Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zawroty głowy - pytania.

Miejsce na pytania oraz uwagi dotyczące samego forum jak i funkcjonowania wśród jego społeczności.
Tutaj możesz także uzyskać dostęp do czata - *zobacz
ODPOWIEDZ
BujAnka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 13 kwietnia 2022, o 15:24

13 kwietnia 2022, o 15:43

Hejka :)

Nie chciałam zakładać nowego wątku gdyż przeczytałam już kilka postów w tym temacie natomiast wciąż nie znałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Nie chce też wypisywać wszystkich moich objawów bo dnia by mi nie starczyło…

Najgorsze ze wszystkich moich problemów są Zawroty głowy nawracające trwające bardzo długo bo kilka tygodni nawet miesięcy dzień w dzień non-stop praktycznie. Ewentualnie chwilowe przerwy w ciągu dnia.
Większość z was pisze, że jak nie myśli o tym to nie odczuwa tych zawrotów a u mnie niestety tak nie jest.


Chciałabym się dowiedzieć czy to co ja odczuwam jest wam znane.

Moje Zawroty głowy co tak naprawdę uczucie niestabilności jakbym miała za krótkie stopy. Z tym że to uczucie bujania powoduje u mnie straszne Zawroty głowy więc to nie jest tylko bujanie się ciała a mocne odczucia zawrotów głowy. Mam też uczucie zapadania się czy unoszenia do góry. To wiem, że jest Wam znane, ale…

Czy odczuwacie pogorszenie w momencie gdy staniecie na czymś z nierównym np. na ruchomej płytce chodnikowej albo jak lecicie samolotem albo jedziecie autem jako pasażer czyli nie macie kontroli nad tym co się dzieje albo np. jak skaczecie na trampolinie? Ja nawet jak wyjdę z windy gdzie wiadomo podłoga jest chwiejna mam taki kosmos we łbie, że nie daje rady. Po dosłownie przejściu 3 kroków po trampolinie czuje jeszcze długo czas jakbym bujala się góra-dół.
Biorąc wenlafaksyne minęło mi to prawie całkowicie, ale odstawiłam 2 miesiące temu i od 3 tygodni nie mogę chodzić. Aż mnie mdli. Zawsze w takich fazach, które jak pisałam trwają tygodniami a nawet po porodzie trwało non stop przez 4 lata czuję jakby oczopląs, mam bujanie oczu które ja czuje a lekarze nie widzą tego. Czuje napięcie mięśni galek ocznych.

Najważniejsze dla mnie czy jak macie te zawroty i ktoś np usiądzie obok Was na kanapie to mocno odczuwacie ruch podłoża na którym siedzicie?

Ja w takich zaostrzeniach mam problem nawet z gotowaniem czy mieszaniem łyżką w kubku. Kręcę ręka i czuje że mam taką straszną niepewność.


Pozdrawiam wszystkich Zakręconych i Wybujałych :)
BujAnka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 13 kwietnia 2022, o 15:24

13 kwietnia 2022, o 16:28

Nawet frisium mi w tym nie pomaga :(
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

13 kwietnia 2022, o 17:42

Byłaś u otolaryngologa pod kątem zawrotów głowy ? Bo ważne , żeby to sprawdzić u kogoś, kto się tym specjalizuje, zwykły lekarz to nie bardzo się zna.
Akurat ja miałem problemy z błędnikiem , jak i miałem zawroty głowy nerwicowe. Akurat te z błędnika były dużo intensywniejsze .
Co do zawrotów ze stresu, nerwicy chodzi tu o napięcie mięśni. W stresie często różne mięśnie są za mocno napięte, człowiek może tego nie zauważać. Z tych napiętych mięśni do mózgu idzie informacja o położeniu ciała właśnie , np. jeśli człowiek długo będzie przebywał z głową pochyloną ku dołowi np. nad książką, jego mięśnie będą w stałym napięciu i mogą tak się zastać - to gdy człowiek się wyprostuje, to z tych napiętych silnie mięśni idzie wyraźna informacja do mózgu, że głowa jest skierowana w dół - wtedy układ nerwowy chce wyrównać pozycję i napina wszystkie pozostałe mięśnie ciała do pozycji pochylonej , stąd zawroty właśnie głowy i przekierowania gałek ocznych. I tak z innymi mięśniami ciała, leżymy na łóżku, mamy nerwice, nasze mięśnie akurat w tym momencie wchodzą w stałe napięcie z powodu ciągłego stanu zagrożenia w mózgu, wstajemy i dostajemy zawrotów - to właśnie te napięte mięśnie to spowodowały.
Jeśli piszesz, że po leku one znikały, to jest to problem nerwowy. A jak ze stresem, nerwicą obecnie ?
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
BujAnka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 13 kwietnia 2022, o 15:24

