Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

łysienie plackowate

Forum dla osób, które chcą zapytać czy pożalić się z uwagi na jakiś inny problem zdrowotny.
Choćby problemy z kręgosłupem czy innymi sprawami, które również ci dokuczają.
A może chcesz zapytać o jakieś medyczne badanie, jak wygląda itp.?
fragl3s
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 26 września 2019, o 18:19

14 października 2019, o 20:51

Kolega tutaj ma łysienie plackowate, które samo w sobie nie jest chorobą śmiertelną, to raz. Dwa, wspomniał o tym, że traci włosy, aczkolwiek nie napisał w jakim tempie i wspomniał tylko o głowie. Trzy, mój post miał na celu pokazanie autorowi, że nie taki straszny diabeł jak go malują. Wystarczy się rozejrzeć i wziąć czyiś przykład i pomyśleć racjonalnie "kurcze, On cierpi, równie dobrze ja mógłbym tak skończyć, a skończyłem tylko na czymś, co mnie dołuje. Może czas, żeby po prostu zaakceptować i żyć w pełni normalnie?".

Moja wypowiedź jest czysto logiczna, z podejściem lekarskim jak i podejściem człowieka, który również przeżył różnego rodzaju stany lękowe/dd/nerwice/objawy psychosomatyczne, etc. Próbując mi wypomnieć mój sposób przekazu tylko potwierdzacie to, że Wasze podejście do spraw i przekazów jest zaburzone. _/

ps. temat jest raczej wytłumaczony, autor zrozumiał po części i sam stwierdził, że faktycznie przesadza. Teraz czas, aby autor przemyślał kilka spraw i pokierował się własnymi myślami. Będzie chciał żyć w lęku i niezgodzie, droga wolna. Ale jest też opcja pogodzenia i spojrzenia na to, że to nie musi być takie złe, bo w zasadzie fizycznie nie jest. Tutaj rozchodzi się tylko i wyłącznie o estetykę.

ps2. i te przypadki które opisałem, również były/są objawem łysienia plackowatego. Kolejny, czytanie ze zrozumieniem. :)
”Even when I sleep, I feel pain”
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

16 października 2019, o 20:21

witorrr98 pisze:
14 października 2019, o 16:54
fragl3s pisze:
14 października 2019, o 14:04
Oczywiście, że pomoże! Jesteśmy mężczyznami i dla nas łysina to nie tak wielki problem! U mnie w rodzinie wujek miał to samo w wieku 22 lat i zgolił się na łyso. Kumpel z dzieciństwa zaś w wieku 15 lat już tego dostał i w zasadzie tak chodzi i pasuje to do niego. :D tutaj nie ma nigdzie przesady, bo męska łysina to nie tak duży problem. Wystarczy racjonalnie pomyśleć i spojrzeć, że są ludzie, którzy naprawdę cierpią. To potrafi pomóc dostrzec samego siebie i swoje myśli. Polecam, mi to pomogło poniekąd zrozumieć niektóre poglądy na życie i świat.
Nadal nie rozumiesz.Może ktoś nie lubi być łysy? Może ktoś cierpi właśnie z powodu swojego problemu z łysieniem, bo to szok, kiedy nagle ci wszystkie kłaki wypadają na potęgę.Poza tym autor napisał, że ma od 3 lat zaburzenia emocjonalne.Jak dla ciebie to mało, to ja nie wiem.
Wiktor to chyba Ty nie rozumiesz, że można mieć inny pogląd na sprawę. Obiektywnie rzecz biorąc to nie jest problem. Nerwica robi się właśnie ze złego podejścia do rzeczy które są trudne do zaakceptowania. Nikt nie mówi, że autor wątku nie ma prawa do takich emocji. Na prawo ale nie zmienia to faktu, że obiektywnie rzecz biorąc to nie jest problem. Trudno. Takie rzeczy się leczy. Jeśli autor nie jest w stanie znieść placków łysiny to może trzeba zgolić głowę. W każdym razie należy obniżyć range problemu.
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

