Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Początek końca? Przekonajmy się! (Odburzony)

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

2 grudnia 2015, o 14:59

To skoro odkopaliście wątek to mogę oficjalnie potwierdzić że od tamtej pory nie miałem żadnych takich objawów ani stanów psychicznych, a miałem już nie jedne stesy i gorsze chwile w życiu. Także jaknajbardziej się da i można! :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

2 grudnia 2015, o 17:09

Tak jak mowisz tak tez jest.Wczoraj byla zalamka a dzis znow dobrze...chyba pomoglo ze nie zwatpilam...
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

2 grudnia 2015, o 18:00

Divin, bardzo miło to słyszeć, szczególnie mi w tych dniach. Ponieważ czuję, że właśnie przechodzę mój własny początek końca. Dzięki Tobie mam dodatkowe wskazówki, aby nie przejmować się tym, że dla odmiany, to właśnie normalność wydaje mi się teraz odrobinę dziwna, dokładnie tak, jak to opisywałeś w pierwszym poście. Czuję, że odżywam - dzięki chłopaku! :cm
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

2 grudnia 2015, o 22:25

Proszę bardzo i mnie również miło to czytać że tak ładnie Ci idzie, powodzenia!. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

3 grudnia 2015, o 19:53

Wiesz, chyba najdziwniejsze w tym wszystkim są właśnie poranki. Budzę się, leżę sobie, przytulam do kotka :D i po paru minutach pojawia się myśl "Czy wszystko jest normalnie?Czy jednak mam jakieś objawy?" i taka chwila skanu. Ale dochodzę do wniosku, że w sumie to jest ok, i pojawia się uśmiech na ustach :)
Czasem się zastanawiam ile tak naprawdę czasu potrzeba, żeby całkowicie przestać zwracać uwagę na takie drobnostki? Nie wyprowadzają mnie one z równowagi, nawet teraz gdy pracuję (a pracę mam niestety stresującą) czuję jakieś dziwne objawy somatyczne... ale się ich nie boję. Trzymam się mojej strategii i nie boję się już takich rzeczy. Ale czasem właśnie przejdzie mi przez głowę taka refleksja, że to jednak jest dziwne, że mnie teraz się takie myśli pojawiają, a być może za jakiś czas przestaną... ;-)

Długo jeszcze zdarzało Ci się tak "sprawdzać"? Czy pełna akceptacja przyszła Ci zupełnie od razu i od razu nie miałeś takich problemików? :)
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

4 grudnia 2015, o 12:34

Wiesz co, to ogólnie naturalne, szczególnie na początku gdy się człowiek czuje zupełnie inaczej. To kwestia nawyku i przyzwyczajenia, już wręcz takiego przyzwyczajenia emocjonalnego do danego stanu umysłu. Sama zobacz, osoby uzależnionie od czegokolwiek, gdy chcą wyjsć z nałogu i z nim walczą to nie wychodzą z niego dopóki nie zaakceptują że to ich przyzwyczajenie i chęć dostarczenia sobie kolejnego bodźca jest naturalna przez przyzwyczajenia umysłu do otrzymywania dopaminy w dany sposób. Umysł się sam domaga u takiej osoby tego bodźca, niezależnie od tego jakie ktoś ma uzależnienie. Tutaj jest tak samo, po prostu człowiek który przez długi czas był w lęku, który tak potężnie nadał temu wszystkiemu wartość i się w to wkręcił będzie miał analizę przez pewien czas. Teraz pewnie zapytasz: "Pewien czas to znaczy ile?" :D A no przez tyle ile Ty sama będziesz nadawała temu wartość. Tej analizie. U mnie to wyglądało tak że jeszcze przez pewien czas łapałem się na tym że o tym myślę, albo sprawdzam, albo się zastanawiam jak się teraz czuję. Jednak później, z czasem gdy już ta normalność do mnie trafiła i zaakceptowałem ten stan nie miałem już po co i o czym myśleć. Od tego czasu, nie mam już analiz i myśli czy czuję się normalnie czy też nie. Po prostu umysł się przyzwyczaja tak samo jak do lękowego stanu umysłu. Często widzę jak ludzie piszą że wręcz NIEWYOBRAŻAJĄ SOBIE innego stanu niż tego jaki mają aktualnie. Czyli lękowy. To normalne, bo będąc w jednym stanie, nie jesteśmy w stanie poczuć tego jak to jest być w drugim stanie. A skoro nie możemy tego zrobić, to też nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić. Bo żeby sobie coś wyobrazić trzeba wiedzieć jak to jest, móc się z tym zasymilować będąc w innym stanie. A tego nie jesteśmy w stanie zrobić bo żyjemy tym co jest tu i teraz. Wybacz, trochę znowu filozofuję ale myślę że się to łączy :DD

