Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zdziecinniałem przez DD

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

15 lutego 2021, o 15:02

Cześć.
Jakiś czas temu napisałem jeden wątek o mojej przygodzie z DD, ale chciałbym też trochę rozwinąć temat, żeby móc uzyskać od Was pomoc.
Otóż jakoś w marcu stuknie mi 3 lata DD, przerabiałem różne objawy, teraz głównie to całkowita depersonalizacja (brak poczucia ciała, osobowości i wspomnień, emocji), oraz całkowity brak poczucia czasu. Najprościej ujmując czuję się jakbym dopiero co przyszedł na świat, jakby to co działo się wcześniej nie miało w ogóle miejsca. Zdaję sobie sprawę, że to objaw zaburzenia a nie prawda, ale jeśli mam opisać jak to wygląda z mojej perspektywy to nie jest zbyt ciekawie. Wcześniej na studiach szło mi raczej nienajgorzej (a też wybrałem techniczną uczelnię, więc poziom też nie taki niski.) Teraz, gdyby ktoś kazał mi rozwiązać cokolwiek np. z jakiś równań matematycznych, to czuję się jak głupek, jakbym w ogóle nigdy tej wiedzy nie przyswoił. Czuję się po prostu trochę takim 15 latkiem, z tym, że stuknie mi 25 lat. Te 3 lata minęły mi jak 1 dzień i zwykle przecież jest tak, że z wiekiem się raczej dojrzewa, to w nerwicy czuję się czasem jakbym się cofnął w rozwoju. Wracam często myślami do wspomnień jak z początków studiów albo jeszcze wcześniejszych zdarzeń z mojego życia. W momencie kiedy rodzice powoli chcą mnie wygonić do pracy to odczuwam strach, do tego złożyło się tak, że nawet jeszcze nigdy nie byłem w poważnym związku, gdzie no już w tym wieku to raczej norma. Przez ostatnie 2 lata funkcjonowałem rozdając ulotki i coś tam próbując się uczyć, ale nie ma to nic wspólnego z życiem. Czuję się powietrzem które działa jak automat. Jeśli uda mi się teraz skończyć studia, to pewnie będę starał się iść na terapię, ale nie wiem co robić ponadto. Kiedyś słysząc o przypadkach DD trwających 5 lat, myślałem, że to jakiś posrany hardkor, a tu przecież minęły mi 3 lata nawet nie wiem kiedy szczerze mówiąc. Znajomi też porozchodzili się w swoje strony i nawet nie mam za bardzo z nikim konkretnym kontaktu i mam chęć zamknąć się w domu i najlepiej nie robiąc nic.
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

27 lutego 2021, o 20:35

Trochę jakbym siebie czytał. Sam się "czuje", że nie dorosłem przez to gówno. Nie widzę się jako osoba dorosła, a jako taki małolat jakim byłem w wieku 17-18 lat i nic więcej. Dostałem tego w wieku 19 lat i wtedy jakby cała ta osobość się zatrzymała. Albo zamiast dorosnąć zacząłem się cofać. Ze znajomymi mam podobnie, każdy w swoją stronę, każdy się rozwija, ogarnia, związki, śluby, wesela itp a jak kur...a co ? Stoję w miejscu albo się cofam (prędzej) czując się strasznie okropnie, najgorzej w całym tym czasie trwania tego. Czasem jak zjada to się z nimi widzę, niektórzy są na miejscu ale mają swoje życie, partnerki itd. A jak już spotkam się z nimi to robi mi się piekielnie źle, że im się powodzi a ja .... nawet nie wiem, że żyje.
Nie mam pojęcia co mogę Ci poradzić, pisze to tylko, żebyś wiedział że nie masz tak sam.
Czuje się, że przegrałem życie od kilku lat i na żadne nawet zwycięstwo nie ma żadnych szans
i'm tired boss
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

28 lutego 2021, o 09:42

Guett pisze:
27 lutego 2021, o 20:35
Trochę jakbym siebie czytał. Sam się "czuje", że nie dorosłem przez to gówno. Nie widzę się jako osoba dorosła, a jako taki małolat jakim byłem w wieku 17-18 lat i nic więcej. Dostałem tego w wieku 19 lat i wtedy jakby cała ta osobość się zatrzymała. Albo zamiast dorosnąć zacząłem się cofać. Ze znajomymi mam podobnie, każdy w swoją stronę, każdy się rozwija, ogarnia, związki, śluby, wesela itp a jak kur...a co ? Stoję w miejscu albo się cofam (prędzej) czując się strasznie okropnie, najgorzej w całym tym czasie trwania tego. Czasem jak zjada to się z nimi widzę, niektórzy są na miejscu ale mają swoje życie, partnerki itd. A jak już spotkam się z nimi to robi mi się piekielnie źle, że im się powodzi a ja .... nawet nie wiem, że żyje.
Nie mam pojęcia co mogę Ci poradzić, pisze to tylko, żebyś wiedział że nie masz tak sam.
Czuje się, że przegrałem życie od kilku lat i na żadne nawet zwycięstwo nie ma żadnych szans
Pomóc to Ty możesz sobie sam!!! Zero użalania tylko dupa w troki i brnij człowieku w życie.. Pracujesz?
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

