ale mam wrażenie, że pod wpływem sertraliny te myśli uległy osłabieniu, a może to nie kwestia leków, tylko tego że zacząłem przeglądać to forum.

slowmo pisze: ↑

26 grudnia 2022, o 11:25

ale mam wrażenie, że pod wpływem sertraliny te myśli uległy osłabieniu, a może to nie kwestia leków, tylko tego że zacząłem przeglądać to forum.

Raczej osłabły od tego ze czytasz tutaj i skupiasz sie na tym , mam tak samo , ale to chwilowe bo zajmujesz głowę czymś innym. Ja mam identycznie a kiedy zostawiam laptopa i telefon ulga mija.

Od początku brania asertinu oraz przygody z tym forum ( czyli 2 tygodnie ) osłabły moje natrętne myśli,
ale właśnie po przeczytaniu Twoich zmagań w wątku poranna zmiana
poranna-zmiana-t17917.html
uświadomiłem sobie, że nie mam żadnych z tych objawów, które opisujesz.

Bardziej identyfikuję się z tym co napisała Arya
post243418.html#p243418
Też często analizuję, co ktoś sobie o mnie pomyślał, jakie miał intencje dając taki, a nie inny prezent.
Wyobrażam sobie te wszystkie stresujące sytuacje, zanim do nich jeszcze w ogóle dojdzie.
Ostatnio nie układa mi się w życiu, od kilku miesięcy nie mam pracy i mało wychodzę z domu, żeby nie powiedzieć, że nie wychodzę w ogóle.

Hej, dziś oficjalnie rozpocząłem swoją walkę z nerwicą i lękiem napędowym. Dostałem od psychiatry Asertin 1x rano a na sen Azoneurax i doraźnie Xanax jakby trafił się silny atak.
Opowiem coś szybko o sobie:
21l, pracuje i studiuje, gram na pianinie. Zawsze wszystko analizowałem i byłem perfekcjonistą ale ostatni natłok wydarzeń i obowiązków spowodował że pękłem wiec rozpocząłem leczenie. Ogolnie nerwice stwierdził mi lekarz jakieś 2 lata temu jak kończyłem szkole średnią gdzie miałem problemy z sercem (oczywiście z powodu nerwów). Brałem przez kilka miesięcy na uspokojenie Pramolan i przez 3 miesiące Concor Cor na obniżenie pulsu i ciśnienia.
Po wyjeździe na studia wróciłem chwilowo do Pramolanu na 2 miesiące i ponownie rzuciłem.
Teraz po roku z powodu natłoku przykrych wydarzeń i obowiązków nerwica i stany lekowe znowu uderzyły i mocniej niż kiedykolwiek.

Udałem się do psychiatry pierwszy raz w życiu i dziś brałem pierwszy raz Asterin rano, ogólnie masakra bo pierw euforia, takie jakby szczęście a potem nagle pocenie się, nagle pobudzenie, poszerzone źrenice, wysokie tętno i ciśnienie i ponownie lęk… Na szczęście opanowałem się bo już chciałem iść na SOR albo sięgnąć po Xanax. Udało mi się. Pytanie mam czy te skutki uboczne są normalne? Dodatkowo drżenie rąk, czasami taki jakby dziwny przepływ energii czy prądu przez ciało czułem a no i oczywiście nudności, pierw poczułem nagle apetyt a potem myślałem, że zwrócę obiad.

Hej, czy po dwóch tygodniach na SSRI drżenie rąk to normalne? Generalnie dużo innych skutków ubocznych ustąpiło (brak apetytu, ścisk żołądka, potliwość, pobudzenie) i też na dzień dzisiejszy lepiej sobie radzę z nerwicą i nie mam ataków paniki. Poza drżeniem rąk mam niekiedy nagły spadek humoru

Normalne, nie zwracaj uwagi a samo przejdzie. Mi się wszystko trzęsło. Nie mogłem sprzęgła w aucie utrzymać tak mi noga łatała po czasie przejdzie.

