Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zaburzone Mamy

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

8 września 2019, o 15:22

Luna90 pisze:
8 września 2019, o 14:58
zagrody123456 pisze:
8 września 2019, o 13:36
Luna90 pisze:
8 września 2019, o 11:14


A co przyjmowałas przed ciążą? W ciąży nie miałaś żadnych kryzysów? Jak się czułaś po porodzie? Nadal bez leków?
Przed ciąża szereg różnych leków.. Poczatkiem ciąży lekarka kazała odstawic.. I było spoko.. Może na początku trochę gorzej ale to chyba myśl że nie mam leków.. Ale ciąża była naprawdę stanem błogosławionym.. Mi nerwica odpuścila.. Byly czasem stresy ale nie nerwica.. I miał rację lekarz, s sumie to 2 lekarzy, którzy kiedyś powiedzieli ze w ciąży przechodzi nerwica bo jest taki wyrzut hormonów tych dobrych.. I u mnie tak było.. Po porodzie niestety gorzej, nie spałam i nerwica wracała ale ja zaczęłam wdrażac rady z forum... I były kryzysy straszne.. Ale już do leków nie wróciłam.. Minęły 3 lata.. I radzę sobie jakoś... Byly momenty naprawdę ok.. I kryzysy też..
Bardzo pocieszala mnie Twoja wiadomość! Ja sama jestem teraz w 20 stym tygodniu. Przed ciążą trzykrotnie próbowałam odstawić leki i za każdym razem był nawrót... Jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży to lek od razu odstawiłam. Wszystko było w porządku do 16 sierpnia, kiedy załapał mnie atak lęku. Teraz miałam w tym tygodniu znów dwa ataki... Pojawił się strach, że to wszystko wróci :( nie chce brać leków, żeby nie zaszkodzić maleństwu :( podczas ciąży nie miałaś w ogóle ataków?
Z początku ciąży miałam taki mocny atak ale po prostu przeczekalam.. Potem raczej nie albo bardzo słabe. Nie bój się ich, nic Ci nie zrobią tylko nie skupiaj się na nich... Ja dopiero po porodzie, ale też nie od razu, miałam silne lęki ale jak się chce wyjść świadomie z nerwicy to trzeba je przeżyć...
Luna90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 12 września 2018, o 18:04

8 września 2019, o 17:56

zagrody123456 pisze:
8 września 2019, o 15:22
Luna90 pisze:
8 września 2019, o 14:58
zagrody123456 pisze:
8 września 2019, o 13:36

Przed ciąża szereg różnych leków.. Poczatkiem ciąży lekarka kazała odstawic.. I było spoko.. Może na początku trochę gorzej ale to chyba myśl że nie mam leków.. Ale ciąża była naprawdę stanem błogosławionym.. Mi nerwica odpuścila.. Byly czasem stresy ale nie nerwica.. I miał rację lekarz, s sumie to 2 lekarzy, którzy kiedyś powiedzieli ze w ciąży przechodzi nerwica bo jest taki wyrzut hormonów tych dobrych.. I u mnie tak było.. Po porodzie niestety gorzej, nie spałam i nerwica wracała ale ja zaczęłam wdrażac rady z forum... I były kryzysy straszne.. Ale już do leków nie wróciłam.. Minęły 3 lata.. I radzę sobie jakoś... Byly momenty naprawdę ok.. I kryzysy też..
Bardzo pocieszala mnie Twoja wiadomość! Ja sama jestem teraz w 20 stym tygodniu. Przed ciążą trzykrotnie próbowałam odstawić leki i za każdym razem był nawrót... Jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży to lek od razu odstawiłam. Wszystko było w porządku do 16 sierpnia, kiedy załapał mnie atak lęku. Teraz miałam w tym tygodniu znów dwa ataki... Pojawił się strach, że to wszystko wróci :( nie chce brać leków, żeby nie zaszkodzić maleństwu :( podczas ciąży nie miałaś w ogóle ataków?
Z początku ciąży miałam taki mocny atak ale po prostu przeczekalam.. Potem raczej nie albo bardzo słabe. Nie bój się ich, nic Ci nie zrobią tylko nie skupiaj się na nich... Ja dopiero po porodzie, ale też nie od razu, miałam silne lęki ale jak się chce wyjść świadomie z nerwicy to trzeba je przeżyć...
To jest właśnie najgorsze, że ciągle pozostaje ten strach, że coś się może stać, albo że tym razem nie minie... Podziwiam Cię, że dałaś radę bez leków i teraz też sobie radzisz. Brawo!
Mogusia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 27 października 2017, o 18:08

11 października 2019, o 13:45

Jak dobrze, że są tu też inne mamy. Zawsze raźniej. Nie wiem w sumie kiedy to się u mnie zaczęło. Zawsze byłam nadwrażliwa, wszystko sto razy analizowałam, bardzo bałam się chorób, ale żyłam normalnie. Po pierwszym porodzie też byłam "normalna". Pierwszy taki ostry atak przyszedł jakiś rok po drugim porodzie. Wtedy aż wylądowałam w szpitalu. Stwierdzili, że z sercem wszystko ok, że to pewne nerwica. Potem już często miewałam różne ataki, ale zawsze sobie powtarzałam, że to tylko panika. I jakoś się uspokajałam. Kilka miesięcy po trzecim porodzie znowu ostry atak i lekarz. Ekg w normie. Jedynie ten puls. Znowu kardiolog i znowu ekg, echo i przeróżne badania. Wyniki mam bardzo dobre, a ja ciągle czuję, że jestem śmiertelnie chora. Wystarczy, że coś mnie zakłuje. Teraz jestem w domu z najmłodszą i niby normalnie funkcjonuje, zajmuję się mało, bawimy się itd. itp. ale w glowie ciągle choroby. Wykańcza to strasznie. Chciałabym żyć normalnie, cieszyć się życiem. Nienawidzę tej nerwicy i tego co potrafi z człowiekiem zrobić. Nigdy nie pomyślałabym, że człowiek może być tak psychosomatyczny.
kasiekasie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 12 stycznia 2020, o 11:29

31 stycznia 2020, o 13:18

Ja nerwicę miałam już stwierdzona przed ciążą ale brałam leki i było w miarę ok, jak się dowiedziałam że jestem w ciąży rzuciłam leki z dnia na dzień i przez całą ciążę było ok, nawet jak były jakieś objawy to mówiłam sobie że to ciąża i tak może być, po porodzie też w miarę ok. Największy atak paniki dostałam po powrocie córki że szpitala ( miała w tedy 5mcy i zapalenie oskrzeli) a pozniej to była jakas masakra, wszystkie możliwe somaty i nie pomagało to że wiedziałam iż to nerwicowe, jakoś brak mi było akceptacji. Wróciłam na kilka miesięcy do leków, ale już mi nie pomagały i dałam sobie spokój, w tym czasie też szukałam pomocy w necie i trafiłam na divovica. Teraz córka ma 5 lat i największe somaty mam jak jest chora, albo ja coś boli, ale cały czas walczę, bywalaja już dość długie dobre okresy.
ODPOWIEDZ