Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zaburzone Mamy

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
Awatar użytkownika
Anushka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09

26 czerwca 2019, o 11:02

Cześć, mam kilka pytań odnośnie bycia mamą w nerwicy, więc zakładam tutaj nowy temat ;) Zacznę od tego, czy:
1. jest tutaj w ogóle jakaś kobieta, u której nerwica pojawiła się/rozkręciła po porodzie, po tym, jak została mamą?
2. czy jest tu też mama, która się odburzyła podczas macierzyństwa?

Zastanawiam się, jak sobie radziłyście/radzicie. Jak wpływa na Was zmęczenie, obowiązki domowe, przy dziecku itd. Ja o swojej nerwicy (którą miałam wcześniej w jakimś stopniu) dowiedziałam się miesiąc po porodzie, na skutek niemałego stresu w ciąży i zaraz po niej, a w rezultacie później ataku paniki. Chciałabym wymienić kilka słów z osobą w podobnej sytuacji, jak ja. A najlepiej właśnie odburzonej lub przynajmniej na dobrej, bardzo dobrej drodze ku temu. Obecnie chodzę na terapię, czytałam forum, słucham nagrań, ale ta masa nowych obowiązków sprawia, że brakuje czasu na wszystko, poza tym zmęczenie i apatia wygrywają... :/
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]

"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

26 czerwca 2019, o 14:06

Ja jestem mamą i nerwice mam długo tzn teraz są jej epizody czasem ale mi najbardziej dokucza w okresie zimowym kiedy długie wieczory a ja sama całymi dniami z dzieckiem.. Nerwice miałam przed ciąża już dość długo, potem z powodu ciąży odstawilam leki i już 3 lata jestem bez.. Ciąża była naprawdę błogosławionym stanem i nerwica poszła w niepamięć.. Po porodzie już gorzej, tak z 8 miesięcy miałam jakby nawrót a może bardziej kryzys.. Też przyczyną było siedzenie w domu i brak kontaktu z ludźmi, jakieś wyjścia.. Obowiązki mnie jakoś nie wystraszaja co ich brak tzn rutyna i nuda..tez miałam terapię ale najwięcej pracy włożyłam przez swoją pracę, m.in z forum.. I dziś jest ok.. Ale będzie jesień więc zobaczymy. Chociaż już wiem że można siedzieć w domu i nie mieć nerwicy lub też pracować i ja mieć.. To wszystko w nas.. U mnie bardzo dużo się zmieniło, jak są realne stresy to wracaja jakieś objawy lub myśli ale ogólnie nie jest źle.. Jak masz jakieś pytania służę..
Aktap
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 9 maja 2019, o 22:52

26 czerwca 2019, o 14:12

Anushka pisze:
26 czerwca 2019, o 11:02
Cześć, mam kilka pytań odnośnie bycia mamą w nerwicy, więc zakładam tutaj nowy temat ;) Zacznę od tego, czy:
1. jest tutaj w ogóle jakaś kobieta, u której nerwica pojawiła się/rozkręciła po porodzie, po tym, jak została mamą?
2. czy jest tu też mama, która się odburzyła podczas macierzyństwa?

Zastanawiam się, jak sobie radziłyście/radzicie. Jak wpływa na Was zmęczenie, obowiązki domowe, przy dziecku itd. Ja o swojej nerwicy (którą miałam wcześniej w jakimś stopniu) dowiedziałam się miesiąc po porodzie, na skutek niemałego stresu w ciąży i zaraz po niej, a w rezultacie później ataku paniki. Chciałabym wymienić kilka słów z osobą w podobnej sytuacji, jak ja. A najlepiej właśnie odburzonej lub przynajmniej na dobrej, bardzo dobrej drodze ku temu. Obecnie chodzę na terapię, czytałam forum, słucham nagrań, ale ta masa nowych obowiązków sprawia, że brakuje czasu na wszystko, poza tym zmęczenie i apatia wygrywają... :/
Zmagałam się z nerwicą już przed ciąża ale to były somaty i z tym wygrałam, okres ciąży przebiegł bezproblemowo, był to piękny czas, życie toczyło się jak kiedyś, 4 miesiące po porodzie dopadła mnie nerwica natręctw myślowych.
Awatar użytkownika
Anushka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09

