Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

zanik uczuć stres

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
ona27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 29 września 2017, o 20:23

21 marca 2018, o 11:46

Witajcie !
Już pisałam tu do Was inne wątki.
Tym razem coś nowego 😂
Nerwicę mam od dawna. Była terapia długi czas itp itd.
Jazdy były różne, począwszy od złych myśli na własną mamę, skończywszy na tym co teraz.

Mam ostatnio ciężki czasz bardzo. 3 miesiące zmarła moja mama. W głowie mam ciągle ostatnie pożegnanie z nią i jej agonię która trwała z 15 godzin. Miałam cały czas wsparcie narzeczonego itp chociaż trochę go nie dostrzegałam. Nie wiem dlaczego trochę się od niego odsunęłam.
Tydzień temu narzeczony powiedział mi coś co zwaliło mnie z nóg. Mianowicie , że nadużywana amfetaminy. ..od dwóch lat z przerwami. Ja nigdy nic nie widziałam!!
Powiedział bo nie mógł już tego ukrywać, nie. Hce już tego robić u potrzebuje mojej pomocy.
Zaczęło się w pracy jak pracował po 17 godzin. Potem ogromne problemy z domem który kupiliśmy nie wypal wady ukryte itp. moje problemy ciągle i niestety się wciągnął, jeździł po tym autem😱
Ogarnęła mnie taka złość..poprostu poczułam że chyba go nie kocham nie umiem sobie na to pytanie odpowiedzieć. Mam jakiś zanik uczuć. I to mnie przeraża. Z jednej strony wiem, że sam miał stany depresyjne i że przez wiele lat ciągle żył moimi problemami nigdy się nie skarżył. Ale nie wiem dlaczego mam ten zanik uczuć.jestesmy razem 10 lat i zawsze w sumę były jakieś problemy bo obydwoje mamy takie charaktery ale zawsze z najgorszego wychodziliśmy. Zawsze mogłam na niego liczyć.
Wiem że się pogubił, że problemy go przygniotły. Ale przerazilam się tym że może nie kocham ? Nie wiem. Bo jeszcze tydzień temu pisałam z pracy mu SMS że kocham o wiem że to czułam.
Czy to przez ten stres ? Przez to co się ostatnio dzieje w moim życiu ?
I ciągle o tym myślę. A co jeśli nie kocham. I zaczyna się wewnątrz panika.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

21 marca 2018, o 12:01

Wiesz, myślę, że ostatnio przechodzisz przez bardzo trudne doświadczenia i to może być powodem. Czasem dzieje się tak, że gdy za dużo zwala nam się na raz na głowę, reakcją obronną psychiki jest spłycanie odczuć, czasem do momentu, kiedy mamy wrażenie, że wiele rzeczy staje nam się obojętne. Myślę, że jest to spowodowane za dużą ilością bolesnych bodźców, których już nie jesteśmy w stanie w takim natężeniu przeżywać, żeby się nie wykończyć. Na pewno informacja o amfetaminie była szokująca dla Ciebie i musisz sobie dać czas, żeby jakoś to w głowie poukładać. Jesteście kawał czasu ze sobą i nie wierzę, że na trzy cztery byś go nie kochała,to by było niemożliwe. Ale odczuwanie tego może być spłycone poprzez odcinanie Twojego umysłu od za silnych emocji.
Może Cię zainteresować ten artykuł Zordona pt. "Zanik uczuć? Strata emocji? Czy ja ją/jego kocham?" topic6421.html , w którym omawia co może się podczas nerwicy dziać w związkach i jak ona wpływa na odczucia względem partnera.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ona27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 29 września 2017, o 20:23

21 marca 2018, o 12:30

Też tak myślę, nigdy nie czułam się tak dziwnie..czasem po jakiejś dużej burzy zdarzyło mi się myśleć, czy ko kocham ale to było chwilowe. A tu coś takiego. Drażni mnie, nie przytulam się. Zauważyłam że po śmierci mojej mamy tak zaczęło być.
Milla31
Gość

21 marca 2018, o 12:43

ona27 pisze:
21 marca 2018, o 11:46
Witajcie !
Już pisałam tu do Was inne wątki.
Tym razem coś nowego 😂
Nerwicę mam od dawna. Była terapia długi czas itp itd.
Jazdy były różne, począwszy od złych myśli na własną mamę, skończywszy na tym co teraz.

