Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wyleczona

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ZlotyKamyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 9 grudnia 2017, o 19:11

15 maja 2018, o 09:34

Myślę, że i ja już mogę napisać o sobie ODBURZONA. Nerwica odeszła jakiś czas temu.

Ciężko mi sobie przypomnieć ten najgorszy czas, po prostu zwarły mi się styki w mózgu. Ale też było to doświadczenie, które bardzo mnie zmieniło, więc nie żałuję, że mnie spotkało :)
Nauczyłam się przepuszczać przez siebie emocje i nie bać się życia i jakichś swoich wyobrażeń. Z moich obserwacji to właśnie tego się boją nerwicowcy, tego co sobie wyobrażą, a trzeba to sprawdzać z rzeczywistością. Teraz raczej mam postawę "życie płynie tu i teraz" i "wszystko jest dobre to, co mnie spotyka". Po prostu godzę się z tym, że moje docelowe projekty mogą się nie udać, a nawet jeśli je kiedyś osiągnę, to może się okazać że wcale mi nie odpowiadają :) A więc - tu i teraz, sprawdzam co mi odpowiada na chwilę obecną :) Drugie zdanie pozwala mi bardziej żyć i godzić się z tym, że w życiu jest różnie, czasem fajnie, a czasem trudno, ale to wszystko jest dobre, bo pozwala tego życia doświadczać. Strasznie też podoba mi się doświadczanie na jednej płaszczyźnie emocji i myśli. Tzn. że mogę się czuć w każdy sposób, ale to nie oznacza, że pod wpływem tych emocji mam cokolwiek robić, to ja decyduję. To jest ciekawe. Mogę sobie pozwolić wkurzyć się na kogoś i w myślach chcieć mu zrobić krzywdę, ale tego nie zrobię. Samo pozwolenie sobie na doświadczenie tej wściekłości jest uwalniające i już mnie nie przeraża. To działa dla różnych emocji :) Wcześniej działałam bardziej logiką, a emocje sobie blokowałam. Może komuś coś z tego pomoże.

Bardzo, ale to bardzo pomogły mi zrozumieć to wszystko nagrania DivoVica, robicie kawał dobrej roboty! To było brakujące ogniwo, bo moja terapeutka nie potrafiła mi pewnych rzeczy wytłumaczyć, chociaż też bardzo mi pomogła.

I w ogóle.... Życie jest piękne :)

Pozdrawiam,
K.
vitebsky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 14 kwietnia 2018, o 19:22

15 maja 2018, o 12:08

Fajnie, że czujesz się lepiej 😀 Ja może nie jestem jeszcze odburzony, ale miewam już lepsze dni gdzie somaty są mniej upierdliwe.
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

15 maja 2018, o 12:13

ZlotyKamyk pisze:
15 maja 2018, o 09:34
Myślę, że i ja już mogę napisać o sobie ODBURZONA. Nerwica odeszła jakiś czas temu.

Ciężko mi sobie przypomnieć ten najgorszy czas, po prostu zwarły mi się styki w mózgu. Ale też było to doświadczenie, które bardzo mnie zmieniło, więc nie żałuję, że mnie spotkało :)
Nauczyłam się przepuszczać przez siebie emocje i nie bać się życia i jakichś swoich wyobrażeń. Z moich obserwacji to właśnie tego się boją nerwicowcy, tego co sobie wyobrażą, a trzeba to sprawdzać z rzeczywistością. Teraz raczej mam postawę "życie płynie tu i teraz" i "wszystko jest dobre to, co mnie spotyka". Po prostu godzę się z tym, że moje docelowe projekty mogą się nie udać, a nawet jeśli je kiedyś osiągnę, to może się okazać że wcale mi nie odpowiadają :) A więc - tu i teraz, sprawdzam co mi odpowiada na chwilę obecną :) Drugie zdanie pozwala mi bardziej żyć i godzić się z tym, że w życiu jest różnie, czasem fajnie, a czasem trudno, ale to wszystko jest dobre, bo pozwala tego życia doświadczać. Strasznie też podoba mi się doświadczanie na jednej płaszczyźnie emocji i myśli. Tzn. że mogę się czuć w każdy sposób, ale to nie oznacza, że pod wpływem tych emocji mam cokolwiek robić, to ja decyduję. To jest ciekawe. Mogę sobie pozwolić wkurzyć się na kogoś i w myślach chcieć mu zrobić krzywdę, ale tego nie zrobię. Samo pozwolenie sobie na doświadczenie tej wściekłości jest uwalniające i już mnie nie przeraża. To działa dla różnych emocji :) Wcześniej działałam bardziej logiką, a emocje sobie blokowałam. Może komuś coś z tego pomoże.

