Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zbior naszych natretnych myśli i obrazow myslowych

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

24 lipca 2019, o 23:06

kaldunia18 pisze:
24 lipca 2019, o 22:34
Natalie1208 pisze:
24 lipca 2019, o 22:14
Spokoj pisze:
24 lipca 2019, o 14:55
Cześć jestem tu nowa. I pomimo wszystko ze teoretycznie wiem na czym polega odburzanie czuje się jak tykającą bomba. Wszystkie objawy typu drżenie, skacząca powieka, napady paniki zniknęły. Za to przyszły derealizacja co tak bardzo mnie nie przeraża. Ale są też natrętne myśli i już nie wyrabiam. Wesprzyjcie mnie chodź odrobinę. Mam dwoje cudownych dzieci. Ciągle dręczą mnie myśli że chce im coś zrobić przeraża mnie do w tym czasie czuje scisk w żołądku i poczucie że nie wiem kim jestem. Cały czas czuje się dziwnie. mam obce spojrzenie . Np dzisiaj jechałam jako pasażer na fotelu obok mamy i czułam że muszę ją udusić już widziałam moje ręce na jej szyji. Przeraża mnie to. Czuje się jak pieprzony psychopata. Nie mogę się skupić w pracy bo czuję że mam chęć coś komuś zrobić. I tak na okrągło.Boże jak tak bardzo chcę być normalna i żeby było tak jak dawniej. Nie wiem gdzie to napisać nie ogarniam jeszcze forum. Help
,
Witaj. Warto żebyś pamiętała, ze myśl to jest TYLKO myśl- ona nie ma mocy sprrawczej. To że o czyms myslisz nie oznacza ze tak sie stanie ( spróbuj sobie pomyslec teraz, że jutro wygrasz milon złotych.. no. i daj znać jutro czy tak się stało ;) ) .
Samo to, że odpychasz te myśli , boisz się ich pokazuje typowo nerwicowy mechanizm. Skoro się tego wsyztskiego boisz to znacyz że nie jesteś skłonna do zamordowania kogokolwiek. Myśli lękowe ZAWSZE uderzaja w najważniejsze dla nas wartości. Twoją wartością sa bliscy, rodzina i stąd te natrętne wyobrażenia. Też to przerabiałam- przeszłam chyba przez wszytskie rodzaje mysli lękowych, od samobójczych , przez mordercze do utraty kontroli i zwariowania. Na radzenie sobie z myślami są rózne sposoby, można racjonalizować, można ośmieszać. Mnie najbardzije pomogła ostatecznie akceptacja czarnych scenariusza- tzn wewnetrzne przyjęcie ze najwyzej stanie sie wszystko to co w mojej głowie. W pewnym momencie ja juz naprawde wolałam każdy z tych scenariuszy niż życie w takim ciągłym strachu i iluzji. Przyjmij te myśli, nie uciekaj. Pozwól im być, pobaw sie troche w role obserwatora, niech te mysli i obrazu fruwają po Twojej głowie a Ty po prostu patrz na nie troche z boku, tak jakbys sobie film oglądała ;)
Natalia czyli co? Myślałaś sobie ,,to zabije nożem np matkę, męża, dziecko? Nie bardzo rozumiem😅 akceprowac myśli, jako nerwicowe tak i ze są niegroźne. Ryzykowanie na zasadzie dawaj nerwico niech zabije, pokaz czy możesz to zrobić żebym kogoś zamordowała. Ale to co opisałaś to tak średnio kumam w stosunku do takich myśli. Co innego jeśli chodzi o atak paniki bo ja zawsze sobie wtedy myśle,, a w dupie to mam umrę to umrę i tyle”😉
No tak, dokładnie ;) skoro do ataku paniki mozesz miec takie podejście to.czemu nie do mysli ? Ich tematyka nie ma znaczenia, wszystkie są taką samą iluzją. Ja właśnie sobie odpowiadałam " dobra, dzisiaj nikogo nie pokroje, zrobię to za dwa dni " albo " spoko, moge sie wieszac, ale to moze poczekam do weekendu bo dzisiaj musze cos tam.jeszcze zrobic ". Mi np pomagalo tez takie "celowe" wyobrazanie tych strasznych sytuacji - pokazywalo mi to wtedy wyraznie ze to.tylko moja wyobraźnia. Siadalm sobie i wyobrazalam to czego tak sie boje, czyli np ze morduje mame. I sobie po prostu siedziałam i pozwalalam być tym obrazom. Pamiętaj, z mysli nigdy nic nie plynie. Ja dzisiaj wiem, ze w głowie moge wszystko ;)
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

