Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zbior naszych natretnych myśli i obrazow myslowych

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

14 sierpnia 2019, o 16:59

Roxon pisze:
14 sierpnia 2019, o 16:02
a czy ktos miał strach przed starzeniem sie i przemijaniem że wszyscy ludzie umrą nawet jak mijaliscie ludzi na ulicy to myśleliście oni wszyscy umra i wyobrażaliście sobie że się starzeją?
czemu zadajesz te same pytania, tylko w różnych działach? przecież wszędzie są Ci sami ludzie, a jak szukasz zapewnień i paliwa dla neriwcy, to niestety ale tu ludzie je odbierają :D
Awatar użytkownika
Roxon
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 37
Rejestracja: 24 czerwca 2019, o 14:54

14 sierpnia 2019, o 19:09

Założyłem oddzielny temat żeby ludzie mający taki problem mogli szybciej do niego dotrzeć bo mało tu o tym ja mam się już dobrze dużo pracy to kosztowało ale warto ;]
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

30 września 2019, o 18:34

Hej, to mój pierwsz post. Moje objawy, część ( na szczęście ) w czasie przeszłym
- obsesja mycia rąk, nie jest może tak, że nie mam już kilku warstw naskórka, ale bakterie czają się wszędzie ;brr
- jak bakterie to i wirusy, na moje nieszczęście wraz z początkiem moich zaburzeń lękowych przyplątała mi się angina ( po raz pierwszy w moim życiu )a potem jakieś inne gówno, no i się zaczęło, choroby od tych bardziej pospolitych typu przeziębienie poprzez boreliozę czy legionelle na egzotycznych i występujących w innych szerokościach geograficznych kończąc. Wróg był wszędzie. Autobus? Ilu tam jest pewnie chory ludzi i ta klimatyzacja, albo jej brak. Zgrzeje się i choroba jak nic. Kino? Dżizas Krajst, ten kaszle, a ten obok dziwnie wygląda, pewnie chory . Kaszlący ludzie? Zamiast siedzieć w domu to łazi taki i zaraża :grr: itd itp
- skoro bakterie i wirusy czają się wszędzie to trzeba rozpoznać wroga i przygotować się do walki, co spowodowało, że z domu wychodziłam miliony razy upewniając się czy jestem gotowa na każdą ewentualność atmosferyczną a skład i działanie leków znałam lepiej niż niejeden farmaceuta
- obsesja naprawiania wszystkich i wszystkiego dookoła na czele ze sobą, przykład : zdenerwowałam się. Uuuuu to musi być jakaś przyczyna. Najpewniej w dzieciństwie. I jeb 3 godziny rozważań aż dynia mało nie trzaśnie jak to tam ze mną jest i było, co i jak i dlaczego, no i oczywiście w punktach co źle, co do naprawy i wytyczne ( obowiązkowo też w punktach ) co i jak powinnam robić i teraz bardzo ważne wytyczne muszą być dopracowane w najdrobniejszych szczegółach ( zreszta jak wszystko inne ) co powoduje tysiące "ale", a co jak to, a co jak inaczej, a co jak np. fortepian spadnie mi na głowę :D ( taka normalna życiowa sprawa ). I kolejna ważna rzecz wytyczne i te inne pierdy w punktach muszą być pomyślane z pewną taką....hmmmm dostojnością, na poważnie i co najważniejsze idealnie bez żadnych pomyłek co powoduje, że lecą milion razy, bo albo coś sie jednak jebn*, albo za mało dobitnie i poważnie. W końcu o moje nowe, lepsze życie chodzi, o naprawę ( tak, tak jestem perfekcjonistką ). Potem jeszcze milion razy zapowiedzi, że od teraz już tylko te punkty co ustaliłam i kolejne "ale" i od nowa.
- zrobię sobie coś, odpierdol* mi totalnie i zrobię sobie coś ( nożem ) + natręty o nożach, cięciu
- nakręcanie się, że ktoś mnie obraził, źle potraktował i że co teraz ( czyt. program naprawczy czyt. z czego to wynika czyt. dzieciństwo czyt. punkty, analizy, wytyczne oczywiście w rytm melodii never ending story )
- choroby, czyli nieśmiertelny klasyk z zawałem i udarem na czele
- kolejny klasyk czyli nigdy ci to nie przejdzie, nie będziesz mogła wychodzić z domu i w ogóle twój świat się skończył i kup sobie już jakieś miejsce na cmentarzu i pronto do trumny :?
- wszystkie stany emocjonalne x 1000 i do kwadratu
- w początkowej fazie: a co jak wyjde z domu i coś mi się stanie, a stać mi sie mogło wszystko od zawału na paraliżu nóg i dupy kończąc
- gdyby mnie tylko tak wszystko nie wkurwiał* to byłabym spokojna i wtedy byłoby ok, ale wszystko mnie wkurwi* i jestem niespokojna i co teraz, pewnie atak ;brr
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

