Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

ZOK czy coś innego?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
raito_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 14 czerwca 2019, o 10:44

17 czerwca 2019, o 23:25

Cześć!

Nie wiem od czego zacząć, więc zacznę od początku. Około 2 lata temu, gdy miałem 16 lat, pewnego dnia gdy zbliżały się wakacje po prostu siedziałem przy komputerze coś oglądając. Nagle poczułem się dziwnie, tak jakby nabuzowany - szybszy oddech, nie wiedziałem co się dzieje. Bałem się tej sytuacji coraz bardziej, aż w końcu na ekranie zbliżenie na faceta i do głowa wchodzi myśl - spodobał mi się? Pamiętam, że ogromnie wtedy panikowałem, dzwoniłem na telefony zaufania, gdzie pierwszy raz zapewniono mnie, że nie jestem homoseksualny, jednak nic mi to nie dało. Nie dało się oglądać filmów, spać, jeść - depresja pełną gębą. Do tego sprawdzałem co czuję przy różnych filmach, bo przechodząc ulicą miałem wrażenie, że faceci rzeczywiście mnie pociągają. Niby jakieś erekcje i dziwne uczucie były, ale nic dalej nie robiłem - po prostu przerażony już nigdy nie sprawdzałem. Trafiłem do psychologa, tam znów zapewnienia, że nie jestem gejem, pomogło na 15 minut, gdy zobaczyłem pierwszego faceta na ulicy. Potem był psychiatra, jakieś leki antydepresyjne no i stopniowo poprawa, aż w końcu o tym zapomniałem. Gdy zaczęła się szkoła mogłem normalnie się przebierać przy facetach i nic nie czułem. Co jakiś czas pojawiały się jakieś niepewności, wywoływane m.in. przez to, że nie osiągałem pełnej erekcji przy kobietach (jednak nawet gdy sobie wypiłem to skłaniałem się do nich, nie wiem co mnie tu blokuje nadal). W dodatku mam takie coś, że jestem zakochany na zabój w dziewczynie, mijają tydzień-dwa i nagle uczucie pryska. Przy tym dostaję jakichś dziwnych myśli typu że dobrze byłoby gdyby coś jej się stało, bo bym nie musiał się męczyć (poważnie?), przy pożegnaniach za to coś w stylu "no, idź już sobie".

Później moje problemy jakby się rozlały. Odstawiłem leki jakoś kilka miesięcy po tym sam z siebie, mijały miesiące, gdy czułem się normalnie, aż tu znów następnego roku robi się ciepło (miałem wtedy ok 17 lat). Przyznam, że pojawiły się w moim życiu różne substancje i problemy z nimi. Początkowo było to coś w stylu godzinnego ataku paniki, który przeminął i potem wszystko było okej, przy następnym razie znów to samo i aż w końcu minął tydzień i atak paniki z pełnej bańki. Tym razem na tapetę wziąłem sobie strach, że po prostu coś mi się dzieje i mogę umrzeć (co do chichotu losu przyznawałem wtedy, że wolałem, gdy bałem się, że jestem homoseksualny).

Od tamtego momentu do zeszłego tygodnia brałem leki i była stopniowa poprawa, jednak wciąż nie czułem się dobrze z dziewczynami (ten sam schemat, szybkie zakochanie ---> zwątpienie), w dodatku jeśli chodzi o seks to zdecydowanie bardziej wolałem sam sobie ulżyć wspominając te momenty, niż gdy rzeczywiście mogło dochodzić do takich sytuacji (wtedy zadowolenie było dużo większe). No ale teraz (18 lat) znów się zakochałem na lato i myślałem, że na zabój i znów mnie trafiło. Początkowo obserwowałem dziewczyny i mówiłem sobie coś w stylu "nie patrz się, przecież kogoś już masz", aż w końcu znów zacząłem bać się homoseksualizmu. W dodatku w tym czasie przez około tydzień nie brałem leków i teraz zmieniłem je na nowe (sertralina zamiast citalopramu). Nie wiem jednak, czy to miało jakiś wpływ. W międzyczasie bałem się też m.in. pedofilii, ale to nie było tak silne uczucie jak to, które mi towarzyszy teraz. Całe moje uczucie do kobiety prysło praktycznie w jeden-dwa dni, o satysfakcji erotycznej też nie mam co marzyć. Mam wrażenie, że serio to faceci mnie pociągają, raz nawet poddałem się tym myślom, ale no za cholerę do tego też nie da się ulżyć. Sortuję swoją pamięć w poszukiwaniu rzeczy z przeszłości, które mogłyby wskazywać na moją orientację, ciężko mi się patrzy w lustro, no po prostu nie da się żyć ani wyjść na ulicę.

