Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Związek z dziewczyną

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
<G3>
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 4 listopada 2018, o 18:59

27 grudnia 2022, o 15:05

Cześć,
Od kilku lat śledzę dość uważnie forum i treści tu przedstawione bardzo mi pomogły w trudnych chwilach. Otóż przechodząc do rzeczy, od maja jestem w związku z dziewczyną. Na samym początku zauważyłem że jest wycofana, i smutna. Spodobało mi się to że jest uczciwa i ma dobre serce. Po pewnym czasie wyznała mi że cierpi na schizofrenie, jest na lekach. Było to dla mnie szokiem bo widziałem że jest trochę wycofana, ale tego się nie spodziewałem. Nie chciałem jej przekreślić na tej podstawie. Zdecydowałem się kontynuować znajomość.
Im dłużej ja poznawałem tym bardziej się na mnie otwierała i zaczęło mi się to bardzo podobać. Powiem więcej nawet się w niej zakochałem,wyznalem jej swoje uczucie. Bardzo się stresowała gdy zdawała prawo jazdy, pomagałem ile mogłem. Udało się zrobiła prawko🙂Byłem bardzo szczęśliwy. Nawet zacząłem postrzegać ja jako kandydatkę na żonę. W końcu podczas jednego ze spotkań wyznała mi cała prawdę o swojej przeszłości, trudnej i bardzo bolesnej. Wiązało się to z tym dlaczego wpadła w psychozę. Dla mnie to był szok, następnego dnia rano doszedłem do wniosku że nie chce w tym tkwić, że mnie to przerasta. Chciałem odejść, trzy dni walczyliśmy że sobą, porozmawialiśmy, wyzucilem co mnie bolało, ona też powiedziała co ja boli. Daliśmy sobie kolejna szanse. Dalej się spotykaliśmy, myślałem że kryzys przeszedł. W mojej głowie zaczęły się pojawiać myśli których nie mogłem rozbroić : co w wypadku dzieci, jak się utrzymamy, co gdy ja wpadnę w koło lękowe (zmagałem się w przeszłości z nerwica), nie chce się poświęcać i żyć w biedzie itd.
Wspomnę jeszcze ze moja dziewczyna rozkwitła w tym związku, sporo jej pomogłem. Jednak ja zacząłem gasnać. Po wspólnym tygodniu, znów zapragnąłem się rozstać, bałem się odpowiedzialności jaka na mnie spadnie. Zerwałem z nią, później znów rozmowy, i powrót do siebie. Po miesiącu znów naszły mnie te same obawy. Tym razem nie chciałem zrywać powiedziałem jej wprost że się boję tego związku. Wizyty u jej rodziców i moich spotęgowały tylko moje obawy. Teraz jestem w kole lękowym bo chyba faktycznie przerasta mnie to. Mam wrażenie że chyba to koniec że, dalej nie dam rady... Podoba mi się bardzo i zależy mi na niej, jednak przeraża mnie odpowiedzialność jaka muszę wziąć na swoje ramiona będąc w tym zwiazku. Proszę o jakąś pomoc, radę itp
Awatar użytkownika
<G3>
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 4 listopada 2018, o 18:59

4 stycznia 2023, o 15:04

Ogólnie to wydaje mi się że moim głównym lękiem jest to że, będę musiał zakończyć ten związek. Jest on dla mnie skarbem, którego boję się stracić bo jest dla mnie bardzo ważny. Obdarzylem miłością i zaufaniem tą kobietę. Dlatego chyba lęki dotyczą relacji. Zauważyłem że skanuję teraźniejszość i każdą zła informacje traktuję jako straszak że jest to jakaś przesłanka aby to skończyć. Zaraz pojawia się lęk i myśli że sobie nie poradzę. Chociaż moja dziewczyna jest osobą dobrą, jednak bardzo poszkodowaną przez życie. Staram się trfać, bylem na spotkaniu z terapętą i ten powiedział aby gdy pojawi się lęk to próbować wrócić i skupić się na ciele. Ja zrobiłem to trochę inaczej skupiłem się nie na ciele, ale na sobie na swoim życiu, tym co robię,wydaje mi się że pomogło, lęki odeszły i poczułem się dobrze. Teraz mam lekki kryzys (obejrzałem film o doborze partnerki i zielonych flagach) , ale wracam do siebie. Lek spadł i poczułem się trochę lepiej. Ogólnie to jestem ciekaw czy uda mi się utrzymać to wszystko. Co jakiś czas postaram się pisać w tym temacie jestem ciekaw czy uda mi się przełamać wszystkie leki i zbudować trwały związek.
Awatar użytkownika
<G3>
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 4 listopada 2018, o 18:59

27 stycznia 2023, o 14:55

Cześć,
Dalej jestem w związku. Samopoczucie kształtuje się na różnym poziomie. Raz jest lepiej, raz jest gorzej. Zdarzają mi się ataki paniki, i wiele innych przykrych objawów. Wynika to z silnego stresu i emocji które przeżywam w związku z tym. Nakłada się też na to sytuacja w pracy. Uff nie jest łatwo. Zakupiłem sobie książkę z zagadnieniami które uczą życia z lękiem. Zdaje sobie sprawę że czeka mnie droga która trzeba przebyć, aby stać się wolnym. Nie będzie to łatwe bo będę musiał czuć ból pewnych decyzji. Lepszych lub gorszych. Wierzę że przysłuży się to do życia w pełni. Jestem pewien że potrzebne w moim przypadku działanie (przede wszystkim)
Które będzie miało konkretny skutek w aspekcie psychologicznym. Być może, a mówię to z wielkim trudem związek się rozpadnie. To też trzeba założyć, takie jest życie. Czas nauczyć się akceptować te gorsze scenariusze na życie. Byc może będzie źle jak nigdy dotąd. Tego się boimy jako ludzie że spełni się to co najgorsze. Jest to możliwe. Być może życie postawi nowe wyzwania na mojej drodze. Zostanę poprowadzony tam gdzie się tego nie spodziewam. Jedno wiem że życie w lęku to nieustający koszmar. Śmierć za życia, wegetacja, tkwienie w gównie po uszy. Znam to z autopsji. Mam tylko nadzieję że nie zabraknie mi odwagi aby podjąć decyzje.
Jak mówiłem być może jest to kolejny element w mojej drodze do życia w pełni nie bez leku, ale z nim. Przepraszam za pisownie byłem słaby z polskiego.
Będę tutaj pisał co jakiś czas, jeśli ktoś chce skometować, coś dodać to zapraszam, sam chętnie dowiem się co sądzą na ten temat ludzie którzy patrzą na to z innej perspektywy.
Pozdrawiam,
ODPOWIEDZ