Bardzo, ale to bardzo pomogły mi zrozumieć to wszystko nagrania DivoVica, robicie kawał dobrej roboty! To było brakujące ogniwo, bo moja terapeutka nie potrafiła mi pewnych rzeczy wytłumaczyć, chociaż też bardzo mi pomogła.

I w ogóle.... Życie jest piękne :)
GRATULACJE a jak dawalas rade sobie jak lek narastal albo dlugo Cie trzymal I jak z podejsciem do stresu
Pozdrawiam,
K.
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

15 maja 2018, o 12:16

ZlotyKamyk a jak nauczyłaś się odblokowywać emocje? I ile zajął Ci proces odburzenia? Długo chodziłaś na terapie? I jak tam Twoje konflikty wewnętrzne?
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

15 maja 2018, o 12:37

gratuluje Ci Kamyku :) Bardzo fajne podsumowanie
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

15 maja 2018, o 12:40

Wielkie Gratki kochana :friend:

Oby było jeszcze lepiej....ciesz się pięknymi dniami i samopoczuciem.😊

Ja dużo lepiej też się czuje i jestem happy.☺

Zdrowia kochana i wytrwałości 😘
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

15 maja 2018, o 13:02

ZlotyKamyk pisze:
15 maja 2018, o 09:34
Myślę, że i ja już mogę napisać o sobie ODBURZONA. Nerwica odeszła jakiś czas temu.

Ciężko mi sobie przypomnieć ten najgorszy czas, po prostu zwarły mi się styki w mózgu. Ale też było to doświadczenie, które bardzo mnie zmieniło, więc nie żałuję, że mnie spotkało :)
Nauczyłam się przepuszczać przez siebie emocje i nie bać się życia i jakichś swoich wyobrażeń. Z moich obserwacji to właśnie tego się boją nerwicowcy, tego co sobie wyobrażą, a trzeba to sprawdzać z rzeczywistością. Teraz raczej mam postawę "życie płynie tu i teraz" i "wszystko jest dobre to, co mnie spotyka". Po prostu godzę się z tym, że moje docelowe projekty mogą się nie udać, a nawet jeśli je kiedyś osiągnę, to może się okazać że wcale mi nie odpowiadają :) A więc - tu i teraz, sprawdzam co mi odpowiada na chwilę obecną :) Drugie zdanie pozwala mi bardziej żyć i godzić się z tym, że w życiu jest różnie, czasem fajnie, a czasem trudno, ale to wszystko jest dobre, bo pozwala tego życia doświadczać. Strasznie też podoba mi się doświadczanie na jednej płaszczyźnie emocji i myśli. Tzn. że mogę się czuć w każdy sposób, ale to nie oznacza, że pod wpływem tych emocji mam cokolwiek robić, to ja decyduję. To jest ciekawe. Mogę sobie pozwolić wkurzyć się na kogoś i w myślach chcieć mu zrobić krzywdę, ale tego nie zrobię. Samo pozwolenie sobie na doświadczenie tej wściekłości jest uwalniające i już mnie nie przeraża. To działa dla różnych emocji :) Wcześniej działałam bardziej logiką, a emocje sobie blokowałam. Może komuś coś z tego pomoże.

Bardzo, ale to bardzo pomogły mi zrozumieć to wszystko nagrania DivoVica, robicie kawał dobrej roboty! To było brakujące ogniwo, bo moja terapeutka nie potrafiła mi pewnych rzeczy wytłumaczyć, chociaż też bardzo mi pomogła.

I w ogóle.... Życie jest piękne :)

Pozdrawiam,
K.
Super !!grarulacje !!
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

15 maja 2018, o 13:16

Świetne wieści!!
My jak zawsze liczmy na jakieś długie opowiadania, więc jakbyś miała chwilkę, to czekamy;D
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

15 maja 2018, o 13:53

Gratulacje! Wszystkiego dobrego dla Ciebie I samych pięknych dni ^^
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 maja 2018, o 17:14

ZlotyKamyk pisze:
15 maja 2018, o 09:34
Myślę, że i ja już mogę napisać o sobie ODBURZONA. Nerwica odeszła jakiś czas temu.

