Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

wypalenie w zwiazku czy choroba?

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

28 lutego 2018, o 14:10

Jestem ze swoją dziewczyną 9msc mamy po 20lat. Nasz dotychczasowy związek był wręcz idealny praktycznie zero kłótni brak znudzenia sobą, wspólne plany na resztę życia aż tu nagle z dnia na dzień zacząłem czuć jakaś chęć rozstania że coś się wypaliło mimo to że jest nam razem bardzo dobrze. Nie jest sam w stanie określić tego czy ją kocham czy nie ale dalej chcę z nią przebywać interesuje mnie to co u niej słychać jak się czuje itp. jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego jakbyśmy mieli urwać ze sobą kontakt a tym bardziej gdyby ona miała kogoś innego. Przyszły mi na myśl dwa powody pierwszy to monotonia w związku praktycznie od świat przebywamy ze sobą cały czas co jakiś czas nocując u siebie a w okresie sesji to praktycznie 24h na dobę nic nie robiąc tylko leżąc że sobą no ale w tamtym momencie nie czułem że mi nudno czy coś
Natomiast drugim powodem może być jakaś depresja czy coś w tym rodzaju ponieważ od tych paru dni chodzę jakiś przygnębiony cały czas popłakuje i nie mogę odsunąć od siebie tych myśli a wraz z nimi mam jakieś dziwne uczucie w klatce piersiowej jakby jakiś ucisk i niepewność oraz coś podobnego do stresu powodem tego może być to że nie zaliczyłem egzaminu co oznacza że jak na razie zakończyłem swoją edukacje
Proszę pomóżcie mi bo sam już nie wiem co robić.Napisałem tak na innym forum tydzień temu czego bardzo żaluję bo pisali mi żebym zerwał teraz dodam co się wydarzyło przez ten tydzień, myslę o tym cały czas naprawdę są to przeróżne myśli- czy ja kocham? czy tesknie? czy dalej mnie podnieca? co by było gdybym zerwał? na pewno na pytanie czy tesknię jestem w stanie odpowedzieć ze jak najbardziej ale na resztę to zależy od pory często mam przebłyski ze jestem pewien ze kocham ale to nie trwa zbyt długo.Mam trudność z powiedzeniem "kocham" musze być w stu procentach pewny.Czytałem parę tematów na tym forum z tym związanych i praktycznie wszystko się zgada ze to ROCD i mam taka nadzieję.Wiem ze gdyby coś się dla niej stało to byłby w stanie zrobić dosłownie wszystko.Byłem u psychologa dostałem tabletki asertin ponieważ stwierdził u mnie bardzo silną nerwice oraz początki depresji ale nie był w stanie powiedzieć ze ta cała sytuacja jest ze sobą powiązana powiedział ze na pewno ta choroba ma wpływ na emocje.Stwierdził ze nerwica pochodzi najprawdpodobniej z tego ze przez całe zycie byłem strasznie mało wylewny co do uczuć i przez dzieciństwo a depresja to najprawdopodobniej przez ta szkołe żę jakos bardzo tego nie odczułem a;e za to podświadomie jak najbardziej. Myslicie ze to może być przez chorobę?jesli tak to ile wam zajęło wyjście z tego i jak to zrobilscie ? wmawianie tego że sie kocha czy jakis inny sposób, jak przestać o tym mysleć?
Dodam jeszcze że czuje starch przed tym ze naprawdę przestane kochać i się rozstaniemy albo żę ona nie wytrzyma życia w niepewności i ze mną zerwie.
Ostatnio zmieniony 28 lutego 2018, o 14:25 przez qweer, łącznie zmieniany 2 razy.
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

28 lutego 2018, o 14:21

Dobry ten twoj lekarz "silna nerwice" i "poczatki nerwicy". Powiedz mi co to za egzamin i jakie znaczenie ma dla ciebie w zyciu ten egzamin?
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

28 lutego 2018, o 14:27

nocenadnie pisze:
28 lutego 2018, o 14:21
Dobry ten twoj lekarz "silna nerwice" i "poczatki nerwicy". Powiedz mi co to za egzamin i jakie znaczenie ma dla ciebie w zyciu ten egzamin?
sory mój błąd miało być depresji, no zakonczyłem swoja edukacje na tamtej uczelni i wiadomo było sporo stresu bo juz mysałem ze pojde do pracy a rodzice zobaczyli ze jest nabór od tego semsetru i żeby teraz próbować trochę mnie to hmm... zdołowało albo coś podobnego.
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

28 lutego 2018, o 14:48

qweer pisze:
28 lutego 2018, o 14:27
nocenadnie pisze:
28 lutego 2018, o 14:21
Dobry ten twoj lekarz "silna nerwice" i "poczatki nerwicy". Powiedz mi co to za egzamin i jakie znaczenie ma dla ciebie w zyciu ten egzamin?
sory mój błąd miało być depresji, no zakonczyłem swoja edukacje na tamtej uczelni i wiadomo było sporo stresu bo juz mysałem ze pojde do pracy a rodzice zobaczyli ze jest nabór od tego semsetru i żeby teraz próbować trochę mnie to hmm... zdołowało albo coś podobnego.
O widzisz stad moje przeslanie za bardzo skupiasz sie na objawach. Zobacz jak wiele emocji nałożyłes na studia ze nie zdanie egzaminu cie zdolowalo, a najwazniejsza studencka prawda to "nie ma spiny sa drugie, terminy, trzecie i czwarte tez" za duzo o tym myślałeś i mozg powiedział stop musze goscia nauczyc nie przejmowac sie takimi blahostkami. Pewnie presja rodzicow z namawianiem na studia robi swoje :) To tez męczy. Wszystko co teraz odczuwasz to efekt przewleklego stresu, psychika to tez "pojemnik" jak przecholujesz z alkoholem to wyrzygasz. A nerwy nie maja swojego ujścia, biegaja sobie po ciele i robia takie rzeczy jak utrata uczuc i inne badziewa ktore odczuwasz. Olej te mysli przeciez sam mowisz, ze.kochasz dziewczyne :). Przedewszystkin zarzuc na odsluch materiały divovic bo tam dowiesz sie o wiele wiecej niz odemnie:).
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

28 lutego 2018, o 18:17

Gdybym był pewien że kocham to nie byłoby żadnego problemu
Malineczka27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 14:27

2 marca 2018, o 19:54

No ja mam podobnie straciłam uczucia do męża a to z tego powodu że najsilniejsze lęki miałam właśnie przy mężu w domu a jak wyjezdzalam do rodziców lęki malaly i wkrecilam sobie że nerwica chce mi coś przekazać o moim małżeństwie, że coś może jest nie tak i żeby coś zmienić, zaczęłam obwiniać męża nie wprost ale w myślach za moje objawy i cały czas się zastanawiam czy ja go jeszcze kocham, chodzą mi po głowie myśli o rozwodzie ale dla mnie to czarny scenariusz nie znioslabym tego i nie potrafię się cieszyć jakimiś wspomnieniami milymi a nawet nie umiem ich sobie przypomnieć przeraża mnie to wszystko bo sama nie umiem sobie na to pytanie odpowiedzieć kocham czy nie.
ODPOWIEDZ