Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

7 grudnia 2017, o 20:50

ja też postanowiłem z tym jako tako walczyć - jeden z wielu lęków - że zrobię sobie albo komuś krzywdę odebrał mi jedną z moich podstawowych pasji - strzelectwo. Postanowiłem z tym walczyć i wybrać się w najbliższym czasie na strzelnicę żeby udowodnić samemu sobie że nawet z bronią w ręku stykając się bezpośrednio ze swoim lękiem dalej będę miał kontrolę i nikomu nic nie zrobię, ale jednak jest pewna doza niepewności i zastanawiania się czy aby na pewno powinienem tam iść, jakieś rady doświadczonych weteranów, jak zebrać dupę w troki i przekonać się na 100% że na pewno ma się nad sobą 100% kontrolę? i czy mój pomysł na zetknięcie się z lękiem to aby na pewno dobry pomysł?
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

7 grudnia 2017, o 22:00

Toz ci powiadam chłopie ze siedzialam z nożem i uwierz mi ze nic nie zrobisz...wal śmiało z karabinem! :D
anka_b
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 18:23

7 grudnia 2017, o 22:07

eiviss1204 pisze:
6 grudnia 2017, o 20:47
anka_b pisze:
6 grudnia 2017, o 20:28
eiviss1204 pisze:
5 grudnia 2017, o 19:38


To normlanie ze czasami np w ciagu dnia uslyszysz zdanie urwane z kontekstu. Podam Ci przyklad,na ktorym ja bazowalam.
Siedzisz w kuchni cos gotujesz ktos tam jest w domu i nagle krzyszysz "Co mowiles?" a osoba w domu odpowiada ze w ogole Cię nie wolala, a Tobie się jednak wydawlo :)
Ze schozofrenia to jest tak ze Ci ludzie nie boja die choroby a tego co np widzą. Ja tez przez to przechodziłam i tez mialam tysiace wkrętek tego typu. Tak samo przed snem od razu Cię uprzedzam. Ze mozesz uslyszec urwane zdania z kontekstu badz dzwieki przed samym momentem w ktorym zasypiasz.
Nie slupiaj sie na tym tylko staraj sie dzialac i zyc zyciem realnym.
Schiza to taka typowa nasza wkretka :)
Co do zatkanego ucha mialam tak i trwalo to 3 mies potem przeszło tak samo piski i szumy w uszach :)
Mam wrażenie, że nasz umysł to potrafi usłyszeć wszystko co sobie wmówimy.
U mnie to było tak, słucham radio, redaktor coś mówi, następnie leci piosenka i gdzieś w połowie piosenki pojawia się
w moim umyśle jakaś wypowiedź, czasami sam dźwięk bez słów, o co chodzi?, co to było?, czy ja coś powiedziałam?,
no można się nieźle przestraszyć, udało się mi tego pozbyć poprzez uważność, a dokładnie medytację dzwięków i myśli,
codziennie siadałam w fotelu, zamykałam oczy i obserwowałam płynące myśli i dźwięki,
po niecałym miesiącu zaczęłam być bardziej uważna co do otaczających dźwięków, przestałam się nakręcać, a męczyłam się z tym 3 miesiące,
jak się okazało 100% tych wypowiedzi w moim umyśle to były przed chwilą usłyszane informacje z radia,
albo czyjaś wypowiedź, która odtworzyła się ponownie w moim umyśle już po zakończeniu rozmowy,
spróbuj wyobrazić sobie ten szept, a później poprosić kogoś aby Ci szepnął do ucha, będzie to inny dźwięk,

