Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zbior naszych natretnych myśli i obrazow myslowych

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

27 sierpnia 2017, o 19:11

Z tym zaworem to i swiatłem to i ja tak mam, strasznie to jest frustrujące. Z masturbacją to miałem tak ze jak chciałem sobie ulzyć to w jednej karcie miałem foty kobiet a w drugiej foty męzczyzn no i najpierw próbowałem walic sobie pod facetów aby pokazac sobie ze nie jestem gejem i jak sobie to udowodniłem to mogłem normalnie pod kobiety. Muszę w koncu isc do jakiegos lekarza bo czasami czuje się przez to wszystko mega wykonczony psychicznie
Ewa24
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 8 września 2017, o 12:43

9 września 2017, o 08:26

Witam ja się zmagam ze strasznymi myslami natrętntymi :(
Że zrobię krzywde synkowi
Że zrobie krzywde sobie
Że nie umię czytac pisac
nie umię jezdzic rowerem
sciany na mnie lecą
że mnie duchy nawiedzą -demony
Ze nie umie gotowac
Ze zwariowałam
Ze strace kontrole na sobą oj wszystko co możliwe chyba mam :(
MaciejSz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 20 marca 2017, o 20:23

11 września 2017, o 17:21

A jest ktoś tutaj co widzi swoje myśli???poprostu obrazy mi się pojawiają w głowie bardzo często nie daje mi to spokoju ,to co pomyślę to tak mi się robi ,
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

20 września 2017, o 22:01

Ja mialam sporo juz po drodze
- mylily mi sie imiona w glowie
- kazdy facet mi sie z seksem kojazyl
- pozniej ze jestem kobieta lekkich obyczajów
- pozniej ze moze przestane kochac mojego chlopaka
- ciagle mialam wrazenie ze moj chlopak oglada die za innymi imnie zostaei
- ze podnieca mnie kobiety
- ze podnieci mnie zwierze
- ze podnieci mnie dziecko
- ze nie kocham partnera
- ze jestem lesbijka
- i tak teraz w kolko lesbijka lub nie kocham...
mandzarka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 20 października 2017, o 13:19

24 października 2017, o 23:44

Cześć!
Od wielu lat cierpię na natrętne myśli. Pomyślałam, ze podzielę sie swoimi, bo moze wy zrozumiecie jakie to jest straszne. Wszystko zaczęło sie od lekcji religii w gimnazjum, gdy przyszedł do nas ksiądz egzorcysta. Zaczął opowiadać o zagrożeniach i co przyzywa szatana do nas i okazało sie, ze moge byc zagrożona. Dodam, że jestem bardzo wierzą,ca. Od tego czasu zaczęła mi sie myśl, ze chce być opętana i że przeżywam szatana. Byłam nawet u księdza i on zapewnił mnie, ze nie jestem opętana i na chwile to pomogło, ale wlasnie przeżywam gorszy okres i muszę sie uzewnętrznić :( moje główne natrętne myśli są takie:
- ze chce byc opętana
- że przeżywam szatana
- że Bóg tak naprawdę jest zły a szatan dobry
- że chce iść do piekła
I tym podobne. Do niedawna było lepiej, rok temu byłam nawet w szpitalu i dobrano mi całkiem dobrze leki (paroxinor i fluanxol) ale ostatnio znowu bardzo sie pogorszyło. Przez to mam myśli samobójcze i boje sie, ze sie zabije, bo świadomość, ze mogłabym sie oddać szatanowi jest przerażająca. Także apeluję do każdego kto to czyta, że jak tylko zauważycie jakieś natrętne myśli to od razu zwróćcie sie o pomoc! Ja swoje myśli ukrywałam przez ok. 2 lata i przez to narosły teraz do ogromnego problemu.
Pozdrawiam
edwardzik123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 06:26

