Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wspólny eksperyment:przyglądanie się swoim myślom,zapraszam!

Forum dotyczące rozwoju osobistego, technik psychologicznych, które próbujemy wdrażać w życie.
Rozmawiamy tutaj przykładowo o zagadnieniach takich jak jak asertywność, pewność siebie, afirmacja, pozytywne myślenie, umiejętność relaksacji itp.
Robisz jakieś postępy w rozwoju osobistym?
Pochwal się tutaj tym i powiedz co Ci pomaga!
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

27 lutego 2016, o 13:39

Chciałabym zaprosić Was do uczestnictwa we wspólnym

eksperymencie przyglądania się własnym myślom!


Czemu?
Skoro trafiliśmy na to forum, istnieją spore szanse, że nasz umysł błądzi po rozmaitych tematach bez naszej świadomej zgody.

Jednym słowem, zabiera nas na wycieczkę, której sami nie pilotujemy, a tak nie powinno być. O ile jeszcze przyjemne fantazje są raczej nieszkodliwe, o tyle wspominanie niemiłej przeszłości, rozważania na temat obecnych problemów, czy wymyślanie potencjalnych zmartwień cały czas (jak jak aplikacja działająca w tle naszego mózgu) odrywają nas od tego, co najważniejsze w życiu, czyli od danego momentu, a poza tym, tworzą niepotrzebnie wewnętrzną presje, którą generuje się na własne "życzenie". Myślę, że szczególnie ludzie, którzy mają tendencje do zamartwiania się i snucia czarnych wizji powinni skorzystać na nauczeniu się nieco na podstawie własnych obserwacji jak działają te nasze toki myślowe.

Nie mają to być żadne zajęcia online,,
chcę po prostu na bieżąco zachęcić do obserwacji swojego wnętrza, a co najważniejsze dzielenia się tym i do dyskusji z innymi.

Mam nadzieję, że udzielanie się w tym temacie i sprawdzanie ewentualnych nowych propozycji zadań będzie motywujące do pracy nad sobą i w efekcie długofalowym pozwoli zrealizować kilka celów:

- trochę siebie lepiej zrozumieć
- ograniczyć tworzenie sobie wewnętrznej presji
- nauczyć się wychwytywać moment kiedy umysł "odpływa"
- przywrócić właściwą hierarchię, gdzie to my korzystamy z umysłu, a nie dajemy się jemu zniewalać

Ja również chętnie będę aktywnie uczestniczyć w tym nie tylko podsuwając "zadania", ale również je realizując. :D

Zróbmy to razem! 'smil



-------

Propozycja pierwszego "zadania":

- zaobserwuj o czym myślisz zaraz po przebudzeniu
- czy łapiesz się w ciągu dnia na tym, że nagle myślisz o czymś o czym nawet nie wiesz jak i kiedy Twój mózg zaczął myśleć? Jakie to myśli? Czego dotyczą?
- czy jesteś w stanie określić jakie "rodzaje" myśli towarzyszą Ci przez większą cześć dnia, jaka jest ich atmosfera?

Zachęcam do odpowiadania w temacie! :) Pamiętajcie, ze możecie pisać ogólnikami bez detali co do konkretnych sytuacji (np problem w związku zamiast rozdrabniania się jeśli to by jakoś naruszało Waszą prywatność). Do dzieła!
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
adamulu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 9 lutego 2016, o 18:44

28 lutego 2016, o 14:28

Będę tego próbował!
jestempoterapii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 6 stycznia 2016, o 10:32

