Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Powrot na psychoterapie

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Alpina86
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27

7 sierpnia 2017, o 20:15

Witam, mam mala rozkmine. Miałam przerwę w psychoterapii od czerwca. Najpierw wyjechałam do męża za granice. Pozniej moja terapeutka miała urlop. Pozniej mój mąż przyjechał na urlop i również wyjechaliśmy na wakacje. Ale czas wrócić do rzeczywistości. Nie bronie sie przed psychoterapia ale jak juz kiedys pisalam mam wątpliwości dotyczące terapii na początku miałam wrażenie ze mój stan się pogarszał. Myślałam ze ok tak musi być, żeby bylo lepiej. Ale teraz się zastanawiam faktycznie czy moja terapeutka zna sie na rzeczy miałam wrażenie ze ona sie dziwni dosłownie dziwi ze ja się tak czuje, ze czuje sie bezsilna, ze moje myśli są takie smutne. Na następnej sesji juz mniej sie dziwila taka moja myśl ze może się doedukiwala. Ogólnie moja mapa myśli zamiany myśli to tak szybko mi wytlumaczyla ze sama zalazłam na Internecie dokładniejszy opis. To tak dużo mi nie pomogla w tym sama sobie powiedziałam ze musze zacząć działać . Wsumie polubiłam ja, nie mam ochoty zmieniać terapeutki i od początku zaczynać tylko chce dla siebie jak najlepiej. Kurczę troszkę mi pomogla ale wydaje mi sie ze za malo zadan mi daje tłumaczy mi pewne sytuację tak jak sie tłumaczy przyjaciółce . Plisss poradźcie coś co byście zrobili na moim miejscu. Wiem ze to moja decyzja,ale jak wy to widzicie. Kiedy poznać dobrego terapeutę 9 sesji to chyba powinnam lepiej pracować z myślami w trakcie terapii.
fu*k it
Awatar użytkownika
Relaxis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 104
Rejestracja: 21 kwietnia 2017, o 17:13

7 sierpnia 2017, o 20:24

Pytanie czy jej ufasz :) Poczucie zaufania jest przy terapii wazne. A takze to nfz czy platne? I jaki nurt?
Alpina86
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27

7 sierpnia 2017, o 20:46

Relaxis pisze:
7 sierpnia 2017, o 20:24
Pytanie czy jej ufasz :) Poczucie zaufania jest przy terapii wazne. A takze to nfz czy platne? I jaki nurt?
Psychoterapia behawioralno -poznawcza. Niestety chodzę prywatnie tak uznałam ze będzie lepiej i szybciej. Moja psychoterapeutka twierdzi ze z bardzo sie kontroluje. Rozmawialiśmy na jednej z sesji o tej dziewczynie zaburzonej co wyskoczyła z okna. Ona nie miała kontroli i tu porównała mnie co mnie zabolało ze ja mam za dużo kontrole . Mówiła ze zbyt duza kontrola jest zbyt męczące. Tak się później zastanawiałam czy nie przekroczyła ona granic. Wsunie to nie wiem może to ja zareagowałam przesadnie. Ale i tak mi się wydaje ze zamalo mnie uczy. Nie mam jak sprawdzić. Ale wiem ze psychoterapia źle prowadzona nie da rezultatów zamierzonych. A moja intuicja mówi mi ze mogla by byc bardziej skuteczna. Tak naprawę najwięcej dowiedziałam sie z tego forum.
fu*k it
Alpina86
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27

7 sierpnia 2017, o 20:49

Ufam jej w granicach rozsądku. Lekki dyskomfort zawsze się pojawia lubie ja ,jest w porządku tylko to aleeeee..
fu*k it
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

7 sierpnia 2017, o 20:58

Hej,
Właśnie, zaufanie jest najważniejsze. Racją tez jest, ze to zależy w dużej mierze od nurtu.
Z własnego doświadczenia wiem jednak, ze czasem terapie behawioralno-poznawcza, która ma byc szybka i dynamiczna ciągnie sie w nieskończoność a psychodynamiczne, która jest jednak bardziej "zachowawcza" i łączy sie z tym całym kopaniem w przeszłości daje efekty po 10 spotkaniach. Od czego to zależy? W dużej mierze od tego czego oczekujemy, który nurt bardziej jest nam potrzebny i w końcu w ogromnej mierze od terapeuty. Naczytałam sie w internetach, ze trudno znaleźć dobrego i długo tkwiłam na terapii pożerającej kasę i czas. Dlaczego? Bo w sunie pani nie była taka zła i w sumie fajna dziewczyna co właśnie gadała ze mną jak na kawce i głupio było mi przerwać.
Potem okazało sie, ze po 10 spotkaniach z druga panią (dużo starszą, której na pierwszy rzut oka nie przypisałbym ani miłego usposobienia ani skuteczności a tym bardziej szybkości działania), czułam sie o wiele lepiej i miałam dużo więcej wiedzy niż po roku z kawałkiem z tamtą.
Warto szukać i nie zadowalać sie faktem, ze "coś sie robi w tym kierunku", zwłaszcza jesli ma sie głód wiedzy i pracy nad sobą. Przemyslałabym na Twoim miejscu kwestię, jeśli nic sie nie zmieni w dalszym ciagu.
Ostatecznie możesz zapytać o to tej terapeutki i podzielić sie z nią swoimi wątpliwościami i odczuciami.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Alpina86
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27