8 listopada 2017, o 03:54

Mam na imie Adrian mam 21 jestem z trojmiasta. Lekow nie biore mimo zalecen lekarza ktory twierdzi ze mam za duzo leku zeby go samemu pokonac. Chodze na psychoterapie od jakiegos miesiaca. Moim problemem jest to ze mimo znajomości mechanizmu lękowego i świadomości skąd ten lęk co jak i dlaczego to pojawia mi się masa lękowych myśli. W dzień czuje się dobrze w pracy często myślę na różne tematy motywuje się bardzo do wyjścia z nerwicy wszystko jest super czasami pojawi się myśl jakas typu ,,mam nerwice i nie chce tego miec nie chce miec zdanych objawow'' ,,tylko żebym się nie czuł źle i nie myslal za duzo'' ,,jak się na czymś skupiam to jest ok a jak wrócę myślami do rzeczywistości to już czuję objawy DD" ,,wszystko jest dziwne albo sobie wkrecam albo to DD sam nie wiem" albo boje się ze zmienia mi się osobowość przez nerwice i ze mam tak ze raz jest super a raz tragedia, ale to jest spoko nic się nie dzieje zero lęku zaraz robie coś innego. Czasami takie myśli powodują taki impuls coś na zasadzie lekkiego uderzenia leku który po sekundzie mija i myślę sobie ,, no chyba już nerwica mi mija bo zablokowałem lęk". W moim zyciu ostatnio bylo sporo zmian rzucilem palenie zmieniłem trochę podejście do zycia od niedawna mam dziewczynę. Czuje się z tym dziwnie ale to mija po chwili. Do nocy. Czasami jest tak ze po pracy wieczorami sobie gram na konsoli i te myśli są ale nie przeszkadzają. Do momentu aż próbuje zasnąć i wyobrażam sobie jakieś przyjemne rzeczy ale zaraz pojawia sie coś takiego ze te myśli które miałem za dnia zaczynają powodować lęk który z każdą chwilą rośnie powoduje setki myśli i tu jest problem bo to są normalne myśli typu ze wsiadam do auta, ze gram, ze pracuje myślę o dziewcznie nawet to ze chce wyjść na spacer żeby zredukować ten lęk i przy wychodzenia nie zgasilem swiatla ze musze ubrać buty tych mysli sa tysiace tez powoduje lek wszystko to powoduje większy lek a potem napad paniki. Napad paniki zwiększa DD i straszna dezorientacje i mimo iż wiem ze mnie nie zabije ze minie i ze będę się czuł okej to powoduje we mnie straszne myśli ze z tego nie wyjdę ze juz dłużej nie wytrzymam chyba ta świadomość tego mechanizmu mnie dobija. Napad mija a ja się czuje mega dobrze , zasypiam wstaje jest DD ale mówię sobie ze to przez wieczorny napad paniki i tak musze dalej starac sie to akceptowac. Ma ktoś podobnie? Jak z tym walczyć?
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

8 listopada 2017, o 17:20

Cześć Adek. Miałem podobnie w twoim wieku to jedna z faz nerwicy wg mnie. Moja rada to za wszelką cenę przestań analizować te chaotyczne myśli i tworzyć scenariusze przyszłości a żyj chwilą obecną. Jak sam pisałeś gdy sie skupiasz to zapominasz i to jest właśnie dobra droga. Zajmowanie umysłu czymś konstruktywnym na bieżąco.vwiem że czasem to ciężkie ale u mnie też tylko tak podzielało. Im mniej czasu na próżnowanie miałem w życiu tym rzadziej takie napady myślowych dywagacji i leków. Pzdr.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

8 listopada 2017, o 17:26

wiktor008 pisze:
8 listopada 2017, o 17:20
Cześć Adek. Miałem podobnie w twoim wieku to jedna z faz nerwicy wg mnie. Moja rada to za wszelką cenę przestań analizować te chaotyczne myśli i tworzyć scenariusze przyszłości a żyj chwilą obecną. Jak sam pisałeś gdy sie skupiasz to zapominasz i to jest właśnie dobra droga. Zajmowanie umysłu czymś konstruktywnym na bieżąco.vwiem że czasem to ciężkie ale u mnie też tylko tak podzielało. Im mniej czasu na próżnowanie miałem w życiu tym rzadziej takie napady myślowych dywagacji i leków. Pzdr.
Ty już blisko odburzenia ?ja mówiąc szczerze mam podobnie wczoraj miałem taki dzień ze śmiałem się z nerwicy ale dzisiaj myśle sobie dramat nie poradzę sobie takie dni tez się zdarzają trzeba ro przyjąć na klatę k tyle i to zwalczyć :)
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

