Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wyszedlem z tego calkiem juz. wyleczomy

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
Borabora
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 29 sierpnia 2013, o 19:11

27 maja 2014, o 10:41

Na poczatek chcialem prouszyc kwestie ze w tym dziale podane jest aby kazdy kto wyszedl z tego calkiem dopisywal WYLECZONY/A. To jest dobry pomysl ale moze powinno to byc ODBURZONY/A ? :)
Oczywiscie to tylko taka moja dygresja :)

Zawsze slodze ale wyszedlem z tego dzieku forum i samemu sobie. Jestem tu z wami 10 miesiac, na forum bylem bez mala codziennie przez te bite 10 miesiecy. Duzo mnie obecnosc tutaj nauczyla. Popisalem juz temat
jest-o-wiele-lepiej-70-roznicy-a-nawet- ... t4040.html wtedy bylo prawie dobrze, obecni jest calkiem dobrze.
Przyznaje ze na poczatku grubo powatpiewalem czy dam rade z tego wyjsc z pomoca tego co mi tu radzono. Dlatego ze wydawalo mi sie ze depresja jest zbyt silna. Zreszta dlatego bralem lek na poczatky antydepresyjny. Ale lek ten w sumie mnie troche bardziej otumanil bo zeby sie przy nim wyspac musialem spac z dobre 12 godzin, inaczej caly dzien bylem sztywny co pogorszalo moja koncentracje i tak zepsuta przez depreche i derealizacje. Wiec go odstawilem.
Chodzilem tez do psychologa jakis czas, przyznaje ze nie bylo zle i warto miec sie komu wygadac ale na terapi skupianie bylo ciagle na tematach moje rodziny. To tez wazny temat bo mnie depresja lekowa i depersonalizacja zlapaly od przeciazenia, bylem zmeczony praca a rodzina zona i synowie ciagle urzadzali w domu jakies sceny, dziwne awantury o bzdury, wypominania i takie sprawy. W ktoryms momencie mnie to zlapalo wlasnie, na poczatku mniej potem nagle dowalilo mocno.
Na terapi mi radzono zeby brac pod uwage uczucia zony i synow, probowac z nimi sie dogadac, dawano rady i to wszystko piekne ale ksiazkowe bardzo...zycie wyglad ainaczej bo ani synowie ani zona nie chcieli nic zmieniac za bardzo w taki sposob.
To znowu mi poradzono ze tak to musze sie ja dostosowac i zaczac sobie radzic z destrukcyjnymi dzialaniami rodziny. Synowie sa przyszywani z pierwszego malzenstwa mojej zony wiec o tro tez wiecznie byly jakies draki z ich strony. Dla mnie przykre.
Ale nie zgadzalem sie z psychologiem ze musze ja sie poddawac. Dlatego zrezygnowalem z terapii i poszedlem za ciosem i postawilem warunek ze albo oni sie staraja alebo sie wyprowadzam bo tez nie moge dobic do 40 i dostac zawalu.
Pomoglo...wiec to od razu moja rady dla tych ktorzy maja rodzinne problemy:
-warto sie starac ale nie za wszelka cene
-ja tez jestem wazny
-nie tylko ja musze sie starac
-czasem warto cos porzucic jak juz naprawde nie ma wyjscia i druga strona zmian nie chce zadnych
-nie warto tylko klepac ale czasme trzeba postawi cultimatum

