Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zaprzestanie alkoholu a objawy depresji

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ktochcesz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 6 lutego 2015, o 18:14

6 lutego 2015, o 18:29

Witam aktualnie mam 22lata spożywałem alkohol prawie codziennie przez około 3 lat(tylko i wyłacznie piwa)
nie pije już miesiąc i mam dziwne dolegliwości.Na poczatku po odstawieniu były to silne leki,
derealizacja(przez tydzien od rana do wieczora myslalem ze jestem nawiedzony),panika,brak koncetracji,oszołomienie, czułem się jak chory psychicznie,
wszystko ustało jak biore atarax 10mg od lekarza, lecz teraz mam takie dolegliwości i nie wiem co robić i gdzie sie udać
czy jestem alkoholikiem dodam ze nie ciagnie mnie do picia.A moje dolegliwości od paru dni
to ciagle jestem zmeczony,nie mam na nic sił,senny tylko bym spał,brak apetytu albo nadmierny
apetyt,zatykanie uszu i szum,zamyślony w sobie,brak odczuwania uczuć i przyjemnosci,
obojetnosc na wszystko,wrazenie braku poczucia czasu i takie uczucie jakbym miał DOŁA.
Czy te objawy mijaja albo co kupić w aptece na polepszego samopoczucia i energi?
Dobrze wiem ze najlepsze wyjscie to udać sie do osrodka uzaleznien i chciałbym tutaj
uzyskać jakaś pomoc co mi dolega.Czy to np moze byc depresja po alkoholu czy cos innego i co z tym robic. Pozdrawiam
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

6 lutego 2015, o 19:37

Hej, słuchaj kwestia jest taka, że alkohol działa podobnie do leków antydepresyjnych.
Czyli generuje w poziomy neuroprzekaźników i jak długo się go pije codziennie, (piwa to także alko gorsze niż nawet wóda) to potem po nagłym odstawieniu może dojść do zawirowa w tym i stąd mogą wynikac twoje objawy.

Lek atarax to jest tak zwana hydroksyzyna i jest ona ogólnie silniejsza niż zioła ale słabsza niż leki w typie benzodiazepin.
Ja to tobie proponuję udać się do lekarza bo być może coś by ci przepisał innego zamiast tego ataraxu, na te twoje objawy.

Jeśli chodzi o coś z apteki to ja słyszalem przynajmniej, ze zielona herbata sypana, pita w ilościach 5,6 szklanek oczyszcza przy różnych nałogach.
Sa też różne zioła z apteki jak melisa, waleriana itp, możesz sobie tego popróbować.

Prawda jest taka,że musisz to też wziąć na przeczekanie...sporo poświęcac uwagi róznycm zajęciom aby nie skupiac się tylko na objawach, rób sobie tez kapiele napotne.
I generalnie to sa takie podstawy o jakie możesz teraz zadbać.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ktochcesz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 6 lutego 2015, o 18:14

6 lutego 2015, o 20:38

Witam dziekuje za odpowiedz, wiec alkohol powoduje podwyzszenie serotoniny a teraz wlasnie nie spozywam alkoholu i brakuje tej serotoniny tzw jest obnizona i tak samo jest z lekami antydepresantami? I dlatego te objawy sa i podchodza pod depresje? Bo gdzie wyczytalem w necie ze alkohol powoduje dopamine. A co do ataraxu to biore go tylko 10mg 2 razy dziennie i nie wiem czy to nawet efekt placebo nie jest..
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

6 lutego 2015, o 23:09

Bo to wszystko wpływa na siebie nawzajem, te serotoniny, dopaminy. W każdym razie nie w tym sęk żeby zastanawiać się czy to dopamina czy serotonina. W sumie to żaden naukowiec nawet taki, który zajmuje się tymi tematami zadowodwo nie będzie w stanie powiedzieć jak konkretnie wplynie na daną osobe alkohol czy leki, bo bardzo wiele zalezny od osobowych synapsów :D

Mniejsza o to :D Bo to nie jest aż tak istotne dla sprawy deliberować nad synapsami :)

W każdym razie jezeli po odstawieniu alkoholu doznałes objawow, które trwają do dziś, to znaczy, że się rozchwiało, a zwykle to jest własnie stan emocji, bo te wszystkie twoje objawy sa objawami od psychicznymi.
Żebyś też nie myślał, ze tu tylko chemia teraz może sprawić cud, pamiętaj, że na swoje synapsy i na to wszystko wplywa takze nastawienie, chemie mózgu może podnosić nie tylko LEK.

