Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zagubienie w czasie i miejscu a derealizacja

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
lenka1008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 sierpnia 2010, o 13:25

3 października 2010, o 10:53

Wiem, że to objaw nerwicy, ale jak trudno z nim żyć :( Dzisiaj na przykład obudziłam się, przez chwilę miałam wrażenie, że czuję się lepiej, a za moment poczułam TO! To znaczy patrzyłam na to, co się dzieje wokół mnie i nie docierało do mnie, że to ma miejsce tu i teraz. Miałam wrażenie, że to nie teraźniejszość. Sama nie wiem czy wydawało mi się czy to przeszłość, wspomnienie... Po prostu nie czułam teraźniejszości. Od 4 tygodni brania Seroxatu "powinnam" czuć się lepiej, a widzę, że dochodzą coraz to nowe objawy :( Jestem załamana i coraz częściej myślę o śmierci :(
add
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 września 2010, o 20:49

3 października 2010, o 11:35

Też w czasie silnej derealizacji mam uczucie że czas nie istnieje. Seroxat być może jest dla Ciebie zbyt mocnym antydepresantem, jak za jakieś 2 tygodnie nadal nie będzie poprawy to doradzam zmianę leku (albo najlepiej nie brać w ogólę).
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

3 października 2010, o 14:25

Tak Lenka zagubienie w czasie jest obrzydliwe. Wiem to sam z własnego odczucia. Czasem to już mi nawet obojętnie i sie nad tym nie zastanawiam.
Nie myśl o śmierci, to nie ma sensu chociaz wiem, że chce sie od tych uczuc człowiek uwolnić. Rozumiem to doskonale.
Ale wyjdziesz z tego, masz szansę i to bardzo dużą. A jaką dawke teraz łykasz serotaxu? Antydepresanty z reguły są silne, i takie maja być. Co do nie brania leków to sie nie zgodzę. Jesli masz silne lęki i do tego depersonalizacje to nawet nalezy sie wspomóc lekami, szczególnie na początku.
Paroksetyna troche się rozkręca więc jeszcze czekaj na efekty. A co z ta terapią? Omawiacie ten stan jaki cie męczy?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
mysterious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 13 maja 2010, o 20:18

3 października 2010, o 21:45

Zagubienie w czasie i przestrzeni znam również i ja... ;/
Derealizacja, fobia społeczna, osobowość unikająca i zależna...

Chętnie porozmawiam na PW, GG z innymi osobami zmagającymi się z podobnymi problemami. Czekam na wiadomości.
lenka1008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 sierpnia 2010, o 13:25

3 października 2010, o 22:09

Mi też ostatnio jest coraz bardziej obojętne to, czy teraz jest przeszłość, czy teraźniejszość... Ale dzisiaj naprawdę poczułam się fatalnie, od razu zaczęłam o tym myśleć, pojawił się lęk, a później jeszcze większe zagubienie w czasie :( Łykam teraz 20 mg Seroxatu (od 4 tygodni) i oczywiście nie chcę przestać brać leków, bo tylko one dają mi jakąś nadzieję, że z tego wyjdę. Przynajmniej na razie... Wiem, że jak tylko będę czuła się trochę lepiej, to łatwiej mi będzie sobie poradzić z objawami bez pomocy antydepresantów. Miałam iść na terapię 6 października, ale niestety wtedy mam zajęcia na uczelni i musiałam to przełożyć :( Więc wizytę mam dopiero 15 listopada. Nie wiem jak wytrzymam tyle czasu, ale niestety jakoś muszę.
Awatar użytkownika
mysterious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 13 maja 2010, o 20:18

3 października 2010, o 22:58

No niestety musisz wytrzymać, jak my wszyscy :)

A co i gdzie studiujesz Lenka?
Derealizacja, fobia społeczna, osobowość unikająca i zależna...