13 kwietnia 2022, o 18:10

Obecnie nie robiłam żadnych badań bo pewnie jak każdy z nerwicowców ma już dosyć lekarzy. Ale dziewięć lat temu po porodzie kiedy było ze mną najgorzej miałam robionych milion różnych badań, byłam cztery razy w szpitalu na diagnostyce SM.
Miałam też robioną próbę błędnikową i wyszły nystagmoidalne ruchy gałek ocznych. Laryngolog stwierdziła, że nie jest to problem błędnikowy tylko jak już bardziej neurologiczny. Neurolodzy wykluczyli SM choć psychiatra-neurolog chciałby ponowić badania. Miastenia tez wykluczona. Ostatnio w szpitalu byłam 4 lata temu. Kolejny raz wykluczyli SM zasugerowali nerwice. Te Zawroty głowy ja wiem, że one są z napięcia mięśniowego bo ja to czuję tylko trochę odwrotnie bo czuję, że mam za luźne mięśnie np. w ręce i wtedy mam wrażenie, że ona jest obca. Generalnie ja się nie nakręcam wydaje mi się że u mnie jest odwrotnie czyli zaczynam się denerwować w momencie kiedy czuję Zawroty głowy a nie, że czuję Zawroty jak się denerwuje. Bo obecnie nie denerwuje się niczym, jedynie tym ze nie mogę funkcjonować. Przy braniu wenlafaksyny było lepiej choć nie do końca idealnie. Próbuje odstawić lek bo brałam go ok łącznie 2.5 roku i przez 2.5 roku totalnie mógł dla mnie sex nie istnieć. Zerowe libido, podniecenia tez brak. Po odstawieniu leku libido 200% ale wracają te zawroty głowy.
Teraz po odstawieniu dopiero po miesiącu występują zawroty a ostatnio jak próbowałam odstawić zawrotów nie było za to był ogromny lęk wewnętrzny. Myślałam, że oszaleje.

U mnie tez problem jest taki- to jest chyba jakaś kompulsywność, ze albo szuram żuchwą po górnych zębach albo wkładam jezyk za podniebienie miękkie. Nie moge nad tym zapanować.
Robię masaże twarzy, takie jak mi kiedyś fizjo robiła- nie pomaga.

Niedawno bo jeszcze 2 tyg temu gdy byłam na treningu czułam się fantastycznie, pełen power, wczoraj np na zajęciach z zumby miałam ochotę wyjść i zwymiotować bo tak mi się w głowie kręciło.

Jestem totalnie tym załamana.

2 lata temu zdałam sobie sprawę, że nerwice mam od dziecka. Najpierw nerwica szkolna, później hipochondria i wieczne ataki duszności a po porodzie 9 lat temu to już tak się posypało, ze jak po 4 wizytach w szpitalu na neurologii nic nie wymyślili to znak ze mam nerwicę neurologiczną.

Moj psychiatra-neurolog nawet gdy byłam w dobrym stanie mówił, że objawy wegetatywne aż kipią ode mnie.

Relaks nic nie pomaga na te zawroty.

Obecnie te oczy dają popalić bo chodząc i ruszając głowa jakby nie nadążają.