W każdym razie warto się zastanowić czy w kresie odstawiania miałeś jakieś nasilone stresy? Czy w ogóle w tym czasie miałeś dużo presji? Paliłeś może trawkę?
Czy po prostu odstawiłeś piwsko i chwyciły cię objawy? Bo to też są ważne kwestia, bo może złożyło się kilka czynników?

Hydroksyzyna, którą bierzesz może uspokajać, nie musi to być placebo. Mówiłem o psychiatrze abyś poszedł, bo jeśli to rzeczywiście ten twój detoks jest przyczyną twojego marnego samopoczucia warto się czymś wspomóc a są leki i uspokajające i niskie dawki neuroleptyków na to się daje, ale to są kwestie już do omówienia z psychiatrą. Ja tutaj nic jeśli chodzi o leki nie sugeruję.

Natomiast na PW wysłałem ci linki do tematów o odrealnieniu itd bo widziałem, ze wkręcasz się w zwariowanie, więc poczytaj sobie o tym :)
A tak, to jak wyżej napisałem, zadbaj teraz o siebie a jeśli to jakieś inne czynniki niż piwsko miało na to wpływ, warto iść do psychologa.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Fenix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 20:36

7 lutego 2015, o 13:03

Jak na moje, to zespol abstynencyjny jak nic, a nie żadna nerwica/depresja. Byłeś w prawie trzyletnim ciagu, więc nic dziwnego, że organizm domaga się kolejnej dawki manifestując w ten sposób. Te "nie ciągnie mnie do picia" to ja znam na wylot. Wg mnie idz do poradni uzaleznień, skoro dostzregasz juz problem, to bardzo dobrze. Alkoholizm może tylko postępowac i nawet nie będziesz wiedział kiedy spadniesz na dno.
ktochcesz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 6 lutego 2015, o 18:14

7 lutego 2015, o 14:53

Witaj Fenix dziekuje za info. Mozesz cos powiedziec wiecej o tym co napisalem ze znasz to na wylot.Chodzi mi oto ze ja odczuwam te dolegliwosci ale nie mam ochoty zeby sie napic piwa, kumple wszyscy mowili mi zebym szedl pic ze jest wekkend bylem z nimi i ani lyka piwa nie wziolem, mam takie cos w psychice ze wiem ze sie napije i bedzie mi lepiej ale na 2 dzien bedzie znow to samo i tylko wieksze objawy.Czy jest mozliwosc taka ze mam te objawy ale nie ciagnie mnie do picia? I jak wyglada wszystko w tej poradni pierw konsultacja powiedza mi co mi jest i czy jestem uzalezniony i zaproponuja terapie? I czy jest tam jakis lekarz ze np powie mi co mam robic w dniu jakis sport, jakie witaminy brac,leki itp
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

7 lutego 2015, o 14:58

Jeżeli nie czujesz ciągu do alkoholu to twoja terapia będzie się opierała na podejściu do samych stanów objawowych jakie masz. Jasne, ze jak pójdziesz do poradni to ci wszystko powiedzą.
To nie jest kwestia mówienia czy masz nerwicę czy depresję, tylko mimo wszystko objawy na detoksie sa objawami od psychicznymi więc one nie różnią się szczególnie od objawów przy nerwicy od np stresu.
Dlatego ważna jest umiejętność się w tym odnalezienia aby objawy nie stały się twoim głównym problemem (aby się w nie nie powkręcał).
A lekarz da ci po prostu leki :)

Jka masz takie stany to jak ci pisałem na PW, próbuj wszystkiego.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Fenix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 20:36

