Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wysoko Wrażliwe Osoby
- Anushka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09
Hej!
Nie wiem, czy w dobrym miejscu (dziale) poruszam ten temat, ale cóż, spróbuję.
Ostatnio w mediach dużo się mówi na temat WWO, tj. Wysoko Wrażliwych Osób. Co się mówi? M.in. to, że przeżywają nadmiernie pewne sytuacje, interpretują je, dużo analizują, generalnie przejmują się wieloma sytuacjami, w tym też nie dotyczących ich samych bezpośrednio. Czy identyfikujecie się jako WWO? Bo z tego, co można tu przeczytać, wielu z nas ma takie cechy. Wiadomo, pewnie nie każdy wysoko wrażliwy będzie miał nerwicę. Ale czy większość zaburzonych jest wysoko wrażliwa? Nie licząc przypadków, gdzie nerwa pojawiła się po zapaleniu jointa itd Co w ogóle sądzicie na ten temat? Utożsamiacie się z tym pojęciem? Bo ja raczej tak. Jestem ciekawa Waszego zdania. Czy przez to np. możemy mieć trudniej na drodze odburzania?
Nie wiem, czy w dobrym miejscu (dziale) poruszam ten temat, ale cóż, spróbuję.
Ostatnio w mediach dużo się mówi na temat WWO, tj. Wysoko Wrażliwych Osób. Co się mówi? M.in. to, że przeżywają nadmiernie pewne sytuacje, interpretują je, dużo analizują, generalnie przejmują się wieloma sytuacjami, w tym też nie dotyczących ich samych bezpośrednio. Czy identyfikujecie się jako WWO? Bo z tego, co można tu przeczytać, wielu z nas ma takie cechy. Wiadomo, pewnie nie każdy wysoko wrażliwy będzie miał nerwicę. Ale czy większość zaburzonych jest wysoko wrażliwa? Nie licząc przypadków, gdzie nerwa pojawiła się po zapaleniu jointa itd Co w ogóle sądzicie na ten temat? Utożsamiacie się z tym pojęciem? Bo ja raczej tak. Jestem ciekawa Waszego zdania. Czy przez to np. możemy mieć trudniej na drodze odburzania?
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 21
- Rejestracja: 3 października 2019, o 13:50
Tak, to cała ja
-
- Świeżak na forum
- Posty: 142
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03
To nowa etykieta dla starych i znanych pojęć: niski próg pobudzenia, wysoka reaktywność. Także w pewnym, choć NIECAŁKOWITYM stopniu, pokrywa się to też z pojęciem neurotyzmu.
Te cechy temperamentu predysponują nas niestety do większej wrażliwości na różne nerwice, ale oczywiście mają też swoje zalety, jak właśnie bogatsze przeżywanie różnych doświadczeń - także tych pozytywnych
Te cechy temperamentu predysponują nas niestety do większej wrażliwości na różne nerwice, ale oczywiście mają też swoje zalety, jak właśnie bogatsze przeżywanie różnych doświadczeń - także tych pozytywnych
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
- SasankaLesna
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51
pierwszy raz spotkałam się z tym pojęciem w książce Elain N. Aron - "wysoko wrazliwi". polecam, trochę więcej "szacunku" i zrozumienia do siebie złapałam
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
- Anushka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09
To jesteśmy dwie
Fakt. Dzięki Jak wszystko, tak i te cechy mają swoje dobre i mniej fajne strony.IceTea pisze: ↑14 listopada 2019, o 12:00
To nowa etykieta dla starych i znanych pojęć: niski próg pobudzenia, wysoka reaktywność. Także w pewnym, choć NIECAŁKOWITYM stopniu, pokrywa się to też z pojęciem neurotyzmu.
Te cechy temperamentu predysponują nas niestety do większej wrażliwości na różne nerwice, ale oczywiście mają też swoje zalety, jak właśnie bogatsze przeżywanie różnych doświadczeń - także tych pozytywnych
Wczoraj właśnie zamówiłam ją sobie, zachęcona pozytywnymi opiniami w InternecieSasankaLesna pisze: ↑14 listopada 2019, o 13:01pierwszy raz spotkałam się z tym pojęciem w książce Elain N. Aron - "wysoko wrazliwi". polecam, trochę więcej "szacunku" i zrozumienia do siebie złapałam
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
-
- Świeżak na forum
- Posty: 142
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 256
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44
A wiecie, co powiedziałby przeciętny psychoterapeuta psychodynamiczny? Że to termin stworzony dla usprawiedliwienia swojego narcyzmu, konkretnie w wariancie unikającym Że to taka wymówka, by nic z sobą nie robić (czytaj: nie chodzić przez 10 lat do psychodynamicznego gabinetu), a jedynie uznać "jestem jaki jestem, trzeba to zaakceptować".
