Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam wszystkich nerwicowców.

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
AAbbCC
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 30 kwietnia 2019, o 17:15

4 stycznia 2020, o 15:51

Witam Was !
Od kilku miesięcy zmagam się z przeróżnymi lękami między innymi to lek przed ciemnością, zaśnięciem i dziwne poczucie odrealnienia podczas oglądania tv. Za kilka dni pierwsza wizyta u psychiatry i mnóstwo obaw z tym związanych bo nie wiadomo od czego zacząć i z góry założenie ze to nic nie da nie pomaga, cieszy mnie fakt, ze jest tutaj ogrom wątków na temat odburzania, które zamierzam stopniowo wprowadzać w życie...
Czy są osoby, które maja nerwice lekowa po antykoncepcji tabletkami ?
I pytanie jedno główne czy olewanie myśli to krok do pozbycia się lęków czy trzeba je przyjąć i się z nimi oswoić, pozwolić im być a nie uciekać przed nimi? ;)
To jest jak droga przez mękę, na końcu czeka nagroda.
;ok
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

4 stycznia 2020, o 16:31

AAbbCC pisze:
4 stycznia 2020, o 15:51
Witam Was !
Od kilku miesięcy zmagam się z przeróżnymi lękami między innymi to lek przed ciemnością, zaśnięciem i dziwne poczucie odrealnienia podczas oglądania tv. Za kilka dni pierwsza wizyta u psychiatry i mnóstwo obaw z tym związanych bo nie wiadomo od czego zacząć i z góry założenie ze to nic nie da nie pomaga, cieszy mnie fakt, ze jest tutaj ogrom wątków na temat odburzania, które zamierzam stopniowo wprowadzać w życie...
Czy są osoby, które maja nerwice lekowa po antykoncepcji tabletkami ?
I pytanie jedno główne czy olewanie myśli to krok do pozbycia się lęków czy trzeba je przyjąć i się z nimi oswoić, pozwolić im być a nie uciekać przed nimi? ;)
Co do pytania głównego to wszystko na raz :) Olewanie to jest przyjęcie ich, niech tam sobie płyną, nie nadawaj im wartości, pozwól im być i nie uciekaj przed nimi i nie szarp się :)
/przerwa od forum
Awatar użytkownika
violettavillas
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 95
Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29

6 stycznia 2020, o 13:31

lubieplacki13 pisze:
4 stycznia 2020, o 16:31

Co do pytania głównego to wszystko na raz :) Olewanie to jest przyjęcie ich, niech tam sobie płyną, nie nadawaj im wartości, pozwól im być i nie uciekaj przed nimi i nie szarp się :)
No właśnie, tylko łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Dobry terapeuta może w tym pomóc.
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

6 stycznia 2020, o 13:43

violettavillas pisze:
6 stycznia 2020, o 13:31
lubieplacki13 pisze:
4 stycznia 2020, o 16:31

Co do pytania głównego to wszystko na raz :) Olewanie to jest przyjęcie ich, niech tam sobie płyną, nie nadawaj im wartości, pozwól im być i nie uciekaj przed nimi i nie szarp się :)
No właśnie, tylko łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Dobry terapeuta może w tym pomóc.
violettavillas pisze:
6 stycznia 2020, o 13:31
lubieplacki13 pisze:
4 stycznia 2020, o 16:31

Co do pytania głównego to wszystko na raz :) Olewanie to jest przyjęcie ich, niech tam sobie płyną, nie nadawaj im wartości, pozwól im być i nie uciekaj przed nimi i nie szarp się :)
No właśnie, tylko łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Dobry terapeuta może w tym pomóc.
To akurat wiadomo, że może pomóc ale forum jest miejscem gdzie należy mówić o tym co można z tym robić i jak się do tego nastawiać uniwersalnie bo wiadomo, że każdy jest inny. Nawet dobry terapeuta nie zmieni faktu, że trzeba to zrobić. Inaczej może być taka sytuacja jaką sama opisałaś w swoim temacie, że jest lepiej dopóki terapia trwa.
Awatar użytkownika
violettavillas
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 95
Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29

6 stycznia 2020, o 13:56

[/quote]

