Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

23 kwietnia 2017, o 18:26

lamberth pisze:
23 kwietnia 2017, o 18:04
Mnie najbardziej denerwuje to, że wczoraj czułem się świetnie, wszystkie objawy somatyczne ustąpiły i był to naprawdę świetny i aktywny dzień jak za dawnych lat. Dziś tego nie mogę już powiedzieć. Zaczęło się od tego, że nie mogłem wstać rano i zwlokłem się z łóżka dopiero po 10 godzinie, dobrze że chociaż noc przespałem, bo i z tym bywa różnie. Po śniadaniu mdłości i te dziwne uczucie odrealnienia czyli jakby nie był we własnej skórze. Później przeszło a teraz znowu przyszło w postaci ciężkich powiek i uczucia chęci snu. Nie wiem co będzie jutro, generalnie nic nie mogę zaplanować, bo boję się o to jak będę się czuć. Pani psychiatra mówiła mi, że senność jest od nerwicy a nie od leków. Na lekach jestem dopiero od niecałego miesiąca i cały czas zwiększam dawkę, tzn. powoli, stopniowo. Do tego psychoterapia. Też macie te gorsze i lepsze dni? Czy to prawda, że leki mają na celu usunąć objawy somatyczne a reszta w rękach psychologa? I czy też macie te lepsze i gorsze dni często? Jak tu zaplanować wakacje?
Hej, wszystko o czym piszesz jest jak najbardziej typowe dla stanu nerwicowego. Częstotliwośc lepszych i gorszych dni to sprawa indywidualna, ale ma je każdy:) Poza tym jesteś na początku swojej drogi farmakologicznej, wiec z duzym prawdopodobieństwem dochodzą do tego skutki uboczne leku który przyjmujesz. Tak, leki wyciszaja objawy i lęki, ale nie załatwiają problemu. Wszystko zalezy od Twojego podejscia i zachowania, jak rowniez od postępów na terapii :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
lamberth
Gość

23 kwietnia 2017, o 19:23

Wiem, grunt do dobre nastawienie i pozytywne myślenie. Ja wiem, że będzie dobrze, bo inaczej nie może być:) W końcu jestem urodzonym optymistą i wyjdę z tego. Nigdy nie przypuszczałem, że ta nerwica może być tak podstępna i okrutna. Że może wywoływać bóle somatyczne i inne dziwne objawy. Nie jest to choroba, którą można wyczytać z wyników badań, jedyne co pozostaje to uwierzyć w nią. I to jest właśnie najgorsze, bo straciłem rok czasu na bieganiu po lekarzach i nakręcaniu się na coraz to nowe choroby. To był chyba najgorszy okres w moim życiu:(
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

23 kwietnia 2017, o 20:05

Domyślam się... To jest zawsze trudne doświadczenie. Tak jak mówisz,nerwica to paskudna franca i wie komu jak na emocjach zagrać:) Ale jestem o Ciebie spokojna - jeżeli masz tak duzo optymizmu i wiary to na pewno z tego wyjdziesz.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

24 kwietnia 2017, o 00:31

Zrezygnowana odpisalamCi parę stron wstecz :)

Kompulsje trzeba powstrzymywać, bo zaszkodzi wycieranie po 300 razy noska. A to przykladanie poduszki jest zupełnie niepotrzebne i szkodliwe :/ pomijając Ciebie, ale dla dziecka ... będzie znerwicowane ...
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

24 kwietnia 2017, o 00:45

Gdzieś przeczytałam, że ludzie w nerwicy (miałam oczywiście tego świadomość, tylko ta dosłownosc pokazała mi to z innej perspektywy), budują ciągle fortece. I tworzą protezy. Czyli co zrobię jeśli ... i ja tak ciągle robię, Wy też tak macie? To wynika z braku zaufania do siebie :/ takie fałszywe protezy bezpieczeństwa. Uderzyła mnie trafność tego stwierdzenia. Zabezpieczanie sie. W książce o pokonaniu lęku i fobii, wczoraj ja czytałam. I to jest ciągle dostosowywanie życia do objawów, ciągle spełnianie ich na zasadzie przepowiedni. Zakładamy z góry że będą. Takie nie życie ... nie odpuszczanie ... masakra. brak akceptacji życia :(
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
lamberth
Gość

