Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

O zauroczeniu

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
hejlifa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 26 maja 2016, o 11:45

30 maja 2016, o 14:59

Chciałabym porozmawiać o zauroczeniu. :)) Na pewnej stronie znalazłam opis tego zjawiska, który mi pasuje:

''zauroczenie - wizualny zachwyt drugą osobą, często nie znając do końca jej głębszej osobowości.''*
*http://zapytaj.onet.pl/Category/008,007 ... hanie.html
Nie chciałabym mówić o swoim zauroczeniu 'niemoge
Ale... Jak zerwać z zauroczeniem ? Myślę, że może warto rozpocząć ten temat... Jednak dochodzi do mnie jakoś, że zerwać można chyba tylko przez działanie- czyli poznanie osoby.
edit:
myślę, że w zauroczeniu przydałby się dystans.
i uświadomienie sobie kilku ważnych faktów typu, że ludzie mają też głębszą osobowość, że wygląd to tylko wygląd, że nakręcamy się, że nasze uczucia są trochę puste bo (czy przynoszą coś dobrego oprócz rozbudzenia wyobraźni, bycia w miłym stanie uczuciowym, zagłębiania się w marzenia). Może zauroczenie to tylko taki głupi schemat w głowie, który się pojawia, gdy jesteśmy w bardziej irracjonalnej postawie- no i później jak się nakręciliśmy, przyzwyczailiśmy- to, to jest z nami. :si
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

30 maja 2016, o 18:53

Zauroczenie to naturalny odruch, wykuty przez ewolucyjne czynniki, nie da się go raczej zahamować. Zauroczyć się można wyglądem, ale nie tylko, można także czyjąś wiedzą, postawą, perspektywą spojrzenia na życie i innymi czynnikami.
Ale to fakt, że to zwykle jest nagłe i nie znamy totalnie tej danej osoby. Chociaż czasem można zauroczyć się po czasie.
W wypadku emocji, nastrojów nie wszystko jest czarno białe bowiem emocje człowieka mają tendencję do łączenia się i tworzenia różnych, rozmaitych wręcz przeżyć emocjonalnych.

Myślę, że jedną z lepszych form obrony na to aby nie ulegać zauroczeniu to rozwijanie umiejętności rozumienia, że emocje są mega ważne dla człowieka ale nie są wszystkim, czyli pojąć i uświadomić sobie możliwość rozdzielenia emocji od nas samych i np. logiki, podejmowania decyzji.
Zauroczenie to super sprawa, ja np. nie chcialbym aby to zniknęło, mimo, że jestem emocjonalnym gościem więc zakochuję się średnio co miesiąc :D Jest to super uczucie i super sprawa :)

Poza tym czas działa na korzyść zanikania zauroczenia, a także np. podawanie sobie argumentów czemu np. nie miało ono sensu i czemu Nasze życie będzie w perspektywie przyszłości lepsze.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
empatycznySocjopata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 20 września 2015, o 02:45

30 maja 2016, o 19:04

Przychodzi nagle, odchodzi równie szybko. Jak za pstryknięciem palców. Odpowiedź brzmi: daj temu odczuciu czas. Przejdzie.
'' Jakim prawem oceniasz mnie? Stul ryj.
Mam już po prostu taki charakter - trudny.
Gadaj sobie i podbijaj mi fame
I tak nie wiesz kim jestem. ''

'' 24 godziny na dobę czuje się skrajnie.
Więc powiedz: jak mam Ci to wytłumaczyć werbalnie? ''

'' Zawsze kiedy potrzebuję Was
Wy nie chcecie mnie znać; i jak tu być normalny?
Ja - to ten przysłowiowy clown.
Czuję się ciągle tak jak bym budził w Was strach.
Nawet kiedy nie chce. To jest Wasza wina.
Bo sami nie wiecie czego chcecie...
Ja staram się...
Nie umiem już więcej... ''
hejlifa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 26 maja 2016, o 11:45

30 maja 2016, o 23:34

Hm, ja mam na myśli sytuację- fascynuje cię silnie jakaś osoba, interesuje i gapisz się na nią ciagle. Niby przechodzi jak kontakt z tą osobą jest utracony... ale. Jak dziś zobaczyłam jego zdjęcie, to teraz myślę, że może mi nie przejśc- dopóki go nie poznam (nie porozmawiam z nim). :) I może z 2 lata minęły, a ja nadal jestem zainteresowana. Więc nie do końca tak jest, że ''odejdzie jak z pstryknięciem palców'' empatycznySocjopato :)) Ciekawy nick... ;)
Dziękuję wam za odpowiedzi. Zainteresowało mnie, że Victor powiedział,iż emocje mogą się łączyć... Na tę chwilę nie ogarniam. Ale zgadzam się z tobą Victor, że można zauroczyć się po czasie i że nie tylko w wyglądzie, ale też w czyimś charakterze czy sposobie bycia. Ok, emocje są bardzo ważne, ale nie są wszystkim. Zrozumiałam, że mam rozdzielić emocje od sprawy podejmowania decyzji i kierować się logiką. (poprawnym rozumowaniem i uzasadnianiem twierdzeń)
dzięks za odpowiedzi!
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

31 maja 2016, o 00:06

Victor pisze: zakochuję się średnio co miesiąc :D Jest to super uczucie i super sprawa :)
:DD Ło matko, ciekawych rzeczy się można dowiedzieć :D