Dziwne by to chyba było, jakbym przez 4 lata cały czas miała problem z błędnikiem :/

A z tą ruszającą podłogą… chwiejnym podłożem typu materac czy ruchoma płytka chodnikowa miała wpływ na Twoje zawroty?
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

13 kwietnia 2022, o 18:56

No ja jak wychodziłem z auta na kostkę nierówną na parkingu albo nierówna płytka, to miałem zachwiania równowagi - to jest właśnie z tych mięśni napiętych .
Co do za luźnych mięśni, lekarze by coś na bank wykryli, może to DD ? W DD nie czuć własnych części ciała, czuć wręcz obcość i to może być to. Wtedy odczuwanie ciała jest totalnie inne, jesteśmy od niego wręcz odcięci.
Co do tych objawów z tym językiem itp to może być kompulsywne - jedyny sposób to zaprzestanie tego robienia, a z czasem minie. Ja miałem kilka takich różnych objawów, i w końcu minęło, przestałem nadawać im uwagę i robiłem im na odwrót, starałem się tego nie robić po prostu.

Co do leków się za dużo nie wypowiem, nie chciałem ich brać, nie brałem za wiele, bo one problemu nie rozwiążą, na chwilę pomogą, potem ciężko trochę z nich zejsc, ale u Ciebie powinno się to unormować w końcu. Tak, jednym z objawów po odstawieniu jest silny lęk.

Przy delikatnym układzie nerwowym wystarczy trochę się po wkurzać choćby na zawroty głowy, na to że coś jest w życiu nie tak i reakcja stresowa zacznie sama działać poprzez np. spinanie mięśni. A potem zawroty gotowe. Jeśli zaś dłużej mamy nerwice, to układ nerwowy jest nauczony w pewien sposób reagować i spinać nam te mięśnie. To jest wyuczone i trzeba by się teraz starać to odwrócić.

Dla mnie to po prostu zaburzenie lękowe z wyuczonymi już nawykami reagowania w sytuacjach stresowych itp i moja opinia jest taka, że dobry terapeuta by się przydał. Nasz mózg zapamiętuje wiele wzorców reagowania, potem je odtwarza, jeśli przed braniem leku były silne spięcia miesni, podczas leku ustaly a teraz odstawiasz lęk - to one się znów pojawią i zawroty też. No i jakieś niby dla nas błahe stresy, wkurzenia dla naszego układu nerwowego mogą być dużym przeciążeniem i objawy gotowe.

Sporo opisałaś, ja nie jestem ekspertem , piszę to co wiem i głównie ze swojego doświadczenia ale trzymam kciuki, aby Ci się polepszyło.
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
BujAnka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 13 kwietnia 2022, o 15:24

13 kwietnia 2022, o 19:08

Dziękuje bardzo za odzew. DD to co to? Derealizacja? Czytałam o tym i to tez mam na 100%.
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

13 kwietnia 2022, o 20:06

DD to Derealizacja i Depersonalizacja.
Derealizacja - odcięcie od otoczenia
Depersonalizacja - odcięcie od ciała
No i w zaburzeniu to odpowiada za odcięcie np. nie czuje swojej ręki , jakby była obca, jakaś taka luzna, nijaka.
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
BujAnka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 13 kwietnia 2022, o 15:24

13 kwietnia 2022, o 20:29

To wypisz wymaluj ja… to jest niesamowite ze nerwica może tak człowiekiem zawładnąć.
Mi się wydaje, ze serio mam udane życie, wspaniałe dzieciństwo a jednak zawsze byłam wydygana na swoim punkcie. Od dziecka :/


Dziękuje. Oby mi przeszło a jak będę na skraju wyczerpania wrócę do leków bo życie było łatwiejsze.
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

