Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

HOCD. Moje spostrzeżenia po odwyku od porno.

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
xqvz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 26 stycznia 2017, o 20:55

29 stycznia 2017, o 19:19

Witam. Jestem nerwicowcem, mam 23 lata. Z nerwicą zmagam się od dziecka, odkąd tylko pamiętam, jednak świadomość tego mam dopiero od kilku lat. Chciałbym tutaj przedstawić troszkę moje doświadczenia i zmagania z nerwicą homoseksualną, która to ostatnio daje mi ostro popalić. Może komuś to pomoże, może ktoś odnajdzie w moich wywodach siebie i wzajemnie się podniesiemy na duchu, co pomoże nam kilka dni pożyć bez strachu i wątpliwości.
Ogólnie to jestem studentem, mam 23 lata, pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny. Tata jest alkoholikiem, który raz na jakiś czas wpada w ciągi, ostre ciągi, które rozwalają atmosferę na całe tygodnie w domu, zmaga się z depresją i nałogiem, robi co może, ale jednak jego alkoholizm od małego dziecka wpływa na mnie destrukcyjnie, poczucie strachu i niepewności następnego dnia było mi obecne od zawsze. Moja mama ma ewidentnie ocd i jest znerwicowana, od dziecka pytania po 20x czy zrobiłem pracę domową, czy zakręciłem dobrze butelkę z piciem i zamknąłem drzwi są dla naszych relacji codziennością. Ja od 4 lat chodzę do psychiatry i biorę 40 mg paroksetyny dziennie, początkowa diagnoza to zaburzenia lękowe, hipochondria - nerwica serca z objawami somatycznymi i atakami paniki, poradziłem sobie z tym już. Chciałbym jednak przejść do tematu natręctw, z których zdałem sobie sprawę niedawno. Teraz już wiem, że mam podobne "szajby" od dziecka. Już w przedszkolu, kiedy mama spóźniała się 10 minut wpadałem w histerie, że umarła. Chciałem mieć jakieś zwierzątko, ale bałem się, że je skrzywdzę, miałem przebłyski w wyobraźni, że kopię pieska, czy coś podobnego. W wieku wczesnego dojrzewania miałem natręctwa religijne, myśli w stylu, że biję Jezusa, albo go wyzywam - im bardziej mnie to bolało, tym częściej powstawało. Potem był pierwszy epizod HOCD, strach, że jestem gejem, wydawało mi się, że każdy, nawet największy, brudny dziad jest dla mnie atrakcyjny, przeszło samo kiedy to olałem. Potem zaczeły się myśli, że krzywdzę rodziców, szkoda nawet opowiadać jak drastyczne rzeczy mi podsuwała wyobraźnia. Teraz mam tak nieraz z moją dziewczyna, którą im bardziej kocham, tym więcej mam z nią związanych wkur***jących myśli.

