Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Stan depresyjny

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

23 października 2016, o 18:23

Kretu pisze:... poznałem wiele osób." To był dla Ciebie nienaturalny stan? dziwnie się czułeś przez ten okres, zrobiłeś wtedy coś głupiego? :)
Nie skąd to pytanie?

Nie napisałem że wszyscy, tylko że sporo osób wyjechało, niby mam jeszcze sporo znajomych, którzy nigdzie nie pojechali, ale większość z nich mieszka w mniejszych miastach i wsiach na okolo mojego miasta i ciezko sie z nimi spotkac, bo daleko, transport itd.
A akurat teraz tak się złożyło, że wiele z nich nie miało teraz czasu, bo juz byli poumawiani, albo byli zajeci, albo im sie nie chcialo i czulem/czuje sie osamotniony. Jeszcze sie pocieszam przegladajac np snapchat i ogladajac jak wszyscy dookola dobrze sie bawia. To mnie mocno zdolowalo.
Nie potrafie tez przestac myslec o tej dziewczynie, (nie bylismy razem), z którą dlugo się spotykalem. Nie potrafie o tym zapomniec, wspominam sobie jak fajnie bylo, kiefy przy mnie byla. Tak wlasciwie, to ja wpadlem jej w oko pierwszy. Zaczelismy sie spotykac i na poczatku powiedziala, ze woli najpierw lepiej sie poznac, zolwie tepo itd, po 1,5 mies bardziej sie do siebie zblizylismy, wszystko bylo na dobrej drodze. Ale po ok 2 tyg. stwierdziła że to nie to i nie widzi nas razem i że już od 1,5 tyg. tak myślała. Przez ten czas narobiła mi sporej nadzieji, ze cos z tego bedzie i nagle to przerwala nie wyjasniajac o co chodzi, bez zadnego uprzedzenia, jeszcze kilka dni wczesniej wszystko bylo ok. Myślałem, że już się z tym pogodziłem, ale nie, dalej jak o tym pomysle, to chce mi sie plakac i nie rozumiem czemu tak sie stalo.
Mam dosc tego wszystkiego.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

23 października 2016, o 18:35

Czyli po prostu wrażliwy z Ciebie człowiek, jak w sumie my wszyscy. Kolego informatyk, musisz wziąć się w "garść" słowo nienawidzone przez zaburzonych czy w depresji. Ale w Twoim przypadku pasuje idealnie, jesteś młody.. w swoim życiu poznasz jeszcze wiele dziewczyn, zapisz się na jakiś sport, może siłownia, sporty walki? nabierzesz pewności siebie, a może złapiesz bakcyla do jakiegoś boksu czy jiu-jitsu ? A co do dziewczyny, przejdzie z czasem, może byłeś dla niej zbyt dobry? kobiety takich (młode) nie lubią. Kobieta to taka piękna istota która kieruje się głównie emocjami w wyborze partnera, dużo emocji = atrakcyjny, nudziarz = zero emocji = kicha. Zabierz się za jakiś sport, może z kumplami tymi co zostali? zróbcie jakąś własną siłownie, cokolwiek.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
Paradais
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 27 września 2012, o 13:03

23 października 2016, o 19:00

Emocje zwiazane z kobieta Ci po czasie opadna. Ale przede wszystkim nie szukaj w sobie winy tego ze sie rozstaliscie, bo wtedy to nasila poczucie odrzucenia i trudniej wrocic na normalne tory.
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

23 października 2016, o 19:16

Chce znaleźć przyczynę, bo mam wrażenie, że wtedy będę wiedział czego w przyszłości nie robić.
Jak nie potrafię w kimś wywołać emocji, bo tak już mam (chyba faktycznie jestem nudziarzem), to mam to zmienić, da się to zmienić, u każdej dziewczyny co innego wywołuje emocje? Sam już nie wiem.
Nawet teraz próbuje wyciągnąć kolegę z domu, ale nie chce mu się wyjść. Mam wrażenie, że wszyscy dookoła mają mnie w dupie, rodzice też, do dupy jest ogólnie.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

23 października 2016, o 19:17

Nie zmieniaj siebie, znajdz dziewczyne której się spodobasz. Czyli Kobiete, dorosłą, dojrzałą.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
kucyki46
Gość

23 października 2016, o 20:00

Seba, w porzadku, to jest twoja opinia.
Może pomyślałem teraz, że zajrzałeś w wątek, bo utożsamiasz się z tematem, ale ponieważ ja nie dlatego napisałem i mogę widziec też szklankę do polowy pełną to wyobrażam sobie potencjalną sytuację kiedy poprzez zaburzenie również możesz się porozumieć. Tylko realne życie. I wtedy np - i - daje + :) Ok.
Jest tu troche mlodych użytkowniczek. Tzn mam na mysli staż na forum wiec powiem ze moze jedyne co pije to walerianę w kropelkach :)
ZI - Kretu wyczerpal temat. Żadna twoja wina, nieszczescia chodzą po ludziach a tym razem pecha miales Ty.
Na stany depresyjne i melodramaty;) http://m.filmweb.pl/film/Pechowiec-1981-31437
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

24 października 2016, o 00:09

jest cos takiego jak pech?
Mistrz 2021 (L)
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

26 października 2016, o 17:35

sebastian86 pisze:jest cos takiego jak pech?
Nie, to tylko zbieg okoliczności.

