Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Szklanka22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 20 września 2017, o 13:02

18 października 2017, o 14:36

Chodzi mi może bardziej czy zmniejszą ich nasilenie. Chociaż u mnie właśnie nasilenia dużego nie ma 2/3 myśli w ciągu dnia, ale jak się pojawi, to mam po każdej lęk, czasem do następnej.
Jak wyżej pisałam, teraz jeszcze jak sobie jakiejś myśli zaprzeczam po cichu, to mi się wydaje, że może tą myśl wypowiedziałam, albo może faktycznie jakieś te myśli zaczęłam wypowiadać, jakie to chore, że już nawet nie jestem tego pewna, a że coś mogłam powiedzieć robi jeszcze większe przerażenie. Dziś to już od rana tylko płacz nerwówka i brak ochoty na cokolwiek, a wszystko przez jedną myśl.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

18 października 2017, o 15:34

Fitnesiara pisze:
18 października 2017, o 13:45
Olalala pisze:
18 października 2017, o 13:37
Fitnesiara pisze:
18 października 2017, o 13:26



Ja mam takie pytanie do was wlasciwie. Jaki byl powod ze tak dlugo bralyscie te leki ? Slyszalam ze max do roku sie je bierze. Ja mam zamiar na wiosne z nich zejsc.
Fitnersiara, lekarz przepisywał to brałam. Wiem, że to był błąd, ale skąd mogłam wiedzieć? Ufałam wtedy lekarzowi. Jest tak jak piszesz, powinno się je brać maks. do roku czasu.
Dzieki Kochana za odpowiedz. Kurcze nie rozumiem dlaczego w ogole dopuszczaja takich konowalow aby leczyc ludzi. Bez wiedzy o nerwicy tylko leki i nara. Ja na szczescie trafilam na dobrego lekarza, ktory jest bardzo za terapia a na leki sama sie zdecydowalam bo z poczatku nie wyrabialalm. Teraz koncentruje sie na sobie. Duzo pracy i wysilku juz wlozylam. Mam nadzieje ze jestem na dobrej drodze :)
No niestety to są konowały. Moja wiedza była wtedy zerowa, lek to lek, miał pomóc jak na grypę albo na anginę. Nikt mnie nigdy nie ostrzegł przed skutkami tych leków. Przed tym jak może wyglądać ich odstawienie. Ehhh. Człowiek uczy się na błędach całe życie.
foolmenow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 18:33

18 października 2017, o 19:00

co do proszkow..bralam kiedys i faktycznie "wyciszyly moje mysli", nie mialam objawow nerwicy i spokojnie pracowalam i cieszylam sie zyciem. mija jakies 3 lata od czasu kiedy przesyalam je brac. z dnia na dzien jest coraz gorzej..z bolu zoladka przechodzi mi na bol glowy. mam wrazenie ze sfiksuje.. obecnie czuje pulsowanie w glowie i takie odretwienie i mrowienie glowy i twarzy.. czy to normalne? mam pelno mysli w glowie..glownie ze sobie nie poradze..pomocy :(
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

18 października 2017, o 19:05

foolmenow pisze:
18 października 2017, o 19:00
co do proszkow..bralam kiedys i faktycznie "wyciszyly moje mysli", nie mialam objawow nerwicy i spokojnie pracowalam i cieszylam sie zyciem. mija jakies 3 lata od czasu kiedy przesyalam je brac. z dnia na dzien jest coraz gorzej..z bolu zoladka przechodzi mi na bol glowy. mam wrazenie ze sfiksuje.. obecnie czuje pulsowanie w glowie i takie odretwienie i mrowienie glowy i twarzy.. czy to normalne? mam pelno mysli w glowie..glownie ze sobie nie poradze..pomocy :(
3 lata to dlugo dawałas rade. Może jakieś większe stresy doszły i dlatego wróciło. Zawsze do leków można wrócić ale zachęcam do przyglądaniu się objawom i relaksacji
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
foolmenow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 18:33

