Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wysoko Wrażliwe Osoby

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Awatar użytkownika
Anushka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09

12 listopada 2019, o 20:21

Hej!
Nie wiem, czy w dobrym miejscu (dziale) poruszam ten temat, ale cóż, spróbuję. ;)

Ostatnio w mediach dużo się mówi na temat WWO, tj. Wysoko Wrażliwych Osób. Co się mówi? M.in. to, że przeżywają nadmiernie pewne sytuacje, interpretują je, dużo analizują, generalnie przejmują się wieloma sytuacjami, w tym też nie dotyczących ich samych bezpośrednio. Czy identyfikujecie się jako WWO? Bo z tego, co można tu przeczytać, wielu z nas ma takie cechy. Wiadomo, pewnie nie każdy wysoko wrażliwy będzie miał nerwicę. Ale czy większość zaburzonych jest wysoko wrażliwa? Nie licząc przypadków, gdzie nerwa pojawiła się po zapaleniu jointa itd ;) Co w ogóle sądzicie na ten temat? Utożsamiacie się z tym pojęciem? Bo ja raczej tak. Jestem ciekawa Waszego zdania. Czy przez to np. możemy mieć trudniej na drodze odburzania?
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]

"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
Słoneczko1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 3 października 2019, o 13:50

13 listopada 2019, o 17:24

Tak, to cała ja :D
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 142
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

14 listopada 2019, o 12:00

To nowa etykieta dla starych i znanych pojęć: niski próg pobudzenia, wysoka reaktywność. Także w pewnym, choć NIECAŁKOWITYM stopniu, pokrywa się to też z pojęciem neurotyzmu.

Te cechy temperamentu predysponują nas niestety do większej wrażliwości na różne nerwice, ale oczywiście mają też swoje zalety, jak właśnie bogatsze przeżywanie różnych doświadczeń - także tych pozytywnych :)
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
Awatar użytkownika
SasankaLesna
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 307
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51

14 listopada 2019, o 13:01

pierwszy raz spotkałam się z tym pojęciem w książce Elain N. Aron - "wysoko wrazliwi". polecam, trochę więcej "szacunku" i zrozumienia do siebie złapałam :)
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
Awatar użytkownika
Anushka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09

14 listopada 2019, o 19:48

Słoneczko1 pisze:
13 listopada 2019, o 17:24
Tak, to cała ja :D
To jesteśmy dwie ;)
IceTea pisze:
14 listopada 2019, o 12:00

To nowa etykieta dla starych i znanych pojęć: niski próg pobudzenia, wysoka reaktywność. Także w pewnym, choć NIECAŁKOWITYM stopniu, pokrywa się to też z pojęciem neurotyzmu.

Te cechy temperamentu predysponują nas niestety do większej wrażliwości na różne nerwice, ale oczywiście mają też swoje zalety, jak właśnie bogatsze przeżywanie różnych doświadczeń - także tych pozytywnych :)
Fakt. Dzięki ;) Jak wszystko, tak i te cechy mają swoje dobre i mniej fajne strony.
SasankaLesna pisze:
14 listopada 2019, o 13:01
pierwszy raz spotkałam się z tym pojęciem w książce Elain N. Aron - "wysoko wrazliwi". polecam, trochę więcej "szacunku" i zrozumienia do siebie złapałam :)
Wczoraj właśnie zamówiłam ją sobie, zachęcona pozytywnymi opiniami w Internecie :)
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]

"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 142
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

14 listopada 2019, o 19:55

Anushka pisze:
14 listopada 2019, o 19:48

Wczoraj właśnie zamówiłam ją sobie, zachęcona pozytywnymi opiniami w Internecie :)
Ja też lubię książki tej autorki, podziel się wrażeniami :)
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

16 listopada 2019, o 11:31

A wiecie, co powiedziałby przeciętny psychoterapeuta psychodynamiczny? Że to termin stworzony dla usprawiedliwienia swojego narcyzmu, konkretnie w wariancie unikającym :) Że to taka wymówka, by nic z sobą nie robić (czytaj: nie chodzić przez 10 lat do psychodynamicznego gabinetu), a jedynie uznać "jestem jaki jestem, trzeba to zaakceptować".
Awatar użytkownika
SasankaLesna
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 307
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51