26 czerwca 2019, o 14:33

zagrody123456 pisze:
26 czerwca 2019, o 14:06
Ja jestem mamą i nerwice mam długo tzn teraz są jej epizody czasem ale mi najbardziej dokucza w okresie zimowym kiedy długie wieczory a ja sama całymi dniami z dzieckiem.. Nerwice miałam przed ciąża już dość długo, potem z powodu ciąży odstawilam leki i już 3 lata jestem bez.. Ciąża była naprawdę błogosławionym stanem i nerwica poszła w niepamięć.. Po porodzie już gorzej, tak z 8 miesięcy miałam jakby nawrót a może bardziej kryzys.. Też przyczyną było siedzenie w domu i brak kontaktu z ludźmi, jakieś wyjścia.. Obowiązki mnie jakoś nie wystraszaja co ich brak tzn rutyna i nuda..tez miałam terapię ale najwięcej pracy włożyłam przez swoją pracę, m.in z forum.. I dziś jest ok.. Ale będzie jesień więc zobaczymy. Chociaż już wiem że można siedzieć w domu i nie mieć nerwicy lub też pracować i ja mieć.. To wszystko w nas.. U mnie bardzo dużo się zmieniło, jak są realne stresy to wracaja jakieś objawy lub myśli ale ogólnie nie jest źle.. Jak masz jakieś pytania służę..
Dziękuję :) Dużego już masz dzieciaczka? Wychodzicie gdzieś w weekendy? Ja w ciągu tygodnia też jestem praktycznie sama z dzieckiem 24h na dobę. Za to weekendy są bardziej ekscytujące ;) Cieszę się, jak sama określiłaś, że dziś jest ok. To bardzo ważne, że widzisz progres.
Aktap pisze:
26 czerwca 2019, o 14:12
Anushka pisze:
26 czerwca 2019, o 11:02
Cześć, mam kilka pytań odnośnie bycia mamą w nerwicy, więc zakładam tutaj nowy temat ;) Zacznę od tego, czy:
1. jest tutaj w ogóle jakaś kobieta, u której nerwica pojawiła się/rozkręciła po porodzie, po tym, jak została mamą?
2. czy jest tu też mama, która się odburzyła podczas macierzyństwa?

Zastanawiam się, jak sobie radziłyście/radzicie. Jak wpływa na Was zmęczenie, obowiązki domowe, przy dziecku itd. Ja o swojej nerwicy (którą miałam wcześniej w jakimś stopniu) dowiedziałam się miesiąc po porodzie, na skutek niemałego stresu w ciąży i zaraz po niej, a w rezultacie później ataku paniki. Chciałabym wymienić kilka słów z osobą w podobnej sytuacji, jak ja. A najlepiej właśnie odburzonej lub przynajmniej na dobrej, bardzo dobrej drodze ku temu. Obecnie chodzę na terapię, czytałam forum, słucham nagrań, ale ta masa nowych obowiązków sprawia, że brakuje czasu na wszystko, poza tym zmęczenie i apatia wygrywają... :/
Zmagałam się z nerwicą już przed ciąża ale to były somaty i z tym wygrałam, okres ciąży przebiegł bezproblemowo, był to piękny czas, życie toczyło się jak kiedyś, 4 miesiące po porodzie dopadła mnie nerwica natręctw myślowych.
U mnie niespełna miesiąc po porodzie. Nie tylko nerwica natręctw, ale i dd, a w sumie cały wachlarz ;) Panikowałam, i w sumie nadal się zdarza, że to depresja poporodowa, że zrobię coś sobie, albo co gorsza dziecku. Powiedziałam mężowi, że ma mnie obserwować i jak tylko zobaczy coś, cokolwiek niepokojącego, to ma mi o tym powiedzieć. Przez prawie cztery miesiące nic nie zauważył... ;)
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]

"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
Aktap
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 9 maja 2019, o 22:52

