Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wyjdź z deprechy.

Ten dział jest dla wszystkich, którzy którzy chcą się podzielić swoją drogą obecnego leczenia bądź całkowitego dojścia do wyzdrowienia.
Porady, wskazówki, nadzieja, to sens tego forum.
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

20 lutego 2014, o 19:29

Jest wiele podejść wyjaśniających powstawanie depresji i jej leczenie. Niżej znajdziesz najczęściej spotykane zagadnienia będące przyczyną lub towarzyszące depresji oraz metody za pomocą których możesz dać sobie szansę na radość i szczęście.

1. Odpowiedzialność

"Dopadła mnie depresja”, „mam depresję”, „depresja atakuje na jesień”, „walczę z depresją”, „boję się, że depresja do mnie wróci” – to część zwrotów często używanych przez ludzi w kontekście tego zagadnienia. Wszystkie z nich zakładają, że depresja może robić coś sama (np. dopadać, atakować) lub jest oddzielną od nas rzeczą, z którą można walczyć. Samo to założenie utrudnia pozbycie się problemu, gdyż stawia nas w roli ofiary, gdzie katem jest depresja. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja gdy uświadomimy sobie, że depresje się robi.

Depresjonowanie się (czyli robienie depresji) zakłada, że istnieje czynność jaką się wykonuje (świadomie, lub nie) która powoduje obniżenie nastroju, czucie się gorzej bądź bezwartościowo. Gdy ją sobie uświadomisz, możesz przestać robić bądź zacząć robić coś innego (często przeciwnego) by poczuć się inaczej.

Ćwiczenie:

Napisz jak robisz depresję. Jak do siebie mówisz, jakie obrazy tworzysz by czuć się źle? Napisz przepis na depresję – instrukcję krok po kroku co robić, by ją mieć. Tak, by ktoś inny mógł się od Ciebie nauczyć przepisu i nabyć umiejętności robienia depresji. Tym sposobem dowiesz się sam od siebie co robisz i czego należy nie robić, by ją kontynuować.

2. Jestem bezwartościowy/gorszy od innych

Depresjonowanie może przybrać inną formę i zamiast zrzucania odpowiedzialności na czynniki zewnętrzne można wszystko brać na siebie. Towarzyszy temu poczucie winy, uważanie się za bezwartościowego i gorszego. Poczucie gorszości zwykle staje się filtrem, przez który osoba patrzy na świat, a wtedy wszystko potwierdza jej opinie o jej samej. Wszystkie sukcesy są obniżane (np. poprzez znajdywanie większych sukcesów u innych bądź przekonywanie siebie, że to nic ważnego) a porażki wywyższane (np. poprzez stwierdzanie, że każdy inny by z tym sobie poradził).

Ćwiczenie:

Znajdź 5 autentycznych i spójnych powodów dla których jesteś osobą wartościową. Każdy powód musi być przekonywujący dla Ciebie. Daj sobie czas, często jest on potrzebny by zmienić tor myślenia, do którego przyzwyczajaliśmy się często przez długie lata.

3. Od czego się zaczęło?

Nie ma przypadków w których depresjonowanie towarzyszy dziecku od urodzenia. Zdarza się natomiast, by podczas dorastania dziecko uczyło się, że gdy jest smutne wtedy inni się nim zajmują, pocieszają bądź dają miłość. Rozwiązanie na taki rodzaj depresji znajdziesz w kolejnym punkcie.

W pozostałych przypadkach depresjonowanie się ma jakiś punkt startowy - wydarzenie, które zapoczątkowało zmianę myślenia.

Ćwiczenie:

Kiedy po raz pierwszy zacząłeś się depresjonować i co się wtedy wydarzyło?

O czym wtedy pomyślałeś/aś?

Jakie przekonania na Twój temat wtedy narodziło się w Twojej głowie?

Czy coś wtedy utraciłeś/aś? Co to było?

Zrób listę odpowiedzi na powyższe pytania i wykorzystać The Work do zmiany.