Mimo tego, że minął miesiąc, od kiedy przestaliśmy się spotykać, dalej siedzi mi to w głowie i mnie to uwiera, nie potrafię zapomnieć. Mimo tego, że mam mnóstwo zajęć, to przy każdej okazji o niej myślę. Mam takie głupie wrażenie, że drugiej tak fajnej dziewczyny w swoim życiu nie spotkam i cały czas o tym myślę, że mogłem wszystko zrobić inaczej i może by się tak nie stało. Mam wrażenie, że jest gorzej niż było tydz. / 2tyg. temu :(

-- 26 października 2016, o 16:35 --
Mam tego już dość, nie mam na nic chęci przez to wszystko. Chce mi się tylko płakać.
Zawsze miałem problem z niską samooceną, i dalej nie potrafię sobie z tym poradzić. Myślałem, że już jest ok, ale było tak tylko przez czas wakacji, kiedy czułem, że dla kogoś coś znaczę, że komuś jestem potrzebny. Nie potrafię sam w to uwierzyć, dopóki ktoś mi tego nie powie, albo nie odbiorę z czyjejś strony sygnału, że tak jest. Nie wiem jak mam to zmienić.
Mam paru znajomych (kompletni idioci), którzy w ogóle się takimi rzeczami nie przejmują, mają dosłownie wszystko gdzieś i są szczęśliwi z tego co mają, a nawet jak nie mają to i tak się cieszą. Niby fajnie, ale w sumie nie chciałbym tak żyć, a znowu tak jak jest teraz, też jest źle. Już nie wiem co mam robić :cry:.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

26 października 2016, o 19:14

i ja zawsze potrzebowalem aprobaty kobiety zeby sie rozkrecic na maxa
Mistrz 2021 (L)
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

28 października 2016, o 00:26

Ja już nawet nie mówię o kobietach, tylko o całym życiu. Np. teraz z braku w sumie jakiekolwiek aprobaty mam wrażenie, że nikogo nie obchodzę, że wszyscy mają mnie gdzieś i nikt poza psychoterapeutą mnie nie rozumie. Cokolwiek bym nie zrobił, bardzo szybko się zniechęcam, bo nie wiem, czy robię to dobrze, bo nie mam potwierdzenia. Mam też takie wrażenie (nie wiem czy o tym pisałem), że teraz wszyscy wspólni znajomi z tą dziewczyną będą patrzeć na mnie jakoś tak z góry, nie wiem czemu, ale mam takie wrażenie. To jest strasznie dołujące, jakby wszyscy się odwrócili. Nie wiem jak będzie, bo praktycznie wszyscy z nich mieszkają teraz gdzie indziej, na czas studiów, ale kiedyś w końcu się z nimi spotkam. Już nie wiem co robić, nie potrafię się pozbierać.

-- 27 października 2016, o 23:25 --
To forum wymiera, czy co jest?

Dzisiaj byłem u psychoterapeutki i chyba udało jej się w jakiś sposób uświadomić mi, że to nie koniecznie musiało być z mojej przyczyny i żebym nie brał całej winy na siebie. Powoli jakoś to do mnie dociera i chyba jest lepiej.

Mam chęć zrobienia czegoś na możliwie dużą skalę, nie wiem z czym może się to wiązać, ale strasznie spodobała mi się scena z "The social network", kiedy dziewczyna pyta się gościa czym się zajmuje i okazuje się, że jest twórcą napstera i jest takie wow. Fajnie byłoby być podziwianym za takie coś, tylko zastanawiam się czy takie myślenie nie jest związane z jakimś kompleksem, albo czymś takim. Szczerze to nie bardzo chce się tego pozbywać, bo daje mi to jakiś napęd do nauki i pracy, ale wydaje mi się, że to może mieć jakiś związek z podświadomością. Ma ktoś jakąś teorię na to?
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

28 października 2016, o 01:20

zaburzonyinformatyk pisze:Ja już nawet nie mówię o kobietach, tylko o całym życiu. Np. teraz z braku w sumie jakiekolwiek aprobaty mam wrażenie, że nikogo nie obchodzę
Jak znajdziesz akceptacje i aprobatę w sobie to nie będziesz jej oczekiwał od innych.
I wtedy poczujesz się szczęśliwy i niezależny właśnie...od aprobaty innych;)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

28 października 2016, o 19:11

Jak jej szukać? Co najmniej od pół roku szukam i znaleźć nie mogę.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

