaj się z tym i nie wywołuj na sobie presji, że każdego dnia masz być na 100%, bo nie będziesz.
Pozdrawiam!
Polecam Ci do odsłuchania te nagranie, powinno Ci to wiele wyjaśnić: https://www.emocjobranie.pl/nagranie-kryzys-wnerwicy/
Ja też jeszcze walczę i szarpię się z kryzysami, ale staram się zrozumieć, że nie warto, staram się przyjąć postawę przyjacielską wobec siebie, że okej - mam kryzys, nie muszę dzisiaj być pełen energii, mam prawo poczuć się gorzej i co najważniejsze, nie odburzać się na siłę, staram się być niereaktywny.
Pewnie jeszcze trochę mi to zajmie, ale też mam wtedy momenty zwątpienia, kto ich w kryzysach nie ma?
Głowa do góry i daj sobie trochę luzu, nie motaj się z tym i nie wywołuj na sobie presji, że każdego dnia masz być na 100%, bo nie będziesz.
Pozdrawiam!

- grzeslaw
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27
Według mnie ta słynna już akceptacjawhyisthat pisze: ↑13 kwietnia 2021, o 10:24Hej mam pytanko
Wychodząc z zaburzenia powinno się działać tak i robić to jakby go nie było
Ja od kilku dni mam kryzys i np wczoraj poszedłem spać o wiele wcześniej niż zazwyczaj i nie byłem na 100 procent
Nie wpisałem nawet do apki tego co jadłem ( trener mi kazał wpisywać ) ale byłem w pracy i obowiązki wykonałem
Powinienem mieć do siebie pretensje ? Skoro nie dałem z siebie 100 procent to niedługo nie będę do pracy może chodził itp itd o różne inne czarne myśli mi się pojawiają......