Rozpisałem się trochę bez ładu i składu, ale chciałem dokładnie wszystko opisać. Czytałem dużo takich tematów i ja wiem, że dużo ludzi pisze w nich, że przecież bycie homo czy bi to nic złego, no ale taka odpowiedź ani trochę mnie nie uspokaja. Jest lepiej niż rok temu, bo wtedy wpadałem aż przez to w depresję (teraz czułem takie coś też, tylko że przez jeden dzień, potem wziąłem sertralinę i mój stan się odrobinę polepszył). Odrobinę wcześniej myślałem też, że jestem pedofilem, ale do tych myśli nie przywiązywałem aż tak wielkiej wagi. Najgorsze jest to, że nawet jak się coś polepszy, to i tak znajdzie się wytłumaczenie, że jednak jest się homoseksualnym (np na kanwie obaw o pedofilię mogę sobie powiedzieć, że to ten sam lęk ale przywiązuję do niego większą wagę, a po chwili przychodzi mi do głowy, że co jeśli jestem homoseksualistą, któy nie akceptuje tego i tylko boi się pedofilii?). Nie wiem co myśleć, dlatego proszę o poradę, bo jakieś zapewnienia psychologów też mało mi dają.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

18 czerwca 2019, o 00:15

Siema.

Strach przed gejozą i pedoflostwem jest mi znany. Niby podobaly mi sie kobiety a nie faceci ale lęk był i nawet wydawalo mi sie ze mnje podniecaja faceci. To iluzja. Teraz sie z tego śmieje. Musisz mieć to w dupie.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

19 czerwca 2019, o 13:13

Witaj, polecam Ci materiały, które pozwolą Ci przyjrzeć się jak to wszystko działa i jak się tego pozbyć.Zacząłbym od poznania lęku od strony biologicznej bo ot jest podstawa według mnie do dalszego studiowania.
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

19 czerwca 2019, o 14:07

Zrób tak jak polecił Witorrr98 bo bez poznania mechanizmów stale kręcisz się wokół własnych myśli jakby były całym Tobą. A to tak nie jest. Przerabiałem kiedyś homo myśli. Temat bardzo męczący ale jak każdy inny kiedy przybiera formę natręctwa.
Awatar użytkownika
raito_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 14 czerwca 2019, o 10:44

19 czerwca 2019, o 18:29

Cześć, dzięki za odpowiedź.

Czyli sądzicie, że to rzeczywiście jest nerwica? Patrząc w przeszłość miałem już kilka takich rzeczy za dzieciaka i przy początkowym dorastaniu, typu wyobrażanie sobie, że dźgam się nożem i pamiętam, żę wywoływało to jakby strach, że można to zrobić, ale nigdy nie trwało dłużej niż kilka chwil podczas bezczynności. Nie wiem dlaczego teraz ten temat mnie uderzył tak mocno, że aż ja jestem przekonany o tym i mam jakby takie uczucie, że żyję w niezgodzie ze sobą. Teraz bardziej przybrało to formę takich rozważań w głowie, które nie dają mi spokoju przez cały dzień.

Myślicie, że psycholog albo jakaś terapia coś tu pomoże? Wątpię, że dam radę sam sobie z tym poradzić - nie mam pojęcia w jaki sposób to mi zniknęło kiedyś, na pewno nie wypadło z głowy nigdy na zawsze, ale przez pewien czas nie powodowało takich silnych objawów.
ODPOWIEDZ