16 października 2019, o 21:29

Erni_k pisze:
14 października 2019, o 20:21
fragl3s pisze:
14 października 2019, o 14:04
Oczywiście, że pomoże! Jesteśmy mężczyznami i dla nas łysina to nie tak wielki problem! U mnie w rodzinie wujek miał to samo w wieku 22 lat i zgolił się na łyso. Kumpel z dzieciństwa zaś w wieku 15 lat już tego dostał i w zasadzie tak chodzi i pasuje to do niego. :D tutaj nie ma nigdzie przesady, bo męska łysina to nie tak duży problem. Wystarczy racjonalnie pomyśleć i spojrzeć, że są ludzie, którzy naprawdę cierpią. To potrafi pomóc dostrzec samego siebie i swoje myśli. Polecam, mi to pomogło poniekąd zrozumieć niektóre poglądy na życie i świat.
Z tego co piszesz można wywnioskować, że nie wiesz o co chodzi. Łysienie plackowate, to nie jest łysienie mężczyzn równie dobrze chorują na to kobiety. Nie chcę tutaj straszyć kolegi odrealnionego, ale bywają ekstremalne przypadki gdzie włosów na ciele nie ma w ogóle, brwi rzęsy, wszystko wypada. Widziałem takich ludzi jak byłem na leczeniu i to faktycznie nie jest fajne. I jeszcze jedna sprawa, piszesz, że ludzie tu mają gorsze rzeczy, że przypominają śmierć lub śmiertelną chorobę, użyłeś słowa klucz, ale sam go nie załapałeś - przypominają. Są to choroby wyimaginowane, natomiast kolega tutaj ma faktyczny i realny problem. To jest chyba różnica...
Zdarzenia są obiektywnie neutralne. To jak do nich podejdziemy jest kwestia interpretacji. Dla jednej osoby będzie to problem dla innej nie bo zbagatelizuje. No po co straszysz. Piszesz że nie chcesz straszyć a to robisz. Po co pytam się? Czy bez strachu nie można rozwiązać problemu. Co wniósł Twój post. Nawyk reagowania lękowego trzeba zmieniać. Wiadomo że trzeba leczyć ale dobrze jest obniżać range problemu, bo naprawdę są inne okropne choroby. I trzeba mieć dystans do swojego problemu i trzeba umieć przyjąć odpowiednią perspektywe.
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

17 października 2019, o 05:14

fragl3s pisze:
14 października 2019, o 20:51
Kolega tutaj ma łysienie plackowate, które samo w sobie nie jest chorobą śmiertelną, to raz. Dwa, wspomniał o tym, że traci włosy, aczkolwiek nie napisał w jakim tempie i wspomniał tylko o głowie. Trzy, mój post miał na celu pokazanie autorowi, że nie taki straszny diabeł jak go malują. Wystarczy się rozejrzeć i wziąć czyiś przykład i pomyśleć racjonalnie "kurcze, On cierpi, równie dobrze ja mógłbym tak skończyć, a skończyłem tylko na czymś, co mnie dołuje. Może czas, żeby po prostu zaakceptować i żyć w pełni normalnie?".

Moja wypowiedź jest czysto logiczna, z podejściem lekarskim jak i podejściem człowieka, który również przeżył różnego rodzaju stany lękowe/dd/nerwice/objawy psychosomatyczne, etc. Próbując mi wypomnieć mój sposób przekazu tylko potwierdzacie to, że Wasze podejście do spraw i przekazów jest zaburzone. _/

ps. temat jest raczej wytłumaczony, autor zrozumiał po części i sam stwierdził, że faktycznie przesadza. Teraz czas, aby autor przemyślał kilka spraw i pokierował się własnymi myślami. Będzie chciał żyć w lęku i niezgodzie, droga wolna. Ale jest też opcja pogodzenia i spojrzenia na to, że to nie musi być takie złe, bo w zasadzie fizycznie nie jest. Tutaj rozchodzi się tylko i wyłącznie o estetykę.

ps2. i te przypadki które opisałem, również były/są objawem łysienia plackowatego. Kolejny, czytanie ze zrozumieniem. :)
Brawo w pełni popieram😁
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

