Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

6 lutego 2016, o 12:45

Możesz się do usrania zastanawiac czy to nie pocżatek CZEGOŚ. Natomiast nic nie ma takich poczatków oprócz zaburzen emocjonalnych a to tego u ciebie to żaden poczatek tylko ciagle jedno i to samo.
Masz wrazenie ze to nie ty oddychasz, nic ci to nie mowi? Watpliwosci co do swijego ja, mysli, zachowania, brak odczuwania samego siebie, naprawde nic ci to nie mowi? Czemu nie chcesz sprobowac sam na podstawie wiedzy sie uspokoic i dzieki temu w koncu zaczac prace nad tym aby z tego wyjsc?
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

7 lutego 2016, o 16:38

Oczywiście że mi mówi, tylko ja ciągle tych porad wszystkich nie umiem do końca zastosować, nie potrafię sobie odpuścić tej ciągłej kontroli. Staram sje zajmowac czyms ciagle, czesto na sile byle o tym nie myslec. No i czesto na pare/paredziesiąt minut mi to mija, a potem sobie przypominam o tym i jazda od nowa, nie umiem przekonac sam siebie ze nic mi przeciez nie grozi, ale z tym oddechem jazdy miałem od poczatku nerwicy, bałem się właśnie uduszenia. Teraz gdy w dd czuje jakbym nieoddychał no to ciezko mi to tak poprostu zignorowac. Co do początku czegoś, stan dd, nerwica, połączone z deprechą nigdy nie będą niczym więcej? Jezeli nie to psychoatra zupelnie bledne informacje daje, bo mi mowi ze moj stsn to wykracza poza normlaną nerwice (poza nerwice ze stanami nierealności (tylko pare objawów jest wedlug niej nietypowych, ale mam nadzieje ze one wynikaja po prostu z innych objawow). Jestem przez to juz od prawie mieś nakręcony że coś rzeczywiście sie zacznie ze mną dziać. Moje objawy opisałem w encyklopedii objawów na 6 stronie, jest tam coś innego co wszyscy opisują? Ja już mam tski mętlik w głowie że masakra. Wy mówicie jedno, inni drugie, no nie wiem co mam o tym myślec
Awatar użytkownika
fleuri
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 15 sierpnia 2014, o 16:53

7 lutego 2016, o 18:43

Witajcie!
Niestety, znowu muszę Wam zawrócić głowę. Chciałabym spytać, czy to, co za chwilę opiszę, to typowo nerwicowa sprawa:
Jechałam tramwajem i wydawało mi się, że widzę kogoś znajomego w wagonie. Przyjrzałam się i to jednak był ktoś obcy, ale bardzo podobny do znajomej mi osoby. I nagle znikąd myśl: "Może podstawiono specjalnie tę osobę". A gdy wychodziłam z tramwaju, czułam na sobie wzrok ludzi i wskoczyła mi myśl, jakby nie moja, "zróbmy jej krzywdę". Kurczę, naprawdę mnie to przestraszyło. Czy to tylko nerwica, która usilnie próbuje się utrzymać na swojej pozycji, bo ja jestem w trakcie całego procesu ignorowania jej i prawie akceptowania, że to ona, a nie coś więcej?
Z góry dziękuję za odpowiedź!
Awatar użytkownika
Norberto
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14

9 lutego 2016, o 02:11

Faze Z tymi "znajomymi" to mam czesto. Taki paradoks bo jak patrze na bliskich to mysle se kurde kto to jest a jak wyskocze na miasto to obcy ludzie wygladaja tak jakbym ich znal i widzial juz. Co do uczucia, ze masz wzrok na sobie. Do takiego odczucia nie trzeba nawet nerwicy. Ja sam jak bylem mlody to zawsze jak bylem gdzies gdzie byli nieznajomi ludzie to czulem wzrok na sobie i kontrolowalem przez to kazdy moj gest, ruch, mimike. Teraz natomiast mam tak, ze moim konikiem sa kosmici tj. Moj filar ktory utrzymuje lek to strach przed urojeniem (schiza) - stad ci kosmici. I ZAWSZE jak sobie o "nich" przypomne to czuje sie obserwowany i rozkminiam "a moze patrza na mnie z nieba. Kurcze, ciekawe jak to jest miec poczucie bycia tylko z samym soba". Takze no, sama widzisz do czego ta nerwica jest zdolna. A co do tego "zrobmy im krzywde" to tez nerwica. Zobacz, ze na forum mnostwo osob skarzylo sie na takie mysli. Strzelam, ze sie naczytalas o schizie i o tym, ze schizofrenik slyszy glosy (ZAZNACZAM - SLYSZY!!!) ktore mowia mu zeby kogos skrzywdzil i stad teraz u ciebie takie fazki :D
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