4. Korzyści z posiadania depresji

Wbrew pozorom ludzie posiadający problemy mają z nich wiele korzyści, często nieświadomych. Pracowałem kiedyś z osobą, która miała przekonanie pt. „gdy ktoś mi współczuje to oznacza że mnie kocha” i to przekonanie spowodowało szereg zachowań, które miały na celu wywołania współczucia w drugiej osobie by zyskać ich uwagę oraz miłość. Nie była to prawdziwa miłość, jednak zniekształcenie pt. współczucie = miłość powodowało, że osoba wierzyła w to że gdy ma depresję, żali się i jest nieporadna to jest kochana.

Ćwiczenie:

Zastanów się czy masz jakieś korzyści z depresji. Zyskujesz czyjąś opiekę? Miłość? Wsparcie (finansowe, emocjonalne, inne)?

Tematy pokrewne.

Depresja może mieć różne przyczyny i elementy składowe - dlatego nie ma jednego, zawsze działającego rozwiązania. Poniżej znajdziesz listę odczuć i mechanizmów jakie są najczęściej spotykane w przypadku depresji oraz rozwiązania na nie.



Szymon Berbeka.
Sava
Gość

26 października 2014, o 12:06

Direct pisze:
Ćwiczenie:
Zastanów się czy masz jakieś korzyści z depresji. Zyskujesz czyjąś opiekę? Miłość? Wsparcie (finansowe, emocjonalne, inne)?
Jeśli już ktoś nazwie te korzyści z depresji, to co ma dalej robić? Zrezygnować z nich po prostu?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

27 października 2014, o 16:55

Nie, ale popracować nad swoimi przekonaniami. Tak jak wyżej, podano przykład zyskiwania poczucia bycia kochanym poprzez współczucie. Tak więc, jeśli ktoś ma akurat taką "korzyść" z depresji, to niech zastanowi się czy jest to na pewno jedyny sposób bycia kochanym, czy może jest kochany nawet bez tego, czy moze chce być kochany przez kogoś, kto go bez tego nie pokocha, więc co to za miłość? A jeśli korzyścią jest np. to, że przy bezradności wszyscy za niego coś załatwiają, bo widzą, że jest przybity, to może to nie jest to warte tego i może trzeba popracować nad przejściem odpowiedzialności za siebie, zamiast tkwić w beznadziei. Albo zauważyć, że pomoc innych można uzyskać prosząc wprost i odwdzięczając się.
To tylko przykłady, wszystko zależy jaką i czy jakąś korzyść się znajdzie. Żeby nie być gołosłowną - u mnie na pewno taką korzyścią w depresji było przerzucanie odpowiedzialności za swoje problemy tylko na innych i dzięki temu bierność z wiary w swoją bezradność oraz możliwość wycofywania się z absolutnie wszystkiego mi nie odpowiadało. Patrząc wstecz widzę, że jednak korzyści było zdecydowanie mniej niż strat.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Sava
Gość

29 października 2014, o 20:00

To ciekawy pomysł, ponazywać sobie korzyści i straty wynikające z choroby
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

9 listopada 2014, o 18:26

Sava, depresja to nie choroba, na Boga!!! :) traktując siebie w tych stanach jako osobę chorą tylko pogarszamy sprawę :)
Sava
Gość

10 listopada 2014, o 15:04

Kamień pisze:Sava, depresja to nie choroba, na Boga!!! :) traktując siebie w tych stanach jako osobę chorą tylko pogarszamy sprawę :)
Jeśli nie choroba, to co?
I co znaczy skrót DD w tekście pod postem ?
elam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 21 maja 2015, o 18:11

17 lipca 2015, o 20:18

A Jeśli całe życie matka kochała twoją siostrę , to jak z tym żyć .Chociaż sama mam już rodzinę przeżycia z tego okresu wracają jak bumerang i deprecha murowana
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

18 lipca 2015, o 14:15

Zaczac budowac wlasna wartosc na swoich dokonaniach i uczyc sie po rodzicach czego nie nalezy robic. Nie odbierac tego juz tak osobiscie, bylo, minelo, tworzyc swoj swiat w oparciu o swoje wlasne postawy, wyrozumialosc i sukcesy a takze i przede wszystkim porazki!
Wlasnie tak zyc a przynajmniej uczyc sie tego.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
marianka61
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 12 marca 2015, o 17:15

