Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zaburzenia lękowe od stycznia - mocniejsze po wysiłku

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
smoq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 31 lipca 2022, o 12:25

31 lipca 2022, o 12:37

Cześć,

Chciałbym opisać w skrócie swój przypadek.
W przeciągu 15 lat miałem około 2 razy nerwice (teraz ma po raz 3) tylko, że wcześniej nie wiedziałem, że to ona :)

1. Pierwszy przypadek pojawił się ze względu na to, że lekarze podejrzewali u mnie poważną chorobę. Wyleczyłem się sportem i zrobieniem badań.
2. Drugi przypadek był związany z natrętnymi myślami związanymi z zazdrością, nadmiarem alkoholu i obniżonym poczuciem własnej wartości - naprawiłem się terapią, odstawieniem alkoholu, dbaniem o siebie i o relacje i wzmocnieniem poczucia własnej wartości.

3. Aktualny przypadek jest jednak nieco inny. W żadnych z powyższych dwóch przypadków nie miałem żadnych objawów somatycznych, które powiązane są z nerwicą, przynajmniej tego nie kojarzę. Aktualne zaburzenia lękowe pojawiły się u mnie tydzień po przechorowanie COVID (stąd nieco nadmierne czytanie o Long Covid i to co do dziś mam to problem z weryfikacją czy to faktycznie ona czy może zaburzenie wynika z powikłań po covidowych?).

W każdym razie tydzień po covid miałem pierwszy atak paniki w aucie, zawrót głowy, przyspieszone bicie serca, drętwienie kończyń itd. Od tego momentu przez 3 tygodnie miałem biegunki 16 razy dziennie nawet, podwyższoną temperaturę, brak możliwości rozmawiania przez telefon nawet bo miałem wrażenie, że mdleje, ciężko jeździło się autem nawet jak ktoś prowadził, brak apatytu itd.

Nie byłem świadomy, że to mogą być zaburzenia lękowe, jeździłem na SOR, na tyle ile mogłem do pracy i starałem się normalnie funkcjonować.

Obecnie jest sporo lepiej (chociaż jestem na lekach, które wydaje mi się, że nie za bardzo pomagają). W każdym razie w miare normalnie codziennie funkcjonuję, ale:

- dalej budzę się z lękiem
- rano odczuwam, że jest sporo gorzej niż wieczorami
- odczuwam zmęczenie spore
- dziwne uczucie na głowie dość często
- natrętne myśli i lęk przed tym, że to nie minie
- mam silne wrażenia, że moje objawy pogaraszają się po wysiłku fizycznym dlatego trochę to utożsamiam z long covid

Zdarzają się gorsze dni i lepsze, ale jak tylko trochę gorzej się czuje fizycznie od razu wchodzi depresja i słabe samopoczucie. Jak czuję się źle fizycznie dość ciężko mi to zaakceptować i olać tylko w tedy zaczynam się wkręcać i szukać przyczyn (chociaż staram się tego nie robić - ostatnio wypisałem się ze wszystkich grup związanych z long covid).

Może ma ktoś jakieś sensowne rady?
Czy to możliwe, żeby po wysiłku fizycznym się pogarszało?
Zawsze sport mnie ratował o nerwicy i stanów depresyjnych.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

18 sierpnia 2022, o 02:20

Tez często po wysiłku mam nasilone somaty i wtedy zaczynam rozmyślać czy to na pewno somaty od nerwicy czy powinienem się zbadać.

Pamiętam że na początku też nie miałem w ogóle objawów somatycznych.
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

18 sierpnia 2022, o 06:02

smoq pisze:
31 lipca 2022, o 12:37
Cześć,

Chciałbym opisać w skrócie swój przypadek.
W przeciągu 15 lat miałem około 2 razy nerwice (teraz ma po raz 3) tylko, że wcześniej nie wiedziałem, że to ona :)

1. Pierwszy przypadek pojawił się ze względu na to, że lekarze podejrzewali u mnie poważną chorobę. Wyleczyłem się sportem i zrobieniem badań.
2. Drugi przypadek był związany z natrętnymi myślami związanymi z zazdrością, nadmiarem alkoholu i obniżonym poczuciem własnej wartości - naprawiłem się terapią, odstawieniem alkoholu, dbaniem o siebie i o relacje i wzmocnieniem poczucia własnej wartości.