24 lipca 2019, o 23:23

Natalie1208 pisze:
24 lipca 2019, o 23:06
kaldunia18 pisze:
24 lipca 2019, o 22:34
Natalie1208 pisze:
24 lipca 2019, o 22:14


Witaj. Warto żebyś pamiętała, ze myśl to jest TYLKO myśl- ona nie ma mocy sprrawczej. To że o czyms myslisz nie oznacza ze tak sie stanie ( spróbuj sobie pomyslec teraz, że jutro wygrasz milon złotych.. no. i daj znać jutro czy tak się stało ;) ) .
Samo to, że odpychasz te myśli , boisz się ich pokazuje typowo nerwicowy mechanizm. Skoro się tego wsyztskiego boisz to znacyz że nie jesteś skłonna do zamordowania kogokolwiek. Myśli lękowe ZAWSZE uderzaja w najważniejsze dla nas wartości. Twoją wartością sa bliscy, rodzina i stąd te natrętne wyobrażenia. Też to przerabiałam- przeszłam chyba przez wszytskie rodzaje mysli lękowych, od samobójczych , przez mordercze do utraty kontroli i zwariowania. Na radzenie sobie z myślami są rózne sposoby, można racjonalizować, można ośmieszać. Mnie najbardzije pomogła ostatecznie akceptacja czarnych scenariusza- tzn wewnetrzne przyjęcie ze najwyzej stanie sie wszystko to co w mojej głowie. W pewnym momencie ja juz naprawde wolałam każdy z tych scenariuszy niż życie w takim ciągłym strachu i iluzji. Przyjmij te myśli, nie uciekaj. Pozwól im być, pobaw sie troche w role obserwatora, niech te mysli i obrazu fruwają po Twojej głowie a Ty po prostu patrz na nie troche z boku, tak jakbys sobie film oglądała ;)
Natalia czyli co? Myślałaś sobie ,,to zabije nożem np matkę, męża, dziecko? Nie bardzo rozumiem😅 akceprowac myśli, jako nerwicowe tak i ze są niegroźne. Ryzykowanie na zasadzie dawaj nerwico niech zabije, pokaz czy możesz to zrobić żebym kogoś zamordowała. Ale to co opisałaś to tak średnio kumam w stosunku do takich myśli. Co innego jeśli chodzi o atak paniki bo ja zawsze sobie wtedy myśle,, a w dupie to mam umrę to umrę i tyle”😉
No tak, dokładnie ;) skoro do ataku paniki mozesz miec takie podejście to.czemu nie do mysli ? Ich tematyka nie ma znaczenia, wszystkie są taką samą iluzją. Ja właśnie sobie odpowiadałam " dobra, dzisiaj nikogo nie pokroje, zrobię to za dwa dni " albo " spoko, moge sie wieszac, ale to moze poczekam do weekendu bo dzisiaj musze cos tam.jeszcze zrobic ". Mi np pomagalo tez takie "celowe" wyobrazanie tych strasznych sytuacji - pokazywalo mi to wtedy wyraznie ze to.tylko moja wyobraźnia. Siadalm sobie i wyobrazalam to czego tak sie boje, czyli np ze morduje mame. I sobie po prostu siedziałam i pozwalalam być tym obrazom. Pamiętaj, z mysli nigdy nic nie plynie. Ja dzisiaj wiem, ze w głowie moge wszystko ;)
Rozumiem😉 dla mnie to trochę za drastyczne ale na każdego działa co innego. Jak mam natręta o zabijaniu to myśle, okej jak mam zabić to dawaj mi nerwico to zabijanie, no pokaz na co Cię stać! To chyba tez ryzykowanie. Wiem, ze nic się nie stanie ale wystawiam nerwice na próbę. Kurczę już chyba wszystkie sposoby wypróbowałam i chyba to zarządzanie myślami wg Ciasteczka jest dla
Mnie najlepsze bo nie wchodzę w analizę a jak ryzykuje czy dialoguje to łapie się na tej zakichanej analizie. Właściwie to wszystko po trochu można stosować. Wiem, ze te myśli to iluzja i wynikają z samego zaburzenia. Tylko jeszcze troszkę muszę sobie to na poziomie emocjonalnym uzmysłowić😉
Spokoj
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 22 lipca 2019, o 14:32