Mam ostatnio ciężki czasz bardzo. 3 miesiące zmarła moja mama. W głowie mam ciągle ostatnie pożegnanie z nią i jej agonię która trwała z 15 godzin. Miałam cały czas wsparcie narzeczonego itp chociaż trochę go nie dostrzegałam. Nie wiem dlaczego trochę się od niego odsunęłam.
Tydzień temu narzeczony powiedział mi coś co zwaliło mnie z nóg. Mianowicie , że nadużywana amfetaminy. ..od dwóch lat z przerwami. Ja nigdy nic nie widziałam!!
Powiedział bo nie mógł już tego ukrywać, nie. Hce już tego robić u potrzebuje mojej pomocy.
Zaczęło się w pracy jak pracował po 17 godzin. Potem ogromne problemy z domem który kupiliśmy nie wypal wady ukryte itp. moje problemy ciągle i niestety się wciągnął, jeździł po tym autem😱
Ogarnęła mnie taka złość..poprostu poczułam że chyba go nie kocham nie umiem sobie na to pytanie odpowiedzieć. Mam jakiś zanik uczuć. I to mnie przeraża. Z jednej strony wiem, że sam miał stany depresyjne i że przez wiele lat ciągle żył moimi problemami nigdy się nie skarżył. Ale nie wiem dlaczego mam ten zanik uczuć.jestesmy razem 10 lat i zawsze w sumę były jakieś problemy bo obydwoje mamy takie charaktery ale zawsze z najgorszego wychodziliśmy. Zawsze mogłam na niego liczyć.
Wiem że się pogubił, że problemy go przygniotły. Ale przerazilam się tym że może nie kocham ? Nie wiem. Bo jeszcze tydzień temu pisałam z pracy mu SMS że kocham o wiem że to czułam.
Czy to przez ten stres ? Przez to co się ostatnio dzieje w moim życiu ?
I ciągle o tym myślę. A co jeśli nie kocham. I zaczyna się wewnątrz panika.
Hej, zapraszam do wątku "Kocham nie kocham/strata uczuc", wszyscy cierpimy na to samo, wklejam moja historię post/151360/report
U mnie też się zaczęło nagle, po problemach z rodziną, zerwaniu kontaktu z mamą. Chodzę na terapię grupowa.
Milla31
Gość

21 marca 2018, o 12:44

ona27 pisze:
21 marca 2018, o 12:30
Też tak myślę, nigdy nie czułam się tak dziwnie..czasem po jakiejś dużej burzy zdarzyło mi się myśleć, czy ko kocham ale to było chwilowe. A tu coś takiego. Drażni mnie, nie przytulam się. Zauważyłam że po śmierci mojej mamy tak zaczęło być.
post151360.html#p151360
ona27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 29 września 2017, o 20:23

22 marca 2018, o 07:36

Najgorzej, że znów wraca mi temat zdrady...
Jakieś 4 lata temu wylądowałam w końcu na terapii.wtedy się zaczęło najgorsze. Podejrzenia zdrady a raczej obsesja. Zebparnter napewno mnie zdradził kiedyś w przeszłości, a ja żyję w wielkim kłamstwie. Nigdy nie miałam żadnych podejrzeń żadnych jakiś dziwnych podejrzanych akcji nic kompletnie. Poprostu pewnie dnia sobie tak skręciłam i tak się wystraszyłam że się zaczęło. Męczyłam go 2 lata. Dzień w dzień. Rozstawaliśmy się i wracaliśmy. Aż jakoś to ustalo. Zaufałam uwierzyłam. Ale to było coś strasznego to był taki natłok myśli od kiedy oczy otworzyłam rano. Nie wierzyłam w żadne slowo. A jeszcze najgorzej jak partner wbnerwach coś powiedział typu nawet jakbym cię zdradził to byś nie wiedziała zlwiec twoje zachowanie jest i tak chorem potem tłumaczył że to było głupie że źle w słowa obrał coś co chciał powiedzieć ( czasem zdarza mu się nawet na co dzień obrać coś źle w słowa w innej kwestii ) . Wtedy już wogole zaczynam analizować każde słowo. O czuję że to wraca. A naprawdę to wszystko było bezpodstawnie. A wraca chyba dlatego, że powiedział o tych narkotykach i odrazu się wystraszyłam że może w tym też kłamie. Chociaż jestem z drugiej strony prawie pewna że niedalby rady kłamać w czymś takim. Zasłony go sumienie.
ona27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: 29 września 2017, o 20:23

22 marca 2018, o 11:50

Nikt ???
Milla31
Gość

22 marca 2018, o 12:13

ona27 pisze:
22 marca 2018, o 11:50
Nikt ???
Kochana, my tu wszyscy mamy podobnie. Ja miałam chęć ucieczki, rozwodu, doczepianie się o każde słowo, lęk, obrzydzenie i niechec, brak uczuć, obcosc, przy tym straszne ataki paniki, somatyka. Na pewno stresujące sytuacje, to że narzeczony Ci powiedział o narkotykach wywołało te reakcje. U mnie był to np. list od teściów. Z jednej strony Cię zawiódł, a z drugiej miałaś dużo problemów, nie chciał Cię pewnie martwić i co najważniejsze powiedział Ci o tym i chce się leczyć, to ważne. Każdy ma prawo zbladzic. Poważnie, popisz w temacie Kocham/ nie kocham, tam jest więcej osób, które Ci pomogą.
Temat zdrady bardzo długo trzymał moja koleżankę, wynika to z niskiej samooceny, leku przed odrzuceniem (ojciec zostawił jej rodzinę jak była mala), to skomplikowane reakcje.
Na pewno bądź dla siebie wyrozumiala, nerwica i stres potrafi wyolbrzymic każda sprawę. W związku bywają trudne sytuację, konflikty, przez które można z powodzeniem przejść, trzeba tylko podejść do tego na spokojnie.
Polecilabym Ci terapię, ale mnie akurat indywidualna wykończyla.Chodze na grupowa dla DDA.
Czytaj artykuły z forum, dużo rozmawiaj z narzeczonym, zajmij się czymś co lubisz, żeby choć na chwilę oderwać się od obsesyjnych myśli.

Trzymaj się!
ODPOWIEDZ