Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Noooo takkk...myslisz bo masz nerwice...u mnie.jest tak samo...i dopóki sie boisz...to nie puści...mysl nie oznacza czynu...to są dwie rozne sprawy...ejj halooo...jaka depresja?
Jaki szpital?! Mowie.ci ze pare dni mialam.taki stan ze myslalam ze sznurek i lampa...no mowiee ci...takie lęki jak Twoje a jak lęk ustąpił...to w glowie,,oho skoro sie nie boisz zaraz sie zabijesz,,
Ja znam to wszystko...bo dalej w tym tkwie...
Ale nie dam się...no za.cholere...
Jaki szpital?! Mowie.ci ze pare dni mialam.taki stan ze myslalam ze sznurek i lampa...no mowiee ci...takie lęki jak Twoje a jak lęk ustąpił...to w glowie,,oho skoro sie nie boisz zaraz sie zabijesz,,
Ja znam to wszystko...bo dalej w tym tkwie...
Ale nie dam się...no za.cholere...
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
To chyba Klaudia nie zostaje nic innego jak przeczekać, po prostu.Kataraka pisze: ↑18 sierpnia 2017, o 13:13Dobra drogie dzieci dawno mnie tu nie było U mnie się w miarę poprawiło, chociaż myśli jeszcze nie zniknęły całkiem. Lekarka powiedziała że zejście myśli do 0 to długi proces i faktycznie tak było...za każdym razem jak wchodziłam na lek. Niestety ja na tej końcówce mam już taką frustrację że mnie szlag trafia. Najgorzej jak mi się przypomni jakieś zdarzenie z życia jak byłam kiedyś szczęśliwa od razu ścisk. No chodzę przez to spięta, no ale doktorka mi mówiła że to jeszcze musi potrwać, bo samopoczucie stopniowo się poprawia myśli schodzą na końcu. Jestem cierpliwa, ale myśli o żarciu i sraniu już mnie dobijają. Przez cały okres zaburzenia nic mi się nie stało nie schudłam nawet 200gram a ja ciągle to samo Codziennie troszku energii mi przychodzi no i tak ciągnę ten wózek. Ale myśli są wkurzające mega. Divoviców o myślach słucham po raz setny
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Ja nawet teraz mam kolejny atak paniki...
I to dosyc silny...teraz jak to pisze...ale mam to w dupie...albo mnie zabiorom w pasy albo przejdzie
Olewaaaammmm z grubej rury...zaraz wstaje i wychodze na podwórko....zadna nerwica mi nie bedzie mowila jak mam żyć!! Noz ku....wa
My sterujemy sobą...idee na dwór....
Albo wrócę albo psychiatryk.he...
I to dosyc silny...teraz jak to pisze...ale mam to w dupie...albo mnie zabiorom w pasy albo przejdzie
Olewaaaammmm z grubej rury...zaraz wstaje i wychodze na podwórko....zadna nerwica mi nie bedzie mowila jak mam żyć!! Noz ku....wa
My sterujemy sobą...idee na dwór....
Albo wrócę albo psychiatryk.he...
- kasicka91
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09
Dasz radę!ewelinka1200 pisze: ↑18 sierpnia 2017, o 17:04Ja nawet teraz mam kolejny atak paniki...
I to dosyc silny...teraz jak to pisze...ale mam to w dupie...albo mnie zabiorom w pasy albo przejdzie
Olewaaaammmm z grubej rury...zaraz wstaje i wychodze na podwórko....zadna nerwica mi nie bedzie mowila jak mam żyć!! Noz ku....wa
My sterujemy sobą...idee na dwór....
Albo wrócę albo psychiatryk.he...
- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 365
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Dzieki a Ty Ola jak tam??Olalala pisze: ↑18 sierpnia 2017, o 16:35To chyba Klaudia nie zostaje nic innego jak przeczekać, po prostu.Kataraka pisze: ↑18 sierpnia 2017, o 13:13Dobra drogie dzieci dawno mnie tu nie było U mnie się w miarę poprawiło, chociaż myśli jeszcze nie zniknęły całkiem. Lekarka powiedziała że zejście myśli do 0 to długi proces i faktycznie tak było...za każdym razem jak wchodziłam na lek. Niestety ja na tej końcówce mam już taką frustrację że mnie szlag trafia. Najgorzej jak mi się przypomni jakieś zdarzenie z życia jak byłam kiedyś szczęśliwa od razu ścisk. No chodzę przez to spięta, no ale doktorka mi mówiła że to jeszcze musi potrwać, bo samopoczucie stopniowo się poprawia myśli schodzą na końcu. Jestem cierpliwa, ale myśli o żarciu i sraniu już mnie dobijają. Przez cały okres zaburzenia nic mi się nie stało nie schudłam nawet 200gram a ja ciągle to samo Codziennie troszku energii mi przychodzi no i tak ciągnę ten wózek. Ale myśli są wkurzające mega. Divoviców o myślach słucham po raz setny
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Noi nie.zamknęli mnie...he..atak był...i minoł...
Kurczę..ciekawe kiedy twj nerwicy sie znudzi...