Dla mnie zauroczenie do bardziej chemia, przyciąganie, pokusa, sugerowanie się wyobrażeniem o kimś, nagła fascynacja powierzchownym obrazem danej osoby, jakimś elementem osoby (wyglądem, jakąś inną cechą). Coś co dzieje się mimo woli, często szybko. Warto sobie zdać pytanie czy można żyć z tym i temu po prostu nie ulec wiedząc co to jest. To tak jakby taka zachcianka. A coś więcej niż zauroczenie jest wtedy kiedy wie się w co się wchodzi, kiedy znajomość rozwija się wolniej, kiedy osoba nie jest tylko mglistym marzeniem a człowiekiem z krwi i kości, o którym coś wiadomo, z kim jest dłuższa znajomość, historia jakiejś konkretnej interakcji.
Zerwanie z zauroczeniem rozumiem jako uświadomienie sobie swojej słabości, jeśli dostrzeże się brak perspektywy w czymś takim, i postępowanie wbrew emocjom, tak jakby ta osoba była taką samą pokusą jak ciastko na diecie. :) Czasem się zdarza, że ta osoba, którą się zauroczyliśmy jest naszą zgubą i na poziomie świadomym to wiemy a chemia i emocje swoje.
Ale czasem jest tak, że zauroczenie jest początkiem czegoś więcej, a jaki rodzaj zauroczenia się akurat przechodzi, to już jest do indywidualnego ustalenia. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
hejlifa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 26 maja 2016, o 11:45

31 maja 2016, o 00:58

''Dla mnie zauroczenie do bardziej chemia, przyciąganie, pokusa, sugerowanie się wyobrażeniem o kimś, nagła fascynacja powierzchownym obrazem danej osoby, jakimś elementem osoby (wyglądem, jakąś inną cechą). Coś co dzieje się mimo woli, często szybko. ''

Ej, ale skąd to się bierze? :D Gapiłam się na kogoś przez taki okres czasu, a on nie odwzajemnił zainteresowania.

''Warto sobie zdać pytanie czy można żyć z tym i temu po prostu nie ulec wiedząc co to jest. ''

W mojej sprawie chyba nie warto :) Bo pomyślałam, że przecież to zauroczenie jest nie za bardzo kontrolowaną przeze mnie sprawą i ja w oczach tego chłopaka wychodzę na po prostu jakąś pomyloną. A raczej wyszłam na kogoś słabego... O! właśnie :/ No byłam słaba. Bardzo... Eh, takie rzeczy powinno się kryć albo rezygnować z nich albo do nich n i e dopuszczać.

''A coś więcej niż zauroczenie jest wtedy kiedy wie się w co się wchodzi, kiedy znajomość rozwija się wolniej, kiedy osoba nie jest tylko mglistym marzeniem a człowiekiem z krwi i kości, o którym coś wiadomo, z kim jest dłuższa znajomość, historia jakiejś konkretnej interakcji.''

Uff... niech ten cytat będzie ze mną. Fajnie, że to napisałaś.

''Czasem się zdarza, że ta osoba, którą się zauroczyliśmy jest naszą zgubą i na poziomie świadomym to wiemy a chemia i emocje swoje.
Ale czasem jest tak, że zauroczenie jest początkiem czegoś więcej, a jaki rodzaj zauroczenia się akurat przechodzi, to już jest do indywidualnego ustalenia. ''

Hah. I jaką zgubą... Dziś cały dzień (aż czuję, że tak nie powinno ze mną być) czułam mimo wszystko te zauroczenie, chemia, emocje.
Ale wystarczy się zastanowić trochę, wyobrazić jak to wygląda z jego strony.

''Ale czasem jest tak, że zauroczenie jest początkiem czegoś więcej, a jaki rodzaj zauroczenia się akurat przechodzi, to już jest do indywidualnego ustalenia''

No właśnie. Są różne ''rodzaje zauroczenia'' :P Teraz tak mi się nasuwa na myśl, że niestety z tego zauroczenia nic nie mogło się rozwinąć, bo przecież on miał mnie gdzieś i mimo wszystko nie zdecydował się mnie poznać :D Co nie znaczy, że może jak się zmienię, to może coś kiedyś z tego będzie... hahah :D

Dziękuję ci Ciasteczko za odpowiedź :) jakże pomocna dla mnie
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

31 maja 2016, o 01:59

Problem chyba tkwi w tym, że tak na prawdę się nie znacie, z tego co zrozumiałam. Dla niego jesteś tylko postacią migającą przed oczami, ale nie dlatego, że jesteś dla niego kimś nieznaczącym, bo tak i już, ale dlatego, że nie było może okazji, sposobności by pogłębić jakoś tę bardzo powierzchowną znajomość. Poza tym zadaj sobie pytanie na ile teraz widzisz w nim kogoś kogo sobie wymyśliłaś, a na ile to jest ktoś, kim on realnie jest. Nie zniechęcam Cię ale może trzeba po prostu realnie go poznać i wtedy ocenić czy to jest w ogóle człowiek zgodny z Twoimi wyobrażeniami. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
hejlifa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 26 maja 2016, o 11:45

31 maja 2016, o 09:38

oh, dokładnie Ciasteczko :) Najbardziej trafia do mnie fakt, że w takich przypadkach, gdy właśnie naprawdę się nie znamy, to nie wiemy ''kim ten ktoś realnie jest'' Ah! ''kim on reeaalnie jest? '' :) W sumie w tej sytuacji nie chodziło tylko o interesujący wygląd, ale też o zachowanie jego... Wydawał się osobą introwertyczną, samotną, spokojną... Taką trochę jak ja :? No ale prywatnie go nie znam, to była tylko obserwacja i to w miejscu, gdzie jest sporo ludzi.
Głupotą można to nazwać...
I wątpię, że samo wrażenie jakie ta osoba wywierała na mnie z daleka, ma się jakoś do tego-kim ona rzeczywiście jest. Co za zanik wyobraźni :pp
ODPOWIEDZ