Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wyzdrowienie bez leków

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
aryaK
Gość

7 stycznia 2014, o 16:44

wiem nie zamierzam czekać aż zdrowie się samo zrespawnuje *no dobra, może czasem jak mam fazy to tak* ale generalnie staram się coś robić w tym kierunku, chocby ten o minute dłuższy spacer z psem, szukanie terapeuty itd :3 tylko łatwo mnie wystraszyć, i przez to często mam watpliwosci czy dam tak radę, czy jednak przemóc sie do tych głupich leków :/
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

7 stycznia 2014, o 17:12

Cóż w sprawie leków łatwo mówic kiedy ma sie pewne rzeczy za sobą, dlatego nigdy nie polecam jakoś specjalnie leków ale i też nie odradzam, uważam, ze to dezycja każdego z osobna.
Mnie łatwo powiedzieć nie bierz i działaj bo mam za sobą wiele a jednak sam kiedys próbowałem wielu leków i wiem jak to jest z lękiem i kto wie jak by się wszystko potoczyło jakby lek któryś zadziałał.
W kazdym bądź razie ja odstawiłem leki zupełnie i poszedłem na zywioł terapią i swoimi działaniami, zaangażowaniem, dlatego też wiem, że się da ogólnie wyjśc bez leków choć nigdy nie wierzyłem w to bo zawsze miałem wszelakie zaburzenia jakie tylko możliwe naraz a jednak można nie mieć ataków paniki, nerwicy lękowej, strachów przed natręctwami, natręctw, dd, dlatego mówię można.
Ale to też nie wyklucza leków, można je brac i chodzić na terapię, starac się samemu bo leki nie zawsze działają całkiem, często obniżają objawy a resztę musimy sami dokonać.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
aryaK
Gość

7 stycznia 2014, o 17:24

a długo brałeś leki?
eh czyli to wciąż takie rozdroże, i nie wiem którą drogą pujść, bez czy z, brakuje mi takiego potwierdzenia 'tak na pewno wyleczysz sie bez leków' albo 'nie, tylko z lekami' nie mam czegoś co by wzmocniło moje postanowienie pujścia czy to w jedną czy to w druga stronę :/ tak samo teraz mam dylemat z tym że pisalam z chłopakiem po shizo, i przypomiałam sobie ze doc mówil mi że nie powinnam się z takimi ludźmi zadawać bo też moge to złapac, i obudziło to we mnie niepokój i nie wiem czy zerwac tą znajomość czy nie @___@
Jagoda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 26 grudnia 2013, o 18:57

7 stycznia 2014, o 20:59

Na swoim przykładzie stwierdzam, że leki pomagają.Owszem na początku samopoczucie po nich nie jest najlepsze.Każdy inaczej reaguje.Jednak bywa,że jesteśmy tak zmęczeni stanem lęku, zmęczeniem, negatywnymi myślami...
Mnie po kilku miesiącach depresji bolały wszystkie mięśnie, brak snu, bóle nie wiadomo skąd,biegunki, itd.
Nie wyobrażam sobie "podniesienia się"bez pomocy specjalisty.Skierowanie na oddział psychiatryczny było jak uderzenie obuchem i na to nie mogłam się zgodzić.
Strach przed lekami mam cały czas, ale mam też świadomość, że odpowiednio dobrane pomogą w walce z samym sobą.
Grunt to nie liczyć na cud i nie traktować ich jak magiczne pigułki szczęścia.
Nie chcę być uzależniona od chemii i również ciężko mi sobie wyobrazić 10-tnią terapię przy użyciu farmaceutyków ale mimo wszytko będę się upierała przy tym by jak nastąpi kryzys pozwolić sobie pomóc.
Najważniejsze jest podejście do leków,które nie rozwiążą naszych problemów,pomogą tylko nabrać sił.Wierzę że nadejdzie i dla mnie dzień bez porannego Setaloftu..
aryaK
Gość

7 stycznia 2014, o 23:38

Jagoda ja walczę z tym 3 lata i trochę to męczy, ale nie aż tak bym się mała poddać.. przetrwałam wiele okropnych bóli fizycznych, więc myślę że może udało by mi się przez leków, dziś byłam w sekretariacie którego się bałam przez 3 lata prawie, i tylko mi serce waliło, ale humor dobry, nie zemdlałam, więc może tylko terapia mi pomoże..
Jagoda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 26 grudnia 2013, o 18:57

8 stycznia 2014, o 16:01

to super, że Ci się udaje nie korzystając z pigułek.
Również od 3 lat borykam się z depresją-jednak w moim przypadku nie wyobrażam sobie wyjścia bez leków.Może to i oznak mojej słabości ale mimo to cieszę się, że mogłam skorzystać z ich pomocy.Zawsze się bałam i boję leków,nie czuję się uzależniona i wiem,że ich rola ogranicza się na niwelowaniu objawów a reszta należy do mnie samej.
To powolny etap i duuużo pracy nad sobą.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 stycznia 2014, o 20:38

Ja jeszcze wam coś powiem o lekach. leki stosuje sie zwykle w pierwszym rzucie zaraz po wizycie u psychiatry. Czemu? Bowiem nie tak łatwo jest się nagle odkręcić z lęku w który się wpadło, nie łatwo jest nagle przestać się bać, zwykle trochę czasu musi minąć. Wiele osób przez ten czas zamiast jednak działac odpowiednio, chodzić na terapię, nakreca swoje lęki przez rózne rzeczy, dlatego też dostaje się receptę na leki, które mają ustabilizowac stan osoby z lękiem i objawami.
Jednakże nawet psychiatrzy wiedzą a przynajmniej powinni wiedzieć, że zalecane jest stosowanie przede wszystkim terapii, terapi ato nic innego jak własne działanie pod kierunkiem terapeuty. leki na początku mogą po prostu zmniejszyć napięcie, lek, stany depresyjne. Na tym to ma ogólnie polegać.

Dalej mówiąc to pamiętajmy, że nie tylko leki zmieniają chemię w mózgu, chemię w mózgu zmienia wszystko, czasem można przeczytać, ja tam w terapię nie wierzę, bo nerwica to chemia wiec trzeba brać leki. Założenie słuszne, bo nerwica to chemia, owszem ale chemię przy nerwicy nie kontrolują tylko leki. Pamietajmy, ze nam chemia zaburzyła się i emocje przez złe wydarzenia, strasy, traumy, atak paniki, różnie. twierdzenie, ze tylko leki moga chemię przywrócić jest strasznie błedne.
Skuteczne wdrazanie terapi, rozmaitych technik, przełamywanie lęków, obaw, nastawianie się do życia zmienia tak samo chemię mózgu jak leki, bo sa to wydarzenia pozytywne a chemia od tego jest uzalezniona.
Siedząc w domu z lękami, dołując się, zyjąc objawami, uciekając przy kazdym pojawieniu się jakiegokolwiek objawy ciągle utrzymujemy stan zagrożenia, reakcji walcz bądć uciekaj, wówczas chemia jest zła.
Przełamujac się, działając, biorac czynny udział w terapii chemia zmienia się na plus, tak samo jak przy działaniu leków.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