25 lipca 2019, o 06:37

Dziękuję za odpowiedź ale coraz częściej czuje się obco i mam mętlik w głowie. Chyba naprawdę muszę to odpuścić i poprostu zacząć żyć . Jestem tak nakręcona że do głowy przyjmuje wszystkie sugestie. Kiedy wstaje rano to myślę tylko o tym żeby ten dzień się skończył. Mam kogoś w dalekiej rodzinie po próbie samobójczej i głębokiej depresji. On też miał źle myśli. Byłam swiadkiem tego co się z nim działo i jego pobytów w zakładach zamkniętych. I mnie to przeraża . Mam wizje że skończę tak jak on i zabiorą mi dzieci.
Wyrasta wokół mroczny las, osacza z każdej strony. A martwy bezruch ostrzem tną złowieszcze skrzeki wrony. Na ucho coś mi szepcze strach, lecz nigdy nie odpowie, gdzie wyrósł ten złowrogi las - czy tylko w mojej głowie?
Spokoj
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 22 lipca 2019, o 14:32

25 lipca 2019, o 10:20

Wiecie co dziewczyny myślałam że mam to już za sobą. Ale przez te natrętne myśli czuje się bardzo zmęczona tym wszystkim. Plus dd to już jest mega hardkor. Ciągle czuję się jakoś obco i w środku mam jakiś dziwny niepokój. Nie mam już siły z tym walczyć. Serio
Wyrasta wokół mroczny las, osacza z każdej strony. A martwy bezruch ostrzem tną złowieszcze skrzeki wrony. Na ucho coś mi szepcze strach, lecz nigdy nie odpowie, gdzie wyrósł ten złowrogi las - czy tylko w mojej głowie?
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

25 lipca 2019, o 11:27

Spokoj pisze:
25 lipca 2019, o 06:37
Dziękuję za odpowiedź ale coraz częściej czuje się obco i mam mętlik w głowie. Chyba naprawdę muszę to odpuścić i poprostu zacząć żyć . Jestem tak nakręcona że do głowy przyjmuje wszystkie sugestie. Kiedy wstaje rano to myślę tylko o tym żeby ten dzień się skończył. Mam kogoś w dalekiej rodzinie po próbie samobójczej i głębokiej depresji. On też miał źle myśli. Byłam swiadkiem tego co się z nim działo i jego pobytów w zakładach zamkniętych. I mnie to przeraża . Mam wizje że skończę tak jak on i zabiorą mi dzieci.
Przecież w depresji tez są myśli, nie ma człowieka, który by nie myślał! Różnica jest tylko taka, ze ta osoba w takiej głębokiej depresji nie boi się myśli o samobojstwie ona poprostu chce to zrobić, uważa ze to dla niej najlepsze wyjście i naprawdę się tego nie boi, ona chce się uwolnić i uwaga nie takie nerwicowe ,,ze mi się wydaje, ze ja chce”. Jeśli chodzi o depresje to już Ci podsyłam super linki, przeczytaj te teksty i myśle, ze dużo Ci dadzą:
depresja-w-nerwicy-t5290.html
depresja-strach-przed-depresj-t7697.html
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

25 lipca 2019, o 14:54

kaldunia18 pisze:
24 lipca 2019, o 23:23
Natalie1208 pisze:
24 lipca 2019, o 23:06
kaldunia18 pisze:
24 lipca 2019, o 22:34