Dobra, do sedna.. Od września mam ogromne HOCD. Zaczęło się od chwilowych problemów z libido, na które uwagę zwróciła mi moja dziewczyna. Wystarczył jeden impuls, jeden przebłysk w głowie - "czy ja czasami może nie mam innej orientacji niż myślę?", doszedł jeszcze wtedy mocny ciąg alkoholowy ojca i początek semestru dyplomowego - zaczęło się. Panika, stres i całodniowe analizy, CAŁODNIOWE! Potrafiłem od godziny 10 rano do godziny 24 myśleć tylko o jednym, analizować sytuacje z przeszłości. Oczywiście nie bez powodu, takich dwuznacznych sytuacji było wiele. Nie zdziwię Was zapewne, jak powiem, że od 11 roku życia jestem onanistą, a odkąd mam internet (14 rok życia) oglądałem codziennie przynajmniej kilka pornoli. Na początku zaczynało się niewinnie, normalne rzeczy, potem hardkory, potem anale, byłem wielkim "fanem" scen seksu analnego. Trafiłem w wieku 17-18 lat na stronę o analu i naczytałem się jakie to wspaniałe i cudowne uczucie, jakie można mieć mega orgazmy itd, potem już poszło z górki i zacząłem sobie fantazjować o penetracji, często oglądając film skupiałem się bardziej na domniemanych odczuciach penetrowanej kobiety. Zdarzyło mi się nawet kilka razy obejrzeć porno gejowskie, miałem mieszane odczucia, ale jednak. Ogólnie to zawsze wiedziałem, że to tylko kolejne onanistyczne udziwnienie, jakich wiele. Pamiętam, ze mając 12-13 lat spuszczałem się od samego patrzenia na ładną kobiecą nóżkę, nie potrzebowałem żadnych dziwnych bodźców. Jednak coś mnie jara jak wyobrażam sobie takie brzydkie rzeczy, trudno to nawet nazwać podnieceniem takim normalnym, to jakby wyrzut adrenaliny, zimne dłonie, ciepło w brzuchu, niepokój, ale jednak dojść pomaga, kiedy normalne rzeczy już nie chcą za bardzo działać. Zawsze wiedziałem, że jestem hetero, jednak... Wystarczył jeden impuls i wszystko się posypało. Od września miałem lepsze i gorsze tygodnie, raz jest super, a raz dramat, widzę, że jest to uzależnione od mojej ogólnej kondycji emocjonalnej. Natłok pracy na studiach i stresu - HOCD jak c*uj. Dobry okres, zaliczone kolokwium, kilka dni bez obowiązków, słoneczko za oknem - hetero samiec alfa.
Od 3 miesięcy nie masturbuje się, nie ogląda porno, nawet erotyki, widzę poprawę, jednak lęk nie mija, stare nawyki, wspomnienia nieraz dokuczają. Jedno natomiast poprawiło się znacznie - SEKS! Pierwszy raz w życiu kocham się z ukochaną osobą, a nie rucham z jej ciałem. Mam ogromną, stabilną erekcję, radość sprawia mi przytulanie, całowanie, zapach, ciepło jej ciała, powolne, staranne ruchy i miłość. Nasz seks jest po prostu cudowny, nie ma nic wspólnego z pornolami, a jednak ona i ja jesteśmy zachwyceni. Nadal jednak zdarzają się natręctwa i dziwne rzeczy, przebłyski, podniety.
Pocieszam się tym, że
- od dziecka zakochuje się tylko w kobietach i jestem ich ogromnym fanem, jarają mnie erotycznie, emocjonalnie i romantycznie.
- od dziecka faceci na ulicy, czy na szkolnym korytarzu stanowili dla mnie coś jak element krajobrazu/infrastruktury. Za to ładną dziewczęcą buzię, dupcię, nogę mój wzrok z automatu wyłapywał z daleka. Dopiero od września zacząłem nerwowo patrzeć na wszystkich facetów, w celu sprawdzenia się, sprawdzenia co czuję w związku z ich urodą.
- mając fantazje homoseksualne nigdy nie jarali mnie faceci sami w sobie, lecz jakby same odczucia, które mogłyby płynąć z takiego stosunku, dodatkowo jakaś adrenalina i uczucie robienia czegoś brzydkiego/zakazanego.
- miałem przyjaciela geja i nigdy do niczego nie doszło, mimo jego usilnych namów i dużych ilości wypitej wspólnie wódki - w myślach to jedno, a robienie czegoś z prawdziwym facetem ;o nie, odpada. Mógłbym się zmusić, ale chyba nie o to chodzi w orientacji seksualnej, żeby się do czegoś zmuszać.

Tak jak widzicie, rozum i doświadczenie jedno, a strach drugie. Dzisiaj piszę i czuję się dobrze, pewnie w oczach niektórych wyglądam na dużo normalniejszego - błąd. Nie mam żadnej pewności, że jutro od rana nie zacznę znowu szajbować, wyobrażać sobie róznych rzeczy, porównywać swoich reakcje na kobiety i na mężczyzn, oraz czuć ogromnego poczucia winy wobec kobiety, która kocham jak diabli, że mam takie wątpliwości i myśli. Ogólnie ciągłe poczucie niepewności toczy moje życie, boje się rzeczy, o których pewnie inni nawet nie pomyślą. Postanowiłem napisać, żeby się wygadać, ale też żeby jakaś osoba przechodząca podobne rozterki mogła to znaleźć i się pocieszyć. Ja zanim znalazłem coś o HOCD pisałem po forach i dostawałem różne odpowiedzi. Zanim dotarłem do strony na dopaminie, oraz your brain on porn minęło sporo czasu, który spędziłem na panice i nawet planując samobójstwo. Chętnie porozmawiam tutaj i wymienię się doświadczeniami z innymi osobami z podobnymi szajbami, to pomaga.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