17 października 2019, o 11:07

Gafa pisze:
16 października 2019, o 20:21
witorrr98 pisze:
14 października 2019, o 16:54
fragl3s pisze:
14 października 2019, o 14:04
Oczywiście, że pomoże! Jesteśmy mężczyznami i dla nas łysina to nie tak wielki problem! U mnie w rodzinie wujek miał to samo w wieku 22 lat i zgolił się na łyso. Kumpel z dzieciństwa zaś w wieku 15 lat już tego dostał i w zasadzie tak chodzi i pasuje to do niego. :D tutaj nie ma nigdzie przesady, bo męska łysina to nie tak duży problem. Wystarczy racjonalnie pomyśleć i spojrzeć, że są ludzie, którzy naprawdę cierpią. To potrafi pomóc dostrzec samego siebie i swoje myśli. Polecam, mi to pomogło poniekąd zrozumieć niektóre poglądy na życie i świat.
Nadal nie rozumiesz.Może ktoś nie lubi być łysy? Może ktoś cierpi właśnie z powodu swojego problemu z łysieniem, bo to szok, kiedy nagle ci wszystkie kłaki wypadają na potęgę.Poza tym autor napisał, że ma od 3 lat zaburzenia emocjonalne.Jak dla ciebie to mało, to ja nie wiem.
Wiktor to chyba Ty nie rozumiesz, że można mieć inny pogląd na sprawę. Obiektywnie rzecz biorąc to nie jest problem. Nerwica robi się właśnie ze złego podejścia do rzeczy które są trudne do zaakceptowania. Nikt nie mówi, że autor wątku nie ma prawa do takich emocji. Na prawo ale nie zmienia to faktu, że obiektywnie rzecz biorąc to nie jest problem. Trudno. Takie rzeczy się leczy. Jeśli autor nie jest w stanie znieść placków łysiny to może trzeba zgolić głowę. W każdym razie należy obniżyć range problemu.
Rozumiem, że może nie być to aż taki wielki problem, jednak z wcześniejszych postów @fragl3s, a w szczególności z pierwszego w tym wątku wynikało, że chyba nie zdawał sobie sprawy, że autor miał zaburzenie.Co do samej sytuacji autora, to tak, można to zaakceptować i iść do przodu i tak było by najlepiej, jednak chciałem tu podkreślić, że jest to dla niego szok, jak mniemam w pewnym stopniu i tak samo stopniowo powinno się zacząć wdrażać akceptację.Zraziło mnie to podejście "Inni to mają gorzej, bo ty tylko łysiejesz".
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

17 października 2019, o 16:15

witorrr98 pisze:
17 października 2019, o 11:07
Gafa pisze:
16 października 2019, o 20:21
witorrr98 pisze:
14 października 2019, o 16:54


Nadal nie rozumiesz.Może ktoś nie lubi być łysy? Może ktoś cierpi właśnie z powodu swojego problemu z łysieniem, bo to szok, kiedy nagle ci wszystkie kłaki wypadają na potęgę.Poza tym autor napisał, że ma od 3 lat zaburzenia emocjonalne.Jak dla ciebie to mało, to ja nie wiem.
Wiktor to chyba Ty nie rozumiesz, że można mieć inny pogląd na sprawę. Obiektywnie rzecz biorąc to nie jest problem. Nerwica robi się właśnie ze złego podejścia do rzeczy które są trudne do zaakceptowania. Nikt nie mówi, że autor wątku nie ma prawa do takich emocji. Na prawo ale nie zmienia to faktu, że obiektywnie rzecz biorąc to nie jest problem. Trudno. Takie rzeczy się leczy. Jeśli autor nie jest w stanie znieść placków łysiny to może trzeba zgolić głowę. W każdym razie należy obniżyć range problemu.
Rozumiem, że może nie być to aż taki wielki problem, jednak z wcześniejszych postów @fragl3s, a w szczególności z pierwszego w tym wątku wynikało, że chyba nie zdawał sobie sprawy, że autor miał zaburzenie.Co do samej sytuacji autora, to tak, można to zaakceptować i iść do przodu i tak było by najlepiej, jednak chciałem tu podkreślić, że jest to dla niego szok, jak mniemam w pewnym stopniu i tak samo stopniowo powinno się zacząć wdrażać akceptację.Zraziło mnie to podejście "Inni to mają gorzej, bo ty tylko łysiejesz".
Rozumiem Twoje intencje. Wiesz ja zawsze się oburzalam na mamę gdy mówiła mi inni mają gorzej. Zarzucalam jej dlaczego mam się porównywać do tych, którzy mają gorzej. Ona nigdy nie miała nerwicy🤣, ja ja mam. Niestety ale póki możesz sam jeść, poruszać się, pracować to gówno Ci się dzieje. Kwestie estetyki są banalne. Ja wiem że to nie jest proste ale trzeba dążyć do tego aby mieć takie podejście. Ostatnio w pracy moj kolega się przewrócił. Od trzech tygodni go nie ma. Okazało się że przestał sam chodzić, ma trudności z przełykaniem - być może to stwardnienie zanikowe boczne. I to jest realny problem. Nie nerwica, nie lysienie plackowate.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

