Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
akceptacja.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Witajcie Kochani
Mam taki problem, z którym postanowiłam się do Was zwrócić, bo jest mi naprawdę ciężko. Co robić, kiedy przychodzi moment, że negujecie nerwicę? Że to wszystko, co siedzi w Waszej głowie to wyłącznie Wasze prawdziwe pragnienia a nie nerwicowe natręctwa? Niestety od pewnego czasu mam kłopoty z akceptacją i wiarą, że to tylko nerwica. Jak pojawiają się lepsze momenty, to powtarzam sobie, że nigdy już nie dam się wkręcić, że to nie nerwica, bo jestem pewna, że to natręty, ale za dwa-trzy dni przychodzi znowu kryzys i podważam swoje lepsze samopoczucie sprzed kilku dni, twierdzę, że sobie je na siłę wmówiłam itp.
Mam wrażenie, że stoję przez to w miejscu, choć kiedyś myślałam, że lepsze dni będą dla mnie dowodem, że to tylko zaburzenie, to teraz nic nie jest tym dowodem.
Mam taki problem, z którym postanowiłam się do Was zwrócić, bo jest mi naprawdę ciężko. Co robić, kiedy przychodzi moment, że negujecie nerwicę? Że to wszystko, co siedzi w Waszej głowie to wyłącznie Wasze prawdziwe pragnienia a nie nerwicowe natręctwa? Niestety od pewnego czasu mam kłopoty z akceptacją i wiarą, że to tylko nerwica. Jak pojawiają się lepsze momenty, to powtarzam sobie, że nigdy już nie dam się wkręcić, że to nie nerwica, bo jestem pewna, że to natręty, ale za dwa-trzy dni przychodzi znowu kryzys i podważam swoje lepsze samopoczucie sprzed kilku dni, twierdzę, że sobie je na siłę wmówiłam itp.
Mam wrażenie, że stoję przez to w miejscu, choć kiedyś myślałam, że lepsze dni będą dla mnie dowodem, że to tylko zaburzenie, to teraz nic nie jest tym dowodem.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama. Tylko jak sobie z tym poradzić?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06
Akceptacja jest ciezka nie tylko w nerwicy, ale i na wielu etapach zycia. CHyba trzeba byc po prostu dla siebie wyrozumiałym i przypominac sobie o niepodwazalnych dowodach, ze to tylko nerwica. Ja swego czasu uspokajałam sie psotami, ale to jak z uspokajaniem od psychologa. Na poczatek git w porzadku, a potem sami musimy uspokajac i zapewniac swoj stan emocjonalny, ze wszystko gra Jak Victor pisał stan emocjonalny jest jak małe bobo, musimy je uspokajac, ze wszystko jest okej. Ale tez nie ciagle, czasmai trzeba tez ignorowac i pokazac, z nic sie nie dzieje. Lekcje w kółko te same, ale mysli chca nam powiedziec na siłe, ze dzieje sie z nami cos innego. To tylko ich gra
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Moje objawy są tragicznie ciężkie,więc póki badaniami nie udowodnie,że jest ok ,nigdy w to nie uwierzę i nie zaakceptuję
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Dziękuję Kochani za odpowiedzi. Kiedy już uwierzę na kilka dni w nerwicę i dopuszczę taką możliwość, to zaraz się pojawia "a po co się oszukujesz i wierzysz i wmawiasz sobie jakieś zaburzenie" i cała moja praca sypie się na kawałki i potem mam mega kryzys dobrych kilka tygodni, aż do kolejnego lepszego dnia. I tak w koło. Na tym polega odburzanie? Z tego, co widzę, większość użytkowników potrafi o swoich myślach mówić, że to natręty, że coś jest ich konikiem itp. A ja nawet nie powiem, że to myśl natrętna, bo przecież ja nie mam natręctw.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Ptasiek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00
Kasia, ja tez nie mam jako takich natrectw. Ja mam somatyki, i lek przed oewna choroba, wiec wszelkie bole, symptomy, cos co nie wydaje mi sie normalne, wszystk9 podchodzi pod objaw tej choroby. Kiedys maz mi powiedzial: ty sie zastanow, co masz, bo nie wiem do ktorego lekarza dzwonic. I tak mnie tym rozwalil, ze sie usmialam i mi troche przeszlo.
No healing without feeling
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Kochana, tylko ja mam natręctwa , a wypieram, że to nie natręctwa tylko prawda i się tym zabijam psychicznie. Terapeuta mi tłumaczy, a ja swoje, żeby mnie nie oklamywał
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Kasia nerwa trafiła w Twój czuły punkt i swietnie sobie radzikatarzynka pisze: ↑10 grudnia 2017, o 19:40Kochana, tylko ja mam natręctwa , a wypieram, że to nie natręctwa tylko prawda i się tym zabijam psychicznie. Terapeuta mi tłumaczy, a ja swoje, żeby mnie nie oklamywał
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Mati, niestety robi co chce, a ja czuję się bezradna. Bo z czym mam walczyć, skoro twierdzę, że to nie nerwica...Nipo pisze: ↑10 grudnia 2017, o 19:44Kasia nerwa trafiła w Twój czuły punkt i swietnie sobie radzikatarzynka pisze: ↑10 grudnia 2017, o 19:40Kochana, tylko ja mam natręctwa , a wypieram, że to nie natręctwa tylko prawda i się tym zabijam psychicznie. Terapeuta mi tłumaczy, a ja swoje, żeby mnie nie oklamywał
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
To musisz uwierzyć w nerwekatarzynka pisze: ↑10 grudnia 2017, o 20:18Mati, niestety robi co chce, a ja czuję się bezradna. Bo z czym mam walczyć, skoro twierdzę, że to nie nerwica...Nipo pisze: ↑10 grudnia 2017, o 19:44Kasia nerwa trafiła w Twój czuły punkt i swietnie sobie radzikatarzynka pisze: ↑10 grudnia 2017, o 19:40Kochana, tylko ja mam natręctwa , a wypieram, że to nie natręctwa tylko prawda i się tym zabijam psychicznie. Terapeuta mi tłumaczy, a ja swoje, żeby mnie nie oklamywał
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Mati, mam wrażenie, że dotarłam do ściany. Jak zaczynam wierzyć, to znowu "ale po co się oszukujesz i usprawiedliwiasz nerwicą". Ręce mi opadają
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Kasiu, to w sumie zostaje wybór: Albo zyc ze świadomością, ze to nerwica i próbować sobie z nią poradzić albo przyjąć ze jej nie masz i tez w związku z tym dalej żyć z taka świadomością. Musisz wybrać,a póki nie wybierzesz będziesz jak na rozstaju dróg.katarzynka pisze: ↑10 grudnia 2017, o 20:23Mati, mam wrażenie, że dotarłam do ściany. Jak zaczynam wierzyć, to znowu "ale po co się oszukujesz i usprawiedliwiasz nerwicą". Ręce mi opadają