Ciężko mi sobie przypomnieć ten najgorszy czas, po prostu zwarły mi się styki w mózgu. Ale też było to doświadczenie, które bardzo mnie zmieniło, więc nie żałuję, że mnie spotkało :)
Nauczyłam się przepuszczać przez siebie emocje i nie bać się życia i jakichś swoich wyobrażeń. Z moich obserwacji to właśnie tego się boją nerwicowcy, tego co sobie wyobrażą, a trzeba to sprawdzać z rzeczywistością. Teraz raczej mam postawę "życie płynie tu i teraz" i "wszystko jest dobre to, co mnie spotyka". Po prostu godzę się z tym, że moje docelowe projekty mogą się nie udać, a nawet jeśli je kiedyś osiągnę, to może się okazać że wcale mi nie odpowiadają :) A więc - tu i teraz, sprawdzam co mi odpowiada na chwilę obecną :) Drugie zdanie pozwala mi bardziej żyć i godzić się z tym, że w życiu jest różnie, czasem fajnie, a czasem trudno, ale to wszystko jest dobre, bo pozwala tego życia doświadczać. Strasznie też podoba mi się doświadczanie na jednej płaszczyźnie emocji i myśli. Tzn. że mogę się czuć w każdy sposób, ale to nie oznacza, że pod wpływem tych emocji mam cokolwiek robić, to ja decyduję. To jest ciekawe. Mogę sobie pozwolić wkurzyć się na kogoś i w myślach chcieć mu zrobić krzywdę, ale tego nie zrobię. Samo pozwolenie sobie na doświadczenie tej wściekłości jest uwalniające i już mnie nie przeraża. To działa dla różnych emocji :) Wcześniej działałam bardziej logiką, a emocje sobie blokowałam. Może komuś coś z tego pomoże.

Bardzo, ale to bardzo pomogły mi zrozumieć to wszystko nagrania DivoVica, robicie kawał dobrej roboty! To było brakujące ogniwo, bo moja terapeutka nie potrafiła mi pewnych rzeczy wytłumaczyć, chociaż też bardzo mi pomogła.

I w ogóle.... Życie jest piękne :)

Pozdrawiam,
K.
Gratuluję wniosków :) Są one bardzo ważne, w sumie prawie najważniejsze w całości procesów. Mnie bez mała zaskoczyło kiedyś to, że emocje swoje a ja mogę...swoje.
Wychodzenie z zaburzenia baaardzo dobitnie mi to pokazało i nauczyło.
Choć czasem po wyjściu z zaburzeń w życiowych sprawach - co ciekawe błahych - się o tym zapomina :D To jednak w trudnych momentach życiowych, od razu mi się przypomina jak wyszedłem z zaburzenia i mogę sobie to przełożyć na obecną sytuację.

Dlatego jeszcze raz gratuluję i ciągłego wzrostu pewności swoich możliwości w tym temacie życzę!
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ZlotyKamyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 9 grudnia 2017, o 19:11

16 maja 2018, o 09:35

Biedroneczka pisze:
15 maja 2018, o 12:16
ZlotyKamyk a jak nauczyłaś się odblokowywać emocje? I ile zajął Ci proces odburzenia? Długo chodziłaś na terapie? I jak tam Twoje konflikty wewnętrzne?
Biedroneczko, ja nie miałam problemu z odblokowaniem emocji, bo ja czułam dobrze, aż za dobrze. Nie wiem ile zajął mi sam proces, to się po prostu dzieje. W pewnym momencie zauważasz, że sporo rzeczy się zmieniło. Myślę że tutaj wszystko zależy od motywacji, a moja była ogromna. Przewaliłam z tonę literatury i zrobiłam większość rzeczy, których się bałam. W moim życiu nastąpiły także pewne zmiany które znacząco mnie odciążyły. Jeśli chodzi o czas trwania terapii to uważam, że nie ma to znaczenia, bo terapeuta jest towarzyszem w tym, co sama robisz, on Cię może tylko wspierać. Tak naprawdę nie trzeba korzystać z terapii, można samemu sobie wszystko przepracować. Ale znowu - kluczowa jest motywacja, trzeba naprawdę chcieć. Dlatego Biedroneczko, wydaje mi się, że skupiasz się nie na tym, na czym trzeba ;) Niewiele Ci da informacja, że mnie to np. zajęło pół roku, Ty masz swoje tempo :)

Z konfliktami wewnętrznymi poradziłam sobie dosyć prostu - zaczęłam częściej robić to, co sprawia mi radość, nie przejmując się otoczeniem. Ostatecznie co mnie obchodzi to, że komuś się coś nie podoba? To jego problem :)

Pozdrawiam,
K.
Awatar użytkownika
Telemach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 8 lutego 2018, o 13:13