28 października 2016, o 20:22

Zacznij w siebie wierzyć nie w innych, Twój los jest zależny tylko od Ciebie nie od Twoich znajomych, rodziców, przyjaciół, oni za Ciebie życia nie przeżyją, nie sprawią że będziesz czuł się szczęśliwy nie będąc tak na prawdę w pełni zadowolony z samego siebie. Zacznij robić to co lubisz lub to co zawsze chciałeś robić, ustal sobie jakiś życiowy cel i do niego dąż. Twój smutek i przeżywanie nic nie zmienia, co to daje? wypłaczesz się, chodzisz smutny czy coś w ten sposób zyskujesz? czujesz się lepiej? może tylko na chwile później znowu wszystko wraca. Nie ma sensu się zamartwiać i ciągle żyć smutkiem, postaw sobie za cel własne dobro, własne samopoczucie i własne życie, rusz do przodu. To nie prawda że nikogo nie obchodzisz, to tylko iluzja, twoje chemiczne zawirowania w głowie.. Ty masz sam się czuć dobrze że sobą i nie ważne nawet czy kogoś obchodzisz czy nie.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

28 października 2016, o 22:45

Dzisiaj miałem gorszy dzień, wrócił mi jeden objaw od tego zamartwiania się, aż spanikowałem. Teraz jak już trochę ochłonąłem, to sobie przypomniałem, że miałem to też na samym początku, uczucie gula w gardle, ale nie przejąłem się tym wtedy, bo było tyle innych objawów, że jakoś to samo przeleciało. Niestety dzisiaj, kiedy byłem w szkole, to tak mnie to zaczęło denerwować, że zacząłem się zastanawiać, czy to nie od papierosów, czy nie dostałem raka. Hipochondria się włączyła i zacząłem szukać w internecie, a tu rak, rak, nowotwór. Spanikowałem, zacząłem się coraz bardziej przejmować, stres napędza objaw, objaw stres i zaraz po szkole pojechałem do laryngologa. Laryngolog nic nie widzi, wszystko ok. i dopiero potem na spokojnie siadłem i przypomniałem sobie, że było już coś takiego i to nic groźnego, dla pewności pytałem jeszcze na czacie. Nieźle mnie przyniszczyła ta sytuacja. Teraz mam wrażenie, że się cofam w tym wszystkim co do tej pory osiągnąłem, że to wszystko wraca do początku. Chwilę wcześniej miałem coś zrobić i w momencie zachciało mi się z tego wszystkiego płakać. Mam nadzieję, że szybko przez to przebrnę i pójdę dalej, ale obawy i tak są, a to mi nie pomaga :(.

@Kretu
Ja tak naprawdę w życiu nie robię nic innego, a tylko to co lubię. Chciałem kręcić teledyski, kupiłem lustrzankę i to robiłem, chciałem jeździć na nartach, nauczyłem się, chciałem ułożyć kostkę rubika, ułożyłem. Od małych rzeczy aż po te najwięcej dla mnie znaczące. Od zawsze chciałem być freelancerem i stać się niezależny. Mam wrażenie, że w tworzeniu stron internetowych jestem całkiem niezły (uczę się tego od podstawówki), ale perfekcjonizm i nie przyzwalanie sobie na błędy nie daje mi z siebie w pełni zadowolenia, dlatego lubię, gdy ktoś mi potwierdzi, że robię to dobrze. Próbuję do tego dążyć, ale nie jest łatwo, a teraz przez te wszystkie zdarzenia jest jeszcze gorzej. W sumie jeśli chodzi o technikę, informatykę i elektronikę, to jest jedyny obszar, w którym wiem, że jestem dobry i czuję się w miarę pewnie, ale i tak mimo wszystko świadomość, że są lepsi i że mogę robić coś źle, sprawia, że nie jestem z siebie zadowolony. Ale jeśli chodzi o inne obszary życia, to jest dramat. Udało mi się to przez wakacje w sporym stopniu naprawić, ale boje się, że przez ostatni miesiąc mocno się cofnąłem. To powoduje u mnie przygnębienie i ten cały stan depresyjny. Nie chcę go i próbuję się od niego uwolnić i czasami wydaje się być ok, ale za chwile przypominam sobie, że nic nie jest ok.

Fajnie byłoby pozbyć się tego perfekcjonizmu i zacząć akceptować swoje błędy, myślę, że w sporym stopniu pomogłoby mi to, ale nie wiem jak się za to zabrać.
Pod koniec pisania tego posta uświadomiłem sobie, że się wciągnąłem i objaw mi aż tak nie dokuczał przez chwilę :)

-- 28 października 2016, o 21:45 --
P.S. I pewnie gdybym chciał pójść do muzeum lotnictwa, to poszedłbym do muzeum lotnictwa *#$%$ ##&$ mać ;) , ale pewnie nie sprawi to, że będę z siebie zadowolony. Nie wiem jak się mam za to zabrać.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

28 października 2016, o 23:01

Nie jesteś aż tak mocno zaburzony jak myślałem, masz w sobie iskre :) często masz takie przewlekłe stany "doły" ?
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
ODPOWIEDZ