Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Znika na chwile i wraca czy jest cały czas niezauważalna ?

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
Cykor123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 46
Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 13:20

1 września 2018, o 14:00

Witam, małe pytanko a bardziej do tych którym DD mineło. Mianowicie ostatnie mi czasy lęk i moje rozkminy nerwicowe zgasły tzn czasem coś tam się zapali ale szybko to gasze wiadomo o co chodzi ;,, Pytanie moje dotyczy derealizacji
ponieważ ostatnio nie przeszkadza mi ona zbytnio przynajmniej nie odczuwam lęku z nią związana jakoś tak sobie z nią żyje chyba ?
Bo ostatnio zauważyłem że o niej albo zapominam albo ona znika ponieważ gdy jestem w pracy zajmuję się swoimi rzeczemi bardzo intesywnie że nie myślę o niczym innym to jakby jej nie było :huh a gdy tylko sobie o niej przypomne to nagle takie bum gdzie ja jestem wiecie o co chodzi ale tylko na chwile i później znowu zajmuję się sobą i jakbym nie zwracał na nia uwage.Powiedzcie mi czy to oznacza że mój umysł się do niej przyzwyczaja czy dd mija ? ;ok
Fadam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 15 lipca 2018, o 16:07

1 września 2018, o 15:53

Witam, to nie jest tak że nasz umysł sobie myśli " O ale ta dereala jest zajebista, niech tak zostanie " :) To nie jest tak że nasz mózg się do niej przyzwyczaja bo nam ona już nie przeszkadza, derealizacja nie jest pernamętna, kiedy o tym nie myślisz i tego nie masz to oznacza że DD mija.
ALE ty robisz jeden podstawowy wielki błąd bo sobie o niej przypominasz, nie rób tak że przychodzisz z pracy i myślisz sobie " O DD mi minęło ale super " bo parę sekund później pomyślisz sobie " O chu..... znowu wróciło " i robi się błędne koło. Mi DD minęło już prawie całkowicie, czasami mi wraca na parę godzin ale przeważnie jak zaczynam czytać o chorobach a zwłaszcza psychicznych po czym nakręcam się szukając u siebie objawów a na koniec puszczam sobie horror w środku nocy zapijając strach 3 energetykami :P I jak tu nie mieć DD haha Ale DD u mnie już nawet nie jest takie silne jak kiedyś. Więc taka rada nie myśl o tym, a zobaczysz że za jakiś miesiąc nawet jak o tym pomyślisz to Ci to już nie wróci. Także głowa do góry, pozdro :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

6 września 2018, o 16:11

Cykor123 pisze:
1 września 2018, o 14:00
Witam, małe pytanko a bardziej do tych którym DD mineło. Mianowicie ostatnie mi czasy lęk i moje rozkminy nerwicowe zgasły tzn czasem coś tam się zapali ale szybko to gasze wiadomo o co chodzi ;,, Pytanie moje dotyczy derealizacji
ponieważ ostatnio nie przeszkadza mi ona zbytnio przynajmniej nie odczuwam lęku z nią związana jakoś tak sobie z nią żyje chyba ?
Bo ostatnio zauważyłem że o niej albo zapominam albo ona znika ponieważ gdy jestem w pracy zajmuję się swoimi rzeczemi bardzo intesywnie że nie myślę o niczym innym to jakby jej nie było :huh a gdy tylko sobie o niej przypomne to nagle takie bum gdzie ja jestem wiecie o co chodzi ale tylko na chwile i później znowu zajmuję się sobą i jakbym nie zwracał na nia uwage.Powiedzcie mi czy to oznacza że mój umysł się do niej przyzwyczaja czy dd mija ? ;ok
A więc to, ze nerwicowe rozkminy i lęk Ci ostatnimi czasy minął to powód to dużej radości. Bo w Twojej drodze to jest też klucz do tego aby i derealizacja ostatecznie ustąpiła. Bowiem to na siebie lubi wpływać.
Natomiast sama depersonalizacja i derealizacja jest dość silnie powiązana z uwagą. Jest to stan emocjonalny gdzie uwaga odgrywa bardzo duża rolę.
A mianowicie z chwilą kiedy pojawia się ona pierwszy raz i kiedy wystraszymy się tego (bo często towarzyszą temu ciekawe rzeczy jak lęki, ataki paniki, narkotyki itp) to w pewien sposób część Naszej uwagi podświadomie kieruje się na ten stan. Początkowo (w Twoim wypadku) jak na wroga numer jeden.
Kiedy powoli zaczynamy ogarniać sytuację i lęki schodzą i wszystkie nerwicowe pierdoły to powoli zaczyna normować się i ta negatywna uwaga poświęcona DD.
I gdy nie popełniamy błędów w postaci dalszego przezywania i wkręcania się, że ona w ogóle nadal jest, to w dalszych etapach po prostu zniknie i nawet w chwilach nudy uwaga nie będzie się na to kierowała.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ChuckiexO
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 16 lipca 2018, o 23:18