Natalia czyli co? Myślałaś sobie ,,to zabije nożem np matkę, męża, dziecko? Nie bardzo rozumiem😅 akceprowac myśli, jako nerwicowe tak i ze są niegroźne. Ryzykowanie na zasadzie dawaj nerwico niech zabije, pokaz czy możesz to zrobić żebym kogoś zamordowała. Ale to co opisałaś to tak średnio kumam w stosunku do takich myśli. Co innego jeśli chodzi o atak paniki bo ja zawsze sobie wtedy myśle,, a w dupie to mam umrę to umrę i tyle”😉
No tak, dokładnie ;) skoro do ataku paniki mozesz miec takie podejście to.czemu nie do mysli ? Ich tematyka nie ma znaczenia, wszystkie są taką samą iluzją. Ja właśnie sobie odpowiadałam " dobra, dzisiaj nikogo nie pokroje, zrobię to za dwa dni " albo " spoko, moge sie wieszac, ale to moze poczekam do weekendu bo dzisiaj musze cos tam.jeszcze zrobic ". Mi np pomagalo tez takie "celowe" wyobrazanie tych strasznych sytuacji - pokazywalo mi to wtedy wyraznie ze to.tylko moja wyobraźnia. Siadalm sobie i wyobrazalam to czego tak sie boje, czyli np ze morduje mame. I sobie po prostu siedziałam i pozwalalam być tym obrazom. Pamiętaj, z mysli nigdy nic nie plynie. Ja dzisiaj wiem, ze w głowie moge wszystko ;)
Rozumiem😉 dla mnie to trochę za drastyczne ale na każdego działa co innego. Jak mam natręta o zabijaniu to myśle, okej jak mam zabić to dawaj mi nerwico to zabijanie, no pokaz na co Cię stać! To chyba tez ryzykowanie. Wiem, ze nic się nie stanie ale wystawiam nerwice na próbę. Kurczę już chyba wszystkie sposoby wypróbowałam i chyba to zarządzanie myślami wg Ciasteczka jest dla
Mnie najlepsze bo nie wchodzę w analizę a jak ryzykuje czy dialoguje to łapie się na tej zakichanej analizie. Właściwie to wszystko po trochu można stosować. Wiem, ze te myśli to iluzja i wynikają z samego zaburzenia. Tylko jeszcze troszkę muszę sobie to na poziomie emocjonalnym uzmysłowić😉
No i się pogubiłam. Nie mogę zajarzyc tej akceptacji czarnych scenariuszy w przypadku myśli morderczych. Cały czas mówi się, ze te myśli to tylko śmieci itd a tu nagle trzeba zaakceptować, ze się kogoś faktycznie zabije? Nie rozumiem w jakim sensie? Przecież nie jestem złym człowiekiem i nie mam tendencji do tego żeby kogoś tak zabić po prostu. Przecież ta myśl to iluzja wiec po co sobie wmawiać, ze a jednak może to zrobię? Nie kapuje, proszę nie krzyczcie albo krzyczcie na mnie ile wlezie. Do tej pory ryzykowałam na zasadzie to dawaj nerwo to zabijanie i się temu poddawałam i wiedziałam, ze nic się nie stanie, cały czas myślałam o oddawaniu skarbu ale na zasadzie, ze nerwica mi go może wziąć a nie na zasadzie, ze drzemią we mnie jakieś straszne potwory😉. Trapi mnie to bo często się mówi, żeby oddac ten skarb. Ja to rozumiem w przypadku myśli o chorobach swoich czy bliskich przecież na to nie mamy wpływu, nawet w myśli o samobojstwie (bo tylko sobie chcemy zrobić krzywdę). Ale jak mam zaakceptować myśl ze np jestem morderca i chce zabić i być może to zrobię choć wiem ze ta myśl to iluzja i tylko nerwicowy mechanizm i nic naprawdę nigdy się nie zrobi i w koło się o tym tu mówi to po co traktować to na serio, ze faktycznie mogę coś zrobić i sie z tym pogodzic. Nie wiem czy ktoś rozumie dokładne sedno mojego problemu🥵😉
Proszę wytłumaczcie mi to bo się w tym miotam...
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

25 lipca 2019, o 16:35

akceptacja-czarnych-scenariuszy-t9904.html - tu jest krotkie nagranie Victora na ten temat :) Koniecznie prosze posłuchac :) tak jak wpsominałam, dl amnei akceptacja czarnych scenariuszy to było największe wbicie klina w nerwice :))
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

25 lipca 2019, o 16:50

Natalie1208 pisze:
25 lipca 2019, o 16:35
akceptacja-czarnych-scenariuszy-t9904.html - tu jest krotkie nagranie Victora na ten temat :) Koniecznie prosze posłuchac :) tak jak wpsominałam, dl amnei akceptacja czarnych scenariuszy to było największe wbicie klina w nerwice :))
Tak słuchałam je 5 razy ale dalej nie mogę pojąć😂😂😂 wiem, ze wszystko się może zdążyć. Nie rozumiem jak mam traktować w końcu te myśli jako śmieci, które nic nie znaczą tym samym nie maja mocy sprawczej i nigdy nic złego nie zrobię czy mam pogodzić się z ta myślą i przystać na to ze jestem morderca bo mam takie myśli😳😳😳 jakiś mi się to wyklucza kurde no nie rozumiem😤
Spokoj
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 22 lipca 2019, o 14:32

25 lipca 2019, o 17:23

Skoro myśl nie ma mocy sprawczej to co z tymi dobrymi myśli które jednak wcielamy w życie poprzez czyn. Czy dzieje się tak na podstawie weryfikacji bo wiemy że one są zgodne z nami dlatego działamy? A te zle nie mają mocy sprawczej bo ich nie chcemy? Nie ogarniam juz
Wyrasta wokół mroczny las, osacza z każdej strony. A martwy bezruch ostrzem tną złowieszcze skrzeki wrony. Na ucho coś mi szepcze strach, lecz nigdy nie odpowie, gdzie wyrósł ten złowrogi las - czy tylko w mojej głowie?
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