17 października 2019, o 17:34

Gafa pisze:
17 października 2019, o 16:15
witorrr98 pisze:
17 października 2019, o 11:07
Gafa pisze:
16 października 2019, o 20:21


Wiktor to chyba Ty nie rozumiesz, że można mieć inny pogląd na sprawę. Obiektywnie rzecz biorąc to nie jest problem. Nerwica robi się właśnie ze złego podejścia do rzeczy które są trudne do zaakceptowania. Nikt nie mówi, że autor wątku nie ma prawa do takich emocji. Na prawo ale nie zmienia to faktu, że obiektywnie rzecz biorąc to nie jest problem. Trudno. Takie rzeczy się leczy. Jeśli autor nie jest w stanie znieść placków łysiny to może trzeba zgolić głowę. W każdym razie należy obniżyć range problemu.
Rozumiem, że może nie być to aż taki wielki problem, jednak z wcześniejszych postów @fragl3s, a w szczególności z pierwszego w tym wątku wynikało, że chyba nie zdawał sobie sprawy, że autor miał zaburzenie.Co do samej sytuacji autora, to tak, można to zaakceptować i iść do przodu i tak było by najlepiej, jednak chciałem tu podkreślić, że jest to dla niego szok, jak mniemam w pewnym stopniu i tak samo stopniowo powinno się zacząć wdrażać akceptację.Zraziło mnie to podejście "Inni to mają gorzej, bo ty tylko łysiejesz".
Rozumiem Twoje intencje. Wiesz ja zawsze się oburzalam na mamę gdy mówiła mi inni mają gorzej. Zarzucalam jej dlaczego mam się porównywać do tych, którzy mają gorzej. Ona nigdy nie miała nerwicy🤣, ja ja mam. Niestety ale póki możesz sam jeść, poruszać się, pracować to gówno Ci się dzieje. Kwestie estetyki są banalne. Ja wiem że to nie jest proste ale trzeba dążyć do tego aby mieć takie podejście. Ostatnio w pracy moj kolega się przewrócił. Od trzech tygodni go nie ma. Okazało się że przestał sam chodzić, ma trudności z przełykaniem - być może to stwardnienie zanikowe boczne. I to jest realny problem. Nie nerwica, nie lysienie plackowate.
No to wszystko mamy wyjaśnione.Także zamykam dyskusję z mojej strony, chyba, że pojawi się świeży kontent.
Awatar użytkownika
Erni_k
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 4 września 2017, o 18:52