16 listopada 2019, o 11:53

labraks pisze:
16 listopada 2019, o 11:31
A wiecie, co powiedziałby przeciętny psychoterapeuta psychodynamiczny? Że to termin stworzony dla usprawiedliwienia swojego narcyzmu, konkretnie w wariancie unikającym :) Że to taka wymówka, by nic z sobą nie robić (czytaj: nie chodzić przez 10 lat do psychodynamicznego gabinetu), a jedynie uznać "jestem jaki jestem, trzeba to zaakceptować".
... i Freud się w grobie przewraca ;)
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
Awatar użytkownika
Anushka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09

16 listopada 2019, o 20:43

labraks pisze:
16 listopada 2019, o 11:31
A wiecie, co powiedziałby przeciętny psychoterapeuta psychodynamiczny? Że to termin stworzony dla usprawiedliwienia swojego narcyzmu, konkretnie w wariancie unikającym :) Że to taka wymówka, by nic z sobą nie robić (czytaj: nie chodzić przez 10 lat do psychodynamicznego gabinetu), a jedynie uznać "jestem jaki jestem, trzeba to zaakceptować".
Ja podziękuję pięknie za te teorie. Zanim trafiłam do swojej psychoterapeutki (poznawczo-behawioralna), byłam na dwóch spotkaniach w nurcie psychodynamicznym. Odniosłam wrażenie, że ta kobieta jest bardziej pogubiona niż ja. Naopowiadała mi takich rzeczy, że tylko mój lęk wzrósł. Czułam się okropnie. Ale myślałam, że może tak ma być. Że może tak działa terapia. Na szczęście, olśniło mnie. Wymieniłam się tym doświadczeniem z kilkoma osobami (w tym z forum) i pożegnałam się z tamtą psychoterapeutką. Żeby było śmieszniej albo creepy, poleciła mi udać się na ustawienia rodzinne Hellingera, które w szanującym się środowisku psychoterapeutów uważane są za destrukcyjne. Wyprała mi mózg :(:
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]

"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

17 listopada 2019, o 13:10

Anushka pisze:
16 listopada 2019, o 20:43
Zanim trafiłam do swojej psychoterapeutki (poznawczo-behawioralna), byłam na dwóch spotkaniach w nurcie psychodynamicznym. Odniosłam wrażenie, że ta kobieta jest bardziej pogubiona niż ja. Naopowiadała mi takich rzeczy, że tylko mój lęk wzrósł. Czułam się okropnie. Ale myślałam, że może tak ma być. Że może tak działa terapia. Na szczęście, olśniło mnie. Wymieniłam się tym doświadczeniem z kilkoma osobami (w tym z forum) i pożegnałam się z tamtą psychoterapeutką.
Oni będą z uporem maniaka forsować teorię, że nasz lęk i niezgoda to nasza wina, to tylko nasz "opór terapeutyczny". Nieważna osoba i kompetencje terapeuty - zawsze "co złego, to pacjent" (przy czym oni oczywiście unikają, dla pozoru, słów takich jak "wina" czy "złe"). Jeśli się nie zgadzasz z czymś w gabinecie - jesteś agresorem, no bo w końcu zgłosiłeś się do psychoterapeuty jako do specjalisty, a teraz podważasz jego fachowość.
Ta psychodynamiczna szkoła jest, w związku z powyższym, na wskroś... narcystyczna. Wymyślili sobie w I połowie XX w. system, który niby "tłumaczy" tzw. "mechanizmy" zaburzeń i trzymają się swojej utopii, nie odstępując o krok (bo inaczej to opór sceptyka itp.). I tak międlą wkoło te swoje "klaryfikacje" trudności emocjonalnych, w gabinetach, jakby to miało mieć jakikolwiek wymiar terapeutyczny. Przedstawiają swoje rzekome mechanizmy (totalnie pomijając, wręcz szydząc niekiedy z dziedziny neuropsychologii i ogólnie całego biologicznego podłoża) zamiast zajmować się realną pomocą, czyli eliminowaniem zaburzeń, szkodliwych myśli i stanów.
Awatar użytkownika
Anushka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09