18 października 2017, o 19:16

Master24 pisze:
18 października 2017, o 19:05
foolmenow pisze:
18 października 2017, o 19:00
co do proszkow..bralam kiedys i faktycznie "wyciszyly moje mysli", nie mialam objawow nerwicy i spokojnie pracowalam i cieszylam sie zyciem. mija jakies 3 lata od czasu kiedy przesyalam je brac. z dnia na dzien jest coraz gorzej..z bolu zoladka przechodzi mi na bol glowy. mam wrazenie ze sfiksuje.. obecnie czuje pulsowanie w glowie i takie odretwienie i mrowienie glowy i twarzy.. czy to normalne? mam pelno mysli w glowie..glownie ze sobie nie poradze..pomocy :(
3 lata to dlugo dawałas rade. Może jakieś większe stresy doszły i dlatego wróciło. Zawsze do leków można wrócić ale zachęcam do przyglądaniu się objawom i relaksacji
mialam objawy ale nie tak czeste. teraz to jakas masakra. w tym roku moj tata zachorowal na nowotwor. od tego czasu nie daje rady..
foolmenow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 18:33

18 października 2017, o 19:16

tylko jak sie relaksowac?
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

18 października 2017, o 19:17

Wiec juz wiesz skąd problem się bierze to dobrze. Psycholog może?
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

18 października 2017, o 19:21

foolmenow pisze:
18 października 2017, o 19:16
tylko jak sie relaksowac?
YouTube i włączasz na słuchawkach trening jacobsona albo autogenny Schultza lub jakaś MEDYTACJA światła . Afirmacje mantra uzdrawiająca. Modlitwa jeżeli wierzysz
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
foolmenow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 18:33

18 października 2017, o 19:26

mialam juz 2 psychoterapie..nie widzialam rezultatow.
wlasnie ja wiem skad sie to bierze i najgorszy jest fakt ze mimo ze wiem ze moje objawy to nerwica to nadal sobie z tym nie radze..
foolmenow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 18:33

18 października 2017, o 19:27

Master24 pisze:
18 października 2017, o 19:21
foolmenow pisze:
18 października 2017, o 19:16
tylko jak sie relaksowac?
YouTube i włączasz na słuchawkach trening jacobsona albo autogenny Schultza lub jakaś MEDYTACJA światła . Afirmacje mantra uzdrawiająca. Modlitwa jeżeli wierzysz
dzieki. zaraz sprawdze
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

18 października 2017, o 19:30

foolmenow pisze:
18 października 2017, o 19:27
Master24 pisze:
18 października 2017, o 19:21
foolmenow pisze:
18 października 2017, o 19:16
tylko jak sie relaksowac?
YouTube i włączasz na słuchawkach trening jacobsona albo autogenny Schultza lub jakaś MEDYTACJA światła . Afirmacje mantra uzdrawiająca. Modlitwa jeżeli wierzysz
dzieki. zaraz sprawdze
No sprawdź sprawdź połóż się wygodnie słuchawki i lecisz. A na myślenie leku nie ma trzeba je samemu starać się zmienić sam mam ten problem i wszystko niby rozumiem wtedy gdy jest ok a jak robi mi się słabo I mi źle to zaczynam mieć wątpliwości i co poradzę nic
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
foolmenow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 18:33

18 października 2017, o 20:17

Master24 pisze:
18 października 2017, o 19:30
foolmenow pisze:
18 października 2017, o 19:27
Master24 pisze:
18 października 2017, o 19:21


YouTube i włączasz na słuchawkach trening jacobsona albo autogenny Schultza lub jakaś MEDYTACJA światła . Afirmacje mantra uzdrawiająca. Modlitwa jeżeli wierzysz
dzieki. zaraz sprawdze
No sprawdź sprawdź połóż się wygodnie słuchawki i lecisz. A na myślenie leku nie ma trzeba je samemu starać się zmienić sam mam ten problem i wszystko niby rozumiem wtedy gdy jest ok a jak robi mi się słabo I mi źle to zaczynam mieć wątpliwości i co poradzę nic
dokladnie.. mam tak samo. potrafie doradzic kazdemu ale sobie pomoc nie potrafie..czuje sie juz zmeczona ..
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