9 lutego 2016, o 12:02

Norbi dobrze prawi! :D Polecam poczytać moje posty, by zobaczyć, na jakie pierdoły nerwica potrafi nakręcić człowieka xD Generalnie przez długi czas wszyscy ludzie na ulicy wydawali mi sie znajomi, albo kojarzyli mi sie z moimi znajomymi, też wkręcałam sobie że są podstawieni, że mnie śledzą, itp. Przeszło mi trochę kiedy psychiatra wyjaśnił mi, że to czysto nerwicowe i kiedy pewnego razu szłam przez miasto z koleżanką i dwa razy powiedziała do mnie "patrz, to ktoś tam", a potem okazało się, że się pomyliła, wtedy jakoś dotarło do mnie, że to nic nadzwyczajnego. Wzrok ludzi w srodkach komunikacji miejskiej czuje na sobie od zawsze i też potem jest mi jakoś nieswojo, ale wiem, ze masa ludzi bez nerwicy tak ma, chyba nie ma nic bardziej normalnego, co nerwicowcy uznawaliby za nienormalne :D Przede wszystkim przestań czytać! Generalnie z doświadczenia wiem, że im bardziej próbuje się ignorować nerwice tym bardziej jest ona kreatywna i przychodza nam do głowy różne gupoty, które znowu mają za zadanie nas straszyć i podtrzymywać lęk :) NO I GDYBYŚ MIAŁA SCHIZE TO NIE OPISYWAŁABYŚ TEGO W TAKI SPOSÓB, TYLKO PRZEKONYWAŁABYŚ NAS, ŻE LUDZIE Z TRAMWAJU WYSKOCZYLI NA CIEBIE Z MACZETAMI, CZY COŚ!!! XD
Awatar użytkownika
fleuri
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 15 sierpnia 2014, o 16:53

9 lutego 2016, o 18:58

Norberto, Rude, ogromne dzięki za odpowiedź!! :D

Norberto, doskonały strzał ;) Jak najbardziej naczytałam się o schizie, co prawda już spory czas temu, ale nerwica widząc, że zaczynam jej się stawiać, odkopuje WSZYSTKO w mojej pamięci. Kosmitów też przerabiałam, ale nigdy nie interesowałam się tym tematem i nerwica go porzuciła. Jako wielka fanka horrorów (filmów, seriali), nerwica może czerpać mnóstwo inspiracji i przeróżne cuda mi przychodzą do głowy. Ale jak obydwoje mówicie, to nie tylko ja tak mam, z tego co widzę na forum. Tylko zawsze wskakuje taka myśl, że "a może mój przypadek jest wyjątkowy, bezprecedensowy".

Rude, przyznam, że niejednokrotnie czekałam na odpowiedzi na Twoje posty, bo nasze myśli/obawy były tak podobne ;) Także w sumie chciałabym podziękować poniekąd za nie, mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe ;)

Mam takie postanowienie, że gdy zacznę czuć, że jestem na drodze do odburzenia, zacznę się udzielać na forum nie tylko jako osoba "pytająca", ale też jako ta "odpowiadająca". Gdyby nie Wy, ludziska z forum, to w życiu bym nie zrobiła takiego postępu, chciałabym koniecznie się jakoś odwdzięczyć. :)

Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję!! :D


Chciałabym jeszcze zwrócić się do kolegi "krypi" z postu nad moim: moja odpowiedź może zbytnio pomocna nie będzie, ale chciałabym powiedzieć, że czytałam Twój post w encyklopedii objawów i ogromna część z nich pokrywa się z moimi przebytymi lub towarzyszącymi mi nadal objawami. Według mnie masz na maksa rozkręconą derealizację i depersonalizację. Strach przed puszczeniem kontroli to normalka, sama teraz jestem w trakcie podejmowania ryzyka. Dwa kroki w przód, jeden w tył. Ale naprawdę zaczynam widzieć efekty! Jednym z powodów jest to, że mam mnóstwo rzeczy do zrobienia w ostatnim czasie i nie mam czasu na kombinowanie. Koniecznie zajmij sobie czas.
Odwołam się do słów Victora z jednego z nagrań: jeśli potrafimy zapomnieć o nerwicy, poczuć się przez chwilę lepiej, dzięki jakiemuś zajęciu/rozmowie itp., to znaczy, że to nerwica, a nie choroba psychiczna.
Trzymaj się!
Krzychu
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 11:38

11 lutego 2016, o 17:56

Ja mam teraz fazke na schizofrenie :) Fajny temat w sumi emialem pare pytan ale przeczytalem dzis pare ostatnich stron i w sumie odpowiedzi bylyby te same :)
Co ciekawe 4 lata temu tez mialem na to faze jak mialem depersonalizacje :) teraz z nerwica powrot obawy. Zabawne to jest ze to nawet mnie smieszy ale strach i tak jest :)
Awatar użytkownika
fleuri
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 15 sierpnia 2014, o 16:53

12 lutego 2016, o 01:05

Krzychu, doskonale Cię rozumiem! :) Też mi się czasami chce śmiać z pomysłowości nerwicy w tym temacie, ale jestem także po prostu zmęczona tym tematem, chyba dlatego lęk jest mniejszy, aniżeli na początku tych wkrętek. Ale jak mówisz, strach gdzieś tam w środku nadal urzęduje.
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

17 lutego 2016, o 15:30

krypi z tym oddychaniem mam dokładnie tak samo jak opisujesz :) a co do DD to powiem ci że kiedyś też pewna psychiatra mi powiedziała że panie za dużo objawów mi pan tu wymienia mi to pachnie psychozą oczywiscie wyszedłem od niej sam wiesz w jakim stanie :) czułem się jak bym był murzynem który własnie wszedł na zebranie ku klux klanu :D bez kwestii rasistowskich z mojej strony oczywiście :)
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

18 lutego 2016, o 00:36

Mam czasem tak, że wydaje mi sie, że slysze jakieś gadanie jakby za ściana (niewyraźne), chociaz wiem, że nikt nic nie gada, bo np. wszyscy śpią. I troche sie tego boje. Czy to nerwicowe, czy już psychotyczne? W ciągu dnia u mnie w domu w pokoju za ściana prawie cały czas ktoś nawija i może dlatego tak mam?
W dodatku po dłuższym okresie lepszego samopoczucia starczyło, że pojawiło się w moim życiu pare zmian (praca, jak i możliwość wyjazdu za granice i zamieszkania z chłopakiem) i od razu wraca lekka trzęsiawka i jazdy w stylu, że np. jak przez przypadek zobacze odbicie swojej twarzy w szybie w busie, to zanim do mnie dotrze, że to moje odbicie, to mam jazdy, że to omam, albo słyszę świszenie mojego zapchanego nosa w nocy i przez chwile panikuje "co to za dzwiek, slysze go czy nie słysze aaaaa" itp xD ;_;
Awatar użytkownika
fleuri
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 15 sierpnia 2014, o 16:53

18 lutego 2016, o 01:09

Rude, moja odpowiedź zbyt pomocna nie będzie raczej i wolałabym, żeby wypowiedział się ktoś jeszcze, ale powiem Ci, że mam wręcz IDENTYCZNE jazdy i wrażenia, typu właśnie: czy ktoś gada za ścianą, bo ludzie, którzy mieszkają obok mnie mają bardzo donośne głosy i często słychać ich dyskusje. No i to z odbiciem w szybie, czyli obawianie się nawet prozaicznych spraw - chleb powszedni.
Zauważ, że Ty do każdej takiej myśli dopisujesz jakieś bardziej racjonalne wyjaśnienie. Czujesz, pisząc, taką potrzebę dorzucenia prawdopodobnej przyczyny takich myśli/wrażeń, prawda? Po to, żeby nie zabrzmiało to dziwnie, że "słyszę głosy za ścianą", kropka? Poddajesz to wątpliwościom, czego nie robią osoby cierpiące na chorobę psychiczną - to stwierdzenie pojawiało się wielokrotnie na forum przy podobnych wpisach.
Nerwica, złośliwa cholera, wybiera też sobie odpowiednie momenty, żeby nam przyłożyć jeszcze mocniej - im więcej stresów w danym okresie, tym więcej "pożywki" dla niej.
Mam nadzieję, że podniesie Cię trochę na duchu moja odpowiedź i fakt, że sama z tymi objawami/obawami nie jesteś :) I zaświadczam Ci, że mi z podobnymi objawami i myślami, nigdy nie wystawiono innej diagnozy niż zaburzenia lękowe. Ale niestety ja również poddaję w wątpliwość tę diagnozę bojąc się, że to jednak coś gorszego może być. Ale i forum, i moje własne obserwacje i wyciągnięte wnioski wskazują na nerwicę, którą ewidentnie Ty też masz.
Trzymaj się ciepło!
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