Ale na terapi nigdy nie dowiedzialem si nic o derealizacji ani o tym jak sobie z tym radzic. Co mysle bylo kluczowa sprawa takze bo na poczatku nie wyobrazalem sobie z depresja i depersonalizacja zyc a jednak potem zaczelem.
Strasznie duzo zrozumialem spraw beda na forum, nawet to zeby nie cackac sie z rodzina ale myslec tez o sobie. A to co zrozumialm i mnie pzowolilo z tego wyjsc zapisze krotko
-to ze dostalem depresji nie znaczy ze jestem slaby, nie uwlacza to mnie jako facetowi
-jesli wpracy dostawalem smiechawki i smialem sie jak wariat to znaczy ze jestem slaby? tak samo nie jestem slaby jesli odczyuwam strach.
-bylbym tchorzem gdybym oddal matke ze portfel ale nie kiedy z przemeczenia i stresu dopadl mnie mechanizm lekowy
-jestem takim samym afcetem jak bylem przed tylko bardzo zaleknionym bo w tym mechanizmie tkwiacy
-dopoki uwazalem sie za pizdeczka bo bardzi przezywalem objawy i strach a nawet bylem ciagle przerazony to nie umialem sie tez pogodzic z tym co mi jest
-zauwazylem ze kiedy mysle ze tylko ja mam najgorzej i nie dam rady to nie ma w tym ani krzty akceptacji (tak wiele razy poruszanej na forum)
-sen ma ogromne znaczenie, nie polecam zamieniac dnia z noca, na poczatku zamienialem i to zamula bardziej, potem staralem sie wyrownywac sen tak od 21,22 do 6 rano, a ze pracowalem mocno pozniej fizycznie to nie mialem problemy ze spaniem
-zauwazylem ze braki snu minimum 6 godzin nasilaja to
-dluzszy czas mialem depresje, nic mi sie nie chcialo, wszystko bylo problemem, nawet mowienie. jesli masz depresje nie znaczy to ze nie mozesz zyc.
-zamnkniecie sie z depresja to blad
-jak mialem depresje to nie wyobrazalem sobie jak w tym stanie isc do sklepu a co dopiero do pracy, a jednak chodzilem potem i tu i tu i jakos szlo dac rade
-to wszystko nie jest choroba
-nie wolno skupiac sie czy dany objawy minal czy jest, czy jakis doszedl. co za roznica czy masz 3 objawy czy 11? zadna.
-wiem ze na forum jest duzo o akceptacji, pogodzeniu sie przelamywaniu jak to wszystko skupilem w jednym slowie PRZYWOLENIE
-na wszelkie objawy i chore mysli przyzwalalem! doszedlem do zalozenia ze skoro mechanizm lekowy (najpierw musialem wyjsc z zalozenia ze to wlasnie on, i ze nie jestem slaba przez to pizdeczka) chce aby mial taki objaw albo taka chora mysl to w porzadku. przechodzilem nad tym wszystkim do porzadku dziennego.
-na to potrzeba czasu! minelo 5 bitych miesiacy odkad zaczelem sobie to co wyzej powtarzac i robic caly czas zanim odczulem jakakolwiek poprawe.
-dziwi mnie ze niektorzy codziennie wiedza jaki objaw im odszedl wczoraj a jaki dzis doszedl, nie robcie tak. przyzwolcie na to w pelni. przeciez nie ma roznicy czy czujecie sie nierealni czy was mdli od leku i tak rada bedzie ta sama :)
-to co glownie mi pomoglo to zrozumienie forumowej zasady ze nie patrz na poszczegolne objawy tylko na caly mechanizm lekowy.
-nie rozumialem jak mam ni zwracac na to uwagi. ale tz przyjelem zasade ze nie mam nie zwracac uagi ale mam ja zwracac z innym podejsciem. (dzieki za to!) czyli mialem objawy ale na nie przyzwolilem bo chcialem postawic kropke nad I. Jesli drazenie objawow szkodzi to nie drozylem ale przyzwalalem na nie.
-waznym bylo dla mnie to ze na sile na poczatku przestalem sie dziwic ze mam taki a taki objaw. ucinalem to tym ze taki jest juz ten mechanizm obronny.
-jak sie dziwilem to znowu nie przyzwalalem.
-ukladajcie swoje zycia i w nich tez stawiajcie kropke nad I jak trzeba. nie dawajcie sie robic w konia i myslcie tez czasem o sobie. nie badzcie zalezni od innych! idzcie do pracy jesli tego potrzebujecie, ni ezmaykajcie sie z deprecha i dd w domu.
-ulozony swiat pomaga a to ze macie cos nie moze dla was byc hamulcem ze nic nie musicie robic dopoki sie nie porpawi.