17 listopada 2019, o 19:07

labraks pisze:
17 listopada 2019, o 13:10
Anushka pisze:
16 listopada 2019, o 20:43
Zanim trafiłam do swojej psychoterapeutki (poznawczo-behawioralna), byłam na dwóch spotkaniach w nurcie psychodynamicznym. Odniosłam wrażenie, że ta kobieta jest bardziej pogubiona niż ja. Naopowiadała mi takich rzeczy, że tylko mój lęk wzrósł. Czułam się okropnie. Ale myślałam, że może tak ma być. Że może tak działa terapia. Na szczęście, olśniło mnie. Wymieniłam się tym doświadczeniem z kilkoma osobami (w tym z forum) i pożegnałam się z tamtą psychoterapeutką.
Oni będą z uporem maniaka forsować teorię, że nasz lęk i niezgoda to nasza wina, to tylko nasz "opór terapeutyczny". Nieważna osoba i kompetencje terapeuty - zawsze "co złego, to pacjent" (przy czym oni oczywiście unikają, dla pozoru, słów takich jak "wina" czy "złe"). Jeśli się nie zgadzasz z czymś w gabinecie - jesteś agresorem, no bo w końcu zgłosiłeś się do psychoterapeuty jako do specjalisty, a teraz podważasz jego fachowość.
Ta psychodynamiczna szkoła jest, w związku z powyższym, na wskroś... narcystyczna. Wymyślili sobie w I połowie XX w. system, który niby "tłumaczy" tzw. "mechanizmy" zaburzeń i trzymają się swojej utopii, nie odstępując o krok (bo inaczej to opór sceptyka itp.). I tak międlą wkoło te swoje "klaryfikacje" trudności emocjonalnych, w gabinetach, jakby to miało mieć jakikolwiek wymiar terapeutyczny. Przedstawiają swoje rzekome mechanizmy (totalnie pomijając, wręcz szydząc niekiedy z dziedziny neuropsychologii i ogólnie całego biologicznego podłoża) zamiast zajmować się realną pomocą, czyli eliminowaniem zaburzeń, szkodliwych myśli i stanów.
Świetnie napisane. Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się z każdym słowem. Niestety.
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]

"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
shadow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:36

18 listopada 2019, o 15:06

To jest super książka dla wysoko wrażliwych --- https://www.taniaksiazka.pl/jak-mniej-m ... 13646.html
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

19 listopada 2019, o 12:05

shadow pisze:
18 listopada 2019, o 15:06
To jest super książka dla wysoko wrażliwych --- https://www.taniaksiazka.pl/jak-mniej-m ... 13646.html
Ciężko mi czytać jakiekolwiek książki pomocowe. Zaczynam, frustruję się swoją historią, tym że wielu ludzi w ogóle nie rozumie na czym polegają moje problemy i że są one dla mnie bardzo dolegliwe. Rzucam po kilku, kilkudziesięciu stronach z poczuciem przegranej, że muszę się uczyć życia w okresie około półmetka życia (o ile mowa o śmierci naturalnej). Totalny żal do losu, do ułomnej przyrody, do siebie.
Awatar użytkownika
Anushka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09

20 listopada 2019, o 16:38

shadow pisze:
18 listopada 2019, o 15:06
To jest super książka dla wysoko wrażliwych --- https://www.taniaksiazka.pl/jak-mniej-m ... 13646.html
Czytałaś? Bo opinie są co najmniej różne.
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]

"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
shadow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:36

20 listopada 2019, o 21:41

Mam ją w domu i czytałam, część wyjaśniająca mechanikę tej wrażliwości jest super i można naprawdę odnaleźć się w tych opisach i zrozumieć co z czego się bierze, natomiast część niby "pomocowa" to już lipna nieco, tzn. mogłaby zrobić jedno zdanie "pogódź się z tym" i na to samo by wyszło, genialnie to opisuje, natomiast jak z tym żyć to już bardzo średnio, ale mimo wszystko polecam tę książkę.

W ogóle to dobrze, że zaczyna się o tym mówić, a nie tylko etykietka- neurotyczny, bo często to się wiąże, ale wcale też nie musi i dla mnie to była niesamowita ulga jak się mogłam wreszcie zidentyfikować i zrozumieć skąd te wieczne analizy...
ODPOWIEDZ