Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Życie z nerwicowcem - wasze przemyślenia

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
mżawka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 200
Rejestracja: 5 września 2016, o 19:31

14 lutego 2021, o 14:46

Z okazji walentynek taki temacik mi się nasunął :DD :lov:

Ciekawi mnie, jak to u Was wygląda, czy partnerzy są wyraźnie zmęczeni Waszymi zaburzeniami? Czy dają Wam to odczuć? A może cały czas stoją przy Was jak skała?
Mój mąż stara się mnie wspierać od samego początku ale widzę, że go to męczy (chociaż zaprzecza) i że chciałby żebym była taka jak dawniej, co jest dla mnie czasem dość ciężkie. On już się oswoił z moimi lękami bardziej niż ja i kiedy ja panikuję to on zachowuje 100% spokój mówiąc coś w stylu "ee to tylko nerwica". Potrafi wyjść z domu kiedy ja mam jakiś atak lęku i wiem, że nie ma sensu żeby mnie niańczył wkółko, ale czasem mnie to złości kiedy ja myślę że coś mi się dzieje, a on jest aż tak wyluzowany :DD Boję się, że gdy naprawdę coś mi się stanie, to też nie zwróci uwagi. Ale to chyba takie typowe rozkminy nerwicowców. On podobno widzi, że coś jest u mnie nerwicowe, podobno mam wtedy nawet charakterystyczny wzrok :pp
Awatar użytkownika
mżawka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 200
Rejestracja: 5 września 2016, o 19:31

22 marca 2021, o 08:47

Podbijam temat ;)
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

22 marca 2021, o 09:26

Mam właściwie taką samą sytuację. Gdy ja zaczynam panikować to mąż mówi: 'ale wiesz, że nic Ci nie będzie'. I również boję się, że gdy coś się stanie to nie zareaguje :( Poza tym także widzę, że jest już tym zmęczony. Bardzo pragnie dziecka, a ja nie czuję się teraz na siłach. Co z kolei mnie dołuje, bo myślę, że jestem beznadziejną żoną i nie mogę mu dać tego, czego pragnie. Jedynie w jakichś sprzeczkach to mi 'wypomina'. Ale wcale mu się nie dziwię 😏
Awatar użytkownika
mżawka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 200
Rejestracja: 5 września 2016, o 19:31

22 marca 2021, o 13:47

DreamOn pisze:
22 marca 2021, o 09:26
Mam właściwie taką samą sytuację. Gdy ja zaczynam panikować to mąż mówi: 'ale wiesz, że nic Ci nie będzie'. I również boję się, że gdy coś się stanie to nie zareaguje :( Poza tym także widzę, że jest już tym zmęczony. Bardzo pragnie dziecka, a ja nie czuję się teraz na siłach. Co z kolei mnie dołuje, bo myślę, że jestem beznadziejną żoną i nie mogę mu dać tego, czego pragnie. Jedynie w jakichś sprzeczkach to mi 'wypomina'. Ale wcale mu się nie dziwię 😏
Oj, jak bardzo Cię rozumiem. Też nie czuje sie gotowa na dziecko i na samą myśl o ciąży dygocze ze strachu. Nie chciałabym być tak niepewną i zlęknioną matką, ale nie wiem czy kiedykolwiek będę o sobie myślała inaczej.
To uspokajanie męża czasem mnie troche irytuje, bo ok, wiem że ma racje i nic mi nie bedzie ale w ogole mi nie pomaga takie mowienie. Wolalabym zeby ktos mi powiedzial "rozumiem Cie, jestem z Toba" zamiast "juz tak mialas i wiesz ze nic Ci sie nie stanie". TAK WIEM, ale potrzebuje wsparcia.
Ech, życie z nerwicowcem łatwe nie jest i czasem jak o tym myśle to boli mnie że jestem taką "kulą u nogi" i ktos musi sie ze mna meczyc
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

22 marca 2021, o 14:42

mżawka pisze:
22 marca 2021, o 13:47
DreamOn pisze:
22 marca 2021, o 09:26
Mam właściwie taką samą sytuację. Gdy ja zaczynam panikować to mąż mówi: 'ale wiesz, że nic Ci nie będzie'. I również boję się, że gdy coś się stanie to nie zareaguje :( Poza tym także widzę, że jest już tym zmęczony. Bardzo pragnie dziecka, a ja nie czuję się teraz na siłach. Co z kolei mnie dołuje, bo myślę, że jestem beznadziejną żoną i nie mogę mu dać tego, czego pragnie. Jedynie w jakichś sprzeczkach to mi 'wypomina'. Ale wcale mu się nie dziwię 😏
Ech, życie z nerwicowcem łatwe nie jest i czasem jak o tym myśle to boli mnie że jestem taką "kulą u nogi" i ktos musi sie ze mna meczyc
Czuję dokładnie tak samo. Przez to jeszcze bardziej tracę poczucie wartości :(
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

5 kwietnia 2021, o 22:15

Mój mąż zawsze stoi za mną murem, mówi że jest po mojej stronie, że mnie w pełni akceptuje. A ja myślę, że jestem ciężarem i że przez mnie nie doświadczy np. bycia ojcem (nie chcę dzieci, nie jestem na siłach je mieć przez moje jazdy i nie czuję, że kiedykolwiek mi się to zmieni). Na szczęście mi nic nie wypomina, mówi, że to ode mnie zależy czy będziemy mieć dzieci. Niemniej oceniam siebie nisko bardzo.
F40.1
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 420
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

5 kwietnia 2021, o 22:24

To ty nie myśl za dużo bo od tego głowa boli, jak tak jest to jest dla ciebie wsparciem, niektórzy nie mają tego rarytasu. Uwierz że nie tylko ty oceniasz siebie bardzo nisko, nawet są tacy co oceniają siebie jeszcze niżej :D Poczucie własnej wartości to nic innego jak własna wiara w siebie. Skoro niektórym się udało, no to nie masz na co narzekać i brać się do pracy by myśleć o sobie pozytywnie.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 420
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

5 kwietnia 2021, o 22:28

Potraktuj to jako zaburzenie, własnej wartości. Zaakceptuj, modyfikuj myśli, naucz się dystansu, aż w końcu spojrzysz w lustro i zobaczysz wykonaną pracę.
Ewa90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 19 stycznia 2022, o 21:23

21 stycznia 2022, o 20:33

No właśnie pozytywne myślenie ja zaczęłam dopiero teraz myśleć nie krytykuje się bo po co .... Mój mąż mnie wspiera jakoś nie pomyślałam czy ma mnie dość czy coś .. sama mu tłumacze jak się czuje żeby zrozumiał nerwicę lękową ... Mówi że jest to dla niego dziwne ale wspiera mnie próbuje zrozumieć a to najważniejsze. On nie krytykuje mnie a ja samej siebie . Mamy 3 dzieci i pozytywne myśli uśmiech na twarzy miłość to jest najważniejsze ......
ODPOWIEDZ