29 stycznia 2017, o 20:15

Witaj przyjacielu - jestem bardzo zadowolony że udało Ci się wyjść z uzależnienia od porno bo ten nałóg jest silniejszy niż niektóre twarde narkotyki jak heroina lub kokaina, w % wywołują ten sam skok dopaminy jednak na heroinę lub kokainę trzeba zapracować i mieć za co kupić, a do uwolnienia dopaminy płynącej z oglądania porno potrzeba tylko kilku kliknięć myszki dlatego też tak ciężko jest zerwać z tym uzależnieniem, zapewne przechodziłeś okres depresji związany z odstawieniem tego narkotyku.. okres powrotu mózgu do normalnych reakcji często trwa od 3-6 miesięcy u młodych osób. Testosteron we krwi zwiększa się o 100%, przewyższa czasami dwukrotnie normy, co powoduje iż mężczyźni stają się pewni siebie, mniej lękowi, odważni, agresywni, mają ogromną ilość energii - bardzo często wszelkie stany depresyjne i lękowe znikają z powodu właśnie podwyższenia tego poziomu testosteronu a co za tym idzie zmiany naszego myślenia.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
xqvz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 26 stycznia 2017, o 20:55

29 stycznia 2017, o 20:30

Wiesz, odkąd pomyślałem, że to może zniszczyć mój związek, że muszę ukrywać przed moją ukochaną takie rzeczy, to uznałem, że trzeba z tym skończyć. Teraz moja Pani jest zachwycona moją formą seksualną, a kilka miesięcy temu był problem z pełną erekcją i dojściem, co sprawiało, że obawiała się ona, że mi się nie podoba, nie wystarcza. To się zmieniło, jednak lęki pozostają, nie mogę przeboleć tego, że jarają mnie takie rzeczy, mimo że wiem, że to dość powszechna rzecz i wiele osób przesadzających z porno trafia w końcu na takie materiały, oswaja się z nimi i potrafi pod to strzepać. Kiedyś mnie to brzydziło, teraz potrafi podjarać. Po 3 miesiącach odwyku nadal nie widzę jakiejś mocnej zmiany. Pociesza mnie to, że od kilku lat miałem sporadycznie takie fantazje i dopóki to olewałem, traktowałem jako zwykłe udziwnienie, to zdarzało mi się to bardzo rzadko, dopiero kiedy zacząłem to analizować, martwić się, czy czasami nie jestem jakimś kryptogejem i nie stracę przez to dziewczyny, mojego życia itp, to zacząłem szajbować, mieć natrętne myśli. Dlatego rozsądek podpowiada mi, że z orientacją jest wszystko ok, hetero byłem i jestem. Mam jednak nadzieje, że kiedyś w ogóle zapomnę o tych rzeczach. Tak samo mam nadzieję, że nie przejdzie mi na inne tematy, typu pedofilia. Ja już teraz się boję takiej sytuacji, że kiedyś jak będę miał dzieci, to dostanę takich skojarzeń. Wiem, że to samospełniająca się przepowiednia, ale trudno się tak po prostu wyluzować i pozwolić myślom płynąć swobodnie, kiedy Cie tak bolą...
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

29 stycznia 2017, o 20:32

Jeżeli takie rzeczy potrafią Cię podniecić a kiedyś powodowały obrzydzenie to po prostu kwestia odwyku od porno, 3 miesiące to nie jest wcale długi okres :)
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
xqvz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 26 stycznia 2017, o 20:55

30 stycznia 2017, o 20:47

W każdym razie staram się mieć to w dupie, staram się nie stawiać sobie żadnych terminów poprawy. Powiedziałem o tym mojej Pani, ona mnie kocha i to akceptuje, a to pomaga się nie martwić. Poza tym słyszałem, że wielu facetów ma takie fantazje, może nawet większość sporadycznie sobie coś takiego wyobrazi, ale mają to w dupie i nic to nie zmienia. U mnie zmienia, bo zawsze najmniejsze odstępstwo od normy powodowało w moim znerwicowanym umyśle fobie i strachy. Punktem wyjścia była moja dziewczyna, strach, że ją stracę, że zniszczę sobie życie, plany i marzenia. To tylko nerwicowiec i fobik może czuć coraz większy strach, że jest homoseksualistą, wraz z tym, jak czuje coraz większa miłość do kobiety haha :D

-- 30 stycznia 2017, o 20:47 --
Tak w ogóle to chodził ktoś na terapię mając podobne problemy? Jestem ciekaw jak to wygląda i czy działą. Bije się z myślami, czy iść, ale cały czas zatrzymuje się albo na tym, że sam sobie poradzę, albo boję się, że mnie źle zdiagnozują i zaczną zmuszać do akceptacji innej orientacji, a wiem, że to mnie rozwali całkowicie.
xqvz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 26 stycznia 2017, o 20:55