Cody47 pisze: ↑

20 stycznia 2023, o 21:07

Hej, czy po dwóch tygodniach na SSRI drżenie rąk to normalne? Generalnie dużo innych skutków ubocznych ustąpiło (brak apetytu, ścisk żołądka, potliwość, pobudzenie) i też na dzień dzisiejszy lepiej sobie radzę z nerwicą i nie mam ataków paniki. Poza drżeniem rąk mam niekiedy nagły spadek humoru

Mam pytanie. Od 4 tygodni biorę Asertin. Zaczęłam od 25 mg, po tygodniu 50 mg. W międzyczasie miałam wizytę u innego psychiatry (musiałam, ze względu na to, że chciałam zacząć terapię na NFZ wysłano mnie również do psychiatry w tej samej placówce). 50 mg brałam jakieś dwa tygodnie i tu widziałam już jakąś poprawę, małą bo małą, ale była. Zdecydowanie bardziej potrafiłam radzić z myślami lękowymi. Drugi psychiatra kazał tydzień temu zwiększyć dawkę do 75 mg a po tygodniu 100 mg (biorę setkę od dwóch dni). Odkąd zwiększyłam dawkę w tamtym tygodniu wróciły silne lęki, miałam okropny atak paniki w międzyczasie. Dzisiaj drugi dzień na 100 mg i szczerze mówiąc jest ciężko. Niepokój, objawy somatyczne. Od pierwszego lekarza dostałam Cloranxen, doraźnie. Drugi natomiast jest przeciwnikiem benzo, więc odradza. Sama nie wiem co robić, czy wziąć jedną tabletkę Cloranxenu? Czy też mieliście objawy uboczne przy zwiększaniu dawki? Wizytę mam 31.01, wtedy też lekarz zadecyduje co dalej. Terapię zaczynam 07.02. Na tych 50 mg już było tak znośnie a czuję, że znowu wróciłam do punktu wyjścia.

znerwicowana22 pisze: ↑

26 stycznia 2023, o 10:53

Drugi natomiast jest przeciwnikiem benzo, więc odradza. Sama nie wiem co robić, czy wziąć jedną tabletkę Cloranxenu? Czy też mieliście objawy uboczne przy zwiększaniu dawki? Wizytę mam 31.01, wtedy też lekarz zadecyduje co dalej. Terapię zaczynam 07.02. Na tych 50 mg już było tak znośnie a czuję, że znowu wróciłam do punktu wyjścia.

Cloranxen (klorazepan) to co prawda benzo, ale o długim okresie półtrwania. To kwestia absolutnie podstawowa. W efekcie jest to lek znacznie, znacznie słabszy niż np. alprazolam (Xanax), czyli najbardziej popularna i najmocniej uzależniająca benzodiazepina. Na dobrą sprawę możesz nie poczuć nic. O uzależnienie się nie martw, jeśli faktycznie będziesz sięgać po to doraźnie, nie częściej niż 3 razy w tygodniu i łącznie nie dłużej niż 3-4 tygodnie.

Pytasz, czy "wziąć tabletkę". To zależy, czy będzie to tabletka 5 mg czy 10 mg, bo w takich wersjach dostępna jest na rynku. 5 mg możesz wziąć bez obawy. Nie licz na żadne fajerwerki, klorazepan nie daje żadnego kopa, nie ścina z nóg, możesz po tym normalnie funkcjonować. Najlepiej sięgnąć po to wieczorem i tak przez 2-3 dni pod rząd, żeby trochę podbić stężenie. Jeśli nie poczujesz żadnej poprawy, możesz zapomnieć o Cloranxenie. Jedna tabletka cudów nie zdziała, ale lęk będzie trochę mniejszy, co dodatnio wpływa na jakość snu. Jeśli chcesz czuć się trochę spokojniej w ciągu dnia, łykaj to przed południem.

Co do sertraliny (i każdego innego leku z grupy SSRI) - tak, każdorazowe podnoszenie dawki, zwłaszcza w tak szybkim tempie, przejściowo może skutkować wysypem skutków ubocznych i nasileniem lęku/stanów depresyjnych, ale to mija. Jeśli nie przejdzie po tygodniu, zejdź z dawki do tej, na której czułaś się najlepiej.

