Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy schizofrenie można sobie wmówić?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

1 września 2015, o 18:39

Wiesz ja nie kwestionuje tutaj twojego podejscia super ze sobie radzisz . Ja tylko chcialem uswiadomic ci ze akceptacja zaburzenia to podstawa bez tego nie ma tak naprawde odburzenia swiadomego . Jezeli akceptujesz nerwice i stosujesz sie do tego faktu ze nerwica daje mase objawow i mase watpliwosci i wzucasz to do tego worka nerwicowego to poprostu nie jestes w stanie sie nakrecic czyms bo to logicznie jest niemozliwe . Poprostu zrozumialem cie w taki sposob ze . Po co czytac czyjes objawy jak mozemy sie tym nakrecic . To jest fakt dobre podejscie . Ale na poczatku kiedy nie mamy dystansu . Ale przeciesz odburzenie polega rowniez na ignorowaniu na ryzykowaniu na przekraczaniu granicy komfortu . I to mysle ze ja i Helpmi chcielismy tu ujac . Nerwicy trzeba przestac sie bac a wiaze sie to rowniez z sytuacja jaka jest wertowanie czytanie czy analizowanie objawow . Kazdy ma swoj sposob i np jednym z narzedzi jakie ja wykorzystuje jest swiadome ryzykowanie . Mam dystans mam swiadomosc wiem emocjonalnie ze nic mi nie grozi . Ja czasem nawet czulem potrzebe poczytania np objawow schizofreni po to zeby sie nakrecic bo ja to podpinalem pod ryzykowanie . Wielokrotnie dostalem ataku paniki po przeczytaniu czyjegos posta ale robilem to swiadomie i pomimo tego ze czulem lek jak to robie to i tak swiadomie wiexzialem ze nic mi nie jest . A to daje bodziec w podswiadomosc . Jak helpmi zwrocil uwag3 na to ze ma takie.swoje powiedzenie ja tez je mam .
Niezaakceptowany lęk to stracony lęk . Nie mozna przestac sie czegos bac jezeli nie ryzykujesz . Ale zeby ryzykowac trz3ba wierzyc dlaczego sie to robi bo inaczej to bez sensu .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

1 września 2015, o 18:49

aveno pisze:no te glosy przed zasnieciem Bart rozumiem i wiem, ze normalne, ale to co mi sie rano przytrafilo? Te hipnagogie sie zdarzaja tylko w nocy przeciez. Jak to wytlumaczyc? Czy ja juz zaczynam slyszec glosy? Jeszcze typu ¨zabije¨ w glowie mialam wtedy tylko jedna mysl, ze cooo? ja juz zwariowalam?! To nie byl glos mamy, mozliwe zebym, zle uslyszala i tak zinterpretowala? Gorzej jak mama nic nie powiedziala, to wtedy nie wiem jak juz to wytlumaczyc. I tak sobie siedze od wczoraj w leku i tylko czekam, az znowu uslysze ... Czy normalny czlowiek moze cos takiego uslyszec, ja juz chyba z tego leku i nakrecania stracilam pojecie co normalny czlowiek moze miec a co nie ...

Czuje sie jak glupek z tymi pytaniami ... pewnie macie niezly ubaw, ale mi w tej chwili nie do smiechu choc rano po tej akcji z drzwiami sama z siebie sie smialam ....
Tak mozna sie przeslyszec i to mialo wlasnie u ciebie miejsce. Glosy schizofreniczne nie polegaja na tym ze ty cos uslyszysz i 4 dni o tym gadasz ze slyszalas i sie boisz. Albo i rok :D
Dojrzyj w tym schematy nerwicowe i bedziesz wiedziala ze to na 100 % nerwica.

Paulinadrev mnie to w sumie nie obchodzi co uwazasz a co nie. Ale musisz kochana zrozumiec jedna rzecz, bo napisalas gdyby nie strach przed schizo to bys tu nie wrocila. Mnie nie zalezy na tym zebys przerabiala tu posty innych, bo i tak pewnie nic ciekawego im nie napiszesz, ale widac ze masz tendencje unikowa do tych tematow.
A unikowa tendencja prawie zawsze konczy sie tym ze dzis strach przed schiza, za rok strach przed rakiem :)
Ja wolalem przemielic od razu, uswiadomoc sie maksymalnie i miec spokoj i co najlepsze udalo sie. Jestem wolny nie tyle co tylko od nerwicy ale od strachow ogolnie i to jest zajebisty stan :D
Ale kazdy wybiera swoja droge.
Ostatnio zmieniony 1 września 2015, o 18:52 przez helpmi, łącznie zmieniany 1 raz.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