26 czerwca 2019, o 14:49

Anushka pisze:
26 czerwca 2019, o 14:33
zagrody123456 pisze:
26 czerwca 2019, o 14:06
Ja jestem mamą i nerwice mam długo tzn teraz są jej epizody czasem ale mi najbardziej dokucza w okresie zimowym kiedy długie wieczory a ja sama całymi dniami z dzieckiem.. Nerwice miałam przed ciąża już dość długo, potem z powodu ciąży odstawilam leki i już 3 lata jestem bez.. Ciąża była naprawdę błogosławionym stanem i nerwica poszła w niepamięć.. Po porodzie już gorzej, tak z 8 miesięcy miałam jakby nawrót a może bardziej kryzys.. Też przyczyną było siedzenie w domu i brak kontaktu z ludźmi, jakieś wyjścia.. Obowiązki mnie jakoś nie wystraszaja co ich brak tzn rutyna i nuda..tez miałam terapię ale najwięcej pracy włożyłam przez swoją pracę, m.in z forum.. I dziś jest ok.. Ale będzie jesień więc zobaczymy. Chociaż już wiem że można siedzieć w domu i nie mieć nerwicy lub też pracować i ja mieć.. To wszystko w nas.. U mnie bardzo dużo się zmieniło, jak są realne stresy to wracaja jakieś objawy lub myśli ale ogólnie nie jest źle.. Jak masz jakieś pytania służę..
Dziękuję :) Dużego już masz dzieciaczka? Wychodzicie gdzieś w weekendy? Ja w ciągu tygodnia też jestem praktycznie sama z dzieckiem 24h na dobę. Za to weekendy są bardziej ekscytujące ;) Cieszę się, jak sama określiłaś, że dziś jest ok. To bardzo ważne, że widzisz progres.
Aktap pisze:
26 czerwca 2019, o 14:12
Anushka pisze:
26 czerwca 2019, o 11:02
Cześć, mam kilka pytań odnośnie bycia mamą w nerwicy, więc zakładam tutaj nowy temat ;) Zacznę od tego, czy:
1. jest tutaj w ogóle jakaś kobieta, u której nerwica pojawiła się/rozkręciła po porodzie, po tym, jak została mamą?
2. czy jest tu też mama, która się odburzyła podczas macierzyństwa?

Zastanawiam się, jak sobie radziłyście/radzicie. Jak wpływa na Was zmęczenie, obowiązki domowe, przy dziecku itd. Ja o swojej nerwicy (którą miałam wcześniej w jakimś stopniu) dowiedziałam się miesiąc po porodzie, na skutek niemałego stresu w ciąży i zaraz po niej, a w rezultacie później ataku paniki. Chciałabym wymienić kilka słów z osobą w podobnej sytuacji, jak ja. A najlepiej właśnie odburzonej lub przynajmniej na dobrej, bardzo dobrej drodze ku temu. Obecnie chodzę na terapię, czytałam forum, słucham nagrań, ale ta masa nowych obowiązków sprawia, że brakuje czasu na wszystko, poza tym zmęczenie i apatia wygrywają... :/
Zmagałam się z nerwicą już przed ciąża ale to były somaty i z tym wygrałam, okres ciąży przebiegł bezproblemowo, był to piękny czas, życie toczyło się jak kiedyś, 4 miesiące po porodzie dopadła mnie nerwica natręctw myślowych.
U mnie niespełna miesiąc po porodzie. Nie tylko nerwica natręctw, ale i dd, a w sumie cały wachlarz ;) Panikowałam, i w sumie nadal się zdarza, że to depresja poporodowa, że zrobię coś sobie, albo co gorsza dziecku. Powiedziałam mężowi, że ma mnie obserwować i jak tylko zobaczy coś, cokolwiek niepokojącego, to ma mi o tym powiedzieć. Przez prawie cztery miesiące nic nie zauważył... ;)
Tak, mój partner też dostał takie zalecenia i też nic nie zauważył a był już czas, że miał zakaz opuszczania domu i zostawiania mnie samej z dzidckiem, ewentualnie musiał ściągać do nas swoją mamę żeby była z nami jak jego nie będzie. Straszne to jest bo odbiera całą radość z macierzyństwa, zamiast tulić w ramionach dzidziusia ja boję się, że coś mu zrobię i co unikam na tyle ile mogę.. A czas ucieka.. Nie cofnie się i nikt nam nie odda tych pierwszych, ważnych chwil :(
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

