Tak, myślę, że to atak paniki, ja takie objawy miałam rzadko ale tak się nakręcały, że było coraz gorzej i gorzej i myślałam że w końcu już gorzej się nie da i ja dzwoniłam po pomoc, nie wytrzymywałam, więc jeśli Ty w tym wytrzymałeś, to znaczy, że super sobie radzisz i szybko sobie poradzisz dając do zrozumienia mózgowi, że to wytrzymasz i pójdziesz dalej. Ja nie jestem taki hero i strach przed tym trzyma mnie w pułapce Zawsze ktoś mnie ratował, tzn uspokajał Jedyne co to ja nie mam na szczęście wkrętki że to choroba fizyczna, tylko nie umiem tego znosić... Lęk przy tym mam gigantyczny. Cała się telepie, krew przepływa przeze mnie w tą i nazad jak szalona, wybucha mi gorąco, potem zimno, ręce słabną, ogólnie robi się słabo, brrr ochyda.Mario788 pisze: ↑22 listopada 2018, o 11:51Lus dziś mam gorszy dzień z objawami. Miałaś może tak że czujesz jakby mózg był nie dotleniony, tak jakby momentami miała byś stracić świadomość plątanina i kręcioły w głowie jakbym miał zaraz zemdleć , cholerny mnie lęk wtedy dopada. I już odrazu myśl ze to może coś od serca albo coś z mózgiem. Badania na serce miałem robione rok temu i wszystko ok ale muszę jeszcze zrobić rezonans głowy dla świętego spokoju. I w oczach tak dziwnie jakby ciemno mi się robiło, ale nigdy nie zemdlałem. I weź tu akceptuj te straszliwe objawy jak ja już strasznie się trzęsę i mam wrażenie że zaraz zemdleje. Jeden dzień lepiej na drugi dzień tragedia . Wcześniej borykałem się z tymi objawami ale teraz od jakiś trzech tygodni są mocniejsze i jest gorzej.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Witamy na forum!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 292
- Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 2 listopada 2018, o 13:42
Cześć Wszystkim ! Jestem Paula z lękami zmagam się jakoś od ponad roku. Panicznie boje się, ze jestem chora na poważna chorobę. Raz to jest SM, potem toczeń, był też chloniak, rak żołądka o i zapalenie osierdzia znów mam fazę na SM.Jakieś dwa dni temu wykluczałam toczeń. A tak na dobre jestem trochę przeziębiona i leżę w domu i się zamartwiam. Mimo wszystko walczę i próbuje się cieszyć z życia. Niestety lęki nie odpuszczają i mi to utrudniają. Pozdrowionka
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 164
- Rejestracja: 5 listopada 2018, o 14:50
Lus dziękuje za słowa otuchy ,ale powiem ci szczerze ze kurcze jednak czuję się z coraz gorzej z tymi atakami. Ostatnio najgorsze co mnie przeraża to stan odrealnienia, mam tak mocny że czuje się jakbym nie czuł tego świata, czuję się normalnie jak chodzący duch , jakby świat nie istniał , albo ze to jest sen a ja żyje jednak gdzie indziej , chore co tak mi już mózgownica wkręca ze od tego zaczynają się myśli, że może jednak ja jestem chory na shizofrenie , a może jakieś uszkodzenie mózgu i że to nie nerwica zapalnik się odpala i atak gotowy. Boje się sam siebie że tak już dłużej tego nie wytrzymam i coś sobie zrobię. Mam na szczeście żone i małego dwu letniego synka i ta myśl mnie jakoś powstrzymuję że nie mógł bym sobie nic zrobić bo mam dla kogo żyć. Kocham ich nad życie. Lus a ty dlługo już chorujesz na nerwicę ? Byłem ostatnio u psychiatry przepisał mi antydepresant setaloft i rozważam czy nie zacząć brać żeby wyciszyć stan nerwowy , bo czuje się jakbym na bombie siedział, chociaż zawsze starałem się stronić od leków ,myślałem że sam sobie poradze, ale widzę że jest coraz gorzej i chyba zacznę brać. Widzisz taki ze mnie Hero
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 292
- Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42
- LenaAvalon
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 19 listopada 2018, o 17:50
Witam serdecznie wszystkich! Jak większość z Was też mam problem z samą sobą. Nie do końca rozumiem co jest przyczyną, ale mam nadzieję, że dzięki Wam to ogarnę. W zasadzie problem istnieje od wielu lat, ale chyba nie zdawałam sobie z tego sprawy. Bywało lepiej lub gorzej i wydawało mi się, że jakoś sobie radzę. Teraz jednak nazbierało się tego tyle, że nie potrafię sama uporządkować myśli i normalnie żyć. Pojawiły się w końcu lęki i poczucie winy, że coś jest ze mną nie tak, bo przecież ludzie mają gorsze problemy, a jakoś żyją i dają radę! Ja z czystym sumieniem twierdzę, że już sobie nie radzę. Wiem, że na moje samopoczucie złożyło się wiele rzeczy, o których można chyba napisać książkę i postaram się tym z Wami podzielić. Chociaż