24 kwietnia 2017, o 09:26

Coś w tym jest, bo u mnie mimo, że jestem optymistą i zawsze staram sie pozytywnie do wszystkiego podchodzić nagle w nerwicy pojawiły się dziwne myśli. Gdy czuję lęk, to kłębią mi się myśli typu - słabo mi, zaraz zemdleję, upadnę, co na to ludzie? Przyjedzie karetka, narobię bliskim kłopotu i zmartwień. Albo coś w stylu pesymistycznego myślenia - ciekawe co mnie jeszcze złego spotka? Wiem, to jest chore myślenie ale ciężko wyzbyć się takich myśli. Z reguły po wizycie u psychologa moje myślenie jest inne, takie jak powinno być ale to jeszcze zbyt krótki okres terapii by myśleć o ustabilizowaniu tych myśli.
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

24 kwietnia 2017, o 10:25

Ostatni czas jest dla mnie hmmm sama nie wiem to nie kryzys to błąd za błędem można powiedzieć że mimo że nie byłam odburzona zaburzylam się na nowo.... Nooo akceptacja mi spierniczyla, włączyła się analiza masakryczne psioczenie na objawy i uzalanie się nad sobą w myślach. Całkowicie pogubiłam to o co w tym chodzi. Dopiero dzisiaj to dostrzegłam i mówię sobie głupia Dziwisz się że masz to i to a co cię powinno to obchodzić. :dres: objawy powinny być dla mnie tak "ważne" jak zeszłoroczny śnieg :D koniec z tym od dzisiaj zmieniam wszystko nie przeszkadza mi nerwica i jej objawy przeszkadza mi moje myślenie koniec zamartwiania się co będzie koniec myślenia o chorobach. Jest tu i teraz moje życie :huh
usunietenaprosbe
Gość

24 kwietnia 2017, o 11:35

Włączyło mi się rozdrażnienie,rzadko się uaktywnia ale znów jestem wkurczony i smutny.
Taki łzawy gniew.
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

24 kwietnia 2017, o 15:37

monika98 pisze:
24 kwietnia 2017, o 10:25
Ostatni czas jest dla mnie hmmm sama nie wiem to nie kryzys to błąd za błędem można powiedzieć że mimo że nie byłam odburzona zaburzylam się na nowo.... Nooo akceptacja mi spierniczyla, włączyła się analiza masakryczne psioczenie na objawy i uzalanie się nad sobą w myślach. Całkowicie pogubiłam to o co w tym chodzi. Dopiero dzisiaj to dostrzegłam i mówię sobie głupia Dziwisz się że masz to i to a co cię powinno to obchodzić. :dres: objawy powinny być dla mnie tak "ważne" jak zeszłoroczny śnieg :D koniec z tym od dzisiaj zmieniam wszystko nie przeszkadza mi nerwica i jej objawy przeszkadza mi moje myślenie koniec zamartwiania się co będzie koniec myślenia o chorobach. Jest tu i teraz moje życie :huh

Podobnie jak Ty, ostatnio się mocno pogubiłam. Myślę, że byłam już praktycznie na wyjściu, ale wkręciłam się na nowo. I jestem załamana, zagubiłam się i nie wiem jak ruszyć :(
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

24 kwietnia 2017, o 18:33

zlekniona pisze:
24 kwietnia 2017, o 15:37
monika98 pisze:
24 kwietnia 2017, o 10:25
Ostatni czas jest dla mnie hmmm sama nie wiem to nie kryzys to błąd za błędem można powiedzieć że mimo że nie byłam odburzona zaburzylam się na nowo.... Nooo akceptacja mi spierniczyla, włączyła się analiza masakryczne psioczenie na objawy i uzalanie się nad sobą w myślach. Całkowicie pogubiłam to o co w tym chodzi. Dopiero dzisiaj to dostrzegłam i mówię sobie głupia Dziwisz się że masz to i to a co cię powinno to obchodzić. :dres: objawy powinny być dla mnie tak "ważne" jak zeszłoroczny śnieg :D koniec z tym od dzisiaj zmieniam wszystko nie przeszkadza mi nerwica i jej objawy przeszkadza mi moje myślenie koniec zamartwiania się co będzie koniec myślenia o chorobach. Jest tu i teraz moje życie :huh

Podobnie jak Ty, ostatnio się mocno pogubiłam. Myślę, że byłam już praktycznie na wyjściu, ale wkręciłam się na nowo. I jestem załamana, zagubiłam się i nie wiem jak ruszyć :(
Kryzys jak każdy inny - minie ;)
Przeczekać, akceptować i nie załamywać się, nawet osoby bez nerwicy mogą mieć gorsze dni ;)
Dobrze sobie radzisz, poradzisz sobie i z tym :)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