18 października 2017, o 20:29

foolmenow pisze:
18 października 2017, o 20:17
Master24 pisze:
18 października 2017, o 19:30
foolmenow pisze:
18 października 2017, o 19:27


dzieki. zaraz sprawdze
No sprawdź sprawdź połóż się wygodnie słuchawki i lecisz. A na myślenie leku nie ma trzeba je samemu starać się zmienić sam mam ten problem i wszystko niby rozumiem wtedy gdy jest ok a jak robi mi się słabo I mi źle to zaczynam mieć wątpliwości i co poradzę nic
dokladnie.. mam tak samo. potrafie doradzic kazdemu ale sobie pomoc nie potrafie..czuje sie juz zmeczona ..
NO masakra
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
Awatar użytkownika
Mysz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 18:51

18 października 2017, o 20:49

Jaga pisze:
18 października 2017, o 12:18
Olalala pisze:
18 października 2017, o 10:53
Mysz pisze:
18 października 2017, o 09:04


Właśnie dwa dni po odstawieniu leku czułam już zawroty, brain zapy , bóle mięśni. Potem było stopniowo co raz lepiej a teraz znowu tak nagle mnie sieklo. Oo nie spałam pół nocy. Oczywiście staram się nie wkręcać. Ale sądziłam że przy odstawianiu leków z czasem powinno być co raz lepiej?
Pani doktor mówiła że jak będzie okej to żebym nie wracała :D na razie nie byłam u niej jeszcze
Myszko, co ja Ci mogę powiedzieć. Ja już miałam lepszy okres, a tu zaś jakiś objaw wrócił I masz babo placek. Cała nerwa.
Jak odstawiałam paroksetynę (po mniej więcej 8 latach brania) to przez jakieś 2 ostatnie miesiące brałam już dosłownie "okruszki" leku, nie wiem jakąś 1/10 tabletki i czułam się w miarę ok. A jak odstawiłam zupełnie, pojawiły się jakieś duże stresy i niestety jebut znowu się wkręciłam na maksa. A zdawać by się mogło, że będzie ok. Jestem rok po tamtym dole, biorę inny lek, słabiutko działa, jeśli w ogóle, ale roboty nad sobą trochę zrobiłam. Różnie bywa. Góry, doły. Tygodnie, dni różnią się od siebie czasem bardzo uhuhuh Od w miarę normalnego samopoczucia, do lęków i rozpaczy.
Z jednej strony widzę, że dużo pracy przede mną nad akceptacją i przyzwoleniem, że niestety w nerwicy będą jeszcze nie raz ciężkie okresy i powrót cierpienia, z drugiej strony, żeby chemia mózgu po lekach samoistnie się unormowała potrzeba na prawdę sporo czasu. Trzymam kciuki za ciebie. Popracuj nad nastawieniem do objawów i przetrzymaj kochana! Poczekaj miesiąc, dwa i zobaczysz. Do prochów zawsze można wrócić.
Dziekuje Jaga! Na razie nie planuje powrotu do leków, bo nawet jak pojawia się u mnie lęk to jest w miarę ok. Tylko te somaty mi dają teraz popalić, ale wiem że minie :)
Właśnie. Ten czas jest chyba najwazniejszy dla nas
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