26 czerwca 2019, o 15:13

Aktap pisze:
26 czerwca 2019, o 14:49
Anushka pisze:
26 czerwca 2019, o 14:33
zagrody123456 pisze:
26 czerwca 2019, o 14:06
Ja jestem mamą i nerwice mam długo tzn teraz są jej epizody czasem ale mi najbardziej dokucza w okresie zimowym kiedy długie wieczory a ja sama całymi dniami z dzieckiem.. Nerwice miałam przed ciąża już dość długo, potem z powodu ciąży odstawilam leki i już 3 lata jestem bez.. Ciąża była naprawdę błogosławionym stanem i nerwica poszła w niepamięć.. Po porodzie już gorzej, tak z 8 miesięcy miałam jakby nawrót a może bardziej kryzys.. Też przyczyną było siedzenie w domu i brak kontaktu z ludźmi, jakieś wyjścia.. Obowiązki mnie jakoś nie wystraszaja co ich brak tzn rutyna i nuda..tez miałam terapię ale najwięcej pracy włożyłam przez swoją pracę, m.in z forum.. I dziś jest ok.. Ale będzie jesień więc zobaczymy. Chociaż już wiem że można siedzieć w domu i nie mieć nerwicy lub też pracować i ja mieć.. To wszystko w nas.. U mnie bardzo dużo się zmieniło, jak są realne stresy to wracaja jakieś objawy lub myśli ale ogólnie nie jest źle.. Jak masz jakieś pytania służę..
Dziękuję :) Dużego już masz dzieciaczka? Wychodzicie gdzieś w weekendy? Ja w ciągu tygodnia też jestem praktycznie sama z dzieckiem 24h na dobę. Za to weekendy są bardziej ekscytujące ;) Cieszę się, jak sama określiłaś, że dziś jest ok. To bardzo ważne, że widzisz progres.
Aktap pisze:
26 czerwca 2019, o 14:12


Zmagałam się z nerwicą już przed ciąża ale to były somaty i z tym wygrałam, okres ciąży przebiegł bezproblemowo, był to piękny czas, życie toczyło się jak kiedyś, 4 miesiące po porodzie dopadła mnie nerwica natręctw myślowych.
U mnie niespełna miesiąc po porodzie. Nie tylko nerwica natręctw, ale i dd, a w sumie cały wachlarz ;) Panikowałam, i w sumie nadal się zdarza, że to depresja poporodowa, że zrobię coś sobie, albo co gorsza dziecku. Powiedziałam mężowi, że ma mnie obserwować i jak tylko zobaczy coś, cokolwiek niepokojącego, to ma mi o tym powiedzieć. Przez prawie cztery miesiące nic nie zauważył... ;)
Tak, mój partner też dostał takie zalecenia i też nic nie zauważył a był już czas, że miał zakaz opuszczania domu i zostawiania mnie samej z dzidckiem, ewentualnie musiał ściągać do nas swoją mamę żeby była z nami jak jego nie będzie. Straszne to jest bo odbiera całą radość z macierzyństwa, zamiast tulić w ramionach dzidziusia ja boję się, że coś mu zrobię i co unikam na tyle ile mogę.. A czas ucieka.. Nie cofnie się i nikt nam nie odda tych pierwszych, ważnych chwil :(
Ale zauważ że to tylko myśli.. A takie zachowania zabezpieczające że ktoś musi być by chronić ewentualnie dziecko tylko potęgują nerwice.. Nie zrobiłaś nic dziecku.. A myśli takie też czasem miałam ale Wiktor mi powiedzial że nie jestem chora psychicznie, a tacy ludzie robią krzywdę, nie nerwicowcy, którzy tylko myślą że zrobią.. To znaczna różnica..
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