pytanie do Was: mieliście może lęk przed obrazami myślowymi? jeżeli tak to jak sobie z tym poradziliście, jakieś własne sprawdzone sposoby?,
z jednej strony wiem, że nie mogę dostać od stanów lękowych schizofremii,
ale z drugiej strony, w momencie kiedy nieprawdziwym myślą towarzyszy obraz myślowy, że już zaraz tu zacznę mówić niestworzone rzeczy
i już oczyma wyobraźni ruszam ustami to jest to naprawdę męczące,
później pojawiają się wątpliwości, że może naprawdę coś nieprawdziwego powiedziałam na kogoś i teraz tego nie pamiętam,
niby wszystko rozumiem, ale jakoś nie mogę się utwierdzić w tym, że nie ma się czego bać i odpuścić,
To co opisujecie jest typowo lękowe :) Boże jak ja to dobrze pamiętam :) te same problemy ten sam strach
Ja jak mialam obraz myslowy to od razu wkrecalam sobie ze to pewnie omamy xd takze wyluzujcje. Przeczytajcie ten post z różnicami miedzy chorobami psychicznymi. Jesli będzie trzeba to sobie go wydrukujcie i wracajce do niego. Mi on bardzo pomogl :)
Tez dobry dialog pomoże :)
czyli fizycznie nie jest możliwe, żeby w momencie kiedy lęk mnie zalewa, a moja wyobraźnia podsyła mi obrazy,
że obracam się i mówię jakieś nieprawdziwe rzeczy, naprawdę je wypowiadać, nie jest to możliwe?
wiem, że to niedorzecznie brzmi, ale przez te obrazy myślowe ciężko w tym moim łbie to zakorzenić,
bo nie jest to czyn, na zasadzie nie ma trupa czyli nie zabiłam,
ze słuchem sobie poradziłam, z oczyma też, a z mówieniem jakoś idzie opornie,
czyli założyłaś, że to niemożliwe, że takie rzeczy tylko przy schizo,
a że jesteśmy na nią odporni to się to wyklucza? czy jakieś inne tłumaczenie?
poproszę, wypróbuję :)
anka_b
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 18:23

7 grudnia 2017, o 22:08

ewelinka1200 pisze:
7 grudnia 2017, o 09:57
Nie wiemma gdzie zamiescic to co chce napisac ale mysle ze tu bedzie ok...
A więc postawilam dzisiaj sluchajcie wszystko na jednom karte...a więc
Jestem sama w domu robilam obiad kroilam ziemniaki i nagle ze sie zabije lęk...a ja już mam naprawdę dosyc tej nerwicy więc odsunelam ziemniaki postawilam nóż na blacie i z tym cholernym lękiem mowie na glos...,, wbijaj se ten noz i po sprawie no dalej na co czekasz,, lęk coraz wiekszy i przekonanie ze do tego dojdzie...a ja dalej,,no dawaj nerwico odbierz mi rozum i spraw zebym sie dzgnela 20 razy!!,, czulam taki lęk ze masakra...nie schowalam noze nie ucieklam tylko wzielam taboret siadlam przy tym cholernym nozu i mowilam glosno ,,jesli mam chorobe psychicznom zaraz sie dzgne,, sprawdze co mi kur....a jest....i tak siedzialam z tym lękiem przy tym nozu...az lęk opadł
I mam zamiar tak tom neraice sprawdzac za kazdym razem!
Kochana GRATULUJĘ!!! nie dodałaś drugiego lęku i WYGRAŁAŚ!!!
właśnie o to w tym wszystkim chodzi, żeby do pierwszego lęku nie dodawać drugiego,
a Ty zrobiłaś to wzorcowo, nie dodałaś drugiego lęku "o kurcze, a jeżeli to zrobię"
tak dalej, a będziesz niedługo zdrowa,
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