7 lutego 2015, o 15:52

ktochcesz pisze:Witaj Fenix dziekuje za info. Mozesz cos powiedziec wiecej o tym co napisalem ze znasz to na wylot.Chodzi mi oto ze ja odczuwam te dolegliwosci ale nie mam ochoty zeby sie napic piwa, kumple wszyscy mowili mi zebym szedl pic ze jest wekkend bylem z nimi i ani lyka piwa nie wziolem, mam takie cos w psychice ze wiem ze sie napije i bedzie mi lepiej ale na 2 dzien bedzie znow to samo i tylko wieksze objawy.Czy jest mozliwosc taka ze mam te objawy ale nie ciagnie mnie do picia? I jak wyglada wszystko w tej poradni pierw konsultacja powiedza mi co mi jest i czy jestem uzalezniony i zaproponuja terapie? I czy jest tam jakis lekarz ze np powie mi co mam robic w dniu jakis sport, jakie witaminy brac,leki itp
Znam na wylot gdyż jestem alkoholikiem. Zanim zaczałem trzezwieć też miałem te "silne" momenty, gdy pokaywałem sobie, że mam kontrolę nad alkoholem. jeśli piłeś 3 lata non stop to cięzko tu mowić o kontroli i to co teraz się u ciebie dzieje to są to mechanizmy uzaleznienia, udowandniasz sobie, że mozesz funkcjonować bez alku - prawdopodobbnie do czasu aż albo Ci przejda objawy, albo je zapijesz. Stąd idz na terapię, wytłumaćza ci co i jak. Oczywiscie diagnozy też Ci nie postawi nikt tu na forum, ale wg mnie masz z tym problem i żeby nei zabrnąc w to dalej, lepiej idz do poradni. Tam wypytają Cie o picie, zdiagnozują faze alkoholizmu, otworzą oczy... przede wsyzstkim. lekarz nie wiem, to są spotkania z terapeutami głównie. Ale jesli czujesz potrzebe to na pewno do psychiatry Cię skierują po jakies leki na uspokojenie, ew anticol.
ktochcesz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 6 lutego 2015, o 18:14

8 lutego 2015, o 01:28

Witam dziekuje za informacje, w poniedzialek dzwonie na wizyte, mam jeszcze jedno pytanie do ciebie czy te objawy mijaja od samości? Np za pare miesiecy jak alkohol bedzie sie domagal tej dawke ale chyba nie do konca zycia i az odpusci alkohol tego wszystkiego.W sesie ze oczywiscie nie bede pil wcale w 100% abstynencja.
Fenix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 20:36

8 lutego 2015, o 13:00

ktochcesz pisze:Witam dziekuje za informacje, w poniedzialek dzwonie na wizyte, mam jeszcze jedno pytanie do ciebie czy te objawy mijaja od samości? Np za pare miesiecy jak alkohol bedzie sie domagal tej dawke ale chyba nie do konca zycia i az odpusci alkohol tego wszystkiego.W sesie ze oczywiscie nie bede pil wcale w 100% abstynencja.
Objawy zespolu Ci miną w koncu, oczywiscie jak nei zapijesz. Alkoholikiem się jest do końca życia, jeśli straciłeś kontrolę, to nie ma juz powrotu do picia kontrolowanego, chociaż co neiktórzy się nei zgodza, ale zazwyczaj kończa zapiciem totalnym. Alk jest wszędzie, niestety, i tu pojawia się problem głodu alkoholowego. Będziesz przebywał w otoczeniu pijących i jest to dla Ciebie zagrozenie samo w sobie. Nawet jeśli takie spotkanie "przezyjesz", to po nim, czy na drugi dzień możesz chodzić rozdrażniony, może Ci się snić alkohol itd. itp. No a w końcu piłeś "tylko" piwo (tak, ja też piłem "tylko" piwo, pod konieć od rana do nocy, nie upijałem się tyllko "leczyłem" lęki), więc taka myśl o wypiciu "tylko" piwka dla kultury, towarzystwa i smaku pojawi się jeszcze szybciej niż myślisz. Problem pózniej, że to zadziała jak zapalnik i tych piw dla "kultury" zacznie się coraz więcej. Także tu musisz zadecydować, albo pijesz i siebie oszukujesz, albo nie pijesz wcale i zdrowiejesz, odreagowujesz w inny sposób na stres itd.
ktochcesz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 6 lutego 2015, o 18:14