26 czerwca 2019, o 15:16

Anushka pisze:
26 czerwca 2019, o 14:33
zagrody123456 pisze:
26 czerwca 2019, o 14:06
Ja jestem mamą i nerwice mam długo tzn teraz są jej epizody czasem ale mi najbardziej dokucza w okresie zimowym kiedy długie wieczory a ja sama całymi dniami z dzieckiem.. Nerwice miałam przed ciąża już dość długo, potem z powodu ciąży odstawilam leki i już 3 lata jestem bez.. Ciąża była naprawdę błogosławionym stanem i nerwica poszła w niepamięć.. Po porodzie już gorzej, tak z 8 miesięcy miałam jakby nawrót a może bardziej kryzys.. Też przyczyną było siedzenie w domu i brak kontaktu z ludźmi, jakieś wyjścia.. Obowiązki mnie jakoś nie wystraszaja co ich brak tzn rutyna i nuda..tez miałam terapię ale najwięcej pracy włożyłam przez swoją pracę, m.in z forum.. I dziś jest ok.. Ale będzie jesień więc zobaczymy. Chociaż już wiem że można siedzieć w domu i nie mieć nerwicy lub też pracować i ja mieć.. To wszystko w nas.. U mnie bardzo dużo się zmieniło, jak są realne stresy to wracaja jakieś objawy lub myśli ale ogólnie nie jest źle.. Jak masz jakieś pytania służę..
Dziękuję :) Dużego już masz dzieciaczka? Wychodzicie gdzieś w weekendy? Ja w ciągu tygodnia też jestem praktycznie sama z dzieckiem 24h na dobę. Za to weekendy są bardziej ekscytujące ;) Cieszę się, jak sama określiłaś, że dziś jest ok. To bardzo ważne, że widzisz progres.
Aktap pisze:
26 czerwca 2019, o 14:12
Anushka pisze:
26 czerwca 2019, o 11:02
Cześć, mam kilka pytań odnośnie bycia mamą w nerwicy, więc zakładam tutaj nowy temat ;) Zacznę od tego, czy:
1. jest tutaj w ogóle jakaś kobieta, u której nerwica pojawiła się/rozkręciła po porodzie, po tym, jak została mamą?
2. czy jest tu też mama, która się odburzyła podczas macierzyństwa?

Zastanawiam się, jak sobie radziłyście/radzicie. Jak wpływa na Was zmęczenie, obowiązki domowe, przy dziecku itd. Ja o swojej nerwicy (którą miałam wcześniej w jakimś stopniu) dowiedziałam się miesiąc po porodzie, na skutek niemałego stresu w ciąży i zaraz po niej, a w rezultacie później ataku paniki. Chciałabym wymienić kilka słów z osobą w podobnej sytuacji, jak ja. A najlepiej właśnie odburzonej lub przynajmniej na dobrej, bardzo dobrej drodze ku temu. Obecnie chodzę na terapię, czytałam forum, słucham nagrań, ale ta masa nowych obowiązków sprawia, że brakuje czasu na wszystko, poza tym zmęczenie i apatia wygrywają... :/
Zmagałam się z nerwicą już przed ciąża ale to były somaty i z tym wygrałam, okres ciąży przebiegł bezproblemowo, był to piękny czas, życie toczyło się jak kiedyś, 4 miesiące po porodzie dopadła mnie nerwica natręctw myślowych.
U mnie niespełna miesiąc po porodzie. Nie tylko nerwica natręctw, ale i dd, a w sumie cały wachlarz ;) Panikowałam, i w sumie nadal się zdarza, że to depresja poporodowa, że zrobię coś sobie, albo co gorsza dziecku. Powiedziałam mężowi, że ma mnie obserwować i jak tylko zobaczy coś, cokolwiek niepokojącego, to ma mi o tym powiedzieć. Przez prawie cztery miesiące nic nie zauważył... ;)
Mam 2 letniego synka.. Od kilku miesięcy zapomniałam o nerwicy, najgorzej jest zima lub pozna jesień, ale to też przejściowe.. A z dzieckiem teraz to w różne miejsca jeżdżę i to busem.. A wcześniej jak był mały niestety nie i to mnie też nakręcalo bo nic się nie działo..
Awatar użytkownika
Anushka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09