2 lutego 2017, o 14:38

Ja mam z tym dobrze, że powiedziałem mojej dziewczynie i ona nadal mnie kocha i chce ze mną byc, obiecałem jej, że nigdy nic nie zrobie z żadnym facetem, co w sumie nie jest trudne, bo nigdy nie miałęm takiego zamiaru, nawet jak byłem jeszcze sam. Wszystko się spotegowało własnie odkąd na prawdę się zakochałem i zaczęło mi zależeć mocno, wtedy zaczałem zwracać uwagę na moje myśli i różne dziwne porno doświadczenia, zacząłem odczuwać poczucie winy i sobie wkręcać. Teraz mam to w dupie, ogólnie się nie masturbuje i trzymam cały ładunek dla mojej Pani, też miałem problemy z erekcją ze stresu, ale przeszło. Staram się wszystkie moje homo myśli odwracać w żart, tak jak to było zawsze. Wiem, że nie byłem i nie będę homo, ani bi. Ty tak samo, zapewne wszystko jest u nas całkowicie normalnie, tak jak i u każdego, tylko że my o tym myślimy i nadajemy temu wartość. Nakładamy na siebie niepotrzebną presję, co budzi w nas chwiejność i niepewność. Ja ogólnie wiem już, że to wcale nie chodzi o orientacje, po prostu przez lata byłem maniakiem seksualnym i pornograficznym, wkręciłem się w ten świat, seks ogólnie jest podniecający, tak samo jak wizja eksperymentowania, nowe doświadczenia itd, lecz skoro nigdy nie chciałem nic takiego zrobić i do tego nie dążyłem, a kiedy się nie bałem, to takie fantazje pojawiały mi się raz na miesiąc, a nie 20x na dzień, a na 10 000 pornoli hetero, które w życiu obejrzałem przypadało może 5 homo, to czym tu się niby martwić? :D To wszystko nierealne porno zboczenie, to wszystko jest tylko w naszych myślach, wyobrażanie sobie kolejnego porytego gówna, żeby zaszokować umysł i szybciej dojść. Prawdziwy seks wcale tak nie wygląda i dobrze o tym wiesz. Tak samo jak przyjemność z gier komputerowych, przecież to, że podoba Ci się zabijanie w grach, nie znaczy, że chcesz to robić na prawdę. Trzeba to wszystko osrać, zacząć żyć życiem realnym.

Kolejny argument na uspokojenie. Powiedz mi, czy jakbyś nie trafił na takie treści w internecie, telewizji itd, to pomyślałbyś kiedyś o tym, że mógłbyś być z facetem, albo się z nim ruchać? Ja jestem przekonany, że gdybym żył 50 lat temu, gdzie nie było takiego dostępu do pornografii, a nachalna homopropaganda nie biła ze wszystkich stron, to nawet by mi na myśl nie przyszło nic takiego. To najlepszy argument na to, że to nie jest kwestia orientacji. Jesteś homo, albo bi, to ciągnie Cię erotycznie i romantycznie do facetów, jeśli tego nie zanotowałes, to jesteś hetero, nie ma k**wa innej opcji, nie ma po prostu. Mozesz sobie wyobrażać nawet najbardziej poryte treści przy masturbacji, ale to nie jest realne życie, tak samo jak gra komputerowa nie jest realnym życiem.
kapralis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 18:36

2 lutego 2017, o 17:35

Witam Panowie,

Z czystej ciekawości przeczytałem Twoją historię xqvz i odpowiedź nerwus-86 i nie mogłem oprzeć się by nie napisać kilku słów od siebie, jako że niestety moja historia jest bardzo podobna do waszych relacji. Z porno i masturbacją zetknąłem się również w podstawówce - mniej więcej w 6-7 klasie i nałóg ten niestety towarzyszy mi do dziś, choć od 3 miesięcy jestem na "wstrzymaniu" i podczas tego okresu "nie wytrzymałem" tylko dwukrotnie, co osobiście uważam za duży sukces. Teraz jestem już trochę po 30-tce więc siedzę w tym "bagnie" mniej więcej od prawie 20 lat, stąd tak jak nerwus-86 zdaje sobie świetnie sprawę, że wyjście z tego nie będzie łatwe i "swoje" będę musiał odpracować.

