Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

15 października 2014, o 20:12

Ja mam problem, ale nad ranem się budzę i nie mogę zasnąć. Ja mam teraz słabszy tydzień, a wydawało mi się, że lecę do przodu, a tu dupa. Wkurzam się, bo widzę momenty w których następuje moje wkręcanie się- boję się, że będzie źle no i jak może być? Chyba trochę zaniedbałam dialogi, a moja podświadomość to twarda sztuka :) Nie radzę sobie z akceptacją :(
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

15 października 2014, o 20:31

Bezsenność mija. Pamiętam kiedyś w nerwicy miałam taki okres, że nie mogłam zasnąć do 5-6 rano. Byłam wykończona, leżałam w łóżku i byłam tak zmaltretowana nerwicą i deprechą, że nie byłam w stanie zapaść w sen. Co gorsza, wkręciłam sobie w pewnym momencie, że może już nigdy nie zasnę, że się zepsułam... Teraz wiem, że bezsennośc to tylko kolejny uciążliwy objaw zaburzenia i normuje się, gdy zaczynają się normować i inne objawy. Najważniejsze, to nie martwić się, że tak już zostanie, jak nie można spać, to zająć się czymś, nie obwiniać się i nie wkurzac, bo to nie ma sensu. Łagodnością w stosunku do samego siebie można więcej zdziałać niż wkurzaniem sie, bo wtedy tworzy się większy opór- i tu też wlaśnie kwestia tej akceptacji, im bardziej staramy się z akceptacji zrobić perfekcyjne osiągniecie tym gorzej. Zaczyna się odwrotne działanie - zamiast odpuścić, czyli zaakceptować, pogodzić się że na razie jest jak jest, ale będzie lepiej później, zaczyna się przekonywanie siebie, że trzeba pokochać to czego się nie chce odczuwać, albo "samobiczowanie", że jeszcze się nie udało odpuścić.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

15 października 2014, o 20:47

Dzięki Ciasteczko- ja tak dużo już rozumiem, że to nawyk itd., ale wkurza mnie myśl, że nie dam rady, że czemuś nie podołam, choć nigdy tak się nie stało.
Raz wydaje mi się, że to takie głupie bać się o to, jak będę się czuła i za chwilę bum! i pojawa się myśl-źle. Wiem, że słabsze dni się zdarzają, ale strasznie to wkurzające :)
Awatar użytkownika
agaa
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 177
Rejestracja: 17 sierpnia 2014, o 15:13

15 października 2014, o 20:54

ja kiedyś miałam problem ze spaniem, ale łącznie tych nocy nie było aż tak dużo, to od nadmiaru myślenia, zauważyłam że u mnie tak było, kiedyś przeczytałam sobie o dobrym sposobie, związanym z reszt z kwestia SKUPIANIA SIĘ :P (z czym wszyscy mamy problem), zamiast na myśleniu skupić się na oddechu, wdechu i wydechu, to taka technika medytacji ale często mi pomagała, nie wiedziałam kiedy i zasnęlam, bo po prostu sie wyciszyłam. Często też jak nie mogłam zasnąć i miotałam się, po prostu kładłam się przed tv i oglądałam coś, aż w końcu mózg się wyciszył, zmęczył i zasypiałam ;) Ale może dlatego że mam taką kotwicę bezpieczeństwa związaną z tv, bo w dziecinstwie zawsze wieczorami oglądaliśmy całą rodziną coś w tv i czułam się wtedy komfortowo i bezpiecznie, tylko potem bałam się spać :D zawsze chyba byłam bojazliwa, ale nie az tak :P
Do the thing you fear most and the death of fear is certain.
Awatar użytkownika
kasiaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47

17 października 2014, o 09:23

Tak, mam dzisiaj słabszy poranek, a nie chcę aby był taki cały dzień..strach mnie przed chwilą obleciał bo miałam uczucie, ze jakby zaraz przestaną mi funkcjonować organy, ze przestanie bić serce - mimo, że biło spokojnie, bez potykań nagle przyszło do mnie właśnie to uczucie niepokoju. Ile teraz to będzie znów we mnie siedziało :(
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

17 października 2014, o 11:36

Kasiaczek ja do niedawna jak wstawalam rano i zle sie czulam to potem juz caly dzien mialam fatalny, ale od niedawna cwicze inne podejscie, mowie sobie, ze to ze rano jest zle nie znaczy, ze caly dzien ma taki byc i czesto udaje mi sie poprawic sobie samopoczucie. A swoja droga zazdroszcze Ci tych potykan, chetnie zamienilabym sie z Toba na moje dd :DD
Awatar użytkownika
Pączek
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 14 października 2014, o 13:57