18 października 2017, o 23:23

Szklanka22 pisze:
18 października 2017, o 14:03
beautiful_kate pisze:
18 października 2017, o 12:57
Ratunku! Ide sobie ulica i kogo spotkalam! Osobe z zespolem touretta! No nie! Plul ma okolo i przepraszal ludzi! A jesli ja tez mam ten zespół? Bo juz jako dziecko musialam okresowo chrzakac mrugac podrzucac glowa! Kilka tygodni i zniknelo na ponad 15 lat.a teraz trwa to juz kilka lat, te przymusy. Siedzę na lawce i jestem roztrzesiona. Chyba sie zwolnie z pracy bo juz nie daje rady.
To przestań chrząkać, mrugać czy co tam robisz ;) Trochę się popilnuj, w końcu przejdzie. Ja tu widzę zachowanie nerwicowe. Też w zeszłym roku miałam epizod z chrząkaniem, najpierw było mówienie nie, a przymus miałam mówić coraz głośniej, pomyślałam, że wyjdę na wariatką przed współlokatorkami i w sumie dla mnie też to normalnie nie było, o nerwicy jeszcze nie słyszałam, choć nie jestem pewna czy to już była nerwica, przestałam ciągle to gadać, to w chrząkanie przeszło, jak się zrobiło dziwnie już przy ludziach co chwilę chrząkać, to przeistoczyło się w zaciskanie powiek, mruganie. Kiedyś siedziałam w samochodzie i przechodził jakiś facet i mi odmrugał :shock: od razu się za siebie wzięłam i po trochu to przerwałam. Teraz mam nerwicę i chrząkanie wróciło, chociaż nawet nie zawsze zauważam. Mam natrętne myśli typu, że jak coś powiem, to coś się stanie i cały czas w myślach na to mówię nie, bo jak nie zaprzeczę, to się boję, że na coś dam przyzwolenie i raz jak mówiłam zdanie, a nie chciałam go przerwać, żeby sobie pomyśleć, że nie, to to nie przypadkiem dopowiedziałam na końcu tego zdania, właśnie jak jakiś tik :pp Śmieję się z tego, bo to nerwicowa głupawka, nie podejrzewam u siebie akurat zespołu touretta. Możesz wyluzować, bo to nerwicowe zachowanie u Ciebie, ludzie mają różne sposoby na pozbycie się napięcia, a później to się utrwala. To kompulsje.
Jezu, ale parsknęłam z tym facetem jak siedziałaś w aucie ahaha!
No, ale wiem jakie to przytłaczające. Mnie się ludzie pytają: bolą panią oczy? Może podetnij grzywkę? Albo naśladują, albo się dziwnie.patrzą. nie wiem, jak inaczej rozładować to napięcie.... mogłoby zniknąć.....!

Ps, mi żadne leki nigdy nic nie dały. Brałam 3 różne antydepresanty, brałam też neuroleptyki, brałam czystą dopaminę, cośtam jeszcze od neurologa jakiś iporel.... trochę tego bylo. Brałam tez rozluźniające mięśnie jakieś tam, też na receptę. Nic mi to nie dalo. Napiecie w ogole nie znikalo, a o skutkach ubocznych nie chcę do konca życia pamiętać . Tylko benzo cos daja, chociaz po moim pierwszym ataku paniki gdy wzielam xanax to na wspomnienie tego i tak go dodałam, mimo wzięcia go. Organizmu i umysłu nie oszukasz, nie otępisz.... moze niektorym sie to udaje.... uspic.... ale jak sie boimy, to co to ma pomóc?
Mi nie pomogło, wrecz bylo mi gorzej. Tu tylko glowa dzialac.

Jako nastolatka mialam nerwice serca i serio myslalam, ze mam chore serce, totalna hipochondria. Dawka leku na zawal przez jakis rok zalatwiala sprawę. W końcu nikt mi go nie chciał przepisywac, slonczyl się, spanikowalam. Nie mialam zielonego pojęcia o nerwicy. Zupelnie o tym później zapomnialam, wir życia mnie porwal. I nigdy bym tego nie skojarzyla, gdyby nie ten koszmar ktoru trwa lata. Oczywiście na zawal nie umarlam, mojs nerwica przez te cztery lata nawet nie pomyslala o sercu. Ani razu. Bo... nie boje sie.... nie wiem czemu. Bo sobie z tym poradzilam? Pewnie tak... tak samo jak.z paralizami, bezsennościa. Ale z tym, ze moge sie osmieszyc tym napięciem i robie to regularnie , to juz sobie nie radzę.
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
ODPOWIEDZ