To akurat wiadomo, że może pomóc ale forum jest miejscem gdzie należy mówić o tym co można z tym robić i jak się do tego nastawiać uniwersalnie bo wiadomo, że każdy jest inny. Nawet dobry terapeuta nie zmieni faktu, że trzeba to zrobić. Inaczej może być taka sytuacja jaką sama opisałaś w swoim temacie, że jest lepiej dopóki terapia trwa.
[/quote]

Jasne, to trochę, jak z chodzeniem na siłownię - nawet najlepszy trener nie zrobi za nas treningu.
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

6 stycznia 2020, o 14:14

violettavillas pisze:
6 stycznia 2020, o 13:31
lubieplacki13 pisze:
4 stycznia 2020, o 16:31

Co do pytania głównego to wszystko na raz :) Olewanie to jest przyjęcie ich, niech tam sobie płyną, nie nadawaj im wartości, pozwól im być i nie uciekaj przed nimi i nie szarp się :)
No właśnie, tylko łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Dobry terapeuta może w tym pomóc.
"Łatwo powiedzieć, a gorzej zrobić" to chyba jakieś ulubione motto ludzi, którzy uwielbiają pozostawać w zaburzeniu na własne życzenie. A co ma się takiej osobie powiedzieć? Odburzanie to praca w 90% własna.
/przerwa od forum
Awatar użytkownika
violettavillas
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 95
Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29

6 stycznia 2020, o 14:23

lubieplacki13 pisze:
6 stycznia 2020, o 14:14
violettavillas pisze:
6 stycznia 2020, o 13:31
lubieplacki13 pisze:
4 stycznia 2020, o 16:31

Co do pytania głównego to wszystko na raz :) Olewanie to jest przyjęcie ich, niech tam sobie płyną, nie nadawaj im wartości, pozwól im być i nie uciekaj przed nimi i nie szarp się :)


No właśnie, tylko łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Dobry terapeuta może w tym pomóc.
"Łatwo powiedzieć, a gorzej zrobić" to chyba jakieś ulubione motto ludzi, którzy uwielbiają pozostawać w zaburzeniu na własne życzenie. A co ma się takiej osobie powiedzieć? Odburzanie to praca w 90% własna.
Nie nazwałabym tego mottem, ale z pewnością jest to myśl ludzi lękowych, którzy nie wiedzą, jak się odburzyć. Co można takiej osobie powiedzieć? A np. wskazać narzędzia do walki, np. poznawcze modele paniki. Mi bardzo pomogły, bo zawsze, jak mnie "bierze", to sobie odpalam taki schemat w telefonie, analizuję co było czynnikiem wyzwalającym, w której fazie wtedy jestem i powoli mija, bo zaczynam rozumieć, że to zwykły lęk, a nie udar mózgu.
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

11 stycznia 2020, o 14:09

AAbbCC pisze:
4 stycznia 2020, o 15:51
Witam Was !
Od kilku miesięcy zmagam się z przeróżnymi lękami między innymi to lek przed ciemnością, zaśnięciem i dziwne poczucie odrealnienia podczas oglądania tv.
Oglądanie TV, zbyt długie siedzenie przy monitorze komputera czy telefonu może nasilać poczucie odrealnienia.Także jeśli jest zbyt niekomfortowo, najlepiej zrobić sobie krótką przerwę :)
AAbbCC
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 30 kwietnia 2019, o 17:15

25 stycznia 2020, o 06:44

violettavillas pisze:
6 stycznia 2020, o 13:31
lubieplacki13 pisze:
4 stycznia 2020, o 16:31

Co do pytania głównego to wszystko na raz :) Olewanie to jest przyjęcie ich, niech tam sobie płyną, nie nadawaj im wartości, pozwól im być i nie uciekaj przed nimi i nie szarp się :)
No właśnie, tylko łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Dobry terapeuta może w tym pomóc.
Dzięki za odpowiedz, czy Ty może próbowałaś jakieś leki z grupy SSRI lub SNRI? Psychiatra powiem szczerze mnie olał.. a wybrałam takiego który miał mnóstwo pozytywnych opinii... być może leczy „cięższe” przypadki, a nie rozterki 27 dziewczynki bo „jeśli nie chce mieć dzieci w tym wieku to jestem jeszcze dziewczynka” 300 zł za 45 min poszło w błoto a najgorsze jest to, ze uraz pozostał i człowiek już nie widzi sensu proszenia kogoś o pomoc... :(
To jest jak droga przez mękę, na końcu czeka nagroda.
;ok
Awatar użytkownika
violettavillas
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 95
Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29