13 kwietnia 2022, o 20:48

No zwłaszcza to jest wręcz niemożliwe do przyjęcia dla innych ludzi, że nerwica tak działa. Jest duże zdziwienie i niedowierzanie. Ale gdyby ktoś nam mówił o tym od małego, w wieku szkolnym to byśmy wiedzieli i nie byłoby teraz takiego : WTF co mi jest, umieram.
No ale tak to już jest, ludzie rzadko zwracają uwagę na psychikę, traktują ją jak jakiś twór. Potem to przechodzi z pokoleń na pokolenia i potem powstają Nerwice ;) Niestety. A to przecież normalny mechanizm. Bo nerwica to nie jest nagły objaw,zawrót głowy, szybkie bicie serca, brak siły, dziwny wzrok, silny lęk i straszne myśli. To jest normalny ludzki mechanizm w przypadku zagrożenia życia - a mózg nie odróżnia stresu , realnego zagrożenia od tego codziennego nie zagrażającego życiu np. w pracy, w rodzinie. I taka jakby "prymitywność" mózgu właśnie powoduje to , że jeśli mamy dużo stresu z życia codziennego i jest go aż tyle co w przypadku realnego zagrożenia życia - to i tak uruchamia mechanizm przetrwania. Czyli objawy mające pomóc w walce, emocje: lęk oraz myśli mające na celu przewidzenie tego co się może zaraz stać, jak zaregować itp I stąd to wszystko. To jest naturalny mechanizm. A nerwica to niestety już ciągłe uruchamianie tej reakcji stale powodowane przez nas, banie się tej reakcji i traktowanie jako zagrożenie. No ale to wynika głównie z tej naszej niewiedzy, bo skąd mieliśmy to wiedzieć.
Wiesz, u mnie dzieciństwo nie było jakoś złe a od małego wręcz byłem lękowy o niskiej odporności stresowej i byle kłótnia wywołać może u mnie atak paniki, bo mózg nie znosi tyle stresu. A inny człowiek może wraz znieść więcej. Więc często jest tak, że ludziom się nie wydaje, że mają jakieś straszne stresy i tego nie zauważają. I potem znikąd jest nerwica. Wtedy jak siadają z terapeutą albo sami i dokładnie przyglądają się swojemu życiu to dostrzegają to co powoduje presje, złości, frustracje, stresy, przejmowania i zamartwiania itp
Co do leków, wiadomo są momenty, że warto je brać jeśli już nie dajemy rady sobie z tym. Ale warto pamiętać, że na dłuższą metę to bez sensu.
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
Dżastin30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 22 sierpnia 2022, o 21:07

12 listopada 2022, o 18:01

Oj znam to tylko że u mnie jest troszkę inaczej.....nie mam chorego błędnika ale w 2009 r zdiagnozowano Wodogłowie.Przy tym są zawroty i brak równowagi.Zachamowałam to lekami,było ok ale przyszła nerwica lękowa i agorafobia.Biore tylko leki od psychiatry ale wiem że chyba czas wrócić do niego po zmianę leku bo mój organizm się przyzwyczaił.
Mam czasami takie zawroty nawet jak leże na łóżku,jakbym miała zaraz spaść.Często łapie mnie taki skurcz jakby w oczach,czole i to wtedy mam ciemność na chwilę i szybko łapię się czegoś aby nie upaść.
Mam już dosyć tego wszystkiego.Życie mam do dupy,non stop stres(rozwód),brak pracy,do tego nadciśnienie.
Może jakby ci lekarz przepisał takie leki na zawroty.Ja brałam HISTIGEN I BIOTROPIL.
Pozdrawiam.
karolak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 24 marca 2020, o 16:49

29 stycznia 2023, o 12:20

Dżastin30 pisze:
12 listopada 2022, o 18:01
Oj znam to tylko że u mnie jest troszkę inaczej.....nie mam chorego błędnika ale w 2009 r zdiagnozowano Wodogłowie.Przy tym są zawroty i brak równowagi.Zachamowałam to lekami,było ok ale przyszła nerwica lękowa i agorafobia.Biore tylko leki od psychiatry ale wiem że chyba czas wrócić do niego po zmianę leku bo mój organizm się przyzwyczaił.
Mam czasami takie zawroty nawet jak leże na łóżku,jakbym miała zaraz spaść.Często łapie mnie taki skurcz jakby w oczach,czole i to wtedy mam ciemność na chwilę i szybko łapię się czegoś aby nie upaść.
Mam już dosyć tego wszystkiego.Życie mam do dupy,non stop stres(rozwód),brak pracy,do tego nadciśnienie.
Może jakby ci lekarz przepisał takie leki na zawroty.Ja brałam HISTIGEN I BIOTROPIL.
Pozdrawiam.