1 września 2015, o 18:51

Czyli krotko mowiac . Ktos kto akceptuje ma dystans wiedze wiare i swoje juz przeszedl (ryzykowal swiadomie) nie widzi w tym nic zlego ze cos kogos czyta . Bo ja czytam duzo (moze nie teraz ) ale gdybym niebczytal i bal sie ze sie nakrece to np nie moglbym odpisac komus w ramach pomocy . Bo bal bym sie ze sie nakrece . ;) . Przed lękiem nie wolno uciekac nie wolno unikac sytuacji stresowych itd . Ja nawet kiedys gdy mialem strach przed schiza ogromny to chcialem odwiedzic szpital psychiatrycxny zeby poznac to wszystko . Niestety sie nienudalo . A szkoda bo wiem ze to byl by krok milowy w mojej akceptacji . ALE KAZDY MA SWOJE PRZEMYSLENIA I PODEJSCIA . DLATEGO CIESZE SIE ZE TY TEZ MASZ SWOJE BO TO OGROMNIE WAZZZZNE . Z NERWICY WYCHODZI SIE GLOWNIE WNIOSKAMI I PRZEMYSLENIAMI :DD
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

1 września 2015, o 18:54

bart26 pisze:Wiesz ja nie kwestionuje tutaj twojego podejscia super ze sobie radzisz . Ja tylko chcialem uswiadomic ci ze akceptacja zaburzenia to podstawa bez tego nie ma tak naprawde odburzenia swiadomego . Jezeli akceptujesz nerwice i stosujesz sie do tego faktu ze nerwica daje mase objawow i mase watpliwosci i wzucasz to do tego worka nerwicowego to poprostu nie jestes w stanie sie nakrecic czyms bo to logicznie jest niemozliwe . Poprostu zrozumialem cie w taki sposob ze . Po co czytac czyjes objawy jak mozemy sie tym nakrecic . To jest fakt dobre podejscie . Ale na poczatku kiedy nie mamy dystansu . Ale przeciesz odburzenie polega rowniez na ignorowaniu na ryzykowaniu na przekraczaniu granicy komfortu . I to mysle ze ja i Helpmi chcielismy tu ujac . Nerwicy trzeba przestac sie bac a wiaze sie to rowniez z sytuacja jaka jest wertowanie czytanie czy analizowanie objawow . Kazdy ma swoj sposob i np jednym z narzedzi jakie ja wykorzystuje jest swiadome ryzykowanie . Mam dystans mam swiadomosc wiem emocjonalnie ze nic mi nie grozi . Ja czasem nawet czulem potrzebe poczytania np objawow schizofreni po to zeby sie nakrecic bo ja to podpinalem pod ryzykowanie . Wielokrotnie dostalem ataku paniki po przeczytaniu czyjegos posta ale robilem to swiadomie i pomimo tego ze czulem lek jak to robie to i tak swiadomie wiexzialem ze nic mi nie jest . A to daje bodziec w podswiadomosc . Jak helpmi zwrocil uwag3 na to ze ma takie.swoje powiedzenie ja tez je mam .
Niezaakceptowany lęk to stracony lęk . Nie mozna przestac sie czegos bac jezeli nie ryzykujesz . Ale zeby ryzykowac trz3ba wierzyc dlaczego sie to robi bo inaczej to bez sensu .
NO ja też nie chce sie kłócić, bo nie o to mi chodzi by tym bardziej kogoś urazić. :? Tylko też jestem młodą babą i kiedy bardzo sie boje i czytam artykuły nie czytam ich na " trzeźwo" czyli bez żadnego zrozumienia.MOżliwe, że kolezanka też tak ma.
A kiedy zrobię przerwe od tematu nerwicy czyli np 1-2 tyg wtedy na spokojnie próbuje podejść do problemu ponownie.Nie wiadomo, czy koleżanka też nie potrzebuje złapać oddechu i wrócić do codzienności,szczególnie jak artykuły pomocne już zna.Tylko jak na wiedze w szkole i na to potrzeba czasu by to przyswoić.Oczywiście potem trzeba podejść do problemu i patrzeć czy czytanie czyjegoś postu nie sprawia u nas dyskomfortu, ale teraz ważne są małe kroczki wydaję mi isę i nie na szybko.
Bo jak się jest wystraszonym jak kociak to przełamywanie lęku jest mało możliwe, trzeba dać by psychika jak to mogę powiedzieć uspokoiła się.I nabrać dystansu, bo ja przez wczytywanie się złapałam derealizacji jednorazowo, ale jednak, więc to dało mi znak STOP, że idę złą drogą i za bardzo na SZYBKO chce pochłaniać wszystkie możliwe informacje.
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