3. Aktualny przypadek jest jednak nieco inny. W żadnych z powyższych dwóch przypadków nie miałem żadnych objawów somatycznych, które powiązane są z nerwicą, przynajmniej tego nie kojarzę. Aktualne zaburzenia lękowe pojawiły się u mnie tydzień po przechorowanie COVID (stąd nieco nadmierne czytanie o Long Covid i to co do dziś mam to problem z weryfikacją czy to faktycznie ona czy może zaburzenie wynika z powikłań po covidowych?).

W każdym razie tydzień po covid miałem pierwszy atak paniki w aucie, zawrót głowy, przyspieszone bicie serca, drętwienie kończyń itd. Od tego momentu przez 3 tygodnie miałem biegunki 16 razy dziennie nawet, podwyższoną temperaturę, brak możliwości rozmawiania przez telefon nawet bo miałem wrażenie, że mdleje, ciężko jeździło się autem nawet jak ktoś prowadził, brak apatytu itd.

Nie byłem świadomy, że to mogą być zaburzenia lękowe, jeździłem na SOR, na tyle ile mogłem do pracy i starałem się normalnie funkcjonować.

Obecnie jest sporo lepiej (chociaż jestem na lekach, które wydaje mi się, że nie za bardzo pomagają). W każdym razie w miare normalnie codziennie funkcjonuję, ale:

- dalej budzę się z lękiem
- rano odczuwam, że jest sporo gorzej niż wieczorami
- odczuwam zmęczenie spore
- dziwne uczucie na głowie dość często
- natrętne myśli i lęk przed tym, że to nie minie
- mam silne wrażenia, że moje objawy pogaraszają się po wysiłku fizycznym dlatego trochę to utożsamiam z long covid

Zdarzają się gorsze dni i lepsze, ale jak tylko trochę gorzej się czuje fizycznie od razu wchodzi depresja i słabe samopoczucie. Jak czuję się źle fizycznie dość ciężko mi to zaakceptować i olać tylko w tedy zaczynam się wkręcać i szukać przyczyn (chociaż staram się tego nie robić - ostatnio wypisałem się ze wszystkich grup związanych z long covid).

Może ma ktoś jakieś sensowne rady?
Czy to możliwe, żeby po wysiłku fizycznym się pogarszało?
Zawsze sport mnie ratował o nerwicy i stanów depresyjnych.
Cześć.
Myślę że to bardzo możliwe, dlatego że wkreciles sobie że jesteś słabszy po covid, byliśmy bombardowani informacjami przez dwa lata jak to covid osłabia wszystko, jak dlugo wraca się do formy fizycznej, jakie spustoszenie sieje wszędzie itd. Może być tak, że podświadomie czujesz że nie możesz się przeciążac bo coś tam się stanie i jak zaczynasz ćwiczyć to przyspiesza naturalnie serducho, zachodzą naturalne mechanizmy przygotowujące organizm do wysiłku A Ty to analizujesz i odbierasz jako gorsze samopoczucie i myśli że coś się dzieje. Ja też w pierwszej chwili miałam taki odruch i takie myśli że jestem wykończona lękiem, organizm przez to oslabł więc teraz muszę się oszczędzać, nie męczyć chociaż fizycznie zeby sobie nie dokładać, nadal mam takie myślenie czasami, staram się jednak działać. Jeśli odwiedziłeś już Sor, lekarza to jesteś zbadany, o tym myśl, wysilek Ci nie zaszkodzi. Może warto też zaczynać pomału np od spacerów, szybkiego marszu, ćwiczeń z kimś z kim czujesz się bezpieczny, rozmawiać w trakcie albo słuchać czegoś żeby odwracać napływ myśli i wątpliwości. Ja też budzę się z silniejszym lekiem A wieczorem on opada, ostatnio zaczęłam myśleć że to pewnie dlatego że od rana wiem, że cały dzień przede mną i trzrba znowu temu stawiać czoła, a wieczorem wiem że już za chwilkę spanie i nic nie muszę...
p-i-k-o
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 17 sierpnia 2022, o 14:35

18 sierpnia 2022, o 07:50

Cześć. Czytam Twój post i odnoszę wrażenie że jestem bardzo podobnym przypadkiem jak Ty. Również po raz trzeci dopadło mnie to bagno. Możesz napisać jakie leki obecnie bierzesz?
ODPOWIEDZ