Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

łysienie plackowate

Forum dla osób, które chcą zapytać czy pożalić się z uwagi na jakiś inny problem zdrowotny.
Choćby problemy z kręgosłupem czy innymi sprawami, które również ci dokuczają.
A może chcesz zapytać o jakieś medyczne badanie, jak wygląda itp.?
odrealniony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 14 lutego 2018, o 22:36

13 października 2019, o 21:50

Cześć,
Potrzebuje pomocy, nie wiem co mam robić. Przyszedł najgorszy jak na razie okres w moim życiu, a było ich od groma.
Ogólnie to z nerwicą, dd, depresją zmagam się od 3 lat ale to, co teraz się dzieję przechodzi moje granice wytrzymałości i nie wiem szczerze mówiąc po co to pisze, ale chyba żeby się wyżalić...
Parę miesięcy temu zachorowałem na łysienie plackowate, zaczęło się od placka wielkości grosza, dziwnie mi z tym było ale jakoś dawałem sobie z tym radę bo nie wyglądało to źle. Dziś jest ogromny ten palcek, średnica może z 6cm z tyłu głowy i na dodatek wyszły mi dwa nowe po bokach. Ta choroba może dojść do takiego stopnia że całkowicie mogę wyłysieć.
Każdy dzień jest dla mnie udręką, wstydze się wyjść na dwór, wstydzę się pokazywać nawet rodzinie w domu, samoocena spadła do zera, mam wrażenie że każdy na to patrzy i nie potrafię się do tego zdystansować. Jak patrze na to w lustro to czuję żenade, bezradność i codziennie chcę mi się płakać... Te łysienie blokuje mi wszystko, na dodatek muszę znaleźć pracę. Zachorowałem na to prawdopodobnie przez stres i ogólnie stan psychiczny w którym byłem.
No i teraz czuję się jak wrak człowieka. Nikomu nie życzę takiego okrucieństwa.......
Co robić? :(:
fragl3s
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 26 września 2019, o 18:19

13 października 2019, o 22:01

Dużo osób dałoby wszystko, żeby cierpieć tylko na to co Ty aktualnie przechodzisz. Tutaj ludzie zmagają się z rzeczami, które przypominają smierć, lub śmiertelną chorobę. Daj sobie spokój z tym, naprawdę. Szkoda głowę zawracać sobie czymś takim. Zaakceptuj siebie takim jakim jesteś i ciesz się z tego, że masz zdrowe wszystkie zmysły.
”Even when I sleep, I feel pain”
Awatar użytkownika
Erni_k
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 4 września 2017, o 18:52

14 października 2019, o 00:34

Siema :twisted:
Też mam łysienie plackowate, gdzieś od 10 lat, no nie jest to nic przyjemnego. Byłeś już u jakiegoś dermatologa? Są na to sposoby, ja się prawie z tego wyleczyłem, ogólnie nie miałem jakieś 90% włosów na głowie teraz zdążają się nawroty, ale są raczej bardzo delikatne, co jakiś czas kawałek łysego miejsca na głowie, a po jakimś czasie zanika. Najważniejsze to się za bardzo tym nie przejmować, ludzie patrzą i patrzeć będą, ja to zawsze w żart obracałem. Jak się ludzie pytali co ja mam na głowie, to mówiłem, że mapę świata sobie wygoliłem ;) generalnie głowa do góry i pozdro, jakbyś chciał jakichś informacji to możesz napisać mi PW jak będę miał chwilę to odpiszę
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 608
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