1 września 2015, o 19:29

helpmi pisze: Tak mozna sie przeslyszec i to mialo wlasnie u ciebie miejsce. Glosy schizofreniczne nie polegaja na tym ze ty cos uslyszysz i 4 dni o tym gadasz ze slyszalas i sie boisz. Albo i rok :D
Dojrzyj w tym schematy nerwicowe i bedziesz wiedziala ze to na 100 % nerwica.
uff, nie daje mi jednak spokoju, ze to nie byl glos mamy, chyba ze faktycznie cos do siebie mowila a ja uslyszalam jakby inny glos ... Od wczoraj naszczescie juz nic nie uslyszalam.
A w glowie niestety mysl, ze to pewnie poczatki dopiero i tylko czekac ...

helpmi pisze: A unikowa tendencja prawie zawsze konczy sie tym ze dzis strach przed schiza, za rok strach przed rakiem :)
Dokladnie czego jestem przykladem. U mnie zaczelo sie od rakow, bialaczki potem stwardnienie rozsiane, az wkoncu przyszla teraz pora na schizo.
Wtedy przed oczami mialam obraz siebie bez wlosow w szpitalu , albo na wozku itd. .. w pewnym okresie ze stresow wazylam 46 kg, ale jakos funkcjonowalam normalnie, wychodzilam z domu nie mialam lekow przed wszystkim, myslalam ylko o objawach i zeby jak najszybciej isc do lekarza, po ok 2 miesiacach zapominalam i tak zamiatalam pod dywan z roku na rok az wkoncu w tym roku bez powodu zlapal mnie atak paniki i doszedl lek przed lekiem, przed wyjsciem z domu, przed wszystkim.
Obecnie moge ogladac programy z chorymi np na raka i juz nie panikuje i nie doszukuje sie objawow u siebie jakos pogodzilam sie z tym tematem, ze kazdy moze zachorowac co wiecej uswiadomilam sobie, ze chorzy ludzie maja wiecej energii i i checi zycia niz ja. Moje zycie nonstop, z przerwami, toczy sie wokol lekow i co to za zycie. Szkoda, ze z tematem schizo sobie nie umie tak poradzic to chyba za duzo jak na mnie i nie wiem po co o tym czytalam znajac siebie , ze chlone wszystko jak gabka. Duzo pracy przede mna jeszcze.
Ostatnio zmieniony 1 września 2015, o 19:37 przez aveno, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

1 września 2015, o 19:29

potrafisz porzdzic ale nerwica zawsze szuka sobie pozywki i teraz taką znalazleś .. jak bys mial schizo to bys logicznie nie pisał
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

2 września 2015, o 14:23

kurde no nie daje mi spokoju mysl, a co jesli mama nic wtedy nie mowila a ja uslyszalam takie cos .... to, ze leciala woda jestem pewna.
Mozliwe, ze jestem juz tak wkrecona w nasluchiwanie? W sumie jak huk drzwi skojarzyl mi sie ze strzalem to niezle sie wkrecilam :P i po co mi to bylo ....

Glosy w schizo slyszy sie chyba caly czas? A nie, ze po przeczytaniu objawow i nieprzespanej nocy, bo ciagle rozmyslalam o objawach, nagle raz rano cos uslyszalam?
Dzis bylam juz tak zmeczona tym ciaglym napieciem i kontrola, ze usnelam nawet nie wiem kiedy i spalam wkoncu cala noc ...

-- 2 września 2015, o 14:20 --
a moze to nie schizo a omamy rzekome/ zespol paranoidalny .... uslyszalam slowo ´zabije´ wtedy rano jak pisalam, nie wiem czy mama cos mowila do siebie a jak nie a ja uslyszalam takie cos?
ja chyba wykorkuje z tych stresow :(
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

2 września 2015, o 14:46

Przesłyszeć się może każdy. Lękowiec traktuje to dokładnie jak to opisałaś... omam, schiza, choroba. Tak jesteś wkręcona w nasłuchiwanie :) Sama piszesz, po co Ci to? No wlaśnie :P
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

2 września 2015, o 20:02

nawet jesli by nikt nic nie powiedzial?
bo nie moge byc pewna czy mama wtedy cos do siebie cicho mowila, nie zwrocilam na to uwagi ... poprostu parzylam herbate i nagle uslyszalam slowo ¨zabije¨ i to nie byl jej glos napewno, bardziej chyba meski glos? i tak mnie wtedy lek sparalizowal, ze sie wrecz ruszyc nie moglam a w glowie mysl co to bylo i ze piekne juz wariuje. Od poniedzialku o niczym innym nie mysle..
do tego w dniu kiedy to uslyszalam jak pisalam prawie nie spalam bo cala noc spedzilam na nasluchiwaniu, czy czegos dziwnego nie slysze (oczywiscie nic nie uslyszalam) a przy zasypianiu zlapaly mnie te hipnagogie, obudzilam sie zmeczona i z lekiem ...