- SasankaLesna
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51
... i Freud się w grobie przewracalabraks pisze: ↑16 listopada 2019, o 11:31A wiecie, co powiedziałby przeciętny psychoterapeuta psychodynamiczny? Że to termin stworzony dla usprawiedliwienia swojego narcyzmu, konkretnie w wariancie unikającym Że to taka wymówka, by nic z sobą nie robić (czytaj: nie chodzić przez 10 lat do psychodynamicznego gabinetu), a jedynie uznać "jestem jaki jestem, trzeba to zaakceptować".
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
- Anushka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09
Ja podziękuję pięknie za te teorie. Zanim trafiłam do swojej psychoterapeutki (poznawczo-behawioralna), byłam na dwóch spotkaniach w nurcie psychodynamicznym. Odniosłam wrażenie, że ta kobieta jest bardziej pogubiona niż ja. Naopowiadała mi takich rzeczy, że tylko mój lęk wzrósł. Czułam się okropnie. Ale myślałam, że może tak ma być. Że może tak działa terapia. Na szczęście, olśniło mnie. Wymieniłam się tym doświadczeniem z kilkoma osobami (w tym z forum) i pożegnałam się z tamtą psychoterapeutką. Żeby było śmieszniej albo creepy, poleciła mi udać się na ustawienia rodzinne Hellingera, które w szanującym się środowisku psychoterapeutów uważane są za destrukcyjne. Wyprała mi mózglabraks pisze: ↑16 listopada 2019, o 11:31A wiecie, co powiedziałby przeciętny psychoterapeuta psychodynamiczny? Że to termin stworzony dla usprawiedliwienia swojego narcyzmu, konkretnie w wariancie unikającym Że to taka wymówka, by nic z sobą nie robić (czytaj: nie chodzić przez 10 lat do psychodynamicznego gabinetu), a jedynie uznać "jestem jaki jestem, trzeba to zaakceptować".
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 256
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44
Oni będą z uporem maniaka forsować teorię, że nasz lęk i niezgoda to nasza wina, to tylko nasz "opór terapeutyczny". Nieważna osoba i kompetencje terapeuty - zawsze "co złego, to pacjent" (przy czym oni oczywiście unikają, dla pozoru, słów takich jak "wina" czy "złe"). Jeśli się nie zgadzasz z czymś w gabinecie - jesteś agresorem, no bo w końcu zgłosiłeś się do psychoterapeuty jako do specjalisty, a teraz podważasz jego fachowość.Anushka pisze: ↑16 listopada 2019, o 20:43Zanim trafiłam do swojej psychoterapeutki (poznawczo-behawioralna), byłam na dwóch spotkaniach w nurcie psychodynamicznym. Odniosłam wrażenie, że ta kobieta jest bardziej pogubiona niż ja. Naopowiadała mi takich rzeczy, że tylko mój lęk wzrósł. Czułam się okropnie. Ale myślałam, że może tak ma być. Że może tak działa terapia. Na szczęście, olśniło mnie. Wymieniłam się tym doświadczeniem z kilkoma osobami (w tym z forum) i pożegnałam się z tamtą psychoterapeutką.
Ta psychodynamiczna szkoła jest, w związku z powyższym, na wskroś... narcystyczna. Wymyślili sobie w I połowie XX w. system, który niby "tłumaczy" tzw. "mechanizmy" zaburzeń i trzymają się swojej utopii, nie odstępując o krok (bo inaczej to opór sceptyka itp.). I tak międlą wkoło te swoje "klaryfikacje" trudności emocjonalnych, w gabinetach, jakby to miało mieć jakikolwiek wymiar terapeutyczny. Przedstawiają swoje rzekome mechanizmy (totalnie pomijając, wręcz szydząc niekiedy z dziedziny neuropsychologii i ogólnie całego biologicznego podłoża) zamiast zajmować się realną pomocą, czyli eliminowaniem zaburzeń, szkodliwych myśli i stanów.