26 czerwca 2019, o 17:41

Aktap pisze:
26 czerwca 2019, o 14:49
Anushka pisze:
26 czerwca 2019, o 14:33
zagrody123456 pisze:
26 czerwca 2019, o 14:06
Ja jestem mamą i nerwice mam długo tzn teraz są jej epizody czasem ale mi najbardziej dokucza w okresie zimowym kiedy długie wieczory a ja sama całymi dniami z dzieckiem.. Nerwice miałam przed ciąża już dość długo, potem z powodu ciąży odstawilam leki i już 3 lata jestem bez.. Ciąża była naprawdę błogosławionym stanem i nerwica poszła w niepamięć.. Po porodzie już gorzej, tak z 8 miesięcy miałam jakby nawrót a może bardziej kryzys.. Też przyczyną było siedzenie w domu i brak kontaktu z ludźmi, jakieś wyjścia.. Obowiązki mnie jakoś nie wystraszaja co ich brak tzn rutyna i nuda..tez miałam terapię ale najwięcej pracy włożyłam przez swoją pracę, m.in z forum.. I dziś jest ok.. Ale będzie jesień więc zobaczymy. Chociaż już wiem że można siedzieć w domu i nie mieć nerwicy lub też pracować i ja mieć.. To wszystko w nas.. U mnie bardzo dużo się zmieniło, jak są realne stresy to wracaja jakieś objawy lub myśli ale ogólnie nie jest źle.. Jak masz jakieś pytania służę..
Dziękuję :) Dużego już masz dzieciaczka? Wychodzicie gdzieś w weekendy? Ja w ciągu tygodnia też jestem praktycznie sama z dzieckiem 24h na dobę. Za to weekendy są bardziej ekscytujące ;) Cieszę się, jak sama określiłaś, że dziś jest ok. To bardzo ważne, że widzisz progres.
Aktap pisze:
26 czerwca 2019, o 14:12