-- 2 września 2015, o 20:01 --
chyba nie jest mozliwym, zebym teraz miala poczatki jakis psychoz?
Lęki nie sa mi obce bo od jakis 6 lat je mam (hipochondria), teraz w czerwcu mnie rozlozylo po ataku paniki i juz w sierpniu powoli bylo coraz lepiej dopoki nie zaczelam czytac .... i leki znowu wrocily, same bez atakow paniki a jak jeszcze miesiac temu mialam leki przed wychodzeniem z domu tak teraz nagle mi to obojetne bo w glowie tylko jedna mysl, czy nie wariuje i normalnie wychodze bo nie boje sie juz ze zemdleje, az dziwne

Czy mozliwe, ze to juz za duzo jak dla mnie i sie zaczynaja jakies psychozy a nie nerwica tylko? ze za duzo juz tych stresow? :(
nic wiecej nie uslyszalam od tego poniedzialku, naszczescie, bo bym chyba na zawal zeszla, ale lek jest caly czas, az czuje takie jakby uderzenia w zoladku co jakis czas, nic nie moge jesc bo mnie cofa ...
Pierwszy raz w zyciu cos takiego mi sie przytrafilo z tym uslyszanym slowem, moze ja sie za duzo naczytalam i sie objawia powoli ......
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

2 września 2015, o 20:22

Sluchaj czy ty sadzisz ze schizofrenik by tak analizowal kilka dni czy cos slyszal czy nie haha . Wiesz zabil by cie smiechem . Co do psychozy uwierz ze wolala bys ja miec niz nerwice :DD bo psychoza przechodzi bez sladu po kilku tygodniach tego co wiem . Poza tym tu unciebie to ewidentna nerwica bez dwoch zdan i zamiast skypiac sie na objawach zacznij czytac i sluchac nagran szkoda czasu na te Analizy ;)
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

2 września 2015, o 23:08

chodzi o to, ze ja wiem, ze uslyszalam, bo jak nie to niby co to mialo byc? ale nie wiem czemu, czy mama cos mowila cicho i sie przeslyszalam i uslyszalam jakby inny glos, zle zinterpretowalam slowa a gorzej jesli by nic wtedy mama nie mowila i ogarnia mnie lek, ze dlaczego wiec uslyszalam jesli by nikt nic nie mowil, ze juz pewnie mam poczatki omamow. Milion watpliwosci.

Moze ta nieprzespana noc, stres i zmeczenie plus naczytanie sie i wysluchiwanie wszystkich szmerow dalo taki efekt ...
Jesli na znany mi dzwiek huku drzwi odrazu pomyslalam, ze to strzal i ze teraz to juz napewno zwariowalam to jestem pewnie niezle wkrecona, slysze kazdy szmer.


PS.
wpisalam w google haslo przeslyszenie i wyskoczylo forum z schizo .... no to chyba pozamiatane .... wiecej juz nie zniose :(
ja chyba sie musze pozbawic internetu bo mnie to czytanie wykonczy ....

-- 2 września 2015, o 23:08 --
Bede sie trzymac mysli, ze sie przeslyszalam i za duzo sie naczytalam. Moze moj mozg jest zbyt przewrazliwiony na punkcie dzwiekow teraz i wszystko interpretuje pod jedno (omamy) tym bardziej ze zdarzylo mi sie to po raz pierwszy. Moze mama cos faktycznie mowila do siebie ( a czesto mowi :P) nigdy sie tego nie dowiem juz.
Moze jakos uda mi sie o tym zapomniec .... Od poczatku nerwicy nawet do glowy by mi nie przyszlo zeby doszukiwac sie jakis szmerow i latac i sprawdzac a tym bardziej nie spac i analizowac ciagle dzwieki, nigdy nic dziwnego nie slyszalam zaczelo sie dopiero po naczytaniu wlasnie ...

