Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Znów zjazd

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

17 listopada 2018, o 14:56

Dodam ze trwalo to 2 lata bo po 2 latach zrezygnowałem. Ale raz w raz bylo to samo i swiadomosc ze nic mi sie nie stanie nie pomagała. Wystarczyło tylko wiedziec że ludzie mnie obserwuja i to ze jak znów tak mi sie stsnie to znów wyjde na glupa i za kazdym razem tak sie dzialo i nic nie pomagalo ze caly czas probowalem i ze nie umarlem od tego. Miast tego tylko mi narastala frustracja że nie wychoszi mi to. No i w koncu dalem sobie spokoj po 2 latach i zrezygnowałem.
Co innego jak mam problem ze spaniem np i np wkrece sobie lęki przed zasypianiem. No ok zarwe jedna noc drugą ale w czwarta w koncu usnę i nie umrę od tego nikomu sie krzywda nie stanie, zadnej wiekszej straty nie poniose.
A tu ?
Nie uda sie jeden raz drugi raz to w tym momencie to jest kłopot. Bo to nie jest tylko przykre dla mnie - rozumiecie mnie ?
Ja tym sprawiam przykrość KOMUŚ.
a mi sie juz udupil okropny lęk i choc wiem ze tylko spokoj mnie uratuje - wiem to. To moje emocje nie chca sie uspokoić i szaleja jak poje@ane.... mi w czasie stosunku natretnie pchaja sie do glowy myśli "czy mi opada erekcja ? A co jesli opadnie ?" Z nimi przychodzi lęk. I w momencie jak sie lęk pojawi to juz jest klapa...
no ok puszcze te mysli niech przechodzą przez głowę przejda pojawi sie lek, niech jest ale nie zmienia to faktu ze dzieje sie to co sie dzieje a zeby sie to nie dzialo to ten lek nie moze sie pojawić.
Wiem ze powinienem na luzie i nie myslec o tym co bedzie ale no nie umiem.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

17 listopada 2018, o 17:35

Nie wiem co mam zrobic zeby sie nie nakrecac tym. Nie umiem sie nie przejmować.
Czuje sie jak nieudacznik :(
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

17 listopada 2018, o 19:44

Witaj jeszcze raz! Po pierwsze zrozum wreszcie że mądra kobieta uwielbia pomagać, więc trafiasz na dobry grunt i na pewno zrozumie Cię i zechce Ci pomóc. Poza tym ktoś już pisał, że są inne sposoby na seks.
Ja też się czuję nieudacznikiem i inni też, ale nie powinniśmy bo to nie nasza wina. Jesteś nakręcony bardzo i jest tylko jedna droga, stań przed swoją partnerką i powiedz: dziś mi nie wyjdzie, czy jesteś gotowa mimo to podjąć ryzyko. Załóżmy że Ci nie wyszło, przeprosiłeś, przytuliłeś, wytłumaczyłeś strategię. Następnym razem znów powiedz: kochanie, jesteś najpiękniejsza na świecie, dlatego tak bardzo mi na Tobie zależy, ale mam problem i dziś też mi nie wyjdzie, co nie znaczy że nie będzie nam miło. Było miło ale nie wyszło. Po 10 razach (cały czas kochasz kobitkę, mówisz jej jak ją kochasz, jaka jest wspaniała, ale nie użalasz się nad sobą i nie wmawiasz jej że jesteś nieudacznikiem bo w końcu uwierzy) udanych, ale z Twoim niespełnieniem, pytasz czy ona zaakceptowałaby Twoją miłość, gdyby mogła zaznać tylko pieszczot (a w tym temacie bardzo się staraj) fizycznych i psychicznych (wyszukane komplementy) i Twojego szczęścia wynikającego z jej bliskości i tyle. Albo czy dałaby Ci 2 lata takiego "nieudanego" czasu i prób, nie czując się przy tym krzywdzona. Zaufaj jej trochę.
Rozumiesz do czego zmierzam. Innej drogi może nie być, a tak jak robisz to faktycznie obydwoje jesteście coraz bardziej sfrustrowani. I ta frustracja może Wam zepsuć związek.
xAga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28