nie będzie łatwo wracać do starych spraw... Chciałabym tylko zacząć normalnie żyć, bez lęku, poczucia winy i wreszcie z uśmiechem na twarzy, którego od lat brakuje. Liczę na Was, na Wasze wsparcie i zrozumienie. Mam nadzieję, że tylko nie zdołuję Was swoimi opowieściami. Moje emocje niestety zaczęły się odbijać na pracy i całej rodzinie dlatego też wiem, że czas najwyższy zacząć coś z tym robić. Zaczęłam się bać pracy, ponieważ raz już popełniłam poważny błąd i sporo mnie to kosztowało. Wynikało to z mojego rozkojarzenia i z tego, że moje prywatne problemy zaprzątnęły moją głowę całkowicie. Nie wiem już co to jet pozytywne myślenie i coraz bardziej się pogrążam. I co tu dużo mówić: potrzebuję pomocy! Nie psychologa, nie psychiatry, ale ludzi, którzy przeżyli coś podobnego!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 292
- Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42
Hej, nie odbierasz prywatnych wiadomości, jak coś to Ci odpowiedziałam kiedyś. One są w "moje konto" po prawej u góryMario788 pisze: ↑25 listopada 2018, o 10:55Lus dziękuje za słowa otuchy ,ale powiem ci szczerze ze kurcze jednak czuję się z coraz gorzej z tymi atakami. Ostatnio najgorsze co mnie przeraża to stan odrealnienia, mam tak mocny że czuje się jakbym nie czuł tego świata, czuję się normalnie jak chodzący duch , jakby świat nie istniał , albo ze to jest sen a ja żyje jednak gdzie indziej , chore co tak mi już mózgownica wkręca ze od tego zaczynają się myśli, że może jednak ja jestem chory na shizofrenie , a może jakieś uszkodzenie mózgu i że to nie nerwica zapalnik się odpala i atak gotowy. Boje się sam siebie że tak już dłużej tego nie wytrzymam i coś sobie zrobię. Mam na szczeście żone i małego dwu letniego synka i ta myśl mnie jakoś powstrzymuję że nie mógł bym sobie nic zrobić bo mam dla kogo żyć. Kocham ich nad życie. Lus a ty dlługo już chorujesz na nerwicę ? Byłem ostatnio u psychiatry przepisał mi antydepresant setaloft i rozważam czy nie zacząć brać żeby wyciszyć stan nerwowy , bo czuje się jakbym na bombie siedział, chociaż zawsze starałem się stronić od leków ,myślałem że sam sobie poradze, ale widzę że jest coraz gorzej i chyba zacznę brać. Widzisz taki ze mnie Hero
- crazyjack
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 28 listopada 2018, o 18:14
to ja tutaj sie takze przywitam, witam zatem wszystkich, obecnie ejstem spanikowany rozhisteryzowany troche, mam nowa wkrętke od kilku dni i nakreca mnie to bardzo - zaczalem myslec w nocy ze za głosno oddycham
człowiek nie szczęścia szuka tylko siebie takiego, który najlepiej jest sobą...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 18:48
Witam wszystkich w Nowym Roku! Czy sa wśród Was artyści- muzycy? Szukam podobnych sobie aby skonfrontować i porównać moje objawy... Stany lekowe mam od wielu lat, nawet nie wiem od kiedy powinienem je tak nazywać. Moim głównym problemem obecnie jest wykonywanie pracy zawodowej- koncerty i zajęcia z uczniami. Szczególnie koncertowanie , kiedy stoję na scenie i czuje ze natychmiast powinienem z niej uciec! Mam wrażenie rownież bezsensu wykonywanej pracy. Generalnie targają mną różne dziwne emocje. A jednak zostaję , cierpię, liczę ile jeszcze do końca...Mam nadzieję że jestem w trakcie odkurzania, czytam forum i przekonuje sie do akceptacji i „ przyjęcia” lęku ale jak na razie poprawa samopoczucia jest niewielka. Staram się to zastosować podczas pracy.Chcodzilem równiez na indywidualna terapie poznawczo- behawioralną , myśle że uświadomiła mi ona mój stan i kierunek w którym powinienem zmierzać.Rozpoczalem rownież terapie z książką „ Zaburzenia lękowe” Davida A. Clarka wyd UJ. Na razie zarzuciłem na korzyść wertowania forum które wydaje mi sie bardziej pomocne.Czy jestem wyjątkiem? Czy ktoś zmaga sie z podobnym problemem? A może ktoś ma to już za sobą.. pozdrowienia dla wszystkich forumowiczów!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 stycznia 2019, o 13:49
Cześć!
Dzięki za przyjęcie mnie na forum. Z postów, które przeczytałem wierzę, że uda mi się wśród Was znaleźć wsparcie. Trafiłem na Was całkiem przypadkiem chcąc wyleczyć się u dr. google.
Pozdro.
PS. W osobnym poście opiszę coś więcej
Dzięki za przyjęcie mnie na forum. Z postów, które przeczytałem wierzę, że uda mi się wśród Was znaleźć wsparcie. Trafiłem na Was całkiem przypadkiem chcąc wyleczyć się u dr. google.
Pozdro.
PS. W osobnym poście opiszę coś więcej