25 stycznia 2020, o 19:10

Absolutnie żadnych leków. Tylko ciężka codzienna praca nad sobą, czyli sport, medytacja, śpiewanie mantr, tłumaczenie sobie w głowie, że to tylko lęk, pisanie kolorowych scenariuszy na przekór czarnym myślom i terapia poznawczo-behawioralna.
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

25 stycznia 2020, o 19:15

AAbbCC pisze:
25 stycznia 2020, o 06:44
violettavillas pisze:
6 stycznia 2020, o 13:31
lubieplacki13 pisze:
4 stycznia 2020, o 16:31

Co do pytania głównego to wszystko na raz :) Olewanie to jest przyjęcie ich, niech tam sobie płyną, nie nadawaj im wartości, pozwól im być i nie uciekaj przed nimi i nie szarp się :)
No właśnie, tylko łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Dobry terapeuta może w tym pomóc.
Dzięki za odpowiedz, czy Ty może próbowałaś jakieś leki z grupy SSRI lub SNRI? Psychiatra powiem szczerze mnie olał.. a wybrałam takiego który miał mnóstwo pozytywnych opinii... być może leczy „cięższe” przypadki, a nie rozterki 27 dziewczynki bo „jeśli nie chce mieć dzieci w tym wieku to jestem jeszcze dziewczynka” 300 zł za 45 min poszło w błoto a najgorsze jest to, ze uraz pozostał i człowiek już nie widzi sensu proszenia kogoś o pomoc... :(
Moim zdaniem trafiłaś na bardzo ogarniętego psychiatrę, który nie sypie leków z byle powodów. Nad nerwicą musisz się nauczyć panować sama lub z pomocą psychologa. Leki Ci w tym nie pomogą a jedynie uśpią objawy i to tylko na czas ich brania.
AAbbCC
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 30 kwietnia 2019, o 17:15

25 stycznia 2020, o 21:36

Szymon92 pisze:
25 stycznia 2020, o 19:15
AAbbCC pisze:
25 stycznia 2020, o 06:44
violettavillas pisze:
6 stycznia 2020, o 13:31


No właśnie, tylko łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Dobry terapeuta może w tym pomóc.
Dzięki za odpowiedz, czy Ty może próbowałaś jakieś leki z grupy SSRI lub SNRI? Psychiatra powiem szczerze mnie olał.. a wybrałam takiego który miał mnóstwo pozytywnych opinii... być może leczy „cięższe” przypadki, a nie rozterki 27 dziewczynki bo „jeśli nie chce mieć dzieci w tym wieku to jestem jeszcze dziewczynka” 300 zł za 45 min poszło w błoto a najgorsze jest to, ze uraz pozostał i człowiek już nie widzi sensu proszenia kogoś o pomoc... :(
Moim zdaniem trafiłaś na bardzo ogarniętego psychiatrę, który nie sypie leków z byle powodów. Nad nerwicą musisz się nauczyć panować sama lub z pomocą psychologa. Leki Ci w tym nie pomogą a jedynie uśpią objawy i to tylko na czas ich brania.
Jeżeli chodzi o leki to dobrze, ze mi tego nie pcha, niestety psychoterapii tez nie polecił. Właściwie to nic nie zrobił ;)
To jest jak droga przez mękę, na końcu czeka nagroda.
;ok
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

25 stycznia 2020, o 22:13

AAbbCC pisze:
25 stycznia 2020, o 21:36
Szymon92 pisze:
25 stycznia 2020, o 19:15
AAbbCC pisze:
25 stycznia 2020, o 06:44