7 sierpnia 2017, o 21:09

Moje miasteczko nie jest zbyt duże. Jezeli chodzi o opiekę medyczna jak cos poważniejszego to do większego miasta. Dzieki za odpowiedź.Ja zawsze kierowałam sie w zyciu intuicja. Cos mi do końca nie gra ze rezultaty powinny być bardziej zadowalające. A nie ze ja rycze bo przestalam myśleć o jednym a zaczelo sie ze odczulam bol emocjonalny ze stracę męża. Ktos ma jakies przemyślenia to chetnie wysłucham i przetrawię. Staram się nie użalać nad sobą ale nie jestem z kamienia i to mój błąd bo troche porosłam taka skorupa. Zawsze inaczej jak sie z kimś przedyskutuje jakiś problem.
fu*k it
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

7 sierpnia 2017, o 21:17

Często sami jesteśmy też "odporni" na wiedzę. Nie mozna obwiniać terapeutki, ze ma się nowe wkręty czy lęki jeśli sami nie robimy podstawy czyli nie traktujemy wszystkich natrętów z równą olewką. A moze właśnie jest to wręcz objaw pracy nad sobą jesli jedne znikają a pojawiają inne. Może jedne bedą odchodzić inne przychodzić aż wreszcie samoistnie Ci sie znudzą i zaczniesz je olewać. Także zawsze to jakiś "ruch w interesie" a i zmiany zmiany są związane z rozwojem :D
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Alpina86
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27

7 sierpnia 2017, o 21:27

nigra88 pisze:
7 sierpnia 2017, o 21:17
Często sami jesteśmy też "odporni" na wiedzę. Nie mozna obwiniać terapeutki, ze ma się nowe wkręty czy lęki jeśli sami nie robimy podstawy czyli nie traktujemy wszystkich natrętów z równą olewką. A moze właśnie jest to wręcz objaw pracy nad sobą jesli jedne znikają a pojawiają inne. Może jedne bedą odchodzić inne przychodzić aż wreszcie samoistnie Ci sie znudzą i zaczniesz je olewać. Także zawsze to jakiś "ruch w interesie" a i zmiany zmiany są związane z rozwojem :D
Madre słowa widac ze masz pojęcie o czym mówisz. Moja terapeuta na jeden z pierwszych sesji zadała pytanie? "Zastanawiam się na ile cie ten lek chroni" . To dosłownie na wyczytalam z twojego cytatu. Mogłabyś go rozwinąć.
Wsumie to nie jestem oporna na wiedze szybko się uczy, mam zdolności interpersonne, jestem ładna. Moze żyłam w świecie iluzji i wychodowalam zbyt dużego krytyka. A najlepsze ze usłyszałam to od mojej psycholog. A sama dla siebie nie bylam dobra.
fu*k it
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

17 sierpnia 2017, o 20:08

Hah, chyba wiekszość nerwicowców żyje w większej lub mniejszej iluzji :) idealizowanie świata... Skąd ja to znam? :)
Nie chodziło mi o "oporność" a "odporność" a to co innego trochę. Bo można chcieć wiedzieć i nie być opornym ale nie rozumieć i w ten sposób być odpornym. W sensie właśnie te nasze ideały czasami przez lata tworzone tworzą bańkę, z której trudno sie wydostać i której do końca nie jesteśmy świadomi. Zwłaszcza jesli mamy melancholiczny typ osobowości i poprostu tacy sie urodziliśmy. Czasem czytamy coś sto razy i dopiero kiedy minie trochę czasu i nasza podświadomość to "przechrupie" oraz doświadczy czegoś nowego, okazuje sie, ze za sto pierwszym razem doznajemy olśnienia. Trochę jak w tym chińskim przysłowiu, które mówi, ze nauczyciel sie zjawia kiedy uczeń jest gotowy :D
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

17 sierpnia 2017, o 20:38

Nie wiem czy chodziło Ci o lek czy lęk :D jesli chodzi o to przed czym chroni w nerwicy lek to przed lękiem a jesli o to przed czym chroni w nerwicy lęk to w zasadzie przed niczym. Czyba ze przed odczuwaniem spokoju i szczęścia :pp
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 sierpnia 2017, o 21:19

Problem z terapią jest też taki, że czasami oczekujemy cudów, że terapeuta wykona za nas pracę i szukamy super terapeuty z najlepszymi opiniami, zapominając, że to my trzymamy w ręku klucz do sukcesu. Przeszłam kilka terapii, miałam do czynienia z różnymi terapeutami. Osoba terapeuty jest ważna, ale znacznie więcej zależy od nasze otwartości na przyjęcie tego, co nam oferuje.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

18 sierpnia 2017, o 16:31

katarzynka pisze:
17 sierpnia 2017, o 21:19
Problem z terapią jest też taki, że czasami oczekujemy cudów, że terapeuta wykona za nas pracę i szukamy super terapeuty z najlepszymi opiniami, zapominając, że to my trzymamy w ręku klucz do sukcesu. Przeszłam kilka terapii, miałam do czynienia z różnymi terapeutami. Osoba terapeuty jest ważna, ale znacznie więcej zależy od nasze otwartości na przyjęcie tego, co nam oferuje.
A jeszcze więcej zależy od naszej własnej pracy :)
ODPOWIEDZ