8 lutego 2015, o 18:35

Najbardziej to mam jestem bardzo zmeczony i mam zawroty glowy odkad wstane z lozka.. i czy to minie samo albo to glod alkoholowy bo jesli to glod to co przez cale zycie sie tak bede czul,a te zawroty glowy to takie jakbym pracowal 3dni po 12h i bym byl wykonczony zmeczony i kreci sie w glowie i nie wiem co robic
Fenix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 20:36

8 lutego 2015, o 20:39

Normalne, mnie trzymało 1,5 miesiąca, praktycznie przelezałem, do tego dochodziły lęki i inne nerwicowe objawy. Wychodziłem na dwor i cały świat mi wirował. Musisz przeboleć i iść na terapie, albo zapić i jak ręką Ci odejmie - twój wybór :)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

8 lutego 2015, o 20:47

To trzeba jak wyzej napisano - przeczekac. Idz na wspomaganie terapeutyczne i do tego mozna wspomagac sie lekami. Wazne tez jest to co Victor napisal aby nie popadac w paranoje ze sie wariuje czy cos podobnego.
ktochcesz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 6 lutego 2015, o 18:14

9 lutego 2015, o 00:26

Witajcie dziekuje za odpowiedz, lepiej sie juz czuje po takiej odpowiedzi hehe, ja jestem codziennie z osobami ktorzy piją i to mnie dziwi ze nie mam ochoty nawet na jedno piwo,mam tak ze wiem jesli sie napije to znow od nowa bedzie to wszystko a juz jestem jakby ponad 20dni bez łyka piwa.Wiec znow bym sie napił 6 piwek i faza 6h spac i znow od poczatku zaczynac z dolegliwosciami to ja podziekuje :) Wiec cieszy mnie to ze nie chce mi sie pić.Tylko mozliwe gorzej juz bedzie jak wszystko ustąpi i znow zaczne ale raczej nie bo dostalem nauczke, a jestem czlowiekiem ktory uczy sie na bledach, ale jak to sie mowi na bledach sie uczy przez cale zycie :) Pozdro i jeszcze raz dziekuje za informacje.Mnie nie dopadly jakby stany fizyczne tylko psychiczne tylko i wylacznie.. ale mysle ze przejdzie, jutro ide jeszcze raz do lekarza i na badania krwi czy jestem fizycznie zdrowy a pozniej raczej odwiedze ten osrodek ale ja 22 lata i chodzić na grupy z ludzmi jak to sie mowi po 40 na karku :)
Fenix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 20:36

9 lutego 2015, o 12:01

Póki co masz ten hurraoptymizm, że nie pijesz, masz silną wolę (https://www.youtube.com/watch?v=Ocm-kWC-Evo - zakładam, że też masz gdzieś piwo skitrane i z dumą patrzysz na nie z góry, że po nie nie sięgasz) i już nigdy pic nie będziesz. Zazwyczaj trwa to 3 miesiące, pózniej lezysz pijany, zwłaszcza jak wszyscy znajomi dookola ciebie piją. Na grupy z "dziadkami" (na detoksie młodsi od Ciebie potrafią sie znalezc) chodzić nie musisz, możesz iśc na indywidualną terapię. Sam już masz wątpliwości co do tego, co będzie jak Ci przejdzie, sam już widzisz u siebie problem. To dobrze, wykorzystaj to. Uwierz, lepiej olać takie towrzystwo, które widzi w tbie tylko kompana do picia. Jak już przestaniesz to zobaczysz ile z tego jest ludzi wartych uwagi. Walcz o siebie. Pozdro
ODPOWIEDZ