Dzięki za odpowiedz, czy Ty może próbowałaś jakieś leki z grupy SSRI lub SNRI? Psychiatra powiem szczerze mnie olał.. a wybrałam takiego który miał mnóstwo pozytywnych opinii... być może leczy „cięższe” przypadki, a nie rozterki 27 dziewczynki bo „jeśli nie chce mieć dzieci w tym wieku to jestem jeszcze dziewczynka” 300 zł za 45 min poszło w błoto a najgorsze jest to, ze uraz pozostał i człowiek już nie widzi sensu proszenia kogoś o pomoc... :(
Moim zdaniem trafiłaś na bardzo ogarniętego psychiatrę, który nie sypie leków z byle powodów. Nad nerwicą musisz się nauczyć panować sama lub z pomocą psychologa. Leki Ci w tym nie pomogą a jedynie uśpią objawy i to tylko na czas ich brania.
Jeżeli chodzi o leki to dobrze, ze mi tego nie pcha, niestety psychoterapii tez nie polecił. Właściwie to nic nie zrobił ;)
Wielu psychiatrów i psychoterapeutów stosuję technikę olewczą, bo w zaburzeniach nerwicowych, które są defacto mało groźne, grunt to pokazać pacjentowi, że nic mu nie jest i on wtedy pokaże to pracą i stosunkiem do tego swojemu stanowi emocjonalnemu. Tylko, że w wielu przypadkach oczywiście psuje to dalszy rozwój osobisty lub utrudnia życie codziennie. Mi przez cały czas psychoterapeutka (pół roku) nie mówiła nigdy, że jestem zaburzony, tylko, że mam nawyki lękowe no i miała racje (tylko potem się zaburzyłem, bo chu8a zrobiłem z tymi nawykami). Dopiero potem psychoterapeuci już zaburzeniem potraktowali mnie poważniej. Ale że nie dał żadnych tipów? Dziwne.

No i nie ukrywajmy, że są różne leki. Jedne, bardzo mocne, jeśli zadziałają to wyprowadzą cie z zaburzenia same, tylko potem odstawisz i znowu w nie wpadniesz, a drugie są tak słabe, że są tylko wsparciem dla psychoterapii. Większość psychoterapeutów stosuje złoty środek, czyli 50% farmakoterapia + 50% psychoterapia, czyli leki stanowią wsparcie dla psychoterapii. Ja sam osobiście dostałem leki, na które byłem wkurwiony, że nie działają, a dostałem info, że one nie mają działać przeciwlękowo, tylko wspierać moją świadomość :P Więc cóż, biorę.

Nie zrażaj się do psychiatrów, bo ja miałem 4, a dopiero 5 potraktował mnie poważnie. No może nie do końca, bo oni mają taki charakter pracy, ale no wyszedłem zadowolony pierwszy raz. Na psychoterapeutę też trzeba dobrego trafić.

Teraz doczytałem, to co pisałaś 4 stycznia o tych lękach, to wcale się nie dziwie, że ci nie dał leków :P Bo to nie jest do leczenia lekami, bo chyba ci to nie zaburza codzienności i nie pozwala żyć? To naprawdę jest byle gówno i pół roku terapii poznawczo-behawioralnej powinno załatwić problem. Powiem szczerze, że nawet krócej jeśli będzie dobry psychoterapeuta i będziesz intensywnie pracowała... Oczywiście nie chcę umniejszać twojego problemu, no są tu ludzie, którzy od kilku lat nie wyszli z domu, albo nie wychodzą z łóżka, bo po wyjściu z niego mają atak paniki, mam nadzieję, że rozumiesz...
/przerwa od forum
AAbbCC
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 30 kwietnia 2019, o 17:15

26 stycznia 2020, o 08:36

lubieplacki13 pisze:
25 stycznia 2020, o 22:13
AAbbCC pisze:
25 stycznia 2020, o 21:36
Szymon92 pisze:
25 stycznia 2020, o 19:15


Moim zdaniem trafiłaś na bardzo ogarniętego psychiatrę, który nie sypie leków z byle powodów. Nad nerwicą musisz się nauczyć panować sama lub z pomocą psychologa. Leki Ci w tym nie pomogą a jedynie uśpią objawy i to tylko na czas ich brania.
Jeżeli chodzi o leki to dobrze, ze mi tego nie pcha, niestety psychoterapii tez nie polecił. Właściwie to nic nie zrobił ;)
Wielu psychiatrów i psychoterapeutów stosuję technikę olewczą, bo w zaburzeniach nerwicowych, które są defacto mało groźne, grunt to pokazać pacjentowi, że nic mu nie jest i on wtedy pokaże to pracą i stosunkiem do tego swojemu stanowi emocjonalnemu. Tylko, że w wielu przypadkach oczywiście psuje to dalszy rozwój osobisty lub utrudnia życie codziennie. Mi przez cały czas psychoterapeutka (pół roku) nie mówiła nigdy, że jestem zaburzony, tylko, że mam nawyki lękowe no i miała racje (tylko potem się zaburzyłem, bo chu8a zrobiłem z tymi nawykami). Dopiero potem psychoterapeuci już zaburzeniem potraktowali mnie poważniej. Ale że nie dał żadnych tipów? Dziwne.