22 października 2019, o 22:01

Cześć!
Od lipca zmagam się z kryzysem życiowym 😁 mianowicie dużo zmian się w życiu działo, stresu dużo I w pewnym momencie stałam się ofiarą ROCD. miałam wszystkie symptomy i objawy które pasują do rocd. Pojawiła się nagle myśl że nie kocham chłopaka, w którą uwierzyłam, złapał mnie taki atak paniki, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, byłam przerażona. Myślalam że moje życie się skończyło. Myśli z każdej strony, płacz, ból, nikomu chyba kto to przeżył nie muszę tłumaczyć.
Po pewnym czasie dowiedziałam się że to rocd, co mnie uspokoilo nieco, po dalszym researchu ogarnęłam jak radzić sobie z tymi myślami.
I wiele myśli odeszło. Bardzo często czuje ze kocham chłopaka. Jednak nadal dużo do poprawy. Najbardziej jednak rusza mnie sposób w jaki mój mózg ostatnio objął stanowisko, mianowicie widzę w swoim chłopaku swojego ojca. Co nie jest dobre, bo mój ojciec to alkoholik, ogólnie zły człowiek który był trucizna na moje życie.
Mój mózg zaczął wylapywac małe rzeczy, przede wszystkim z wyglądu. Wiem że to może wydawać się głupie, ale męczy. Patrzę na tył głowy chłopaka i widzę tył głowy swojego ojca. Patrzę na włosy chłopaka i widzę że ojciec miał podobne. Patrzę na jakieś gesty chłopaka i mój mózg automatycznie wylapuje, że niektóre są bardzo podobne do gestów mojego ojca.

Ciężko mi z tym. Nie wiem dokładnie czy to nadal nerwica, czy po prostu jestem jakoś inaczej zaburzona w jakąś dziwną stronę. Nie wiem jaka strategie przyjąć.

Chodzę na terapię, terapeutka przyjęła taktykę przepracowania przeszłości, dzieciństwa, które nie bylo kolorowe. Sama nie wiem czy to mi pomaga czy szkodzi I jaki będzie efekt na dłuższą metę.

Czy ktoś miał chociaż odrobinę coś podobnego do mnie? Może się podzielić jakąś rada, jak nad tym pracować, jak to zmienić, jak sobie pomóc?
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Nieznany nieznan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 19 listopada 2019, o 01:05

19 listopada 2019, o 10:14

Hey ja mam problem już od miesiąca
Z tymi natretnimi myślami już nie mg tak dalej
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

24 stycznia 2020, o 16:06

U mnie to zawsze są myślę z kompulsjami. I te naładowane dużym lekiem zabierają mi bóstwo czasu i niestety pokonują mnie często. Macie tak np ktoś ze musicie kilka razy zakręcić kran lub zamknąć szafkę bo inaczej macie taki lek że źle mysli które wynikają z leku się zrealizują ?? Albo musicie kilka razy na coś popatrzeć lub za siebie obracając się przy tym to przez lewe to przez prawe ramię i w ogóle np patrzex powtarzająco się w powtarzających się sekwencjach ruchu na krawędzie dachów czy framugi okien i to na co patrzycie przez te okna to musi się krawędziami "stykać" po kilka razy z tym właśnie konturem okna..? Nie wiem czy ktoś mnie rozumie ale to jest kompulsja która wynikła u mnie z leku i nie mogę się jej pozbyć.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

21 lutego 2020, o 23:12

Mam taki nawyk wyobrażania, przywoływania, wymuszania sobie prawidłowego myślenia, braku wątpliwości i chęci analiz, pewności w jakimś analizowanym temacie itp.

Miał ktoś tak?