- Anushka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09
Świetnie napisane. Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się z każdym słowem. Niestety.labraks pisze: ↑17 listopada 2019, o 13:10Oni będą z uporem maniaka forsować teorię, że nasz lęk i niezgoda to nasza wina, to tylko nasz "opór terapeutyczny". Nieważna osoba i kompetencje terapeuty - zawsze "co złego, to pacjent" (przy czym oni oczywiście unikają, dla pozoru, słów takich jak "wina" czy "złe"). Jeśli się nie zgadzasz z czymś w gabinecie - jesteś agresorem, no bo w końcu zgłosiłeś się do psychoterapeuty jako do specjalisty, a teraz podważasz jego fachowość.Anushka pisze: ↑16 listopada 2019, o 20:43Zanim trafiłam do swojej psychoterapeutki (poznawczo-behawioralna), byłam na dwóch spotkaniach w nurcie psychodynamicznym. Odniosłam wrażenie, że ta kobieta jest bardziej pogubiona niż ja. Naopowiadała mi takich rzeczy, że tylko mój lęk wzrósł. Czułam się okropnie. Ale myślałam, że może tak ma być. Że może tak działa terapia. Na szczęście, olśniło mnie. Wymieniłam się tym doświadczeniem z kilkoma osobami (w tym z forum) i pożegnałam się z tamtą psychoterapeutką.
Ta psychodynamiczna szkoła jest, w związku z powyższym, na wskroś... narcystyczna. Wymyślili sobie w I połowie XX w. system, który niby "tłumaczy" tzw. "mechanizmy" zaburzeń i trzymają się swojej utopii, nie odstępując o krok (bo inaczej to opór sceptyka itp.). I tak międlą wkoło te swoje "klaryfikacje" trudności emocjonalnych, w gabinetach, jakby to miało mieć jakikolwiek wymiar terapeutyczny. Przedstawiają swoje rzekome mechanizmy (totalnie pomijając, wręcz szydząc niekiedy z dziedziny neuropsychologii i ogólnie całego biologicznego podłoża) zamiast zajmować się realną pomocą, czyli eliminowaniem zaburzeń, szkodliwych myśli i stanów.
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 95
- Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:36
To jest super książka dla wysoko wrażliwych --- https://www.taniaksiazka.pl/jak-mniej-m ... 13646.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 256
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44
Ciężko mi czytać jakiekolwiek książki pomocowe. Zaczynam, frustruję się swoją historią, tym że wielu ludzi w ogóle nie rozumie na czym polegają moje problemy i że są one dla mnie bardzo dolegliwe. Rzucam po kilku, kilkudziesięciu stronach z poczuciem przegranej, że muszę się uczyć życia w okresie około półmetka życia (o ile mowa o śmierci naturalnej). Totalny żal do losu, do ułomnej przyrody, do siebie.shadow pisze: ↑18 listopada 2019, o 15:06To jest super książka dla wysoko wrażliwych --- https://www.taniaksiazka.pl/jak-mniej-m ... 13646.html
- Anushka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09
Czytałaś? Bo opinie są co najmniej różne.shadow pisze: ↑18 listopada 2019, o 15:06To jest super książka dla wysoko wrażliwych --- https://www.taniaksiazka.pl/jak-mniej-m ... 13646.html
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 95
- Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:36
Mam ją w domu i czytałam, część wyjaśniająca mechanikę tej wrażliwości jest super i można naprawdę odnaleźć się w tych opisach i zrozumieć co z czego się bierze, natomiast część niby "pomocowa" to już lipna nieco, tzn. mogłaby zrobić jedno zdanie "pogódź się z tym" i na to samo by wyszło, genialnie to opisuje, natomiast jak z tym żyć to już bardzo średnio, ale mimo wszystko polecam tę książkę.
W ogóle to dobrze, że zaczyna się o tym mówić, a nie tylko etykietka- neurotyczny, bo często to się wiąże, ale wcale też nie musi i dla mnie to była niesamowita ulga jak się mogłam wreszcie zidentyfikować i zrozumieć skąd te wieczne analizy...
W ogóle to dobrze, że zaczyna się o tym mówić, a nie tylko etykietka- neurotyczny, bo często to się wiąże, ale wcale też nie musi i dla mnie to była niesamowita ulga jak się mogłam wreszcie zidentyfikować i zrozumieć skąd te wieczne analizy...