14 października 2019, o 09:40

fragl3s pisze:
13 października 2019, o 22:01
Dużo osób dałoby wszystko, żeby cierpieć tylko na to co Ty aktualnie przechodzisz. Tutaj ludzie zmagają się z rzeczami, które przypominają smierć, lub śmiertelną chorobę. Daj sobie spokój z tym, naprawdę. Szkoda głowę zawracać sobie czymś takim. Zaakceptuj siebie takim jakim jesteś i ciesz się z tego, że masz zdrowe wszystkie zmysły.
Napisałeś koledze najgorsza rzecz jaka można powiedzieć komuś z nerwica!
To ze dla ciebie jego problem jest błahy nie znaczy ze on tak to ma odbierać. Każdy z nerwica przechodzi swoj własny koszmar i tłumaczenie mu ze inni maja gorzej nie jest dobre. Dla niego łysienie jest tak samo bolesne jak dla kogoś innego wiadomość o ciężkiej chorobie
Co do łysienia, sama mam problem z wypadaniem włosów od 1,5 roku. Wypadło mi jakieś 2/3 włosów. Badania ok, żadne tabletki, zioła, czy kosmetyki za bardzo nie pomagają. Ale to tez jest sprawa indywidualna. Radzę ci udać się do dobrego dermatologa na początek, bo to można skutecznie wyleczyć. Doskonale cie rozumiem, niby to nie jest śmiertelna choroba ale uprzykrza życie
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
odrealniony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 14 lutego 2018, o 22:36

14 października 2019, o 13:22

Dzięki za odpowiedzi, to co napisał fragl3s to poniekąd racja bo strasznie to wyolbrzymiam.
Byłem u dermatologa chyba niezbyt dobrego, przepisał mi wcierki i tyle.
Umówiłem się na wizytę do psychologa z nadzieją że mi pomoże mi to zaakceptować.
fragl3s
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 26 września 2019, o 18:19

14 października 2019, o 14:04

Oczywiście, że pomoże! Jesteśmy mężczyznami i dla nas łysina to nie tak wielki problem! U mnie w rodzinie wujek miał to samo w wieku 22 lat i zgolił się na łyso. Kumpel z dzieciństwa zaś w wieku 15 lat już tego dostał i w zasadzie tak chodzi i pasuje to do niego. :D tutaj nie ma nigdzie przesady, bo męska łysina to nie tak duży problem. Wystarczy racjonalnie pomyśleć i spojrzeć, że są ludzie, którzy naprawdę cierpią. To potrafi pomóc dostrzec samego siebie i swoje myśli. Polecam, mi to pomogło poniekąd zrozumieć niektóre poglądy na życie i świat.
”Even when I sleep, I feel pain”
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

14 października 2019, o 16:54

fragl3s pisze:
14 października 2019, o 14:04
Oczywiście, że pomoże! Jesteśmy mężczyznami i dla nas łysina to nie tak wielki problem! U mnie w rodzinie wujek miał to samo w wieku 22 lat i zgolił się na łyso. Kumpel z dzieciństwa zaś w wieku 15 lat już tego dostał i w zasadzie tak chodzi i pasuje to do niego. :D tutaj nie ma nigdzie przesady, bo męska łysina to nie tak duży problem. Wystarczy racjonalnie pomyśleć i spojrzeć, że są ludzie, którzy naprawdę cierpią. To potrafi pomóc dostrzec samego siebie i swoje myśli. Polecam, mi to pomogło poniekąd zrozumieć niektóre poglądy na życie i świat.
Nadal nie rozumiesz.Może ktoś nie lubi być łysy? Może ktoś cierpi właśnie z powodu swojego problemu z łysieniem, bo to szok, kiedy nagle ci wszystkie kłaki wypadają na potęgę.Poza tym autor napisał, że ma od 3 lat zaburzenia emocjonalne.Jak dla ciebie to mało, to ja nie wiem.
fragl3s
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 26 września 2019, o 18:19

14 października 2019, o 17:08

witorrr98 pisze:
14 października 2019, o 16:54
Nadal nie rozumiesz.Może ktoś nie lubi być łysy? Może ktoś cierpi właśnie z powodu swojego problemu z łysieniem, bo to szok, kiedy nagle ci wszystkie kłaki wypadają na potęgę.Poza tym autor napisał, że ma od 3 lat zaburzenia emocjonalne.Jak dla ciebie to mało, to ja nie wiem.
odrealniony pisze:
14 października 2019, o 13:22
Dzięki za odpowiedzi, to co napisał fragl3s to poniekąd racja bo strasznie to wyolbrzymiam.
witorrr98 pisze:
14 października 2019, o 16:54
Nadal nie rozumiesz.
Rozumiem i w pełni jestem świadomy tego co napisałem i czy dobrze napisałem. I radzę zacząć czytać ze zrozumieniem.
”Even when I sleep, I feel pain”
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