8 listopada 2017, o 17:46

Powiem szczerze że ciężko mi siebie samego sklasyfikować bo o ile do niedawna myślałem że niewiele się zmieniło w moim życiu z nerwica tak teraz po przeczytaniu wielu tu tematów i osób które są w gorszym stanie odemnie oraz przypomnieniu sobie że ja też tak miałem lata temu i zapomniałem już o tym (dziwne uczciwie przypomnieć sobie i popatrzeć na to z perspektywy czasu jakby z boku) to wydaje mi się że faktycznie dozu lepiej ze mną. Ale to zależy. Są momenty w ciągu dnia że mam lawinę kompulsji ( w domu najczęściej) z którymi walczę by "nie odczyniac" ale choć logika funkcjonuje w tym od jakiegoś czasu trzeźwo to i tak już nawykowo lecą tiki i kompulsje aż spięty staje bezruchu i biorę oddech powtarzając sobie -" nie musisz tego robić, to tylko bzdury. To nic nie daje, tracisz tylko czas.." itp. Wtedy przestaje. Ale czasem przed ruszeniem się z miejsca i tak jeszcze zrobię z dwa odruchy (głęboko to zakorzenione) generalnie nie ma dnia bez kompulsji ale czasem jest ich mniej a czasem więcej zależy czy czymś się zestresowałem. Co do myśli jak kolega to było tak kiedyś ale wyleczył mnie z tego kurczacy mi się czas. Życie zawodowe itp że stwierdziłem iż nie będę się nad zbyt wieloma rzeczami zastanawiał bo tracę tu i teraz i wolę na to konto pooglądać dobry film lub pójść na siłkę czy porobić inne ulubione rzeczy. Kiedyś np jeździłem na sportowym Moto. Jazda na nim wymagała tak ogromnego skupienia i koncentracji że to były momenty mojego życia bez OCD i jedynie "czysta" głowa o tym co tu i teraz. Podobnie gdy grałem w symulatory tu jednak gry wideo wszystkie w jakimś stopniu są nie zdrowe dla nas nerwicowcow. Znacznie lepiej wychodzi się gdy się je ograniczy już zupełnie odstawi. Jeden bodziec stresowy mniej i mniej kompulsji u nie nie raz przed włączeniem rozgrywki w grze mijał kwadrans kompulsji bo przecież taka ekscytacja. Jak odstawiłem gry to od razu mniej kompulsji. Lepiej na rowerze pojeździć wyczynowo po parku. Bo i sport i relax bez stresu. A jak ciało zmęczone to gwarantuje że zaśniecie jak dzieci. Nam nerwicowcow należy ciągle zajmować czymś umysł i ciało. Inaczej jak biernie siedzimy to jest krok wstecz i choroba przejmuje kontrolę znowu. Polecam wysiłek do granic możliwości. Dodam jeszcze że pomaga mi osobiście trzeźwo pomyśleć ile to już lat zmarnowałem na kompilacjach i nerwicy i co mógłbym z tym czasem zrobić gdybym był normalny jak inni. Jak wiele juz zaprzepascilem przez nerwicę i że nie mogę sobie pozwolić na dalsze marnowanie czasu na kompulsje.. bo nie wiemy ile go nam zostało. Życie ucieka. To mnie dopinguje. Bojimy się chorób i śmierci ale te i tak kiedyś mogą nadejść a ważne jest to co do tego czasu zrobimy że swoim życiu iem i jak je wykorzystamy? Na lek i kompulsje? Ja wolę inaczej a wy..??
edwardzik123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 06:26

8 listopada 2017, o 22:47

Problem polega na tym ze są takie dni jak dzisiaj ze mimo że coś robię to zawsze pojawia się jakaś myśl która powoduje mega lęk. Najbardziej się boje bo są to zwykle myśli naprzyklad spędzam czas z dziewczyną siedziałem z nią z dwie godziny mimo leku przed spotkaniem się z nią to i tak to zrobiłem i było ok i mama zadzwonila ze mam podjechać na chwile pod dom i zareagowałem lekiem nie wiem czemu i jak już lek się pojawił to każda myśl stała się lękowa wszystkie dźwięki nie do zniesienia i ta derealizacja tez mi dokopuje i juz się zaczyna napad paniki. I tak wkoło chwile jest ok bo się skupie ale zaraz jakaś myśl się pojawi automatycznie i wszystko wraca. Błędne koło do tego ten strach ze tak już zostanie bo nie moge nad tym panować. Znam ten mechanizm słucham ciągle DiviVica kombinuje żeby nie przejmować się ALE TO JEST TAK STRASZNE I TAK BARDZO SIĘ BOJE ZE NIE DAM RADY I TAK JUŻ BĘDZIE ZAWSZE I NIE WYLECZE SIĘ Z TEGO SZYBKO.
mateusz90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 24 listopada 2016, o 17:41

