Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wyleczony z DD. Wam też się uda :)

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
Mageage
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 6 marca 2014, o 18:20

12 lutego 2015, o 18:59

Hej troche juz mnie nie bylo na tym forum, a to dlatego, ze od jakis 2 miesiecy nie mam DD. Pod wplywem przyplywu mocy postanowilem podzielic sie moim doswiadczeniem, mam nadzieje, ze komus pomoge :). Zacznijmy od początku czyli od marihuany. Po zielsku dostałem ataku paniki myślałem, że umieram i wgl masakra. Co ciekawe dd nie przyszło od razu tylko po około 4 miesiącach od tego wydarzenia (przez te 4 miesiące czułem się dobrze). Wtedy miałem dużo stresu w życiu i nagle poczułem to jebnięcie :P. Pierwszy tydzień to było niedowierzanie potem zacząłem panikować. Po może 3 tygodniach wylądowałem w szpitalu na rezonansie mózgu i innych pierdołach. Lekarze doszli do wniosku, że potrzebuje psychologa a nie szpitala i wezwali miłą panią psycholog która po 5 min rozmowy (moich wyjaśnień) powiedziała, że gdyby była obowiązkowa komisja wojskowa to nie miałaby żadnych wątpliwości, że próbuje się po prostu wymigać, po czym dodała: "przestań gadać głupoty i przejmować się pierdołami" i wyszła. Lekarze wypisali mnie do domu, rodzice mieli już mnie dosyć, nie mogli znieść tego co mówiłem, że czuje. Po 2 miesiącach trafiłem na to forum i to był przełom. Zacząłem "próbować" to olewać i stosować się do porad tutaj zamieszczonych. Przechodziłem przez schizofrenie, inne choroby psychiczne, doły, przegrane, napady paniki, te wszystkie zjebane odczucia (sorry za telegraficzne skróty ale czuje odpływ mocy :)) to wszystko miałem i sobie nakręcałem. Bywały momenty euforii po czym mogłem przez tydzień chodzić na lęku. Taka sinusoida, przeplatanie lepszych dni z gorszymi i tak wkoło. Najważniejsze to się nie poddawać bo to wszystko co macie to normalka, ja też tak miałem. Potem zacząłem zauważać postępy. Dłuższe te "lepsze" okresy, mniejszy lęk albo całkowity go brak. Taka trochę obojętność. Ale potem znowu mnie łapało, czasem nawet wydawało mi się, że wszystko zaczyna się od początku. Normalka już to znam, pracuję dalej. I tak jakoś powoli nawet nie wiem kiedy zeszło całkowicie. Przestałem zwracać na to uwagę, sprawdzać czy dalej jest itd. Po prostu nagle tak jakoś czuje, że jest wszystko ok :D. Nie wywołało to jakiejś euforii, w sumie to czułem się tak jakby tego nigdy nie było. Teraz wydaje mi się to śmieszne. Do niedowiarków: TO SERIO WSZYSTKO PRZECHODZI. 100% JEST TAK JAK KIEDYS. Wiem, że ciężko w to uwierzyć ale kur*** uwierzcie :P. U mnie trwało to dokładnie rok. Powodzenia ! Yoł !
Edit: Jeszcze wielkie podziękowania dla tego forum, a w szczególności dla Viktora, dużo pomogliście :) Dzięki !
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

12 lutego 2015, o 19:01

Gratulacje! Świetna robota. :) Cieszę się, że wróciłeś, by podzielić się historią sukcesu!
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

12 lutego 2015, o 19:13

Fajnie, ze to napisałeś i gratuluje ci sumiennosci :) bo to chyba glownie o to chodzi.
Z tym ze tego nigdy nie bylo to mam takie fazy, ze zagladam na forum i na jakiegos posta odpisuje, i kto pyta o jakis objaw, a ja se mysle no i czego sie boisz :D a potem kojarze ze o to sam pytalem :D
Rzeczywiscie jak objawy mijaja to jest to takie wrazenie jakbysmy sie dziwili ze to bylo zwiazane z jakims strachem, ze mozna sie bylo tego bac.

Trzymaj sie :)
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
kasia333
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 13 grudnia 2014, o 22:03

12 lutego 2015, o 23:56

Dziękuję Tobie za wpis :) Myślę, ze każdy taki kolejny wpis to ogólnie duża motywacja :)
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

13 lutego 2015, o 00:36

Również Ci serdecznie gratuluję i witam w błękicie :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
usuniete
Gość

13 lutego 2015, o 11:40

Graty za wytrwałość i samodyscyplinę ;).
hautolajf
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 23:31

8 kwietnia 2015, o 13:46

Gratuluję! I naprawdę zazdroszczę :)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

8 kwietnia 2015, o 14:06

I ja tez sie dolaczam gratki wielkie tym bardziej ze jak bym widzial swoja historie hah tez trawa to wywolala u mnie i tez trzafilem tu na to forum po 2 miesiacach katorgi mija juz 2 miesiac jak tu jestem dd ustalo chyba wogole go nie mam ataki paniki sa tak slabe ze az smieszne delikatny lek czuje ale tylko czasem sie zdarzy miewam juz normalne dni i tez mam mysli ze to dziwne bo nie czuje ze mam nerwice chodz wiem ze ja mam . Jeszcze raz gratuluje i niedlugo wiem ze tez to tu napisze wytrwalosci i normalnosci nigdy dosyc !!!!! ;)
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

11 kwietnia 2015, o 11:52

gratuluje :)
i'm tired boss
Lena1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13

17 maja 2015, o 17:44

Graty! Ja jestem obecnie na etapie analizowania ale juz moze mniej w stylu - jestem nienormalna. Ostatnio przestalam sie bronic przed zapachami z zewnatrz i smakami i muzyka :) Sa chwile kiedy na nowo to analizuje i pojawiaja sie na nowo ale staram sie jak moge nie myslec negatywnie. Jesli skupiam sie na danym zapachu, smaku, muzyce staram sie nie myslec i dobijac tym co mnie martwi - emocje. Ucze sie przestawac myslec o tym. Staram tez patrzec sie na swoje cialo i nie myslec o tym ze jest mi obce tylko nie myslec skupiac sie na nim - czasami wywoluje we mnie lek ale tak samo wczesniej bylo z kawa, herbata, perfumami. Staram sie robic postepy krok po kroku.
ODPOWIEDZ