14 października 2019, o 17:17

fragl3s pisze:
13 października 2019, o 22:01
Dużo osób dałoby wszystko, żeby cierpieć tylko na to co Ty aktualnie przechodzisz. Tutaj ludzie zmagają się z rzeczami, które przypominają smierć, lub śmiertelną chorobę.
Z tego posta wynika(czytałem 2 razy), że chyba nie doczytałeś, że kolega także zmaga się z zaburzeniami i to jeszcze + to łysienie.
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

14 października 2019, o 17:42

witorrr98 pisze:
14 października 2019, o 17:17
fragl3s pisze:
13 października 2019, o 22:01
Dużo osób dałoby wszystko, żeby cierpieć tylko na to co Ty aktualnie przechodzisz. Tutaj ludzie zmagają się z rzeczami, które przypominają smierć, lub śmiertelną chorobę.
Z tego posta wynika(czytałem 2 razy), że chyba nie doczytałeś, że kolega także zmaga się z zaburzeniami i to jeszcze + to łysienie.
Wiktor ma rację, nie wolno pisać komuś, że inni mają gorzej, bo dla tego kogoś to właśnie jego problem jest koszmarem. Ale chyba rozumiem o co Tobie chodzi. Żeby nie traktować siebie jako ofiary i nie mówić, że tak, ja mam najgorzej. Chyba o to chodziło. I to też popieram, mamy problem, nie dramatyzujmy, podejdźmy na spokojnie, zauważmy, że owszem są gorsze rzeczy, ale nasz problem to jednak też jest problem, który przeszkadza nam mocno w życiu :)
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

14 października 2019, o 17:43

Kiedyś przyszłam z natrętami homo i samobojczymi do Pani "psycholog", która mi powiedziała, że mój problem to pikuś i inni mają gorzej :)
Niezmiernie mnie to pocieszylo :)
odrealniony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 14 lutego 2018, o 22:36

14 października 2019, o 18:06

Może sprecyzuje bardziej o co mi chodzi z tym łysieniem.
Pierwsze jest to, że to bardzo średnio wygląda. Ludzie myślą że jestem chory na coś a ja nie chce być tak postrzegany.
Tył głowy jak ogole na łyso, żyletką to i tak to widać.
Każde spotykanie ze znajomymi czy z rodziną zaczyna się od... "Powiekszyło ci się stary" albo "Co ty tam masz?" Strasznie to boli.
Nie chcę żeby też każdy latał nade mną jak nad jajkiem, ponadto moja mama robi mi wyrzuty sumienia bo kazała mi od samego początku korzystać z jej medycyny niekonwencjonalnej a mi się w to wierzyć nie chce. I za każdym razem jak porusze temat łysienia to mówi że powinenem jej słuchać od początku i teraz mam to co mam.
Nie mam pracy a co za tym idzie pieniędzy żeby chodzić prywatnie do dermatologa i trychologa już i tak duży dług mam u rodziny.
Mam straszny mętlik w głowie z tym, nie wiem co powinenem robić, czego nie. Ciało tak jakby samo ukrywa tył głowy, obracam się, chodzę przodem do kogoś, w grupce osób chodzę ostatni żeby tylko nikt tego nie widział. A jak już ktoś jest za mną to cały napięty jestem i czuję mega dyskomfort.
No generalnie to nabawiłem się strasznie chujowych zachowań i nastawienia do tego, chciałbym to jakoś zmienić ale im dalej choroba postępuje tym coraz ciężej jest.
Kiedyś jak siostra miała problem z włosami to jak się postawiłem na jej miejscu to wydawał się to błahy problem, a taki jednak nie jest :|
Porównuje ten problem do zachowania na depresję czy nerwice, serio.
fragl3s
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 26 września 2019, o 18:19

14 października 2019, o 18:35

To mój drogi wtórna depresja. A wzięła się ona stąd, że od dawna masz niską samoocenę. To zniknie kiedy w końcu dojrzysz, że to tak naprawdę pikuś. Z tym można żyć i nie można brać do siebie zbyt wiele. Mówię to z doświadczenia i w sumie nawet nie wiem kiedy moja niska samoocena zniknęła. Może gdzieś tam resztki się utrzymują, ale to raczej już podchodzi pod nieśmiałość aniżeli pod niską samoocenę.