7 grudnia 2017, o 22:11

:lov:
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

7 grudnia 2017, o 22:18

ewelinka1200 pisze:
7 grudnia 2017, o 22:00
Toz ci powiadam chłopie ze siedzialam z nożem i uwierz mi ze nic nie zrobisz...wal śmiało z karabinem! :D
to mnie trochę uspokoiłaś, i rozwiałaś wątpliwości czy iść :) ale czy to normalne w nerwicy że nawet jak ma się myśli o zrobieniu komuś czegoś, i odrzuca się je od siebie, to mimo tego "widzi się" tą scenę w głowie bardzo wyraźnie ? włącznie z najdrobniejszymi i najbrutalniejszymi szczegółami? To jest coś czego nie jestem w stanie pojąć logicznie, siedzę sobie ze znajomymi, a nagle ni z gruchy ni z pietruchy pojawia się mi w głowie scena ich wszystkich leżących we flakach czy innych wydzielinach, i momentalnie jest paraliż, "napinam" się w sobie szukając dookoła wzrokiem wszelkich niebezpiecznych przedmiotów,a następnie trzymam się od nich z daleka, tak "na wszelki wypadek". Albo czy ktoś z was miał tak że w chwili gdy był na kogoś zdenerwowany pojawiłą mu się taka myśl o zrobieniu mu krzywdy właśnie z takim bardzo brutalnym i wyraźnym obrazem myślowym, co nie wywołało u was lęku w chwili zdenerwowania na kogoś, ale właśnie to nie wywołanie lęku spowodowało potem rozmyślania pt. "czy ja naprawdę mógłbym/mogłabym coś takiego zrobić?" czy "jak ja mogłem/mogłam coś takiego pomyśleć?" bo najbardziej kretyńskie w tym wszystkim jest to że zdaje sobie sprawę że wszystkie moje objawy są spowodowane nerwicą,ale zawsze jak wszystkie je już sobie w głowie uzmysłowie, oswoję się z nimi, to zawsze pojawia się jakiś kolejny ancymon który strach będzie nakręcać dalej. na zasadzie - ok, to to to i to - to jest nerwica, ale czy TEN nowy objaw który się pojawił to TEŻ jest nerwica?! :roll: i zabawa zaczyna się od początku... :D
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

7 grudnia 2017, o 22:26

Wszystko co napisałeś jooo mommm..
Mało tego mam jeszcze kompulsje myslowe sprawdzam w myslach czy byla bym w stanie zabic...i zawsze wychodzi ze tak!
Jak mam ten lęk to mam wrazenie ze moje cialo samo zaraz pojdzie po nóż...oj mam mam
Dlatego dzisiaj poszlam na calosc...
I jak ,,widzisz,, zyje :D
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

8 grudnia 2017, o 08:03

Blyskające światło,jakies takie uderzenia jakby flesha przy zamkniętych powiekach oraz nagle krotkie glosne dźwięki w glowie ma ktos tak? Dzisiaj rano po obudzeniu próbowałam jeszcze zasnac i takie rzeczy zaczely mi sie pojawiać😕 i juz nerwy 😢
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Mike74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2017, o 17:33

8 grudnia 2017, o 15:39

Witajcie!
To jest mój pierwszy post na tym forum, więc wszystkich serdecznie pozdrawiam!
Teraz chciałem tylko zadać krótkie pytanie, bardzo potrzebuję tej informacji. Od troche ponda 4 miesięcy jestem (oprócz kilku dni gdzie trochę odpuściło) w traumie.
Pytanie: jeżeli mam idealne wyniki badań moczu oraz takie same krwi (oprócz cholesterolu) to czy możliwe jest przewlekła niewydolność nerek, ewentualnie jakaś inna choroba nerek? Proszę was o pomoc i odpowiedź na to pytanie. Jeszcze raz pozdrawiam!
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

8 grudnia 2017, o 15:42

Mike74 pisze:
8 grudnia 2017, o 15:39
Witajcie!
To jest mój pierwszy post na tym forum, więc wszystkich serdecznie pozdrawiam!
Teraz chciałem tylko zadać krótkie pytanie, bardzo potrzebuję tej informacji. Od troche ponda 4 miesięcy jestem (oprócz kilku dni gdzie trochę odpuściło) w traumie.
Pytanie: jeżeli mam idealne wyniki badań moczu oraz takie same krwi (oprócz cholesterolu) to czy możliwe jest przewlekła niewydolność nerek, ewentualnie jakaś inna choroba nerek? Proszę was o pomoc i odpowiedź na to pytanie. Jeszcze raz pozdrawiam!
Witamy :) Raczej niemożliwe, przy niewydolności nerek nie mogą wyjść dobre badania z krwi :) Także nie nakręcaj się!
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