Siema mam bardzo silne zawroty głowy , gdy wystepuja musze usiasc albo podtrzymywac sie czegos bo nie ustoje . Nigdy sie nie przewrocilem ale jest to tak silne , sprobuje opisac jak to wyglada . Nagle zaczynam czuc ze kreci mi sie wszystko moze sekunde dwie , trzy i nagle jest takie zacisniecie , napiecie miesni najbardzije je odczuwam w okolicach szyji karku glowy ze zawsze przy tym az zaciskam oczy . Czuje sie bardzo niestabilnie gdy sie to dzieje ,tez siedzac czy tez sojsc mam wrazenie jakbym mial sie przewrocic okropne odczucia jest to bardzo szybkie ale bardzo cholernie intensywne bo to najwieksze napiecie trwa kilkasenkund i slabnie , czasami odczucie jakby mnie mdlilo przy tym ale zadko . Do 2-3 minut wracam do normalnego stanu , te zaworty wraz z napieciem uciskiem sa dosc czeste . Ja to rozkminilem tka ze jest to takie wyladowanie emocjonalne po zawsze wystepuje po sytuacjach stresowych , zauwazylem ze dzieje sie to gdy boje sie czegos podswiaodmie . Tak jak wczoraj bylem we wroclawiu stresowalem sie tym wyjazdem powiedzialem ze w sumie moglbym tu mieszkac i doslownie po kilku sekundach to sie zadzialo . A boje sie wyjazdu zminy miejsca zamieszkania botowarzysza temu trudne emocje gdy pare lat temu pojechalme do pracy do austri z ludzmi ktorych nie znalem nie znalem jezyka i bylo to bardzo trudne emocjonalnie przezycie dla mnie . Bardzo sie stresowalem Chociaz zostalismy wyrzuceni z pracy bo nie znalismy jezyka i nastepnego dnia wrocilisny do domu . Dlatego mysle ze to dzieje sie u mnie bo jest cos zachowane w mojej podswiaodmosci jakies wzorce reagowania i wtedy dochodzi so mocnego napiecia se stresu strachu czy tez leku . Bo gdy odczuwam stres ,lęk i przezywam go swiadomie odczuwam to w inny sposob somatycznie chrzakanie ucisk w gardle , zimne dlonie , moczoped , przeskoki serca , czasami bole zoladka .
Ogolnie dodam mordeczki moje ze tak oficjalnie to od 5 lat mam zaburzenia lekowe , 3 lata w terapi z psychoterapeuta bez lekow . Byly czasy ze bylo bardzo ciezko , ale nie odpuszczam walcze , przez te lata terapi poznalem siebie swoje zasoby . Lęki ciagle sie pojawiaja . Ale coraz bardziej je poznaje i radze sobie z nimi . Jestem po operacji serca dokladnie wymiany zastawki aortalnej 3 lata temu . Teraz mam 28 lat i to bylo bardzo trudne dla mnie . Lek przed smiercia , choroba . Kazdego to dotyka w lęku a u mnie bylo to podloze ze naprawde te serce chorowalo . Dlatego nie odpuszajcie tak jak ja i walczcie o siebie o lepsze zycie bo wiem ze warto. Tak jak wiem ze w koncu przyjdzie czas w ktorym wszytskie moje lęki zrozumiem przepracuje i bede żył w harmoni z samym soba .
raveena32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 24 czerwca 2023, o 09:27

24 czerwca 2023, o 09:46

Dziękuję bardzo za dostarczenie wysokiej jakości postu w celu zwiększenia wiedzy wszystkich.
ODPOWIEDZ