Idź, spróbuj u psychologa. Choć On i tak zaproponuje Ci psychoterapię grupową tak jak to robią zazwyczaj. Choć już teraz mogę Ci powiedzieć, że tylko Twoje nastawienie tutaj da, dużo... bardzo dużo. I od tego zacznij. :)
”Even when I sleep, I feel pain”
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

14 października 2019, o 19:10

Drogi Kolego Odrealniony . Pisze do ciebie aby dodać ci trochę otuchy . Tak jak wyżej piszą ludzie to wszystko jest w twojej głowie i od tego jak się do tego nastawiasz. Jest to twój mega kompleks który powoduje dyskomfort . Ale moja Myśl jest następującą - pamiętam jakiś czas temu Modelkę która wybiła się tak nagle tylko dlatego ze miała chorobę skóry gdzie brakowało jej pigmentu ( nie wiem jak to się fachowo nazywa ) ale gdyby ona się tym dolowala ( chociaż mogła leżeć w domu i ryczec ) to nie zrobiłaby tak wielkiej kariery a udało jej się to bo była inna i właśnie tym odmiennym wyglądem podbiła serca. Nie musisz wiele robić tylko MUSISZ zaakceptować dana sytuacje . W gruncie rzeczy i tak każdy z nas prędzej czy później będzie miał mniej włosów na głowie bo taka jest starość ...widziałem ludzi młodych którzy mieli już tyle siwych włosów na głowie co niejeden dziadek . Postaraj się zaakceptować to co na ciebie teraz spadło ...prawdziwi przyjaciele lub rodzina powinna cie Akceptować za to kim jesteś a nie jak wyglądasz a najważniejsze Ty sam powinieneś akceptować się za to kim jesteś a nie za to ze masz placek na głowie ...Pozdro 😉
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Awatar użytkownika
Erni_k
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 4 września 2017, o 18:52

14 października 2019, o 20:21

fragl3s pisze:
14 października 2019, o 14:04
Oczywiście, że pomoże! Jesteśmy mężczyznami i dla nas łysina to nie tak wielki problem! U mnie w rodzinie wujek miał to samo w wieku 22 lat i zgolił się na łyso. Kumpel z dzieciństwa zaś w wieku 15 lat już tego dostał i w zasadzie tak chodzi i pasuje to do niego. :D tutaj nie ma nigdzie przesady, bo męska łysina to nie tak duży problem. Wystarczy racjonalnie pomyśleć i spojrzeć, że są ludzie, którzy naprawdę cierpią. To potrafi pomóc dostrzec samego siebie i swoje myśli. Polecam, mi to pomogło poniekąd zrozumieć niektóre poglądy na życie i świat.
Z tego co piszesz można wywnioskować, że nie wiesz o co chodzi. Łysienie plackowate, to nie jest łysienie mężczyzn równie dobrze chorują na to kobiety. Nie chcę tutaj straszyć kolegi odrealnionego, ale bywają ekstremalne przypadki gdzie włosów na ciele nie ma w ogóle, brwi rzęsy, wszystko wypada. Widziałem takich ludzi jak byłem na leczeniu i to faktycznie nie jest fajne. I jeszcze jedna sprawa, piszesz, że ludzie tu mają gorsze rzeczy, że przypominają śmierć lub śmiertelną chorobę, użyłeś słowa klucz, ale sam go nie załapałeś - przypominają. Są to choroby wyimaginowane, natomiast kolega tutaj ma faktyczny i realny problem. To jest chyba różnica...
ODPOWIEDZ