Czuje jakby moj umysl nie umial inaczej myslec i automatycznie tak mysli. Strasznie to upierdliwe.
MocnoZaburzony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 21 lutego 2020, o 17:38

23 kwietnia 2020, o 09:12

Nerwyzestali pisze:
21 lutego 2020, o 23:12
Mam taki nawyk wyobrażania, przywoływania, wymuszania sobie prawidłowego myślenia, braku wątpliwości i chęci analiz, pewności w jakimś analizowanym temacie itp.

Miał ktoś tak?

Czuje jakby moj umysl nie umial inaczej myslec i automatycznie tak mysli. Strasznie to upierdliwe.
Ja zmagam się z natrętną analizą własnych myśli i nie umiem znaleźć jeszcze sposobu na przerwanie tego. Potrafi to trwać godzinami i przechodzi na krótko bo znowu uderza po jakimś czasie i przesłania cały zewnętrzny świat.

To jest automatyzm z tego, co wiem, a to oznacza, że możemy go zmienić!
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

23 kwietnia 2020, o 09:26

MocnoZaburzony pisze:
23 kwietnia 2020, o 09:12
Nerwyzestali pisze:
21 lutego 2020, o 23:12
Mam taki nawyk wyobrażania, przywoływania, wymuszania sobie prawidłowego myślenia, braku wątpliwości i chęci analiz, pewności w jakimś analizowanym temacie itp.

Miał ktoś tak?

Czuje jakby moj umysl nie umial inaczej myslec i automatycznie tak mysli. Strasznie to upierdliwe.
Ja zmagam się z natrętną analizą własnych myśli i nie umiem znaleźć jeszcze sposobu na przerwanie tego. Potrafi to trwać godzinami i przechodzi na krótko bo znowu uderza po jakimś czasie i przesłania cały zewnętrzny świat.

To jest automatyzm z tego, co wiem, a to oznacza, że możemy go zmienić!
A dokłądnie to na czym polega twoja analiza?
MocnoZaburzony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 21 lutego 2020, o 17:38

23 kwietnia 2020, o 18:00

Nerwyzestali pisze:
23 kwietnia 2020, o 09:26
A dokłądnie to na czym polega twoja analiza?
Sam Chciałbym to lepiej zrozumieć. Wydaje mi się, że kiedy coś odczuwam, o czymś myślę, albo mam jakieś emocje to metaforycznie "przeżuwam" to wszystko upewniając się wielokrotnie czy mi to pasuje i jak ja się w tym odnajduje. Im dłużej to trwa tym mniej jestem pewny. To tak jakbyś miał wybór między dwiema rzeczami i nie potrafił odpowiedzieć którą chcesz albo która Ci pasuje. I to dotyczy chyba wszystkiego u mnie.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

24 kwietnia 2020, o 09:52

MocnoZaburzony pisze:
23 kwietnia 2020, o 18:00
Nerwyzestali pisze:
23 kwietnia 2020, o 09:26
A dokłądnie to na czym polega twoja analiza?
Sam Chciałbym to lepiej zrozumieć. Wydaje mi się, że kiedy coś odczuwam, o czymś myślę, albo mam jakieś emocje to metaforycznie "przeżuwam" to wszystko upewniając się wielokrotnie czy mi to pasuje i jak ja się w tym odnajduje. Im dłużej to trwa tym mniej jestem pewny. To tak jakbyś miał wybór między dwiema rzeczami i nie potrafił odpowiedzieć którą chcesz albo która Ci pasuje. I to dotyczy chyba wszystkiego u mnie.
A podaj przykład jakiś.
wvnza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 18 października 2018, o 19:58

27 listopada 2020, o 18:58

hej, nie wiem czy to jest natręctwo ale jest to dla mnie bardzo trudne i przeszkadza w zyciu mianowicie mam myśl że jak pójdę spać po 00 to nie zasne albo zasniecie bedzie o wiele trudniejsze, bo mam tak że bardzo boję się późnej godziny bo kiedyś nie przespałem ze stresu calej nocy i bardzo to przeżyłem wiec przez to mam myśl że jak położę się do spania przed 00 to dam radę zasnąć normalnie na wypadek jakbym miał długo zasypiać, a jesli poloze się o takiej 1 to myslę sobie ze za chwilę 2 potem 3 potem 4 i tak cała noc nie będzie przespana, nie wiem jak sobie z tym poradzic, sory ze tak chaotycznie napisane
Awatar użytkownika
Lizzy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 30 stycznia 2018, o 08:36