18 lutego 2016, o 22:17

Dzięki za uspokajającą odpowiedź! ;3 Szczęście w nieszczęściu, że możemy się pocieszać nawzajem "ja też to mam, itp" xD Mi też innej diagnozy niż nerwica nie wystawiono, ale oczywiście za każdym razem wkręcam sobie, że lekarz się pomylił, że jestem jakimś szczególnym przypadkiem czy coś, ech.
No masz rację, zawsze jak mam swoje "schizy" to szukam jakiegoś wytłumaczenia, wszystko racjonalizuję, wątpię i rozkminiam (w ogóle stanowczo za dużo rozkminiam ;d). Dostałam nową pracę i uświadomiłam sobie, że mam strasznie męczącą potrzebę sprawdzania po kilka razy czy wszystko zrobiłam dobrze. Naprawdę, jeśli w moim życiu zachodzą jakiekolwiek zmiany, to od razu nerwica atakuje, poddając wszystko wątpliwościom i podsuwając mi zagrożenia. Staram się to olewać, ale wkurza i tak
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

20 lutego 2016, o 06:50

Czy poczucie takiej ułomności to norma w dd? Wydaje ni sie ze wszystko jest niemozliwe wrecz stradzne jakbym stracil cala logike co do siebie i wszystkiego co mnje otacza, tak jakbym wczoraj sie pojawil na swiecie i uczyl sie go calego od nowa. Nie docieraja do mnie najprostrze sprawy, ze np jemy oddychamy, smiejemy sie rozmawiamy mamy zainteresowania, uczmy sie, laczymy sie w pary, jestesmy ludzmi - tak jakbym teo juz nie rozumal albo patrzyl na to wszysko zupelnie z innej perspektywy, czuje sie też taki przez to głupi strasznie no wręcz ułomny że pdstawowe rzeczy mnie dziwią nie docierają do mnie a czasem przerażają. Ostatnio rozkminiam jak to wgl mozliwe ze ludzie chorzy na schizofrenie moga miec jakies omamy. Jak tylko o tym zaczynam myslec to czuje jakbym mial jakies przeciazenie w mozgu jakbym jakies mega trudne zadania rozwiazywal i za cholere nie wiedzial jak je rozwiazac, no czuje jakbym stracil logike do wszystkiego, nic nie jest dla mnie proste i oczywiste. Niby to wygląda na typowe dd, ale take uczucia zaczely sie niedawno jak zaczalem brac leki (neuroleptyki). Dzięki za odpowiedzi z góry :D
Awatar użytkownika
Norberto
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14

20 lutego 2016, o 10:18

Ja w sumie i bez neuroleptykow mam identycznie takze luz :DD
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

20 lutego 2016, o 17:43

Ale czy to moze byc takie zupelne nie pojmowanie? Takie no... za cholere. Wiem ze takie nie pijmowanie moze byc apropo otoczenia, w ktoryms nagraniu o tym bylo, ale czy nie pojmowane własnych funkcji zyciowych tez jest normalne? Gdy tylko o tym mysle to tak jakbym od 10 godzin matme liczyl i ne mogl nic imyslem ogarnac, jakby bokada byla miedzy mna a pojeciem czegos. Jak sie oderwe jakims cudem tocjest ok, ale zaraz sooe przypomne i znowu to uczucie zupelnego niezrozumienia
ODPOWIEDZ