17 października 2014, o 13:03

Tak jest! Nie można skreślać żadnego dnia. A może nagle nam przejdzie? Nigdy nie wiadomo i nie możemy odbierać sobie tej szansy. Moim zdaniem ważne jest też zaakceptować siebie w tym gorszym stanie. Powiedzieć sobie, że takim też jest się w porządku i czas niekoniecznie musi być stracony. Nawet z lękiem możemy zrobić mnóstwo dobrych rzeczy. Nie trzeba się przecież zawsze czuć świetnie i trzeba dać sobie możliwość czucia paskudnie czasem.
Mój dzień zaczął się dziś kiepsko, ale później wszystko się odmieniło aż sam się zdziwiłem i dzień zaliczam do udanych, czego też Wam życzę.
Awatar użytkownika
airandill
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 20 września 2013, o 11:50

17 października 2014, o 13:21

Ludzi którzy publikują materiały o osobowości, chorobach poradach psychologicznych się leczyć powinno. Oni ludzi straszą, oni powinni siedzieć w szpitalach. A tak ogólnie mam w domu problem z matką brak zrozumienia dla mnie. Ona uważa że wszystko jest super, a wogóle nie jest grr !.
Awatar użytkownika
kasiaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47

17 października 2014, o 13:33

Już jest dobrze...w zasadzie po kilku minutach było dobrze bo sobie tak powiedziałam i jest OK :)
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

17 października 2014, o 21:05

To i ja sie pozale :( Mialam super 2 dni, derealizacja moze w 30%, swietnie sobie radzilam i nagle przed chwila jedna durna mysl i szlag wszystko trafia, bo moj umysl za nia podazyl i znow nie wiem gdzie jestem i co ja tu robie, kurcze jak dlugo no? Niby wiem, ze sa dni gorsze i lepsze, ale ja nie wiem czy dam rade :cry: Czuje jakis przymus pograzenia sie w leku, nie chce, ale cos mnie sciaga w dol, mam ochote dac za wygrana :? Moze tak byc? Macie tez takie uczucia?
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

17 października 2014, o 21:11

Oczywiście ;) Złe dni mogą się pojawiać ;] Jak nie wyszłaś ze stanu zagrożenia, nie masz dystansu to one jeszcze się bedą, będą pojawiać ;) Ale najważniejsze jest w tym to, żeby totalnie zlać system i powiedzieć sobie - ok, teraz mam chwile zwątpienia, ale to TYLKO DD, nic mi nie zrobi, zaraz się zmniejszy ;)
Ja tak sobie tłumaczę jak np. mocniej mi dowali, że zaraz się zmniejszy ;) I tak się dzieje !! :huh

Ja ostatnio może mniej zwracam uwagę na DD, bo mam niezłe natręty w głowie ;) Ech, czekam na tą chwilę kiedy będę ją miala odburzoną, bez zbędnych myśli :si
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

17 października 2014, o 21:15

Dziekuje Ci, kurcze jakie to cholernie trudne wszystko :( Przyszlo mi do glowy, ze moze ja podswiadomie wcale nie chce sie odburzyc? Bo jak jest ok to tak jakbym na sile przywolywala zle mysli? Cholera niezly metlik mam w glowie :roll:
Awatar użytkownika
kasiaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47

17 października 2014, o 21:19

Sluchajcie...lazi za mną jedna myśl...serce mi dokucza ciągle wiec to mój główny problem. Czy wystarczy ze miałam echo by uwierzyć ze jestem zdrowa? Czy na rytm zrobić jakieś badania? Bo głównie mam problem z kolataniem czy potykaniem i nierównym biciem.

-- 17 października 2014, o 21:19 --
April mam tak samo! Jak jest ok to potrafię objawy lekowe wywoływać! To chore!
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

17 października 2014, o 21:24

April mam identycznie :)

Jak np nie mam natretow to jest - ooo, gdzie one są? i koło się toczy aż zaczyna się szybciej poruszać ;)
Też zasami mam wrażenie że nie chce się odburzyć, i chce tylko myśleć o natrętach - kolejna nerwicowa sztuczka :)

kasiaczek, nerwica głównie dotyka właśnie serce ;) ale jeśli w badaniach wyszło wszystko ok, to nie masz podstaw do obaw :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
airandill
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 20 września 2013, o 11:50

17 października 2014, o 21:29

A macie takie pytania, czyja to wina moja rodziców kolegów, nauczycieli kiedy to cholerstwo przyszło i ja tego nie zauważałem :D.
ODPOWIEDZ