W moim przypadku niestety uzależnionko łączy się idealnie z moim innym - w chwili obecnej głównym problemem jakim jest utrata uczucia do Żony, czyli zwał jak zwał, fachowo się to nazywa rOCD. Nie chce zaśmiecać tematu, który dotyczy stricte zgoła innego zagadnienia więc daje link do mojej historii - jeśli macie trochę czasu przeczytacie juz-nie-kocham-zony-t10269.html.

W telegraficznym skrócie - zmagam się z zanikiem uczuć do mojej partnerki już drugi raz w życiu. Niestety. Pierwszy raz zaczęło się około 11 lat temu, kiedy postanowiłem się oświadczyć i nagle kilka tygodni później "puf" i uczucia wyparowały w trymiga. Wpadłem w mega dołek, przeraziłem się tego stanu na tyle, że wychodzenie z tego to była prawie 4 letnia batalia, podczas której przerobiłem wielu psychologów, 3 miesięczna terapie w Oddziale Dziennym Kliniki Nerwic w Warszawie oraz 3 różne leki. Po niespełna 4 latach batalii wróciłem na właściwe "tory" i przez ponad 7 lat wszystko było w pełni normalnie. Przez te 7 lat żadnych leków, terapii, czy grup wsparcia. Normalne fajne życie. W końcówce mojej walki pobraliśmy się i kupiliśmy mieszkanie. Później urodziła nam się śliczna, zdrowa Córka i byliśmy bardzo szczęśliwi. No i aż do końca października 2016 kiedy to cholerstwo wróciło i zmiotło mnie psychicznie z powierzchni ziemi, bo żyłem w przeświadczeniu o tym, że bardzo się wzmocniłem wyjściem z pierwszego epizodu i najzwyczajniej zapomniałem o tym, że w ogóle taki problem kiedyś miałem. Jest mi ciężko z tym walczyć, ale tym razem szybciej sięgnąłem po leki i nie zwlekałem 2 lata by sobie pomóc. Anafranil 75 mg SR mnie pięknie wyciszył (teraz będę wchodził na 150 mg), ale oczywiście - jak większość tego typu leków, stłumił moje libido prawie do 0. No i jak wiadomo w sytuacji kiedy walczysz z myślami "już nie kocham", "miłość się skończyła" "już pozamiatane bo uczucia wygasły", taki stan powoduje jeszcze większe nakręcanie się i utwierdzanie w przekonaniu, że "to nie to". Wyobraźcie sobie jaki to powoduje ciężar dla kogoś kto jest mężem i ojcem.

Wiem, że na samą nerwice, zarówno pierwszy epizod, jak ten obecny zapracowałem sobie latami i złożyło się na to wiele czynników. Przede wszystkim mój patologiczny dom rodzinny i życie w ciągłym napięciu i stresie od małego, moje uzależnienie od porno i masturbacji, a także chore wyobrażenia na temat życia i samej miłości jako relacji dwojga ludzi. Z perspektywy tych ponad 30 lat życia wiem, że masturbacja w pewien sposób pozwalała mi uniknąć zaburzeń w okresie podstawówki i liceum, gdyż uciekając do niej, niejako rozładowywałem napięcie wewnętrzne i nagromadzone emocje. Ale jak wiadomo z tym jest, jak z każdym uzależnieniem - nawet nie spostrzeżesz się, gdy to co według Ciebie robisz wyłącznie dla rozładowania emocji i przyjemności, jest już pewnym nawykiem i swoistą kompulsją. Oglądanie setek filmów tego typu spowodowało we mnie z pewnością niesamowite spustoszenie emocjonalne i wielka wyrwę w zdrowym postrzeganiu relacji mężczyzna-kobieta. Podobnie jak wy, do dzisiaj często łapie się na tym, że napotkane kobiety na ulicy traktuje jak obiekt doznań, a nie drugiego człowieka z wnętrzem i całą otoczką duchową. Pamiętam jak jeszcze nie wiedziałem, czy urodzi nam się chłopczyk czy dziewczyna, mówiłem sobie, że stworze dla mojego dziecka inny dom niż moi rodzice - zdrowy i szczęśliwy i kiedy będzie dorastał uświadomię go jak wielkie wyniszczenie psychiki powoduje oglądanie porno połączone z masturbacją. A tu proszę. Nie ma lekko, musiało się przypałętać i znowu jestem na wojennej ścieżce z moim ulubionym uciskiem w klatce piersiowej i nawałem myśli, z którymi ciężko nie dyskutować.