Kurczę..ciekawe kiedy twj nerwicy sie znudzi...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1485
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
obecnie na fizjoterapie chodze i okazuje sie ze czesc objawow przypisywanych nerwicy jest jednak pochodzenia fizycznego.co nawet mnie cieszy bo bedzie latwiej sobie z nimi poradzic.a poza tym mialem dzis napad lęku w oczekiwaniu na telefon od kogos.dawno tego nie mialem...
Mistrz 2021 (L)
- Pani_Ka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 lipca 2017, o 17:13
I ja dziś muszę się wyżalić.
W końcu po kilku latach męczarni z nerwicą lękową (kiedyś byłam diagnozowana w Polsce, ale przerwałam leczenie bo wyleciałam do UK) zdecydowałam się na podjęcie kolejnej próby walki z samą sobą.
Byłam na pierwszej wizycie u psychologa i jestem załamana. Rozdrapałam wszystkie rany, całe szczęście że był ze mną mój mąż, bo chociaż mógł mówić za mnie.. oprócz całego wywiadu, zrobił mi pare testów z których wynika, że mam bardzo silną nerwice lękową i depresje z kilkoma bardzo silnymi objawami.
Wiedziałam nie od dziś, że mam nerwicę lękową, ale depresje? No podcięło mi to nogi całkowicie...
W każdym razie czekam na kolejną wizyte, dostałam również skierowanie do fizjoterapeuty, który nauczy mnie oddychać i radzić sobie fizycznie ze stresem.. no i będę brała leki, na początek Citalopram..
W końcu po kilku latach męczarni z nerwicą lękową (kiedyś byłam diagnozowana w Polsce, ale przerwałam leczenie bo wyleciałam do UK) zdecydowałam się na podjęcie kolejnej próby walki z samą sobą.
Byłam na pierwszej wizycie u psychologa i jestem załamana. Rozdrapałam wszystkie rany, całe szczęście że był ze mną mój mąż, bo chociaż mógł mówić za mnie.. oprócz całego wywiadu, zrobił mi pare testów z których wynika, że mam bardzo silną nerwice lękową i depresje z kilkoma bardzo silnymi objawami.
Wiedziałam nie od dziś, że mam nerwicę lękową, ale depresje? No podcięło mi to nogi całkowicie...
W każdym razie czekam na kolejną wizyte, dostałam również skierowanie do fizjoterapeuty, który nauczy mnie oddychać i radzić sobie fizycznie ze stresem.. no i będę brała leki, na początek Citalopram..
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Dobrze Klaudio grunt to się nie bać nerwicy.Kataraka pisze: ↑18 sierpnia 2017, o 17:39Dzieki a Ty Ola jak tam??Olalala pisze: ↑18 sierpnia 2017, o 16:35To chyba Klaudia nie zostaje nic innego jak przeczekać, po prostu.Kataraka pisze: ↑18 sierpnia 2017, o 13:13Dobra drogie dzieci dawno mnie tu nie było U mnie się w miarę poprawiło, chociaż myśli jeszcze nie zniknęły całkiem. Lekarka powiedziała że zejście myśli do 0 to długi proces i faktycznie tak było...za każdym razem jak wchodziłam na lek. Niestety ja na tej końcówce mam już taką frustrację że mnie szlag trafia. Najgorzej jak mi się przypomni jakieś zdarzenie z życia jak byłam kiedyś szczęśliwa od razu ścisk. No chodzę przez to spięta, no ale doktorka mi mówiła że to jeszcze musi potrwać, bo samopoczucie stopniowo się poprawia myśli schodzą na końcu. Jestem cierpliwa, ale myśli o żarciu i sraniu już mnie dobijają. Przez cały okres zaburzenia nic mi się nie stało nie schudłam nawet 200gram a ja ciągle to samo Codziennie troszku energii mi przychodzi no i tak ciągnę ten wózek. Ale myśli są wkurzające mega. Divoviców o myślach słucham po raz setny
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Przyznalam sie.mężowi do zdrady..... bo juz nie.wytrzymalam...mialam z.tego powodu straszne lęki... czy dobrze zrobilam...przynalam sie w ataku paniki...czy zrobilam.dobrze????
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1485
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
kiedy zdrada miala miejsce?
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Ja juz powiedzialam....rozmawialismy....wybaczy mi...ale.zrobilam.to w.ataku paniki...Boże...teraz sie boje ze.w.ataku paniki tez.np...zrobie.cos innego doradzcie cos
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Ewelinka, ale faktycznie zdradziłaś czy miałaś tylko takie myśli lękowe? Nie bój się, nie zrobisz nic. To TYLKO myśli, a do czynów jeszcze daleko.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Tak zdradzilam męża...i maial.lęki z tego powodu..i napady wytzutow sumienia...dostalam ataku paniki i mu powiedzialam....a jak teraz kobieta luźna w udach np.kogoś.zabije w lęku!!!!! No ale to.chyba nie.to samo.co.?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Ewelinka, ale powiedziałaś o czymś co miało realnie miejsce, a nie było wytworzone przez Twój umysł. Powiedziałaś śmiem twierdzić z powodu wyrzutów sumienia. A to zupełnie co innego.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.