9 listopada 2017, o 08:52

Postanowiłem się trochę poudzielać, bo razem raźniej, nie :D? Ostatnio mam trochę gorszych dni. Zauważyłem, że pojawiają się, gdy siedzę sam w domu, a akurat teraz jestem na L4, bo byłem przeziębiony :). Zbiór natrętnych myśli, który mnie prześladuje składa się przede wszystkim z lęku przed schizofrenią, ale to chyba dotyczy większość z nas. Łapię się na nasłuchiwaniu, myślach typu: zaraz wywołam te głosy, na pewno do mnie przyjdą, przecież cały czas o nich myślę.- Wtedy najgorsze jest to, że podświadomie przekształcam ciszę w jakieś pojedyncze, zniekształcone dźwięki i zaczyna się nakręcanie :). Poza tym chyba zaczynam dostrzegać genezę swojej nerwicy. Odkąd pamiętam moi rodzice zawsze wymagali ode mnie zbyt dużo, a ojciec był surowy. Później zacząłem olewać szkołę i chodzić własnymi ścieżkami, obracając się jak wielu młodych ludzi w szemranym towarzystwie. Przez palenie trawy nabawiłem się ataków paniki, które zalewałem alkoholem i tak później w to brnąłem. Miałem kilka nieudanych związków, które bardzo przeżyłem, a teraz będą w mega szczęśliwej relacji z kobietą, którą naprawdę kocham i która jest mega dobra, zaczynam się bać, że się popsuje. Robię w zawodzie, który nie daje mi żadnej satysfakcji i nieustannie myślę o pracy, w której naprawdę chcę pracować, a wiem, że jest to trudne do osiągnięcia. Zauważyłem, że stało się to moją obsesją. A więc to są moje natręty: obsesja na punkcie pracy (uwierzcie mi, że śnię o niej), pesymizm co do mojego związku, strach przed schizofrenią, przed tym, że pojawią się głosy i to będzie koniec zdrowego rozsądku. Teraz myślę o szumach, piskach w głowie i podświadomie do nich wracam. Był spokój, aż do momentu, kiedy zacząłem oglądać serial Mr Robot :D. Monologi głównego bohatera zrobiły robotę, gdyż zacząłem się z nim utożsamiać :D. Cholernie mi trudno z tym wszystkim, ale jakoś staram się z tym walczyć. Strach przed schizą najgorszy :). Nawet teraz, pisząc ten post zasstanawiam się czy nie jest to nieskładne i czy nie jest chaotyczne, jak wypowiedź schizofrenika :P.Pozdrawiam.
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

9 listopada 2017, o 22:52

Nie jest. Wszystko ładnie i chronologicznie opisales. Zastanawiają mnie jedynie te "piski w glowie"? W sensie że kiedy je słyszysz w głowie ? Gdy jesteś zupełnie sam i w kompletnej ciszy?
mateusz90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 24 listopada 2016, o 17:41

10 listopada 2017, o 10:14

Nie wiem czemu, ale przyspieszyło mi bicie serca, kiedy przeczytałem Twój post hehe :). Jak o tym intensywnie myślę i wsłuchuję się w ciszę, to mam wrażenie, że słyszę miarowy ton. Tzn. zastanawiam się czy nie wariuję i zaczynam wsłuchiwać się intensywne otoczenie. No i jak się na tym skupiam, to słyszę wysokie tony. Co to może wg Ciebie być?
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

10 listopada 2017, o 16:33

Może talent muzyczny?? Jeszcze nie odkryty? :-D jak potrafisz tak wyodrębnić poszczegolne dźwięki i tony to spróbuj swoich sił w muzyce? Ponoć najwięksi kompozytorzy od dziecka mieli podobne predyspozycje. To tyle z ciekawostek pamiętam ale żeby stwierdzić jednoznacznie to specjalista nie jestem. Warto spróbować nauczyć na czyms grać wtedy może się okazać że to przejdzie lub czemuś się przysłuży.. ;-)
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 227
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

24 listopada 2017, o 11:15

Nie wiem czy to mozna tu zakwalifikowac ale ja mam tak;
~pelno obrazow myślowych
~natretna muzyka w glowie
~spiewam w glowie jakies zdania do melodii znanych
~ mozg pracuje na najwyzszych obrotach
Teraz te co kiedys mnie męczył a teraz wracaja rZadziej
~ obraz myslowy jak biore noz i wbijam sobie w cialo( nie mylic z checia wbicia)
~przezywanie w myslach mamuske
~odpowiadanie sobie w myslach tak jakby na sile sprawdzac sie czy nie mam schizofrenii
~mysl ze nie wyzdrowieje i bede miala schizofrenie i zabije rodzine
:lov:
ODPOWIEDZ