Wiem Panowie co czujecie i jestem z Wami na tej krętej i wyboistej drodze ku "normalności" czymkolwiek ona jest. Póki co staram się dostać od marca na grupową terapię dla DDA/DDD bo czuję, że jest to odpowiedzialne za sporą cześć mojego problemu. Do tego, jak już wspomniałem, wspomagam się Anafranilem i póki co jest całkiem nieźle - o niebo lepiej, niż w październiku i listopadzie, kiedy to dziadostwo nabierało dopiero rozpędu.

Nerwus-86, jeśli mógłbyś podzielić się ze mną Twoimi spostrzeżeniami na drodze jaką przeszedłeś wychodząc z tematyki rOCD i myśli o "nie kochaniu" dziecka i Żony - będę bardzo wdzięczny (jeśli nie chcesz publicznie w tym wątku, to napisz mi proszę na priv). U mnie skupia się to bardzo mocno na Żonie, ale w stosunku do mojej Córki tez zaobserwowałem brak emocji i uczuć, które mi wcześniej towarzyszyły.

Trzymajcie się ciepło.
xqvz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 26 stycznia 2017, o 20:55

5 lutego 2017, o 12:59

Mam do Was Panowie jedno pytanie. Czy nie zauważyliście, że im bardziej demonizujecie jakiś temat/gatunek pornografii, tym bardziej Was on podnieca? Ja ogólnie zauważyłem 2 ciekawe rzeczy, które powodują u mnie mętlik w głowie. Po pierwsze, kiedy nie byłem na odwyku i pozwalałem sobie na wszystko, nie ograniczałem się do żadnych tematów, to wtedy porno typu homo mnie nie ciągnęło i nawet jak włączyłem, to zaraz przełączałem na coś normalnego, bo mnie to nie jarało. Jednak, kiedy czułem presję, że nie powinienem sięgać po takie materiały, to odczuwałem jakiś dreszczyk emocji, jakiś skok adrenaliny i mnie ciągneło do takich materiałów. Druga rzecz to to, że kiedy właśnie na spokojnie takie rzeczy oglądam, to nie jara mnie to jakoś. Jest jednak tak, że kiedy czuję z tym związany jakiś lęk, niepokój, który sprawia, że serce zaczyna mocno walić i czuje się bardzo niewłaściwie, to dostaje mega podniecenia, mimo że to co widzę na ekranie, albo to co sobie wyobrażam nadal jakoś nie bardzo mi odpowiada. Paradoksalnie im bardziej czuje się wystraszony tym co robię, tym bardziej mnie to kręci. Oczywiście do momentu dojścia, potem jest zawsze - wtf?!
xqvz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 26 stycznia 2017, o 20:55

10 lutego 2017, o 23:01

Ja mam takie wyrzuty ale, że kogoś dźgam nożem, albo duszę. Szczególnie bliskie osoby, normalnie jakby mi coś w głowie chciało zrobić na złość. Zboczone myśli to zawsze miałem i nie były natrętne. Problem się zaczął, kiedy zdałem sobie sprawę, że wolę masturbację i porno niż normalny seks z dziewczyną. Potem zaczęło się kompulsywne sprawdzanie swojej orientacji w postaci nerwowego badania swoich reakcji na różne rzeczy i obsesyjne myśli na ten temat. Zaburzenia lękowe czystej postaci, nie ma co się w to zagłębiać.
xqvz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 26 stycznia 2017, o 20:55

11 lutego 2017, o 13:51

Obsesyjne analizowanie przeszłości, doszukiwanie się na siłę zdarzeń, które mogłyby świadczyć o odmiennej orientacji. Ogólnie zastanawianie się nad sobą 10 godzin dziennie, to jest obsesyjne mocno, kiedy cały dzień myślisz tylko o jednym. Badanie siebie, to patrzenie na innych facetów i sprawdzanie swoich reakcji. Wcześniej nigdy tak nie miałem, faceci w ogóle, nawet odruchowo nie przyciągali mojej uwagi. W nerwicy jest skanowanie każdego przystojnego gościa i nerwowe badanie swoich reakcji na jego widok, czy aby Cię nie podnieci, nie pociąga itd. Nie podnieca Cię, ale zaraz łapiesz się na tym, że oceniasz kolejnego, tak dla pewności, że nic Ci się nie zmieniło. Obrazy mi wpadają, ale takie jak Ci mówiłem, to zależy, czego bardziej się boisz.
Awatar użytkownika
anton
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 26 października 2015, o 20:23