I pomyslec ze jeszcze kilka dni temu nie moglam spac z powodu mysli, ze ten swiat jest nieralny (nasilily sie oczywiscie po czytaniu) i myslalam na okraglo, ze ja w to nie wierze, a te mysli nonstop sie pojawialy a co jesli nie ... lek okropny przy tym, ze wariuje juz.... wszystkie obawy i mysli zniknely w dwie sekundy jak uslyszalam to slowo rano .... teraz mam na tapecie inny objaw, eh. A z tych mysli w tym momencie sie smieje, ze o takich glupotach myslalam.
Awatar użytkownika
Lipton
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 437
Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24

2 września 2015, o 23:10

To co sama piszesz- musisz się pozbawić internetu bo to czytanie Cię wykończy ;D

Oczywiście nie dosłownie. Grunt że czytasz i podsycasz w sobie ten lęk. Zauważasz PODOBIEŃSTWA do SCHIZO ale nie RÓŻNICE. Nic tu nie jest pozamiatane. Mogę Ci podać miliony wątpliwości odnośnie Twoich wątpliwości, tylko pytanie- po co? Myślę że już wszyscy Ci tutaj wyjaśnili jaka jest różnica między chorobą psychiczną, a zaburzeniem lękowym.

No i żeby tak Cię uspokoić jeszcze. Ja przy atakach paniki i lękach też miałem strasznie wyostrzony słuch. To normalne. Organizm jest w stanie gotowości do walki lub ucieczki dlatego wyostrza wszystkie zmysły, a Ty koncentrujesz się na tym- co według Ciebie- jest teraz realnym zagrożeniem.

Także rada na teraz. Nie czytaj, nie wkręcaj się bardziej, a z czasem jak nabierzesz dystansu to łatwo Ci będzie zauważyć różnicę między Schizofrenią a nerwicą ;-)
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

3 września 2015, o 08:23

Dzieki, dzis jestem troche spokojniejsza ... dzieki za odpowiedzi. W sumie po jednym takim zdarzeniu nie da sie chyba zdiagnozowac choroby odrazu plus biorac pod uwage fakt, ze sie naczytalam i jestem w leku caly czas.

Tylko dzis w nocy w lozku jak zamklam oczy i probowalam zasnac mialam jakby obraz/wyobrazenie, ze uderzylam glowa i uslyszalam huk (nie spalam jeszcze wtedy) po czym odrazu otwarlam oczy ... to sa te hipnagogie przed zasnieciem? wszystko jest ok?

od chwili naczytania mialam moze z 2 razy takie cos, wczesniej jak pisalam, ze slyszalam glos siostry przed zasnieciem.
Wczesniej przed nerwica mi sie nie zdarzaly nigdy (moze raz w zyciu, ze ktos wola moje imie, ale wtedy nie zwrocilam uwagi - nie mialam nerwicy :P a siostra tez tak miala ... teraz jednak wszystko analizuje)
usunietenaprosbe
Gość

3 września 2015, o 11:50

Schizofrenicy są pewni że ktoś ccoś do nich mówi słyszą ze np.ktos każe im iść do wanny załatwić się tam i rozmazac wszystko po ścianach .Niektórzy słyszą głosy ze ktoś każe im skoczyć z okna a jeszcze inni widzą jak myszka miki biega przed nimi a jeszcze ktoś inny może płakać bo widział jak Maryja umiera i ka pochowali i Ci ludzie są tego pewni oni nie mają wątpliwości .

-- 3 września 2015, o 11:50 --
Oglądałam takie programy ale nie podam żeby się nie nakręcac no i tez trochę czytałam.
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

3 września 2015, o 12:10

mnie wlasnie gnebi fakt, ze wiem, ze uslyszalam slowo ´zabije´ i to mnie przeraza bo wlasnie jak piszecie ze schizofrenik jest pewny, ze uslyszal ... no ja tez jestem pewna, ze slyszalam. I mnie przeraza, ze to poczatek schizo. Pocieszam sie faktem, ze juz 4 dni minely i nic wiecej takiego mi sie nie przytrafilo i, ze wtedy przy mnie stala mama i moze cos jednak mowila do siebie cicho a ja usyszalam jakby inny glos. A jak wtedy nic nie mowila to co? To znaczy, ze cos gorszego sie ze mna dzieje? i to jest ta moja watpliwosc najgorsza - co jesli mama NIC nie mowila wtedy?
Do lekarza nie pojde bo jak mi powie, ze to jakies poczatki to naprawde zawalu dostane .... Caly czas analizuje czemu to uslyszalam i skad to moglo byc i czemu .... :(
ciagle jestem w napieciu i mam wrazenie, ze zaraz cos pewnie znowu uslysze i juz nie bede miec watpliwosci ... o matko, wykoncze sie ...

Cala nerwice nie mialam takiej akcji, ze tak powiem, dopiero po naczytaniu sie kiedy zaczelam analizowac kazdy dzwiek.
ODPOWIEDZ