16 maja 2018, o 13:27

"Wcześniej działałam bardziej logiką, a emocje sobie blokowałam. Może komuś coś z tego pomoże." I do tej części wypowiedzi kamyka zadała pytanie biedronka. Czyli jak odblokowałaś emocje?
ZlotyKamyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 9 grudnia 2017, o 19:11

16 maja 2018, o 15:32

Telemach pisze:
16 maja 2018, o 13:27
"Wcześniej działałam bardziej logiką, a emocje sobie blokowałam. Może komuś coś z tego pomoże." I do tej części wypowiedzi kamyka zadała pytanie biedronka. Czyli jak odblokowałaś emocje?
Ok, źle się wyraziłam. Pytanie o blokowanie emocji zrozumiałam jako pytanie jak odblokować emocje jeśli się ich nie czuje, czyli jak je odnaleźć. A w sumie chyba nerwicowcy nie mają z tym problemu, więc mój błąd ;) Ja napisałam blokowanie w kontekście czucia, ale kombinowania żeby nie czuć ;)

Nooo i poradziłam sobie tak, że po prostu zaczęłam je przyjmować i przez siebie przepuszczać. Ten problem dobrze opisała Ciasteczko we wczorajszym poście: Akceptacja, to nie sprzeczanie się z tym, co jest

Moja terapeutka rzuciła kiedyś mimochodem takie zdanie, że "zaburzenie to swoista nieumięjętność wytrzymywania trudnych emocji". Zapadło mi to mocno w pamięć i przemyślawszy tę kwestię zaczęłam wytrzymywać.

Po prostu jeśli się jakoś czujesz, to nie ma sensu z tym walczyć, tak jest i tyle. Trzeba przyjąć i zaakceptować to, że się boisz. To jest normalne, że się czuje różne rzeczy. Jeśli przechodzisz przez jakieś zmiany to się stresujesz, i to jest zupełnie naturalne. Jeśli się z kimś rozstajesz, to jest Ci smutno. Jeśli ktoś Ci umrze to jesteś w żałobie... Nie ma sensu przed sobą udawać, że tak nie jest, bo nieprzeżyte emocje stają się barierą. O tym też bardzo dużo pisał Victor: żeby nie ograniczać sobie życia emocjami, żeby to, że czujesz się "jakoś" nie blokowało Cię przed podejmowaniem życiowych zmian. Np. chciałabym zmienić pracę ale się boję. I co, będę dalej tkwić w tym samym miejscu w obawie przed własnym strachem? Nie zrobię niczego nowego? Niczego nie doświadczę? To głupie. To jest przecież naturalne, że się człowiek boi w takiej sytuacji, nie ma sensu przed tym uciekać. Zauważcie, że w skrajnym przypadku to może działać i w drugą stronę: ktoś np. boi się radości, bo sobie wymyślił że to grzech czy coś. Głupie, nie? Dziwnie byłoby bać się czuć radość. Ale jeśli nie ma złych i dobrych emocji, to wszystkie są równe. Żeby w pełni doświadczać życia trzeba mieć w komplecie wszystkie emocje i umieć się po nich poruszać. I to jest ciekawe, szczerze mówiąc :)

Dlatego IMHO potrzebna jest motywacja - coś musi być ważniejsze od tego lęku, żeby się z nim zmierzyć. Trzeba mieć coś ważniejszego o co się walczy. Victor np. doszedł do wniosku, że rozwój jest dla niego tą nadrzędną wartością (pisał o tym w swojej dłuuuugiej historii odburzania). Mnie też na czymś bardzo zależało. Każdy musi sobie sam określić, o co warto zawalczyć.

A w ogóle to czy ktoś oglądał bajkę Inside Out klik? To też jest w tym temacie, warto obejrzeć i przemyśleć :)

Pozdrawiam,
K.
Awatar użytkownika
Telemach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 8 lutego 2018, o 13:13

16 maja 2018, o 16:22

Dzięki za odp. Kamyku. Warto było się przyczepić :)
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

16 maja 2018, o 16:29

Fajnie napisalas o tych emocjach. Podobają mi się Twoje przemyślenia. Nie myslalaś żeby popisać trochę tekstów o swoich przemyśleniach? A z tą motywacją to strzał w 10. A jeśli chodzi o lęk to osobiście ja nauczylam się działać pomimo lęku ale ja już się taka urodziłam. Natomiast ja nie wiem jak żyć aby odnaleźć spokój i równowagę w życiu.
ODPOWIEDZ