Dziekuje wam wszystkim raz jeszcze, teraz wyjezdzam na 3 tygodniowy urlop odpoczac :) Kto ma jakies pytania niech pyta na PW, odpisze po powrocie choc wole czytac niz pisac to jednak sie postaram odpowiedziec. w koncu jak na wychowanka forum przystalo hehe

Ostatnio myslalem ze cos mi jeszcze jest nie tak i nie widzialem czy calkiem jestem po. Ale tak jestem po prostu duzo pracowalem i malo sypialem, teraz dwa dni wolnego przekonaly mnie ze jest juz wszystko dobrze calkiem.

Mialem taki glownie objawy
Borabora pisze:to i ja
- odciecie od emocji zupelne, i ni etylko zlych emocji ale tych pozytywnych, niemoznosc placzu a usmiech i radosc jest udawana
- pustka wewnetrzna i uczucie ze nic nie ma sensu
- nie wiem co to znczy lubic kogos czy kochac ani co to znaczy ze cos lubie
- mam poczucie ze zgubilem sie w odczuwaniu czasu i czas pedzi jak jemu sie podoba
- wrazenie ze swiadomosc a cialo rozdzielily sie
- wrazenie ze moj glos nie nalzy do mnie albo ze slowa wypowiada ktos inny
- brak poczucia spojnosci ze soba jak patrze na siebie w lystrze
- mam wrazenie ze rece sa nie moje, mam nad nimi wladze ale sa jakby sztuczne, doczepione jak protezy, tak samo nogi
- mam pelno pytan i mysli w glowie, jak powstalo zycie, jak dziala swiadomosc, jak to mozliwe ze mam podswiadomosc i mysle,
- mam duzo mysli ze nic nie jest realne i zastanawiam sie skad sie to wszystko wzielo
- mam mysli ze sobie to wszystko tylko wyobrazam albo snie badz jestem w spiaczce a to tylko moje zludzenie
- nie czuje potrzeby robienia czegokolwiek bo wszystko wydaje sie nieistotne
- mam stany depresyjne ze mi to nie przejdzie
- mam uczucie pomieszania w glowie, i wrazenie ze zwariowalem a jesli nie to zaraz to sie stanie
- mam poczucie ze dluzej nie wytrzymam i bedzie jeszcze gorzej (natretne wyobrazenia tego "gorzej")
- wrazenie pustki w glowie, nawet mam uczucie ze mozg mi sie skurczyl
- luki w pamieci, nie pamietam co robilem dzien wczesniej, o tygodni nie wspominajac, pamiec to jedynie jakies przeblyski ale konkretow nie pamietam
- braki w koncentracji, na niczym nie moge sie skupic dluzej niz 10 minut bo od razu siw wierce i nie wiem co sie dzieje
- mama bardzo czesto uczucie ze nie wiem co sie dzieje dookola, jakby mozg wolniej przetrwaial dane
- mam uczucie jakby cofnal sie w rozwoju, przez to mam uczucie ze jestem jakis niedolezny
- strach ze calkiem sie zagubie albo znikna
- czesto mam uczucie ze znikam i jestem jak duch bo nic nie czuje
- w nocy sie czeste wyrywam ze snu i nie wiem jak sie nazywam przez dluzszy czas a jak wiem to nie czuje ze to ja
- nie moge patrzec na fotogorafie bo zastanawiam sie czy to ja?
- w oczach mam duzo bialych kropek (ten objaw akurat od czasu do czasu)
- czuje ze stracilem swoja tozsamosc i nie wiem dokad zmierzam
- nie pamietam jak to jest sie czuc dobrze, zupelnie jakby to dobrze nie istnialo