Chętnie porozmawiam na PW, GG z innymi osobami zmagającymi się z podobnymi problemami. Czekam na wiadomości.
lenka1008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 sierpnia 2010, o 13:25

3 października 2010, o 23:12

Studiuję psychologię :) Tak, wiem, że los jest przekorny... WSFiZ
Tamara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 23 września 2010, o 23:19

3 października 2010, o 23:21

Psychologię hehe :) Rzeczywiście ironia losu.....:(

Ale co do objawu jaki napisałaś to mama właśnie tak jak ty a do tego zagubuenie w miejscu. Od jakiegoś czasu czuje zagubienie ze mam wrazenie ze nie znam jakby swojego mieszkania jakbym tu wczesniej nie była. I z czasem tez tak mam nie odczuwam go prawie wcale. Jestem jakby zawieszona gdzieś ale nie wiem sama gdzie i wiem tylko ze zyje :( Okropne to jest i naprawde mozna przy tym miec silne lęki.
Ja sie zastanawiam czy to na pewno depersonalizacja. Chociaz tez zaczynam miec jakby utrate siebie jakbym nie czula sie czlowiekiem jakas osobowoscia. :(

-- 3 października 2010, o 23:24 --
To jest takie cos jakbys sie dziwila swojemu dawno znanemu otoczeniu. jakbym go dopiero poznawała :( A moze to jakis problem z pamiecia...

-- 3 października 2010, o 23:24 --
Lenka a który rok już psychologii?
lenka1008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 sierpnia 2010, o 13:25

4 października 2010, o 14:08

Dzisiaj się obudziłam i znowu to samo :( Jakbym była zawieszona w przestrzeni, w czasie... Coś się dzieje obok mnie, a ja mam wrażenie, jakby to nie było prawdziwe, jakby to mi się tylko wydawało :(
Zastanawiam się czy to nie jest efekt uboczny przyjmowania Seroxatu (bo wcześniej czegoś takiego nie miałam). Na ulotce jest napisane, że może wystąpić dezorientacja.
Tamara ja też cały czas mam takie myśli, że może to problemy z pamięcią, że może już mi się poprzewracało w głowie i nie wiem co jest przeszłością, wspomnieniem, a co teraźniejszością, że od tego ciągłego rozmyślania nad swoimi objawami postradałam zmysły. Ale malutką nadzieję daje mi to, że jak zaczynam rozsądnie myśleć i próbuję oddzielić od tego moje odczucia i emocje, to wiem co było wczoraj, jaki jest dzień tygodnia itp.
Jestem na IV roku i wybrałam jako moje specjalności psychologię kliniczną i seksuologię :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

4 października 2010, o 14:53

No no na psychologii klinicznej czekają cię pacjenci możliwe równiez z DD/DP :) w przyszłości :)

Lenka dasz radę :) Słuchaj nie postradałas zmysłów, nie jest to problem z pamięcią, co do leków to owszem moga one powodowac rózne odczucia ale ja to co opisujesz mam i bez leków, a choruje na DP i lęki.
W tym stanie co jesteś nie stracisz całkiem orientacji w przeszłości, przyszłości itp.. Wiem, ze strach podpowiada takie rzeczy i trudno się dziwić, że w tym stanie, nasz mózg produkuje takie myśli i wyobrażenia.

Wkleje opis z książki "Nie bój sie lęku" autorstwa Iwony Koszewskiej i Łukasza Święcickiego, kolezanka kupiła ta ksiązke i jest tam wzmianka o depersonalizacji i derealizacji i poprosiłem ją aby mi przepisała co tam jest napisane o tym.
W książce tej, DD/DP opisuja to w sposób jakby pacjent to opisywał. Sami zobaczcie, ze to co czujecie jest opisane tam jako DD/DP. Wiadmo szczegóły będa się różnić, ale stan DP nie tak łatwo jest opisać.