Zmagałam się z nerwicą już przed ciąża ale to były somaty i z tym wygrałam, okres ciąży przebiegł bezproblemowo, był to piękny czas, życie toczyło się jak kiedyś, 4 miesiące po porodzie dopadła mnie nerwica natręctw myślowych.
U mnie niespełna miesiąc po porodzie. Nie tylko nerwica natręctw, ale i dd, a w sumie cały wachlarz ;) Panikowałam, i w sumie nadal się zdarza, że to depresja poporodowa, że zrobię coś sobie, albo co gorsza dziecku. Powiedziałam mężowi, że ma mnie obserwować i jak tylko zobaczy coś, cokolwiek niepokojącego, to ma mi o tym powiedzieć. Przez prawie cztery miesiące nic nie zauważył... ;)
Tak, mój partner też dostał takie zalecenia i też nic nie zauważył a był już czas, że miał zakaz opuszczania domu i zostawiania mnie samej z dzidckiem, ewentualnie musiał ściągać do nas swoją mamę żeby była z nami jak jego nie będzie. Straszne to jest bo odbiera całą radość z macierzyństwa, zamiast tulić w ramionach dzidziusia ja boję się, że coś mu zrobię i co unikam na tyle ile mogę.. A czas ucieka.. Nie cofnie się i nikt nam nie odda tych pierwszych, ważnych chwil :(
Ja akurat, pomimo lęków, nie miałam i nie mam oporów zostać z dzieckiem sam na sam. Może po prostu uczucie przezwycięża w tej kwestii... A może fakt, że czasami rzeczywiście nie mam z kim zostawić córki. Poza tym nikt nie uspokoi jej tak szybko i skutecznie jak ja :) Nie bój się, nic nie zrobisz Maleństwu. Uwierz w siebie. Tak, jak mówisz czas ucieka... Zaburzenie minie, a Ty będziesz miała żal do siebie, że mogłaś wcześniej temu sprostać. Głowa do góry! ;) Jesteś super Mamą! Wiem to.
zagrody123456 pisze:
26 czerwca 2019, o 15:16
Anushka pisze:
26 czerwca 2019, o 14:33
zagrody123456 pisze:
26 czerwca 2019, o 14:06
Ja jestem mamą i nerwice mam długo tzn teraz są jej epizody czasem ale mi najbardziej dokucza w okresie zimowym kiedy długie wieczory a ja sama całymi dniami z dzieckiem.. Nerwice miałam przed ciąża już dość długo, potem z powodu ciąży odstawilam leki i już 3 lata jestem bez.. Ciąża była naprawdę błogosławionym stanem i nerwica poszła w niepamięć.. Po porodzie już gorzej, tak z 8 miesięcy miałam jakby nawrót a może bardziej kryzys.. Też przyczyną było siedzenie w domu i brak kontaktu z ludźmi, jakieś wyjścia.. Obowiązki mnie jakoś nie wystraszaja co ich brak tzn rutyna i nuda..tez miałam terapię ale najwięcej pracy włożyłam przez swoją pracę, m.in z forum.. I dziś jest ok.. Ale będzie jesień więc zobaczymy. Chociaż już wiem że można siedzieć w domu i nie mieć nerwicy lub też pracować i ja mieć.. To wszystko w nas.. U mnie bardzo dużo się zmieniło, jak są realne stresy to wracaja jakieś objawy lub myśli ale ogólnie nie jest źle.. Jak masz jakieś pytania służę..
Dziękuję :) Dużego już masz dzieciaczka? Wychodzicie gdzieś w weekendy? Ja w ciągu tygodnia też jestem praktycznie sama z dzieckiem 24h na dobę. Za to weekendy są bardziej ekscytujące ;) Cieszę się, jak sama określiłaś, że dziś jest ok. To bardzo ważne, że widzisz progres.
Aktap pisze:
26 czerwca 2019, o 14:12
Zmagałam się z nerwicą już przed ciąża ale to były somaty i z tym wygrałam, okres ciąży przebiegł bezproblemowo, był to piękny czas, życie toczyło się jak kiedyś, 4 miesiące po porodzie dopadła mnie nerwica natręctw myślowych.
U mnie niespełna miesiąc po porodzie. Nie tylko nerwica natręctw, ale i dd, a w sumie cały wachlarz ;) Panikowałam, i w sumie nadal się zdarza, że to depresja poporodowa, że zrobię coś sobie, albo co gorsza dziecku. Powiedziałam mężowi, że ma mnie obserwować i jak tylko zobaczy coś, cokolwiek niepokojącego, to ma mi o tym powiedzieć. Przez prawie cztery miesiące nic nie zauważył... ;)
Mam 2 letniego synka.. Od kilku miesięcy zapomniałam o nerwicy, najgorzej jest zima lub pozna jesień, ale to też przejściowe.. A z dzieckiem teraz to w różne miejsca jeżdżę i to busem.. A wcześniej jak był mały niestety nie i to mnie też nakręcalo bo nic się nie działo..
Rozumiem. Po części też tak mam. Jak jest zamieszanie, masa obowiązków to człowiek aż tak nie myśli, nie analizuje itd. Najbardziej widzę to na przykładzie tego, gdy ktoś nas odwiedzi. Nagle siedzę, rozmawiamy, uśmiecham się i w teorii wszystko jest tak, jak dawniej. Mam nadzieję, że też za jakiś czas będę mogła powiedzieć, że zapomniałam o nerwicy :)
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]

"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

15 sierpnia 2019, o 14:54

Drogie mamy a czy któraś. Was w czasie ciąży przeżywała rodc?
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

15 sierpnia 2019, o 23:53

U mnie nerwica rozkręciła się w ciąży:/ Boję się, żeby po porodzie nie było gorzej:/ Oby hormony po ciąży sie uspokoiły. Czego ja się boję? Przecież kiedyś byłam normalną dziewczyną i nie bałam się o takie rzeczy, ze mogę zrobić coś komuś lub sobie. A mam takie kryzysy kilka dni w miesiącu (takie PMS w ciąży), ze mi się nasila wszystko, słucham, czytam, próbuje akceptować, ale też się nakręcam i mam wrażenie, że jak czasem jest lepiej, to spadam potem na dno.
Luna90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 12 września 2018, o 18:04

7 września 2019, o 22:49

A brała z Was któraś leki przed ciążą i udało jej się je odstawić? Czy jednak przyjmowałyście leki w ciąży?
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

8 września 2019, o 06:59

Luna90 pisze:
7 września 2019, o 22:49
A brała z Was któraś leki przed ciążą i udało jej się je odstawić? Czy jednak przyjmowałyście leki w ciąży?
Ja brałam przed ciąża a w ciąży odstawilam i było lepiej niż podczas brania..
Luna90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 12 września 2018, o 18:04