14 lutego 2017, o 00:00

ja osobiście nie demonizowałbym porno, raczej zaakceptowałbym jako jedną z form aktywności seksualnej, czy nawet spędzania wolnego czasu. Oczywiście jak u każdego faceta(używam tej formy nie po to, by się usprawiedliwiać) tak i u mnie łączy się to z przymusem masturbacji utrwalonym latami. Ponieważ cierpię na ocd, ogromna część sfery seksualnej opanowana była przez różne czynności przymusowe, w tym oczywiście masturbację. Z moich wieloletnich autoobserwacji wynika, że abstynencja na nic się zdała. Oczywiście przez jakiś czas abstynencji człowiek czuje się silny, ale to wszystko wraca. No właśnie czy wraca? Czy nie jest to coś najzupełniej naturalnego, godnego naszej akceptacji, zrozumienia. Po co nad tym za wszelką cenę panować? To jedna z naszych właściwości i należy to zaakceptować, a przez akceptację, zrozumienie. Ja akurat nie miałem natręct, że jestem gejem, nie miałem też myśli oglądania porno homo. Co by było gdym miał? Ok niech będzie, tylko uważałbym, żeby sobie nie urwać. Gdybym był gejem i zastanawiałbym się nad tym miałbym wątpliwości, dobra niech sobie będzie, mogę być gejem w dupie to mam:) Nawet jak nie mam to pracowałbym, by się z tym pogodzić. Dzisiaj na szczęście, nawet w IV czy V Rp mamy rewolucję seksualna ( 50 lat po usiakach) ale mamy i jedynymi zboczeńcami są Trynkiewicz albo Pękalski dlatego luzik.
Dotknął mnie kryzys: piję stare wino, jem spleśniały ser i jeżdżę samochodem bez dachu.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

14 lutego 2017, o 09:20

Pornografia nie tyle co uzależnia co faktycznie zmienia mózg, jest progresywna i zawsze będzie bo dane bodźce z czasem przestają nas podniecać, jak u narkomana który potrzebuje coraz silniejszej dawki.. w trakcie orgazmu jak i samym oglądaniu porno uwalniają się endorfiny-b budową podobne do morfiny czyli opioidów - z czasem potrzebujemy coraz większej dawki więc sięgamy po coraz mocniejsze porno lub spędzamy przy nim coraz więcej czasu. Udowodniono że mózg człowieka uzależnionego od pornografii oglądając film porno zachowuje się tak samo jak by tam był i był jedną z postaci - w biochemicznym zachowaniu mózgu nie ma różnicy pomiędzy seksem w życiu prawdziwym a oglądaniem porno - wygląda to tak samo i mózg zachowuje się tak samo bo nie rozróżnia tego że ten obraz na monitorze to tylko obraz. Nadmierne oglądanie porno oraz masturbacja prowadzi do szeregu zmian hormonalnych człowieka estrogeny/androgeny u mężczyzny zaczynają przeważać te pierwsze - testosteron nie maleje ale staje się "nieaktywny" zmniejsza się jego działanie i wpływ na faceta. Odwyk od porno i masturbacji nie może nie działać - przeprowadzono już tyle badań że więcej nie potrzeba, zaobserwowano jak zmiany w mózgu u osób nadużywających pornografii się zmieniają m.in osoba która była od tego uzależniona doszła do etapu oglądania treści homoseksualnych, po 6 miesiącach odwyku miała odruchy wymiotne na sam widok czy myśl o czymś takim. No i co najważniejsze, 70% osób uzależnionych jest samotna, zaczynają traktować kobiety przedmiotowo, mają problemy z libido, fobie społeczne, wycofują się z życia społecznego, cierpią na nerwice natręctw, mają nieuzasadnione lęki - depresje. Biologicznym celem każdego mężczyzny jest posiadanie potomstwa, tym samym gdy nie masturbujemy się, nie oglądamy porno poziom testosteronu odpowiadający za barwę głosu, samopoczucie, pewność siebie a nawet poruszanie się znacząco się poprawia to wszystko ma na celu zdobycie i przypodobanie się partnerce, testosteron gdy rośnie musi powodować wzrost siły/masy ciała, zarostu, odwagi. Badan potwierdzających że tak jest w sieci jest pełno m.in: http://forum.bodybuilding.com/showthrea ... =144025971 chłopak który przez 90 dni był na odwyku od pornografii testosteron przed/po w badaniu laboratoryjnym. Takie coś jak pornografia nie powinno istnieć bo w sumie masturbacja nie jest zła - ale jest czynnikiem uzależniającym przy porno, gdyby nie było efektu collidgea nie było by też uzależnienia od tej czynności. Tak że jeżeli ktoś chce się stać normalnym pociągającym mężczyzną to radze wyrzucić to z życia raz na zawsze. Oczywiście jeżeli ktoś ogląda raz w tygodniu przez 10-15 minut to nie widzę problemu - każdy decyduje sam za siebie, i nikt nikomu nie będzie narzucał jak ma postępować w życiu, chciałem tylko przedstawić jak wygląda to od strony medycznej czy biologicznej ;)
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
xqvz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 26 stycznia 2017, o 20:55