Co do samej akceptacji, to najważniejsze jest zrozumienie jej celu, jeżeli to rozumiemy to przychodzi ona naturalnie i nie trzeba nad nią zbytnio pracować bo działa ona automatycznie. Rozwinąłem tą kwestię tutaj: prezentacja-16-cel-akceptacji-t7227.html

Tak więc reasumując - Analizowanie Ci minie w momencie gdy dla Ciebie przestanie to mieć znaczenie i wartość. Kiedy to nastąpi? To kwestia indywidualna i zależna tylko i wyłącznie od samej Ciebie. Ja już nie pamiętam kiedy to nastąpiło dokładnie u mnie, moje odburzanie szło raczej miarowo i gdy był upadek czy jakiś cios od życia to spadałem również miarowo. :D Dlatego osobiście uważam że odburzanie powinno się opierać na miarowej pracy nad swoją osobą, czyli budowanie psotawy przyjacielskiej, akceptacji do własnych słabości, upadków, radości ze wzlotów i motywowaniu się tym, uporze w dążeniu do wymarzonego stanu oraz ogólnym wspieraniu samego siebie w trudnych chwilach.Wewnętrzne wsparcie niszczy lęk, niepewność, smutek, agresję, żal i ogólnie wszystko co negatywne.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

5 grudnia 2015, o 01:21

Dokładnie tak jest. Jeszcze parę miesięcy temu pamiętam, jak czułam, jakby to był koniec. Nie byłam w stanie sobie wyobrazić, że po takich strasznych doświadczeniach można jeszcze kiedyś poczuć się normalnie, poczuć się sobą. Byłam po prostu pewna, że tego się nie da osiągnąć, i nie potrafiłam uwierzyć postom osób odburzonych, które mówiły inaczej. Teraz wierzę ;-) Także dzięki, że tu dla nas jesteście <3 :-*
Wiem, że będzie to trwało tak długo, aż przyzwyczaje się do nowych nawyków. Nie zależy mi na czasie, nie robię sobie presji. Najważniejsze, żeby ta praca była skuteczna, ile by nie trwała :-)
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

5 grudnia 2015, o 14:08

zlekniona pisze:Wiem, że będzie to trwało tak długo, aż przyzwyczaje się do nowych nawyków. Nie zależy mi na czasie, nie robię sobie presji. Najważniejsze, żeby ta praca była skuteczna, ile by nie trwała :-)
Właśnie to jest sedno sprawy, z takim podejściem wyjdziesz z tego raz dwa :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

7 grudnia 2015, o 17:56

zlekniona pisze:Dokładnie tak jest. Jeszcze parę miesięcy temu pamiętam, jak czułam, jakby to był koniec. Nie byłam w stanie sobie wyobrazić, że po takich strasznych doświadczeniach można jeszcze kiedyś poczuć się normalnie, poczuć się sobą. Byłam po prostu pewna, że tego się nie da osiągnąć, i nie potrafiłam uwierzyć postom osób odburzonych, które mówiły inaczej. Teraz wierzę ;-) Także dzięki, że tu dla nas jesteście <3 :-*
Wiem, że będzie to trwało tak długo, aż przyzwyczaje się do nowych nawyków. Nie zależy mi na czasie, nie robię sobie presji. Najważniejsze, żeby ta praca była skuteczna, ile by nie trwała :-)
Czyli masz koniec początku :DD
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

7 grudnia 2015, o 20:36

ddd pisze:Czyli masz koniec początku :DD
Hmm, ciekawe :D Nie do końca rozumiem, co to może znaczyć :ups
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
ODPOWIEDZ