25 lipca 2019, o 19:06

Bo chodzi żeby to emocjonalnie przyjąć ten czarny scenariusz czy tak na serio?🤪
Spokoj
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 22 lipca 2019, o 14:32

25 lipca 2019, o 20:56

No właśnie ja też tego nie kumam
Wyrasta wokół mroczny las, osacza z każdej strony. A martwy bezruch ostrzem tną złowieszcze skrzeki wrony. Na ucho coś mi szepcze strach, lecz nigdy nie odpowie, gdzie wyrósł ten złowrogi las - czy tylko w mojej głowie?
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

25 lipca 2019, o 21:24

Natalie1208 pisze:
25 lipca 2019, o 16:35
akceptacja-czarnych-scenariuszy-t9904.html - tu jest krotkie nagranie Victora na ten temat :) Koniecznie prosze posłuchac :) tak jak wpsominałam, dl amnei akceptacja czarnych scenariuszy to było największe wbicie klina w nerwice :))
Natalka już wiem o co chodzi jeszcze raz to przesłuchałam i mamy na myśli to samo! Zaakceptowanie nie faktu ale iluzji czarnych scenariuszy! Już kapuje😘
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

25 lipca 2019, o 21:44

kaldunia18 pisze:
25 lipca 2019, o 21:24
Natalie1208 pisze:
25 lipca 2019, o 16:35
akceptacja-czarnych-scenariuszy-t9904.html - tu jest krotkie nagranie Victora na ten temat :) Koniecznie prosze posłuchac :) tak jak wpsominałam, dl amnei akceptacja czarnych scenariuszy to było największe wbicie klina w nerwice :))
Natalka już wiem o co chodzi jeszcze raz to przesłuchałam i mamy na myśli to samo! Zaakceptowanie nie faktu ale iluzji czarnych scenariuszy! Już kapuje😘
Dokładnie :) Trzeba pamietać po prostu że to iluzja i z tą wiedzą akceptować, że wydarząs ię te wszystkie scenariusze :) Temyśli naprawdę nie mają żadnego znaczenia :) mi to nagranie bardzo pomagało kiedys.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

25 lipca 2019, o 21:46

Spokoj pisze:
25 lipca 2019, o 17:23
Skoro myśl nie ma mocy sprawczej to co z tymi dobrymi myśli które jednak wcielamy w życie poprzez czyn. Czy dzieje się tak na podstawie weryfikacji bo wiemy że one są zgodne z nami dlatego działamy? A te zle nie mają mocy sprawczej bo ich nie chcemy? Nie ogarniam juz
I tu się pojawia wolna wola ;) jak czegoś cholernie nie chcesz ba a nawet się tego mega boisz to nic nie zrobisz ;)
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

25 lipca 2019, o 21:57

Natalie1208 pisze:
25 lipca 2019, o 21:44
kaldunia18 pisze:
25 lipca 2019, o 21:24
Natalie1208 pisze:
25 lipca 2019, o 16:35
akceptacja-czarnych-scenariuszy-t9904.html - tu jest krotkie nagranie Victora na ten temat :) Koniecznie prosze posłuchac :) tak jak wpsominałam, dl amnei akceptacja czarnych scenariuszy to było największe wbicie klina w nerwice :))
Natalka już wiem o co chodzi jeszcze raz to przesłuchałam i mamy na myśli to samo! Zaakceptowanie nie faktu ale iluzji czarnych scenariuszy! Już kapuje😘
Dokładnie :) Trzeba pamietać po prostu że to iluzja i z tą wiedzą akceptować, że wydarząs ię te wszystkie scenariusze :) Temyśli naprawdę nie mają żadnego znaczenia :) mi to nagranie bardzo pomagało kiedys.
Wiesz czasem to ja aż się zanurzam w odburzrnie😂 przepraszam, ze Ci tak truła poprostu zle zrozumiałam to co napisałaś, ze niby mamy te myśli o zrobieniu komuś krzywdy brać za prawdę ostateczna i ze to zrobimy. Jak to Wiktor powiedział akceptuje iluzje, ze komuś coś zrobię (przy czym wiem, ze to tylko iluzja). Swoją droga przeczytałam twoja historie i wiesz mam bardzo podobnie, zaburzenie już od tylu lat. Dawnej te myśli dotyczyły strachu o bliskich (takiego irracjonalnego, coś jak hipochondria tylko skierowana na innych). A teraz czasem te krzywdzące się pojawiają. Jeszcze nie wszystko w tym odburzaniu kumam ale byle do przodu😉
ODPOWIEDZ