8 grudnia 2017, o 15:55

Mike74 pisze:
8 grudnia 2017, o 15:39
Witajcie!
To jest mój pierwszy post na tym forum, więc wszystkich serdecznie pozdrawiam!
Teraz chciałem tylko zadać krótkie pytanie, bardzo potrzebuję tej informacji. Od troche ponda 4 miesięcy jestem (oprócz kilku dni gdzie trochę odpuściło) w traumie.
Pytanie: jeżeli mam idealne wyniki badań moczu oraz takie same krwi (oprócz cholesterolu) to czy możliwe jest przewlekła niewydolność nerek, ewentualnie jakaś inna choroba nerek? Proszę was o pomoc i odpowiedź na to pytanie. Jeszcze raz pozdrawiam!
Jakie objawy masz ze podejrzewasz chore nerki?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

8 grudnia 2017, o 17:31

Czułam się dzisiaj jako tako,wróciłam do domu i już zawroty i uścisk i mrowienie itd...podobno jeśli się mieszka na żyle wodnej to tak może być? może tu jest problem,jakieś promieniowanie czy cuś ,nie mam siły od czego tak się źle czuję szczególnie tu w domu :((
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

8 grudnia 2017, o 17:38

Celine Marie pisze:
8 grudnia 2017, o 17:31
Czułam się dzisiaj jako tako,wróciłam do domu i już zawroty i uścisk i mrowienie itd...podobno jeśli się mieszka na żyle wodnej to tak może być? może tu jest problem,jakieś promieniowanie czy cuś ,nie mam siły od czego tak się źle czuję szczególnie tu w domu :((
Ja tam się zawsze gorzej czuje w domu, ale to dlatego ze mam więcej czasu na rozmyślania, lęki itp. Może u Ciebie podobnie :)
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
Mike74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2017, o 17:33

8 grudnia 2017, o 17:41

Dzięki za te dwie odpowiedzi!

Jeżeli chodzi o badania, to badania moczu robiłem w połowie sierpnia, natomiast krew 20 wrzesnia 2016 roku - czyli trochę ponad rok.
Jestem tak zdenerwowany że nie potrafię pisać sprawnie. Przepraszam za chaos.

znerwicowana_ja - co do objawów: od kilku dni (może około 3-5?) znowu mam częstą potrzebę oddawania moczu. W ogóle od tego problemu zaczęła sie moja trauma 1 sierpnia, później pojawiły sie inne wkręty ale to jest na osobny wpis. Teraz chce tylko poruszyć ten temat moczu, bo właśnie w związku z tym jestem w panice a mój organizm już nie wyrabia. Dosłownie wczoraj poczułem się lepiej jeżeli chodzi o poprzedni " strach" (rak - sprawy jelitowe), a dziś do głosu doszedł ten mocz.
To co mnie przeraziło dzisiaj to to że zauważyłem że tego moczu za każdym razem jest sporo. Czyli byłby to tzw wielomocz . Wypijam coś i dosłownie kilkanaście minut i już czuję potrzebę iść do wc. Wczoraj w pracy już miałem dobry humor, opanowałem spadek wagi i myślałem że będzie ok. A dziś znowu przerażenie. Wielomocz grozi m.in. odwodnieniem, co objawia się m.in.: suchymi rękami (co zauważyłem u siebie od kilku dni) i coś w rodzaju mroczek przed oczami, co wydaje mi sie że też mam - coś jakbym miał zemdleć. Od razu napiszę że trauma moja zaczęła sie od takiego przerażenia chorobą że zemdlałem w pracy.
Tak jak napisałem - trauma zaczęła się od częstej potrzeby oddawania moczu (i związanych z tym dochodzeń co to może być), następnie to minęło, pojawiały sie nastepne "strachy". Teraz znowu sie pojawiło. Jednym z powodów wielomoczu mogą byc własnie choroby nerek (wykluczyłem kłębuszkowe zapalenie nerek - tam musi byc białko w moczu, ja nie mam a mocz jest oddawany rzadko). Stąd moje pytanie o choroby nerek.
Bardzo przepraszam za chaos. Właściwie to jestem w epicentrum paniki. Proszę o wypowiedzi. Jak sie pozbieram chcę spokojnie przedstawić moją historię.
Mike74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2017, o 17:33

8 grudnia 2017, o 17:54

Będę bardzo wdzięczny za wasze odpowiedzi. Czy ktos przerabiał temat nerek, wielomoczu, jakieś może rady ?
ODPOWIEDZ