18 listopada 2018, o 09:56

SCF pisze:
17 listopada 2018, o 17:35
Nie wiem co mam zrobic zeby sie nie nakrecac tym. Nie umiem sie nie przejmować.
Czuje sie jak nieudacznik :(
No a robisz cokolwiek żeby było inaczej? Terapia, leki, sport, ćwiczenia relaksacyjne, joga, treningi autogenne? Przecież to się nie zmieni samo z siebie, trzeba zdobyć jakieś narzędzia do radzenia sobie z tym.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

18 listopada 2018, o 11:23

Bardzo duzo ćwiczę- w zaden sposób mnie to nie wycisza.
Zakonczylem terapię z info ze co moglem zrobic to juz zrobilem.
Leki kazdy mi odradza ale zaczynam rozwazac ich branie.
xAga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28

18 listopada 2018, o 17:56

SCF pisze:
18 listopada 2018, o 11:23
Bardzo duzo ćwiczę- w zaden sposób mnie to nie wycisza.
Zakonczylem terapię z info ze co moglem zrobic to juz zrobilem.
Leki kazdy mi odradza ale zaczynam rozwazac ich branie.
Co do leków to rozumiem, bo sama nie chcę ich brać.

Ale może spróbuj jogi i treningów autogennych albo jakiś kurs uważności (mindfulness) jeśli mieszkasz w większym mieście? Jogę i relaksacje znajdziesz spokojnie na youtube, z resztą krótkie medytacje mindfulness na pewno też. Wydaje się, że to takie nic, ale to naprawdę bardzo pomaga.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

18 listopada 2018, o 18:36

Wydaje mi sie ze musialbym zmienic podejście do tematu.
To jest pewne ze jakbym sie tym nie przejmował to by bylo wszystko ok.
Przecież 28 lat nie mialem problemu z erekcją. A teraz nagle od glupiej myśli problem wystąpił na całego. I ja wiem że gdyby nie wkręt to problemu by nie było. Wiem ze musze nie nadawac temu priorytetu ale kurde nie wiem jak skoro to dziala na jej szkodę. To nie jest tylko dla mnie nieprzyjemne.
Nie mówię jej że jestem nieudacznikiem, nie jestsm glupi wiem że takich rzeczy sie nie gada.
Ale powiedzialem i wytlumaczylem ze mam nerwicę że nakladam na siebie ogromna presję i nie wychodzi bo tak bardzo chcę dla niej dobrze że az sie spinam. Mówiła mi że dla niej to nie problem. No ale... ja czuję się winny, nie chcę zeby to tak wyglądało.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

18 listopada 2018, o 20:00

Weź się w garść.Po prostu przestań to sobie robić.Przestań bić się sam ze sobą we własnej głowie, to całe Twoje zadanie nr 1.Zadanie nr 2 - zdecyduj czy chcesz coś robić, skoro sądzisz, że to od stresu.Jeśli chcesz, to nie obwiniaj się później o to, że Ci coś nie wychodzi, bo sam webrnąłeś w sytuacje, która TWOIM zdaniem była na przegranej pozycji.Lub rób i zaakceptuj ewentualne scenariusze porażki, skoro takowe mogą wystąpić.Albo po prostu nie rób nic i skup się na zadaniu nr 1.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

18 listopada 2018, o 20:49

Ok. Czyli jak dobrze rozumiem mam przestac to rozkminiac, olać i myslec o czyms innym. Ok. Tak spróbuje.
Na pewno lepsze to niz caly dzien się nakrecanie.
Nie rozumiem natomiast sformułowania czy chce cos robić jeśli sądzę że to od stresu.
ODPOWIEDZ