No i nie ukrywajmy, że są różne leki. Jedne, bardzo mocne, jeśli zadziałają to wyprowadzą cie z zaburzenia same, tylko potem odstawisz i znowu w nie wpadniesz, a drugie są tak słabe, że są tylko wsparciem dla psychoterapii. Większość psychoterapeutów stosuje złoty środek, czyli 50% farmakoterapia + 50% psychoterapia, czyli leki stanowią wsparcie dla psychoterapii. Ja sam osobiście dostałem leki, na które byłem wkurwiony, że nie działają, a dostałem info, że one nie mają działać przeciwlękowo, tylko wspierać moją świadomość :P Więc cóż, biorę.

Nie zrażaj się do psychiatrów, bo ja miałem 4, a dopiero 5 potraktował mnie poważnie. No może nie do końca, bo oni mają taki charakter pracy, ale no wyszedłem zadowolony pierwszy raz. Na psychoterapeutę też trzeba dobrego trafić.

Teraz doczytałem, to co pisałaś 4 stycznia o tych lękach, to wcale się nie dziwie, że ci nie dał leków :P Bo to nie jest do leczenia lekami, bo chyba ci to nie zaburza codzienności i nie pozwala żyć? To naprawdę jest byle gówno i pół roku terapii poznawczo-behawioralnej powinno załatwić problem. Powiem szczerze, że nawet krócej jeśli będzie dobry psychoterapeuta i będziesz intensywnie pracowała... Oczywiście nie chcę umniejszać twojego problemu, no są tu ludzie, którzy od kilku lat nie wyszli z domu, albo nie wychodzą z łóżka, bo po wyjściu z niego mają atak paniki, mam nadzieję, że rozumiesz...
Dzięki.. chyba masz racje. Jest mi zle ale nie na tyle żebym nie wstawała z łóżka, ludzi tez się jakoś nie boje, do pracy chodzę bo jest moja odskocznią- mam w pracy super ludzi, którzy wiedza wszystko i mnie wspierają:) włącznie z szefem :D Po głębszym zastanowieniu moim największym problemem jest to, ze wszystko jest dla mnie bez sensu i mam kilka lęków szczególnie w nocy/wieczorem. Dochodzą do tego lęki przed przyszłością, podejmowaniem decyzji No i natrętne myśli zaraz po przebudzeniu „jesteś chora psychicznie” ehhh.
Zaraz się zabieram za szukanie psychoterapeuty. :))
Dzięki za podbudowanie! I Tobie życzę jak najszybszego odburzenia.
To jest jak droga przez mękę, na końcu czeka nagroda.
;ok
AAbbCC
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 30 kwietnia 2019, o 17:15

26 stycznia 2020, o 08:41

violettavillas pisze:
25 stycznia 2020, o 19:10
Absolutnie żadnych leków. Tylko ciężka codzienna praca nad sobą, czyli sport, medytacja, śpiewanie mantr, tłumaczenie sobie w głowie, że to tylko lęk, pisanie kolorowych scenariuszy na przekór czarnym myślom i terapia poznawczo-behawioralna.
Jestem już tak wszystkim zmęczona, ze myślałam zd leki chociaż na chwile mnie uspokoją i stanę na nogi. Ale chyba jednak rzeczywiście to nie jest rozwiązanie, później pojawi się problem z odstawieniem i wszystko wróci.. ciężkiej depresji nie mam- za dużo negatywnych myśli i emocji i stad moje dołki. Tylko jak znaleźć sens życia jak głowa podpowiada, ze jest bez sensu !? :(
To jest jak droga przez mękę, na końcu czeka nagroda.
;ok
ODPOWIEDZ