22 kwietnia 2016, o 13:28

Wiecie co, mi z depresji wyjść pomogła siłownia. Moja dobra koleżanka wyciągała mnie tam na siłę. Po ćwiczeniach, spoceniu się i zmęczeniu od razu było mi lepiej. Chodziłam regularnie, zmuszałam się do tego ale z czasem było coraz lepiej. Oczywiście brałam też leki i biorę nadal. Znalazłam swoją ulubioną siłownię - Artis Wellnes Club na wilanowie i bywam tam co drugi dzień. Codzienny zastrzyk edorfin jak narazie trzyma mnie przy zdrowiu. Wszystko zaczyna mi się powoli układać w tej zwichrowanej głowie ;)
Opiekunki osób starszych
http://dailyhelp.eu/
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

5 maja 2016, o 23:11

a mi wysilek fizyczny nie daje nic poza wyczerpaniem.ma ktos jakies inne pomysly na depresje?moga byc kontrowersyjne
Mistrz 2021 (L)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

6 maja 2016, o 09:18

Chyba najlepszym wyjściem jest nie żyć nią. Nie walczyć z nią, bo jak można walczyć ze smutkiem? Uczyć swój umysł pozytywnego spojrzenia na świat i działać mimo emocji, bo to tak samo jak z zaburzeniem lękowym. Im dłużej tym żyjemy i pozwolimy myślom wejść nam na głowę tym dłużej będą one z nami. Trzeba działać im na przekór, żyć otaczającym nas światem mimo, że stracił on już swoje barwy, ale jest to tylko etap przejściowy, bo w końcu emocje przepłyną a mózg nauczy się reagować inaczej na dane sytuacje.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

6 maja 2016, o 13:56

no ja od lat probuje dzialania na przekor emocjom.i zawsze wychodzi z tego jedno wielkie nic.nawet jakies dziecko probuje wziac na rece i rozbawic je mimo ze wogole mi sie nie chce,no ale nie czuje zeby to cos mi dawalo.
Mistrz 2021 (L)
Kornelek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 12 września 2018, o 14:18

8 października 2018, o 12:50

Mi pomaga skupienie się na innych. Nie czekam aż przejdzie tylko po prostu żyje i nie analizuje.Pomagam innym w ich problemach, opieka nad osobami starszymi, dziećmi przyjaciół itd. Generalnie moje doświadczenia są takie, że większość ludzi udaje swoje szczęście a ich radość to tyko gra. Robiąc coś szczerze dla innych mimo zaburzenia daje mi spokój.
pitersonic
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 208
Rejestracja: 4 lutego 2018, o 08:08

20 lutego 2019, o 01:19

marianka61 pisze:
22 kwietnia 2016, o 13:28
Wiecie co, mi z depresji wyjść pomogła siłownia. Moja dobra koleżanka wyciągała mnie tam na siłę. Po ćwiczeniach, spoceniu się i zmęczeniu od razu było mi lepiej. Chodziłam regularnie, zmuszałam się do tego ale z czasem było coraz lepiej. Oczywiście brałam też leki i biorę nadal. Znalazłam swoją ulubioną siłownię - Artis Wellnes Club na wilanowie i bywam tam co drugi dzień. Codzienny zastrzyk edorfin jak narazie trzyma mnie przy zdrowiu. Wszystko zaczyna mi się powoli układać w tej zwichrowanej głowie ;)
U mnie chyba jest podobnie. Lepiej sie czuje jak sie troche zmecze. Dzisiaj mialem straszna radoche bo i pogoda dopisywala. 30min intensywnego treningu podnioslo mi nastroj. Dobry sposob na zabicie zlych emocji..
passenger
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 21 lutego 2018, o 10:18

20 września 2019, o 11:42

Znakomitym lekarstwem na depresję jest zajęcie się czymś i nie myśleć już tyle... mnie bardzo pomogła praca...
ODPOWIEDZ