14 lutego 2017, o 10:16

No ogólnie z czasem Twoja seksualność zaczyna jakby żyć swoim życiem. W oderwaniu od Twojego realnego życia i osobowości. Robisz się pornograficznym wyuzdańcem.
Awatar użytkownika
anton
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 26 października 2015, o 20:23

14 lutego 2017, o 10:28

fajnie, że mogłem dołoczyć się do rozmowy, kolega poprzednik a zarazem adwersarz cytuje sporą ilość danych statystycznych z wysokich obcasów i innych czasopism naukowych. Mnie kiedyś ktoś nauczył, że że jest prawda, gówno prawda i statystyka. Uczeni powiedzieli, że należy rzucić będzie lepiej, ja rzuciłem i nie było, bo nie w odwyku zwykłym leży problem a w podejściu. Takie dane, które podajesz i stwierdzenia, że należy rzucić raz na zawsze bo naukowcy z berkley powiedzieli jest informacją na tyle mało spersonalizowaną, że nadającą się do excela i do discovery since. Najprostrzą dla mnie drogą do ograniczenia czegokolwiek jest zaakceptowanie, zrozumienie. Dlaczego otóż w ten sposób najczęściej patologia sama znika, czyli pozbywamy się bagażu niepotrzebnyh negatywnych emocji. Sprawa raczej u mnie leży w automatyzmie reakcji, czyli reakcji na różne bodźce w ten sam sposób. Chodzi o to, by popracować nad tym, by zrozumieć w czym leży problem i jego naturalne częśćiowe wyeliminowanie. Oczywiście wiem, że wielu lansuje schemat behawioralny ekspozycji i powstrzymania, jako skuteczny w walce z ocd, choć zaręczam, że nie musi on być skuteczny i dlatego psychologia jest nauką społeczną o bardzo kruchych podstawach.
Dotknął mnie kryzys: piję stare wino, jem spleśniały ser i jeżdżę samochodem bez dachu.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

14 lutego 2017, o 10:37

Mylisz się przyjacielu i zaczynasz być poirytowany. Nie wiem czy masz problem z pornografią czy też nie - nie interesuje mnie to. Ale nie będziesz wmawiał mi że pornografia to nic złego - ZAWSZE JEST PROGRESYWNA, nie może nie być bo mózg dopomina się coraz większych dawek endorfin oraz dopaminy, to co nas kiedyś brzydziło staje się neutralne a z czasem atrakcyjne. Jest taka strona nadopaminie, yourbrainonporn na pierwszej z nich ludzie z naszego kraju opisują problemy związane z uzależnieniem od pornografii nie raz dochodzi tam do przekroczenia wszelkiej maści norm społecznych czyli dojście do etapu masturbacji pod materiały homoseksualne lub o treści pedofilskiej. Część osób uzależnionych od tego popełniło samobójstwo czy to z depresji czy z powodu że stali się zwyrodnialcami seksualnymi. Niestety niektórych ludzi nie da się przekonać i chyba na całe życie będę pamiętał zdanie jednego użytkownika który w dyskusji z pewnym człowiekiem powiedział "To że oglądam materiały homoseksualne czy o treści pedofilskiej nie oznacza że taki jestem - nikomu nie robię krzywdy a że mogę sobie sprawić trochę przyjemności w życiu to moja sprawa". Poczytaj WYPOWIEDZI POLSKICH SEKSUOLOGÓW którzy opowiadają przed kamerami że na terapie dla osób uzależnionych od masturbacji i pornografii trafiają ludzie którzy doszli do etapu w którym przekroczyli wszystkie możliwe normy, jedna z kobiet wypowiadała się iż na początku materiały o treści homoseksualnej budziły w niej obrzydzenie, później stały się neutralne a później zaczęły podniecać, opowiadała że nic już nie jest wstanie ją zaskoczyć i brakuje tylko tego że jeszcze w trakcie seksu nikogo nie zabiła.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
ODPOWIEDZ