"Najczęściej jest to uczucie zmiany odbioru wszystkiego i siebie. Czuję jakbym znalazła się w przestrzeni innej niż realna, jest to uczucie bycia czymś obcym i w czymś obcym, co nie przypomina znanego.
Nie jestem ani w środku, ani na zewnatrz - tak jakbym była tylko tym konkretnym uczuciem (choć uczucie to nie przypomina tego, jak normalnie czuję - bardziej kogoś martwego, kto coś czuje i jednocześnie nie czuje nic). Nie wiem, czy żyję (czy kiedykolwiek żyłam), nie wiem, czy jestem (czy kiedykolwiek byłam), nie czuję swojego ciała (nie w sensie odrętwienia, tylko utożsamienia się z nim, bycia w nim - nie wydaje mi się, bym to ciało wcześniej miała), nie wiem często, gdzie jestem i co się właściwie dzieje (co miałam właśnie zrobić), nie wiem, czy to wszystko dzieje się naprawdę, czy właśnie się obudziłam z jakiegoś snu. Towarzyszy temu wielkie przerażenie, ale jest ono trupie - jednocześnie czuję (zaginięcie, nieistnienie) i nie czuję nic (bo nie istnieję a w każdym razie nie umiem temu zaprzeczyć)
W głowię mam pytania (nawet w bardzo krótkiej chwili jest ich dużo), co to znaczy żyć, czy ja żyję, czy to jest świat (czy tylko jego ułuda), czy istnieje Bóg, czy istnieją inne światy równoległe."

"Najgorsze było spojrzenie na syna - zdziwienie, to mój syn, na dom - to mój dom. Straszne poczucie obcości. Uczucie obcości własnego głosu, brak poczucia ciała, jakbym nie miała ze sobą ciągłości, ja sprzed operacji, ja teraz - poczucie zmiany we własnym sposobie przeżywania, myślenia, odbiorze bodźców, w poczuciu własnej tożsamości."

"Mój lęk przychodzi nagle. To w nim przeraza nieprzewidywalność. Nagle czujesz, ze głowa zaczyna myśleć za ciebie, a ty tylko słuchasz. Potem ją kontrolujesz ze strachu, rozwiązują się myśli, zaczyna walić serce. Masz poczucie, jakby ciebie nie było w twojej głowie, tylko kilka osób, które prowadzą jakiś dziwny dialog: będzie dobrze, źle, Boże, o co chodzi, co ze mną? Najgorzej jest w nocy, gdy musisz zamknąć oczy i w tym wszystkim być - ze swoją depersonalizacją. Jak w więzieniu. Boisz się siebie, bo nie masz nad sobą kontroli. Myślisz o sobie jak o kimś obcym."


A niżej jest opis DP taki bardziej lekarski :)

"Derealizacja to uczucie zmiany, nierealności oddalenia otaczającego świata. Odczucia takie zdarzają się w stanach zmęczenia, napięcia lękowego i wtedy są niewątpliwie cześcią fizjologii, ale jeszcze częściej są przejawem zaburzeń nerwicowych czy depresyjnych. Jest to bardzo przykre - osoba w stanie depersonalizacji czuje, że jej własne przezycia i uczucia oddalają się, oddzielają, nie należą do niej, zatraciły się, nie ma własnego myślenia, wyobrażeń, pamięci, wykonuje bezwładne, obce ruchy oderwane od ciała. Otoczenie staje się obce, zamarłe, sztuczne. Uczucia depersonalizacji i derealizacji często wytępują razem i są przejawem lęku (przestałam istnieć, nie ma mnie)"
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
lenka1008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 sierpnia 2010, o 13:25

4 października 2010, o 15:55

Ostatnio koleżanka mi powiedziała, że dzięki temu, że teraz tak się czuję, nie będę miała problemów z napisaniem pracy magisterskiej. Oczywiście na temat nerwicy, DD i DP :) W sumie niezły pomysł :)
Victor dla mnie najgorsze jest to, że dochodzą mi coraz to nowe objawy, a ja zaczynając brać leki miałam nadzieję, że zaczną mi odchodzić te, które już mam :( Oczywiście spodziewałam się, że na początku mogę czuć się gorzej, ale że to jednak będą moje "stare" objawy... I to jest dla mnie najbardziej przerażające. Boję się, że za jakiś czas dojdą kolejne objawy i kolejne...
A jak Ty teraz się czujesz? Jest chociaż minimalna poprawa?
add
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 września 2010, o 20:49