Hej,
Jestem na Zolofcie od 5 dni, dawka 50g. Póki co mierze sie z przykrymi skutkami ubocznymi, do tego stopnia, że nie chodzę do pracy. Bezsenność, mdłości, zawroty i bole głowy, brak apetytu - to są chyba najbardziej dokuczliwe.
Czuje, ze moje dłonie są bardzo zmęczone i bolą mnie stawy i nie wiem czy to objaw nerwicy, leków czy kolejnej choroby, którą sobie wkręcam.

Jestem tym wszystkim już bardzo zmęczona…kontrola u psychiatry dopiero za ponad 3 tygodnie.

Po jakim czasie mogę spodziewać sie efektów leczenia i zniknięcia tych okropnych skutków ubocznych? Jak Wasz sen po tej substancji?

Hej.

Przez kilka lat brałam Escitalopram - 10 mg, potem 15 mg. Czułam się na nim świetnie, w końcu miałam wrażenie, że mogę żyć. Przeprowadziłam się sama za granicę, świetnie sobie radziłam. Po czym nagle, w połowie 2022, miałam wrażenie, że lek przestał działać. Wróciły lęki przed wychodzeniem z domu, fobia społeczna, napady paniki. Nagle nie byłam w stanie prowadzić auta, jeździć do pracy. Nie wiem, czy to wina tego, że Esci brałam długo, czy na przykład skutek przymusowej pracy z domu przez dwa lata covidu.

W pierwszym kroku moja pani psychiatra zaleciła dodanie pregabaliny do escitalopramu. Niestety nie działała ona na mnie dobrze - miałam wrażenie "mgły" przed oczami czy wrażenie braku równowagi, nie mogłam się skoncentrować, bardzo ciężko mi się prowadziło auto. Po konsultacji, odstawiłam pregabaline.

Później przyszła kolej na sertraline (zamiast escitalopramu). Biorę dawkę 50 mg od początku lutego 2023, czyli dokładnie dwa miesiące. Nie czuję, żeby mi ten lek jakoś pomagał, natomiast cały czas mam mdłości. Nie są na tyle tragiczne, żeby mi uniemożliwiały funkcjonowanie, ale nie jest to przyjemne. Przeczytałam cały ten wątek, wiele osób pisało, że w ciągu 3-4 tygodni skutki uboczne powinny minąć, natomiast u mnie cały czas się utrzymują. Nie pamiętam, żebym na esci miała jakieś problemy, więc myślę, że mój organizm nie jest jakoś przesadnie wrażliwy.

Kolejną rozmowe z panią psychiatrą mam za tydzień i zastanawiam się co zrobić... Wiem, że potrzebuję wiekszej dawki sertraliny, aby pomogła mi z lękami, ale co jeżeli oznaczać to będzie i większe mdłości? A może powinnam wrócić do Escitalopramu, skoro czułam się na nim dobrze? Tylko dlaczego nagle przestal działać? Nie wiem, w którym kierunku iść. Czy jest szansa, że skutki uboczne sertraliny jeszcze znikną, czy skoro utrzymują się od 2 miesięcy, to już zostana?

Dzięki z góry za odpowiedź!

Dzień dobry . Lekarz przepisał mi Zoloft . Biorę go już 5 tydzień . Od ponad 2 tygodni jestem na dawcę 75 mg . Dziś zaczęły mi się potykania serca i duży lęk. Lekarka mówi żeby przeczekać . Czy aby nie minęło już trochę zbyt dużo czasu by wystąpiły takie lęki? Za kilka dni wyjeżdżam za granice i boje się ze będzie jeszcze gorzej …

hej, czy to normalne ze na początku (4dni) brania asentry mam większy lęk, a myśli i odczucia wydają się bardziej realne?

nicxe pisze: ↑

12 kwietnia 2023, o 13:48

hej, czy to normalne ze na początku (4dni) brania asentry mam większy lęk, a myśli i odczucia wydają się bardziej realne?

Podobno normalne...też biorę asentre - 5 dzień...

Hej, jak biorę Asentre już regularnie od paru miesięcy ale rano wydawało mi się, że wziąłem tabletke ale nie jestem pewien w sumie to lepiej nie brać dodatkowej dawki czy wziąć? I czy organizm nie odczuje skutków ubocznych?