Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Alkohol mnie zaburzył

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
gepardos
Gość

29 września 2016, o 00:08

Witam wszystkich, zacznę w dosyć optymistyczny sposób, z nerwicą walczę już parę lat i jestem żywym przykładem że można z tego wyjść i normalnie żyć, mi się to udało oczywiście nie była to sielanka ale nazwijmy to normalnym życiem. Przez ponad rok nie zaglądałem na stronę na której się znajdujemy wyparłem myśl o nerwicy i zaakceptowałem życie takim Jakie jest pomimo swojej samotności i wierzyłem że będzie coraz lepiej. Co mi pomogło można by było zadać pytanie; Po pierwsze ZERO UŻYWEK!!! Dużo sportu , nie zamykanie na ludzi. Minęły prawie wszystkie objawy somatyczne, zapomniałem co to jest depresja, jedynym objawem jaki występował to lęk przed spotkaniami lęk przed sytuacjami w których trzeba było się znaleźć ale było to na tyle naturalne że to zaakceptowałem i z reguły ten lęk mijał w momencie kiedy dochodziło do spotkania czy też wydarzenia w którym miałem się odnaleźć. Poczułem się na tyle mocny że zacząłem od czasu do czasu popijać sobie alkohol to piwko to winko w ograniczonych ilościach. No i teraz ta pesymistyczna kwestia tego postu niestety rodzinne spotkanie na którym polała się wódka doprowadziła mnie do UPODLENIA. Urwał mi się film. Następny dzień to była masakra ale nie poddałem się swoim emocjom i liczyłem na poprawę swojego nastroju. No i tutaj zaskoczenie bo tak jak przy wcześniejszych zaburzeniach zaczynało się od objawów nerwicowych kończyło się na depresji. Tutaj było inaczej,miałem pogorszenie swojego samopoczucia ale liczyłem że to też chwilowe ale niestety samopoczucie było coraz gorsze i z tygodnia na tydzień doprowadziłem się do mocnej depresji z czarnymi myślami. Na dzień dzisiejszy jestem niestety na nowo zaburzony ze wszystkimi pięknymi urokami jakie można sobie z gotować. Przeczytałem swój post z maja 2015 z postem który napisałem w tym miesiącu "powrót do nerwicy na własne życzenie". Dwa posty niewiele się od siebie różnią poza datą. Teraz chyba należy przedstawić konkluzje za każdym razem zaburzałem się przez alkohol. Być może jest to kwestia jednak nakręcania się ale fakt jest faktem że przyczyną był alkohol.
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

29 września 2016, o 00:22

Napewno alkohol to nie jest nic dobrego,i ja tu nie mówię o całkowitej abstynencji,bo alkohol jest dla ludzi,ale wiem że przy nerwicy lub nawet jak już się z niej wyjdzie alkohol nie jest wskazany w sensie nachlac się upaść i nie wstać,pamiętam jak 4 lata temu (to były początki nerwicy)wypilam za dużo,na drugi dzień myślałam że się wykoncze,bo to nie był zwykły kac,to była masakra,od tamtej pory sytuacja z alko nigdy się nie powtórzyła,owszem wypije sobie drinka lub winko i starczy,często bywa tak ze ludzie którzy się odburzaja,zaczynają imprezowac,pić,palić trawke,a tu bum,i zaburzenie wraca,mam nadzieję że ci minie,ale z alko,to daj sobie spokój,widocznie ci nie służy.
COCO JUMBO I DO PRZODU
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

29 września 2016, o 09:23

Sam mówisz, że nadal miałeś lęk przed spotkaniami itd więc nie do końca się odburzyłeś. Bardzo możliwe jest to, że za szybko zrezygnowałeś z pracy nad sobą i nerwica cały czas się czaiła a kac gigant tylko przechylił szalę i się nakręciłeś. Wszyscy wiemy co tzn kac w zaburzeniu, to jest kompletna masakra więc nie miej do siebie pretensji za picie bo i tak już twój stan emocjonalny był lękowy i przy innym większym stresie byś się nakręcił.
Mówisz o depresji i czarnych myślach a to zapewne myśli natrętne więc nie wiem dlaczego ludzie dziwią się, że nie mają nastroju w nerwicy. Jak można mieć dobry nastrój będąc zlęknionym z natrętami lub somatyką? Jak dla mnie to chyba najpierw trzeba pracować nad nerwicą a nastrój szybko wróci a nie szukać u siebie depresji :) Piszę to na swoim przykładzie bo naczytałem się o depresji a wiadomo jak działa nasz chochlik w nerwicy i co podpowiada :)
PS Piszę to bo również miałem kilka lat spokoju a natręty u mnie wróciły ale jak myślę nad tamtym okresem to też nie do końca to pokonałem i dlatego wróciło. Teraz pracuję nad odburzeniem kompleksowym i zbieram wiedzę więc też się nie załamuj i walcz bo to mija jak wiemy :D
ODPOWIEDZ