28 lutego 2016, o 18:24

może spróbuję...
mnie nękają myśli przerażające...śmierć...
tematy w ostatnich miesiącach które mnie prześladują to wylew,zator...to straszaki ostatniego czasu...
boję się chodzić spać,bo myślę,żeobudzę się ze zdrętwiałą nogą,ręką,że to będzie mój koniec...nie jest łatwo...
dodatkowo od 3 miesięcy mam szumy uszne(oczywiście zrobiłam rezonans na własny koszt bez kontrastu...wynik ok) ale oczywiście i to nie daje mi spokoju...
tydzień temu miałam realnie zdrętwiałą rękę a dokładniej palce u lewej ręki-neurolog stwierdził ucisk na nerw...ale mnie dręczą dalej pytania-skąd ten ucisk...gdzie dokładnie ten uciski i tak dajek...obłęd...
w chwili obecnej walcze z atakiem paniki...mam wrażenie (mam nadzieję,że to tylko wrażenie) mrowienia lewej strony twarzy...jest mi bardzo ciężko...
w każdej wolnej chwili słucham waszych filmików na youtube-dają mi dużo...dużo wiem...ale cóż z tego...jak latami w tym tkwię...
pół roku terapii,dalej ca tygodniowe spotkania z psychologiem...a myśli nadal są...badania,lekarze,badania lekarze-jak to mój mąż mówi"ZAWÓD PACJENT"
większość wizyt oczywiście prywatnie...koszta kolosalne..ale nie potrafię tego przerwać...tak bardzo bym chciał ale niestety tracę nadzieję na wyjście z tego...przykro mi to pisać ale po ponad rocznej konkretnej walce czuje się przegrana...
faktycznie nie jem już psychotropów-tylko "doraznie" to jest tylko sukces...
innych sukcesów nie widzę...nie potrafię żyć ..żyć bez lęków...
nie wiem czy to dobry dział bo dopiero uczę się korzystać z waszego forum a nie tylko czytać...
:(
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

28 lutego 2016, o 19:16

Jestempoterapi, zycie bez psychotropów to już sukces!.Następne też przyjdą.Spróbuj moze zaprzestac tych badan mów sobie,,nic mi nje jest to tylko nerwicowy wkręt".Powoli przerywaj to nerwicowe koło.Wszelką somatykę akceptuj i ignoruj.To się stanie gdy uwierzysz ze to nerwica a nie smiertelna choroba :D
Awatar użytkownika
Zestresowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 457
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22

28 lutego 2016, o 19:49

Wchodzę w ten eksperyment:)
svenf
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 222
Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32

28 lutego 2016, o 21:05

Ciasteczko mój umysł krąży po tematach czarnowidztwa dotyczącego śmierci i chorób oczywiście śmiertelnych. I łapie się na tym ze muszę sobie powtarzać że przecież jest tysiąc innych scenariuszy jak dana historia mogłaby się rozegrać więc czemu wybieram akurat taki. Ja niestety dzięki terapii wiem skąd u mnie taki mechanizm myślowy ale nie wiem jak się go pozbyć. Prowadzę dialogi wewnętrzne lub ignoruje lecz niestety widzę że sobie nie wierzę a wierzę faktom albo ewentualnie zapewnieniom innych osób.
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

28 lutego 2016, o 23:20

-jak się budzę i jeszcze jestem taki zaspany to jest fajnie ale jak już się rozbudze w pełni to pojawia mi się w podbrzuszu no właśnie nie wiem jak to napisać ale chyba to jest ból taki napięciowy i wtedy próbuje sobie mówić że to tylko nerwica ale niestety wkradają mi się myśli że trzeba wezwać pogotowie bo coś się tam dzieje często tym bólom napięciowym towarzyszą wzdęcia potem oczywiście to wszystko mija i czuje się dobrze i tak potem przez cały dzień ten ból napięciowy raz się pojawia raz znika w każdym razie całkowicie mnie opuszcza kiedy śpię albo jestem senny.
-łapią mnie czasem takie myśli że już z tego nie wyjdę że to wszystko jest zbyt silne że już nic w tym życiu mnie dobrego nie czeka
-rodzaje myśli rozdzielił bym pół na pół pół dnia mam myśli negatywnych że to koniec z tego nie wyjdę że może oprócz nerwicy masz coś jeszcze pojawiają się one w momencie tych bóli napięciowych a drugie pół to myśli pozytywne mówiące widzisz nic ci nie jest zobacz jak na nerwica tobą się bawi atakuje i puszcza.
ODPOWIEDZ