Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

witam wszystkich zakręconych

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
arczi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 29 listopada 2018, o 21:50

2 grudnia 2018, o 18:14

mężczyzna lat 39. od mniej więcej 8 lat znerwicowany, praktycznie cały czas na lekach(seroxat i lorafen w razie W) chociaż ta W jest bardzo często. a zaczęło się w piękny dzień, wróciłem z zakupów i szykowałem się do pracy na popołudniową zmianę, dziwnie zakręciło mi się w głowie, zrobiło się duszno. położyłem się na łóżku a łóżko kręciło się razem ze mną i wtedy dostałem paniki. żona nie wiedziała co się ze mną dzieje, szybki oddech, dreszcze, bóle w klacie i strach przed śmiercią. leżałem na podłodze trzęsłem się i czekałem na karetkę. w szpitalu badania - wszystko ok, kroplówka i do domu. Pytanie co mi jest i skąd to takie coś. parę dni spokoju i znowu się zaczęło, wtedy poszedłem do psychiatry i diagnoza nerwica lękowa ,zaczęły się leki. seroxat miał zadziałać później ale lorafen mistrz świata działał od razu praktycznie. i tak zacząłem się leczyć. zdarzały się co jakiś czas napady paniki ale tableteczka raz (zawsze mam ją w portfeliku) i było ok. był długi okres (parę lat) że w ogóle nie było napadów i brałem sobie ten seroxat. wszystko wróciło ze 3 lata temu atakiem paniki, mocny ból w klacie i lęk że to zawał, karetka wtedy jechała z powiatu i trwało to wieki ( chyba nie pamiętałem już jak taki atak wygląda wydawało mi się wtedy że to nie atak tylko 100 % zawał. super tabletka zadziałała ale z opóźnionym zapłonem jak leżałem na sorze i miła pielęgniarka, którą znam bo często jestem na sorze z racji wykonywanej pracy, powiedziała wtedy żebym się nie martwił bo jak to zawał to mnie uratuje :roll: . Moich pobytów na sorze było jeszcze sporo. ale od 3 ostatnich lat jest fatalnie ( do tej pory radziłem sobie nieźle) doszły różne różniste objawy somatyczne wszelakie bóle, klucia, szczypania, swędzenia. w miedzy czasie doszły mi bóle stawowe, które narastały aż w końcu wyniki wszystkie wskazują na rzs i jest coraz gorzej. przez ten rzs zacząłem wkręcać się jeszcze bardziej bo bóle są nie do zniesienia. bóle kości stawów a najgorsze ścięgien. w oby rękach cieśnia i człowiek kaleka. przez to wkurzam się niemiłosiernie bo podstawowe czynności są dla mnie niewykonalne. także tak to sobie żyje i czekam na rozwój sytuacji. znowu każdy nawet lekki ból czy ukłucie już wkręt że to chorobo że rzs rzuca się na inne narządy ( w sercu już coś tam się nie domyka) właśnie przez ten rzs. wszytko to do kupy i odburzyć się już nie można. objawy moje : duszności, uczucie roztrzęsienia, klucia szczypania w klacie, uczucie jakbym był pijany, w oczach mroszki, trudności z koncentracją, brak chęci do wszystkiego, rozdrażnienie okropne, boję się że komuś zrobię krzywdę, w miejscu gdzie dużo ludzi nie usiedzę, niemiłosierny wstręt do pójścia do pracy- masakra itd. dzisiaj na przykład jem pyszną kanapkę na śniadanie i w pewnym momencie duszność jakbym oddychał ale ten tlen tam gdzieś nie dochodził i tu jedna tabletka nie pomogła, dwie ! WITAM WSZYSTKICH :papa
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

18 grudnia 2018, o 02:44

Zakręconych ;P Ja nazywałam: zagrzybiona zamiast zaburzona ;)
Witamy!
Może te leki troszkę zamaskowały Ci Twoją emocjonalność, współczuję teraz takich wrednych objawów i życzę siły żeby to znosić.
ODPOWIEDZ