8 września 2019, o 11:14

zagrody123456 pisze:
8 września 2019, o 06:59
Luna90 pisze:
7 września 2019, o 22:49
A brała z Was któraś leki przed ciążą i udało jej się je odstawić? Czy jednak przyjmowałyście leki w ciąży?
Ja brałam przed ciąża a w ciąży odstawilam i było lepiej niż podczas brania..
A co przyjmowałas przed ciążą? W ciąży nie miałaś żadnych kryzysów? Jak się czułaś po porodzie? Nadal bez leków?
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

8 września 2019, o 13:36

Luna90 pisze:
8 września 2019, o 11:14
zagrody123456 pisze:
8 września 2019, o 06:59
Luna90 pisze:
7 września 2019, o 22:49
A brała z Was któraś leki przed ciążą i udało jej się je odstawić? Czy jednak przyjmowałyście leki w ciąży?
Ja brałam przed ciąża a w ciąży odstawilam i było lepiej niż podczas brania..
A co przyjmowałas przed ciążą? W ciąży nie miałaś żadnych kryzysów? Jak się czułaś po porodzie? Nadal bez leków?
Przed ciąża szereg różnych leków.. Poczatkiem ciąży lekarka kazała odstawic.. I było spoko.. Może na początku trochę gorzej ale to chyba myśl że nie mam leków.. Ale ciąża była naprawdę stanem błogosławionym.. Mi nerwica odpuścila.. Byly czasem stresy ale nie nerwica.. I miał rację lekarz, s sumie to 2 lekarzy, którzy kiedyś powiedzieli ze w ciąży przechodzi nerwica bo jest taki wyrzut hormonów tych dobrych.. I u mnie tak było.. Po porodzie niestety gorzej, nie spałam i nerwica wracała ale ja zaczęłam wdrażac rady z forum... I były kryzysy straszne.. Ale już do leków nie wróciłam.. Minęły 3 lata.. I radzę sobie jakoś... Byly momenty naprawdę ok.. I kryzysy też..
Luna90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 12 września 2018, o 18:04

8 września 2019, o 14:58

zagrody123456 pisze:
8 września 2019, o 13:36
Luna90 pisze:
8 września 2019, o 11:14
zagrody123456 pisze:
8 września 2019, o 06:59


Ja brałam przed ciąża a w ciąży odstawilam i było lepiej niż podczas brania..
A co przyjmowałas przed ciążą? W ciąży nie miałaś żadnych kryzysów? Jak się czułaś po porodzie? Nadal bez leków?
Przed ciąża szereg różnych leków.. Poczatkiem ciąży lekarka kazała odstawic.. I było spoko.. Może na początku trochę gorzej ale to chyba myśl że nie mam leków.. Ale ciąża była naprawdę stanem błogosławionym.. Mi nerwica odpuścila.. Byly czasem stresy ale nie nerwica.. I miał rację lekarz, s sumie to 2 lekarzy, którzy kiedyś powiedzieli ze w ciąży przechodzi nerwica bo jest taki wyrzut hormonów tych dobrych.. I u mnie tak było.. Po porodzie niestety gorzej, nie spałam i nerwica wracała ale ja zaczęłam wdrażac rady z forum... I były kryzysy straszne.. Ale już do leków nie wróciłam.. Minęły 3 lata.. I radzę sobie jakoś... Byly momenty naprawdę ok.. I kryzysy też..
Bardzo pocieszala mnie Twoja wiadomość! Ja sama jestem teraz w 20 stym tygodniu. Przed ciążą trzykrotnie próbowałam odstawić leki i za każdym razem był nawrót... Jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży to lek od razu odstawiłam. Wszystko było w porządku do 16 sierpnia, kiedy załapał mnie atak lęku. Teraz miałam w tym tygodniu znów dwa ataki... Pojawił się strach, że to wszystko wróci :( nie chce brać leków, żeby nie zaszkodzić maleństwu :( podczas ciąży nie miałaś w ogóle ataków?
ODPOWIEDZ