5 października 2010, o 01:01

A co to za nowe objawy
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

5 października 2010, o 02:49

Lenka to może choroba ci przyszła pod studia specjalnie :) Zartuje oczywiście. :oops: :roll:
Co do twych obaw że może być jeszcze gorzej to chyba każdy z nas tutaj je przeżywa. Ja sporo objawów teraz nie mam ale fakt doszły nowe. Oczywiście nie jakieś główne ale szczególy się niektore pozmieniały :roll:
Ale mysle ze nie ma co tak w przyszlosc patrzec negatywnie bo moze byc odwrotnie ze wiele objawow odejdzie. Ja ci powiem tez jedna rzecz ze same leki moga mniej dzialac jezeli nadal bedziesz uwazala ze jest tobie co innego niz dd i dp. I ze na przyklad bedziesz myslala ciagle ze zwariujesz itp. Bo wtedy lęki sie nakrecają wiem po sobie.
Co do objawów to odczuwam niestety takie same jak wy uczucia pogubienia sie we wszystkim dosłownie we wszystkim.

Victor ciekawy tekst z tej ksiązki, rzeczywiście depersonalizacja prawie jak namalowana :D A jeszce coś jest w tej książce ciekawego na tematy "nasze" ;) ??
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
lenka1008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 sierpnia 2010, o 13:25

5 października 2010, o 19:10

Doszedł mi taki objaw, że mam wrażenie jakbym nie czuła teraźniejszości. To znaczy robię coś i nie czuję, że ja to robię teraz... Trudno to opisać tak, żeby ktoś wiedział o co mi chodzi, ale mam nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu wiecie co mam na myśli :)
Wojciech do mnie pasuje idealnie powiedzenie: "Szewc w dziurawych butach chodzi" :)
Wierzę w to, że wszystko wywołane jest przez nerwicę, DD i DP, ale wolałabym, żeby nic się nie zmieniało, niż żebym miała "walczyć" z kolejnymi objawami.
A wy też tak macie, że trudno wam sobie przypomnieć co robiliście wczoraj, a nawet kilka godzin temu? Tak jakby ktoś odcinał przeszłość od teraźniejszości? Okropne uczucie. Czuję to tak jakbym była zupełnie wyrwana z kontekstu :(
Awatar użytkownika
mysterious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 13 maja 2010, o 20:18

5 października 2010, o 20:32

Ja rozumiem Twoje odczucia lenka1008.
Siedzę tu i teraz, ale jak myślę co robiłem wcześniej, co mam zrobić, to potrzebuję kilku sekund, żeby sobie wszystko poukładać np.: w piątek mam 1-szy zjazd na studiach, wcześniej egzamin na prawko kat. A, i tak myślę... zaraz, jutro ostatnie 2 godziny jazdy... ale czy dałem kasę i dokumenty? Aaa, tak, byłem. A studia? Czy byłem już tam? Hmmm... byłem, spotkanie organizacyjne, w piątek znów do Warszawy. Oh my god! To za 2 dni!
Już nie mówiąc, że czasem coś mi się przyśni, a jak się przebudzę to mam wątpliwości czy to tylko sen, czy moje realne myśli o tym co jest. Już czasem się z tego śmieję, że jestem taki zakręcony, bo nie wiem co czasem robić.

Co do studiów, też myślałem o psychologii, zwłaszcza jak mnie dopadło D/D, sądziłem, że to znak, ale pomyślałem, że to hipokryzja, że będąc chorym chcę pomagać innym, poza tym zainteresowanie psychologią szybko przeszło, doszły względy perspektyw na przyszłość, negowanie pomysłu przez innych i wybrałem szkołę i kierunek w 100% zgodne z moimi zainteresowaniami i pasjami, które były niesamowicie silne od dziecka. Teraz jest gorzej, ale to jedyna dziedzina życia która mnie jara...
Derealizacja, fobia społeczna, osobowość unikająca i zależna...

Chętnie porozmawiam na PW, GG z innymi osobami zmagającymi się z podobnymi problemami. Czekam na wiadomości.
ODPOWIEDZ