6 września 2018, o 16:17

Cykor123 pisze:
1 września 2018, o 14:00
Witam, małe pytanko a bardziej do tych którym DD mineło. Mianowicie ostatnie mi czasy lęk i moje rozkminy nerwicowe zgasły tzn czasem coś tam się zapali ale szybko to gasze wiadomo o co chodzi ;,, Pytanie moje dotyczy derealizacji
ponieważ ostatnio nie przeszkadza mi ona zbytnio przynajmniej nie odczuwam lęku z nią związana jakoś tak sobie z nią żyje chyba ?
Bo ostatnio zauważyłem że o niej albo zapominam albo ona znika ponieważ gdy jestem w pracy zajmuję się swoimi rzeczemi bardzo intesywnie że nie myślę o niczym innym to jakby jej nie było :huh a gdy tylko sobie o niej przypomne to nagle takie bum gdzie ja jestem wiecie o co chodzi ale tylko na chwile i później znowu zajmuję się sobą i jakbym nie zwracał na nia uwage.Powiedzcie mi czy to oznacza że mój umysł się do niej przyzwyczaja czy dd mija ? ;ok
Jestem w tym samym punkcie, tylko po pozbyciu się myśli natretnych i lekowych została no właśnie co? Totalna pustka z DD, która zauważam gdzieś tam jeszcze w momentach bycia samemu bez określonej pracy i celu.
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

6 września 2018, o 16:24

Victor pisze:
6 września 2018, o 16:11

I gdy nie popełniamy błędów w postaci dalszego przezywania i wkręcania się, że ona w ogóle nadal jest, to w dalszych etapach po prostu zniknie i nawet w chwilach nudy uwaga nie będzie się na to kierowała.
To ja mam pytanko :) Jak się to ma do rozmawiania i czytania o tym. No bo przecież Wy (odburzeni ;) )rozmawiacie o tym, opisujecie objawy, czasem szczegółowo. Jakim cudem nit czujecie tego juz w ogole?
ChuckiexO
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 16 lipca 2018, o 23:18

6 września 2018, o 16:33

bbea pisze:
6 września 2018, o 16:24
Victor pisze:
6 września 2018, o 16:11

I gdy nie popełniamy błędów w postaci dalszego przezywania i wkręcania się, że ona w ogóle nadal jest, to w dalszych etapach po prostu zniknie i nawet w chwilach nudy uwaga nie będzie się na to kierowała.
To ja mam pytanko :) Jak się to ma do rozmawiania i czytania o tym. No bo przecież Wy (odburzeni ;) )rozmawiacie o tym, opisujecie objawy, czasem szczegółowo. Jakim cudem nit czujecie tego juz w ogole?
Z tego co chyba kiedyś usłyszałem w nagraniu, jeśli się mylę to niech mnie ktoś poprawi, że po kompletnym odburzeniu, te tematy stają się jak każde inne i bez problemu można o nich pisać :D
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

6 września 2018, o 16:42

bbea pisze:
6 września 2018, o 16:24
Victor pisze:
6 września 2018, o 16:11

I gdy nie popełniamy błędów w postaci dalszego przezywania i wkręcania się, że ona w ogóle nadal jest, to w dalszych etapach po prostu zniknie i nawet w chwilach nudy uwaga nie będzie się na to kierowała.
To ja mam pytanko :) Jak się to ma do rozmawiania i czytania o tym. No bo przecież Wy (odburzeni ;) )rozmawiacie o tym, opisujecie objawy, czasem szczegółowo. Jakim cudem nit czujecie tego juz w ogole?
Przede wszystkim jeśli stan emocjonalny wraca do równowagi (zanikają nawyki lękowe, przekraczamy granice obaw, zmieniamy stosunek do samego zaburzenia mimo, iż trwa) to automatycznie zmienia się też spostrzeganie tego wszystkiego.
Bo gdy zaburzenie trwa to i spostrzeganie jest nadwrażliwe i lękowe.
Dlatego czytanie o tym i rozmawianie po wyjściu z zaburzenia nie sprawia trudności. Tak szczerze mówiąc gdyby sprawiało to trochę znaczy, że gdzieś tam nie do końca to zostało rozpracowane.

Inną rzeczą jest czytanie o tym podczas zaburzenia. Z jednej strony nie zawsze dobrze jest totalnie unikać tych tematów, bo unikanie i wypieranie nie są dobrym pomysłem w zaburzeniach lękowych. Bo potem własnie nawinie Nam się taki temat gdzieś przypadkiem i znowu jesteśmy "posrani".
Ale też na pewno ograniczyć to do zdrowego umiaru, po to aby mieć inne odskocznie i otoczenie myślowe nie związane tylko z zaburzeniami lub innymi chorobami, bądź WIECZNYMI problemami.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