28 lutego 2021, o 09:46

Wiadomo ze te stany są strasznym cierpieniem. Każdy cierpi nie tylko Wy.. Ale co da użalanie się nad sobą.. Nic.. Taka prawda.. Trzeba brnąć w życie...
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

28 lutego 2021, o 12:54

Eh, kwestia użalania się mało co daje, ale tu nie chodzi o to. Jak cała rodzina wręcz zmusza Cię do pójścia do pracy to powoli łapiesz się za głowę i masz chęć odciąć się od wszystkich. Inny temat to właśnie sam fakt rozwoju zawodowego. Mnie DD bardzo utrudniło funkcjonowanie, i też sam fakt decyzji zawodowych, bo po prostu można się pogubić w tym wszystkim. Zresztą samo studiowanie przy DD to czysty koszmar, tj. czasem w akademiku rano budziłem się myśląc, że jestem w domu albo przez cała noc miałem bardzo realistyczne sny, a przy pobudce krzyk o 7.00 rano. O zmianie widzenia, braku emocji nie wspomnę.
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

1 marca 2021, o 20:46

Guett pisze:
27 lutego 2021, o 20:35
Trochę jakbym siebie czytał. Sam się "czuje", że nie dorosłem przez to gówno. Nie widzę się jako osoba dorosła, a jako taki małolat jakim byłem w wieku 17-18 lat i nic więcej. Dostałem tego w wieku 19 lat i wtedy jakby cała ta osobość się zatrzymała. Albo zamiast dorosnąć zacząłem się cofać. Ze znajomymi mam podobnie, każdy w swoją stronę, każdy się rozwija, ogarnia, związki, śluby, wesela itp a jak kur...a co ? Stoję w miejscu albo się cofam (prędzej) czując się strasznie okropnie, najgorzej w całym tym czasie trwania tego. Czasem jak zjada to się z nimi widzę, niektórzy są na miejscu ale mają swoje życie, partnerki itd. A jak już spotkam się z nimi to robi mi się piekielnie źle, że im się powodzi a ja .... nawet nie wiem, że żyje.
Nie mam pojęcia co mogę Ci poradzić, pisze to tylko, żebyś wiedział że nie masz tak sam.
Czuje się, że przegrałem życie od kilku lat i na żadne nawet zwycięstwo nie ma żadnych szans
Siema guet, - nie wiem czy mnie pamiętasz 😀 myślałem że Cię już nie zobaczę na tym forum serio. Piszesz że zazdrościsz że ludzie się rozwijających, idą do przodu a ty sie babrasz w tym szicie. Ja mam dd 8 lat bez dnia przerwy. Bez sekundy normalności. W czerwcu otworzyłem firmę, dzialam, firma się pomału rozwija, bałem się że nie ma szans w tym stanie i wiesz co- jakoś idzie. Mimo że jestem cały czas odcięty od świata tak mega mega to pamiętajcie- z dd można to samo co bez niego! Jedyny minus że nie czuje przez to radości z tego co robię, satysfakcji
.. Tylko ta ciągła pustka. Ale kiedyś będzie lepiej 👊
Per aspara ad astra
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

28 kwietnia 2021, o 14:56

Tak pamiętam. Ja od dawna wiem, że mogę wszystko. Tylko co z tego ? Jak ciągle gorzej, i gorzej i gorzej. I ciągle życie ucieka a ja nawet tego nie czuje, żalu czy coś podobnego. Żyje w tym cholernym śnie, nie wiedząc co się dzieje dookoła mnie.
i'm tired boss
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

6 czerwca 2021, o 01:32

Guett pisze:
28 kwietnia 2021, o 14:56
Tak pamiętam. Ja od dawna wiem, że mogę wszystko. Tylko co z tego ? Jak ciągle gorzej, i gorzej i gorzej. I ciągle życie ucieka a ja nawet tego nie czuje, żalu czy coś podobnego. Żyje w tym cholernym śnie, nie wiedząc co się dzieje dookoła mnie.
Może pora się zabrać konkretnie za odburzanie ? Przecież dd nie trwa samo z siebie ;) może brak konsekwencji w działaniu i za dużo żalu w tym ?
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

6 czerwca 2021, o 08:37

Guett pisze:
28 kwietnia 2021, o 14:56
Tak pamiętam. Ja od dawna wiem, że mogę wszystko. Tylko co z tego ? Jak ciągle gorzej, i gorzej i gorzej. I ciągle życie ucieka a ja nawet tego nie czuje, żalu czy coś podobnego. Żyje w tym cholernym śnie, nie wiedząc co się dzieje dookoła mnie.
A co u ciebie mogło spowodować dd? Miałeś jakieś stresy, choroby? Bo generalnie chodzi o to żeby zejść z DD do jakiegoś sensownego poziomu i wtedy można żyć. Tak jak kolega wyżej napisał, że można nawet firmę założyć. Ja dodam od siebie, że można być w związku, podróżować, kupować sobie fajne rzeczy :p
Jest to namiastka życia prawdziwego, ale można mieć jakiś cień satysfakcji, który przebija się do świadomości :)
Ja też straciłem kilka lat na ciągłe czekanie aż to się skończy. Ale nie warto-lepiej wycisnąć te kilka % z życia niż 0
ODPOWIEDZ