24 kwietnia 2017, o 18:39

To nie kryzys bo nie siedzę nie rozpaczam daje sobie radę i normalnie żyje jednak dopiero dzisiaj do mnie doszło że właśnie nic mi nie przejdzie samo, że myślę znowuuuuu o nerwicy że to analizuje tak wyglądają moje w sumie ostatnie miesiące taka droga w dół. Chodzi tylko i wyłącznie o moje podejście do tematu zapaliła się czerwona lampka ogarnęłam się i wiem że teraz muszę się pilnować i tak wyglądał mój dzień mimo objawów był udany nie dałam się wkręcić mysla.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

24 kwietnia 2017, o 18:48

Hej Dziewczyny ;)

To ja też się przyłączę... Niestety ostatnio i u mnie zjazd maksymalny. I podobnie jak Ty Monia, mimo, że nie byłam odurzona, to zaburzyłam się na nowo... Miałam już taki dobry okres, depresji w ogóle nie odczuwałam "tylko" samą nerwicę, a teraz leżę na łopatkach. Nawet nie chodzi o lęki, myśli. Zwyczajnie mam taki ból w środku, że nie mogę wstać z łóżka. Depresjo witaj.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
NerwowaSzeregowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58

24 kwietnia 2017, o 23:02

Od dluzszego czasu mam problem z drzacymi rękoma, ciezko mi podniesc kubek bo tak sie trzęsą... do tego dochodza "skaczące" miesnie gdy sie kładę, jakby moja noga sama chciala cos kopnac, z reka to samo. Do tego sny na ktore przeklada sie dzien, to co wydarzyło sie w ciagu dnia widze we snie tylko w innej historii przez co moje DD i cale uczucie ze to nie zycie a zycie po smierci sie wzmaga, nie wiem czy to rzeczywsitosc czy moze jakas spiaczka, ma tak ktos?
Vill0406
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 19 października 2016, o 23:08

24 kwietnia 2017, o 23:07

Mam gorszy czas od paru tygodni,a apogeum nadeszlo od paru dni. Ciagle wkrecanie sobie choroby neurologicznej po antybiotyku CIPRONEX, o ktory trabie tu juz pare dni, A teraz na wieczor jakis stan depresyjny, uczucie ciepla na twarzy i bardzo zimne stopy. Troche sie boje o moje zdrowie. Wiem ze gdyby mi cos bylo po tym antybiotyku to po 5 dniach od odstawieniu juz bym to widzial, a wczoraj na luzie zrobilem 20 basenow, dzis przeszedlem 2km, ale temu wszystkiemu towarzyszyly napiete miesnie, i jakies dziwne inne powiklania. Czasami nie mam juz sily ale caly czas staram sie byc silnym
Jesli ktos moze, ma czas albo chec, niech mi odpisze.
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

25 kwietnia 2017, o 08:11

Vill0406 pisze:
24 kwietnia 2017, o 23:07
Mam gorszy czas od paru tygodni,a apogeum nadeszlo od paru dni. Ciagle wkrecanie sobie choroby neurologicznej po antybiotyku CIPRONEX, o ktory trabie tu juz pare dni, A teraz na wieczor jakis stan depresyjny, uczucie ciepla na twarzy i bardzo zimne stopy. Troche sie boje o moje zdrowie. Wiem ze gdyby mi cos bylo po tym antybiotyku to po 5 dniach od odstawieniu juz bym to widzial, a wczoraj na luzie zrobilem 20 basenow, dzis przeszedlem 2km, ale temu wszystkiemu towarzyszyly napiete miesnie, i jakies dziwne inne powiklania. Czasami nie mam juz sily ale caly czas staram sie byc silnym
Jesli ktos moze, ma czas albo chec, niech mi odpisze.
to normalne ,że w chorobie czy po ,mogą pojawić się objawy nerwicowe . To naturalne i zawsze tak mam . Nie jest to łatwe ,gdy dokucza ci Twój stan fizyczny i jeszcze nakłada się na to zaburzony stan emocjonalny ,ktory powoduje kolejne objawy z ciała i psych. Najlepsze co możesz zrobić , to po prostu starać się wytrwać w tym , powtarzając sobie ,że dzisiaj tak się czujesz , co nie znaczy ,że za parę dni będziesz się czuł tak samo. Trzymaj się .
ODPOWIEDZ