17 października 2019, o 19:16

Nie no, trochę się we mnie gotuję jak Was czytam. Przeszedłem jedno i drugie i czuję potrzebę odpowiedzi. Wasz poziom empatii mnie powala i mam wrażenie, że nadal nie rozumiecie problemu. Podejście własne do choroby to jedno, a podejście ludzi wokół to drugie. Co zaznaczył kolego w poście
odrealniony pisze:
14 października 2019, o 18:06
Każde spotykanie ze znajomymi czy z rodziną zaczyna się od... "Powiekszyło ci się stary" albo "Co ty tam masz?" Strasznie to boli.
Nie chcę żeby też każdy latał nade mną jak nad jajkiem, ponadto moja mama robi mi wyrzuty sumienia bo kazała mi od samego początku korzystać z jej medycyny niekonwencjonalnej a mi się w to wierzyć nie chce. I za każdym razem jak porusze temat łysienia to mówi że powinenem jej słuchać od początku i teraz mam to co mam.
O ile do podejścia typu "to nie jest choroba śmiertelna, w zasadzie nic mi nie jest, to tylko włosy" się zgadzam w zupełności. Sam miałem takie podejście. Tylko, żeby takie podejście utrzymać przydałoby się mieszkać na bezludnej wyspie i nie mieć kontaktu z ludźmi. Chcecie, zróbcie sobie test, wygolcie sobie takie łaty (kto nie chce niech nie klika)
► Pokaż Spoiler
idźcie do rodziny, do znajomych, do pracy, na miasto itd. i posłuchajcie. Powiecie co za problem można zgolić na łyso... niestety, po dwóch dniach już widać, a nie zawsze są siły i nawet możliwość to zrobić co kilka dni. Nerwicę w pracy, u znajomych czy na mieście schowasz, zamaskujesz, tego nie. Nawet jak wytłumaczysz ludziom, to tylko włosy, nie ma się co tak bardzo przejmować, to do nich to tak łatwo nie dociera. To tu boli najbardziej. Ja serio miałem wyyebane, że tych włosów nie mam, ale gadanie innych mnie już zaczynało strasznie irytować.
Więc samo nastawienie to mało. Trzeba wziąć się w garść iść do lekarza i zacząć leczenie. Tak jak z nerwicą, trzeba leczyć źródło problemu, a nie je maskować. Pisanie czegoś takiego:
fragl3s pisze:
14 października 2019, o 17:08
Dużo osób dałoby wszystko, żeby cierpieć tylko na to co Ty aktualnie przechodzisz. Tutaj ludzie zmagają się z rzeczami, które przypominają smierć, lub śmiertelną chorobę. Daj sobie spokój z tym, naprawdę. Szkoda głowę zawracać sobie czymś takim. Zaakceptuj siebie takim jakim jesteś i ciesz się z tego, że masz zdrowe wszystkie zmysły.
Jest dla mnie jakimś absurdem, porównywanie fikcyjnych śmierci do fizycznego problemu, po za tym to tak jakby napisać komuś z nerwicą "udawaj, że jest ok, inni mają gorzej"
fragl3s pisze:
14 października 2019, o 20:51
Moja wypowiedź jest czysto logiczna, z podejściem lekarskim jak i podejściem człowieka, który również przeżył różnego rodzaju stany lękowe/dd/nerwice/objawy psychosomatyczne, etc. Próbując mi wypomnieć mój sposób przekazu tylko potwierdzacie to, że Wasze podejście do spraw i przekazów jest zaburzone. _/
Noo podejście lekarskie iście widać w poprzednim cytacie.
Gafa pisze:
16 października 2019, o 21:29
Zdarzenia są obiektywnie neutralne. To jak do nich podejdziemy jest kwestia interpretacji. Dla jednej osoby będzie to problem dla innej nie bo zbagatelizuje. No po co straszysz. Piszesz że nie chcesz straszyć a to robisz. Po co pytam się? Czy bez strachu nie można rozwiązać problemu. Co wniósł Twój post. Nawyk reagowania lękowego trzeba zmieniać. Wiadomo że trzeba leczyć ale dobrze jest obniżać range problemu, bo naprawdę są inne okropne choroby. I trzeba mieć dystans do swojego problemu i trzeba umieć przyjąć odpowiednią perspektywe.
Strach należy polubić i się z nim zaprzyjaźnić, tak samo jak ze smutkiem i innymi uczuciami. Nie ma nic złego w strachu. Żeby zmieniać nawyk reagowania lękowego musi pojawiać się lęk, nie? Po za tym kolega na pewno czytał w necie o chorobie i na bank natrafił, lub natrafi w przyszłości na taki przypadek.

Nie wiem, być może wasze podejście wynika, z tego, że widzicie świat głównie przez pryzmat zaburzenia emocjonalnego, co powoduje lekkie zakrzywienie rzeczywistości.
Tym postem kończę udział w tym wątku
Pozdrawiam
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

19 października 2019, o 07:14

Erni wiem wiem zakończyłeś udział w tym wątku 😂. No cóż ja nie. No i po co podchodzisz tak emocjonalbie, że aż musisz się gotować. Czyż nie mamy prawa do innego zdania. Poza tym chyba nie do końca się zrozumieliśmy. Mój Drogi😉 empatii w sobie to ja mam aż za dużo. Nigdy nie twierdziłam, że kolega ma udawać że wszystko jest ok. Nie w tym rzecz. Rozumiem, że to jest trudne. Prawdopodobnie byłby trudne i dla mnie. Jednak mając ta przypadłość nigdy nie chciałabym usłyszec od przyjaciela ,,stara nie chce Cię straszyć, ale wszystkie włosy mogą Ci wypaść, brwi, rzęsy itp,,. Dla mnie to totalny brak wyczucia i również empatii. Wolałabym żeby ktoś pomógł mi złapać dystans. Mówiąc słuchaj to nic takiego, żyjesz, pracujesz, masz co jeść. Bo to prawda. Wyluzuj chłopie bo zbyt emocjonalnie reagujesz.
ODPOWIEDZ