no wiecej chyba nie pamietam :))
pozdrawiam

-- 8 listopada 2013, o 18:54 --
aaa i jeszcze jedno bardzo uciazliwe
- jak dokonuje jakiejs czynnosci, to zaraz mam mysl bierzesz mydlo, kto bierze? ty? a kto to ja?...i tak wkolo. albo po co bioere to mydlo? itp
Nie ma nic juz ani tez deprechy. Mija wszystko calkowicie, nawet myslenie teraz o tym jest proste. Wiem ze mija, wiem jak to mija, mysle ze poznalem zasady i jestem w grze nadal :)

Wszystkiego dobrego, nigdy nie zapomne o tutejszym wsparciu :)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

27 maja 2014, o 10:49

Super Bora :)
Czekamy na kolejnych z tej "ekipy" ;p
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

27 maja 2014, o 11:23

gratki! gratki! gratki !:)

Oby więcej , oby ! :))
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

27 maja 2014, o 11:51

brv Gratulacje stary! Dobra robota, czytałeś, przyswajałeś i proszę, masz efekty. Wspaniale kolego, życzę Ci dużo sukcesów w każdej sferze Twojego życia. Zaslużyłeś na rangę 'Odburzony' aka Bohater Swojego Życia. Więc witaj w grupie po drugiej stronie. ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

27 maja 2014, o 15:27

Gratuluje!
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

27 maja 2014, o 18:48

Nie powiem ze nie zazdroszcze :) Ale tez gratuluje Bora calym sercem :)
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

27 maja 2014, o 19:44

Super, pamiętam jak jeszcze całkiem niedawno pisałeś że na 70% czujesz się normalnie, a tu już 100 :D u mnie sytuacja jest bardzo podobna, mówię tu o tej depresji, która praktycznie cały czas mi towarzyszy, ale super czytać takie posty, bo faktycznie chyba to przechodzi :DD
Zyczę wszystkiego dobrego ! :)
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
pomarancza
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 15 maja 2014, o 13:19

27 maja 2014, o 21:20

fantastycznie! również gratuluję i bardzo pomagają mi takie posty:)
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

14 czerwca 2014, o 09:09

Boraora jak bedziesz to napisz mi czy ty mialems duzo wachan co do tego calego dd. To zncazy czy ciagle tez watpiles nawet jak przyzwalales? Bo ja ciagle watpie bo stan nie zmienia sie moj ani w te ani wewte, jest lepiej niz na poczatku ale dalej niz rusz. Ale jednak zdaje mi sie ze mimo zajecia ciagle zyje tym stanem i mam watpliwosci duzo czy ty tez tak miales?
Pytam ciebie bo zaczelismy to bez mala razem....ty odburzony a ja w czarnej....
Borabora
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 29 sierpnia 2013, o 19:11

26 listopada 2014, o 22:22

No jasne ze mialem ale to omowilismy juz na PW i to zreszta widze post z czerwca :) Wpadlem napisac ze im dluzej czasu jest po tym stanie to w zasadzie nie pamieta sie jak to jest byc w tym stanie :)
Wiec to taka rada, ze jak jestes w tym stanie odrealnienia i nie wiesz juz jak to jest jak bylo normalnie, to zaufaj mi ze to jest tak zawsze :) Nie pamieta sie zwyczajnosci. A jak zwyczajnosc nadejdzie to stan ten drugi odrealnienia takze wydaje ci sie wrecz niemozliwy.
Dodam jeszcze ze ostatnio znowu mialem napiecia w domu i zadnych rewelacji od stresu nie mialem a nawet od razu naprostowalem sytuacje. Wiec juz nie uciekam od koniecznej konfrontacji ktora stwarza stres.
DD czasem jest chyba potrzebne abysmy lepiej sobie zaczeli radzic w zyciu.
abelarda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: 6 maja 2014, o 20:25

26 listopada 2014, o 23:02

nic nie wraca? :)
ODPOWIEDZ