11 grudnia 2020, o 01:29

To teraz ja napiszę o swoich :)
Przeszłe natręctwa:
- strach przed tym, że nie wytrzyma mi pęcherz, bądź zwieracze
- wymiotowanie, nawet sobie wmówiłam, że mam chorobę lokomocyjną w wieku dwudziestukilku lat, pomimo że nigdy nie wymiotowałam w środkach transportu
- że kogoś zabiję, klasyk, w szczególności obrazy na temat morderstwa nożem
- że zacznę krzyczeć tak o po prostu albo że zacznę gadać głupoty
- schizofrenia, wysłuchiwałam wszystkich dźwięków i upewniałam się, że inni też to slyszą, skupiałam się na tym jak piszę i mówię, a jak na przykład przeczytałam lub usłyszałam coś, co nie miało sensu to od razu lęk, że to pewnie tak nie jest, tylko sobie wymyśliłam
- choroby wszelakie, zawał serca, rak, stwardnienie rozsiane i mój ulubiony - HIV i AIDS

Obecne natręctwa:
- samobójstwo, boję się że będę mieć takiego doła, że w końcu się zabiję, skoczę pod pociąg, poderżnę sobie gardło albo wbiję sobie nóż w splot słoneczny. Z tym splotem słonecznym to ciekawa sprawa, że akurat tam, bo w trakcie medytacji doszłam do tego, że właśnie w tym miejscu w ciele mam ukryte wewnętrzne dziecko
- że zdradzę chłopaka, bo poznam kogoś pozornie bardziej interesującego niż on i przez to zaprzepaszczę bardzo dobry związek
- że chłopak mnie zostawi, że już, jutro, za chwile powie mi, że już nie chce ze mną być i że myślał od tym od dłuższego czasu, że nie może ze mną wytrzymać itp
- strach przed przeszłością, swojego rodzaju fatalizm, że wszystko złe, co się przydarzyło w mojej rodzinie, przydarzy się również mnie

Walczę z tym, zdaję też sobie sprawę z tego, że część z tych rzeczy może się przydarzyć, a siedzenie i analizowanie ich jest nieproduktywne i nie ma większego sensu, bo i tak nie zyskam 100% pewności. Trzeba porzucać kontrolę, ulubioną koleżankę nerwicy...
Pozdrawiam!
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

2 czerwca 2021, o 17:19

Nie wiem czy to natretne mysli, bo one nie sa stereotypowe na zasadzie zdartej plyty, ale czy ma ktos moze taki objaw, ze ciagle skanuje prace swojego umyslu? Bardziej tego jak ten mozg percepuje, wrazenia, nie tyle mysli? I ma poczucie ze nagle pojawia sie lęk, niewiadomo skad, z jakichs strzepkow wrazen, skojarzeń, nie z mysli. To mnie denerwuje, ze nie wiem co mnie przestrasza. To jest na pewno obsesyjno-kompulsywne. Nie chce sie zalic ze to straszne itd. Ciekawi mnie czy ktos tez tak ma? Bo mnie troche straszy, nie ukrywam, enigmatycznosc tego i dziwacznosc. Byc moze tego w ogole nie ma i sama to tworze, no ale jakby cos ktos, to bede wdzieczna za info. Pozdrawiam
usuniete
Gość

4 czerwca 2021, o 19:46

wvnza pisze:
27 listopada 2020, o 18:58
hej, nie wiem czy to jest natręctwo ale jest to dla mnie bardzo trudne i przeszkadza w zyciu mianowicie mam myśl że jak pójdę spać po 00 to nie zasne albo zasniecie bedzie o wiele trudniejsze, bo mam tak że bardzo boję się późnej godziny bo kiedyś nie przespałem ze stresu calej nocy i bardzo to przeżyłem wiec przez to mam myśl że jak położę się do spania przed 00 to dam radę zasnąć normalnie na wypadek jakbym miał długo zasypiać, a jesli poloze się o takiej 1 to myslę sobie ze za chwilę 2 potem 3 potem 4 i tak cała noc nie będzie przespana, nie wiem jak sobie z tym poradzic, sory ze tak chaotycznie napisane
Ja tak mam ale chodzi o godzinę między 22:00 a 23:00.
Bo na codzień zasypiam około 23:00 nie pózniej a jesli jest np 1 w nocy a ja jeszcze nie spię to biorę Alpragen on mi pomaga zasnąc.
ODPOWIEDZ